ABORCJA

[Bezdech]

Łże-analogiom mówimy stanowcze nie.

Terror życia - to brzmi pięknie.

[Antychróst]

Jakkolwiek by nie brzmiał - jest stanem faktycznym:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/39565-na ... rzecznosci
Nie chodzi mi o całą tę historię (wiem, że potem powychodziły różne kwiatki, a rodzice dziewczyny też, jak się okazało, do najmądrzejszych nie należeli), ale o samo zachowanie prolajfowców.
Ja wiem, że mamy trudne czasy, nie ma pracy, moralność leży, ale nie uważam bynajmniej, że daje to nam prawo do pilnowania czyjejś dupy.

[Bezdech]

Jeśli ktoś wierzy, że dziecko w łonie matki jest normalnym człowiekiem jak każdy inny to jego zasranym obowiązkiem jest go bronić przed śmiercią. Jak to sobie wyobrażasz? "Wiemy że kobieta chce zamordować swoje dziecko, ale nic nie mówmy, żeby nie urazić jej uczuć"? Skąd wobec tego takie potępienie dla kiszenia dzieci w beczkach, rzutach o nadproże czy innych sposobów aborcji po dziewiątym miesiącu ciąży? Przecież też wypadałoby uszanować decyzję kobiety.

[Antychróst]

Nie wspominałeś czasem o łże-analogiach?

Dość powiedzieć, że z jakiegoś powodu nikt nie dyskutuje nad tym, czy przypadki Madzi, Szymona, czy kapuścianych dzieci są morderstwem.

Jeśli ktoś wierzy, że dziecko w łonie matki jest normalnym człowiekiem jak każdy inny to jego zasranym obowiązkiem jest go bronić przed śmiercią.

No właśnie, w przypadku aborcji "wiara" to słowo-klucz.

Zarzucę jeszcze jedną analogią:
Wg mnie hardkorowi prolajfowcy są bardzo podobni do członków organizacji pokroju Greenpeace, którzy w imię jakichś tam ideałów, które uważają za słuszne i zbawienne, przykuwają do drzew i włażą na kominy. Tyle, że w przypadku tych pierwszych zamiast komina i drzewa mamy macicę czternastolatki.

[Bezdech]

A gdzie u mnie mój drogi widzisz analogię?

Cieszę się , że jednak wykazałeś zrozumienie dla broniących życia.

Analogia z greenpiss równie niecelna co poprzednia.

Żebyśmy uniknęli na przyszłość nieporozumień:

1. Hodowcy koni nie są "tak jak" lekarze zajmujący się dziećmi.
2. Ludzie wspinający się na kominy nie są "tak jak" ludzie namawiający do odstąpienia od zabicia dziecka.
3. Komin nie jest "tak jak" macica.

Powyższe to mój gest dobrej woli w kierunku międzyludzkiego porozumienia.

[Antychróst]

1. Hodowcy koni nie są "tak jak" lekarze zajmujący się dziećmi.
2. Ludzie wspinający się na kominy nie są "tak jak" ludzie namawiający do odstąpienia od zabicia dziecka.
3. Komin nie jest "tak jak" macica.

Dodajmy do tego
4. Zarodek ludzki nie jest "tak jak" kilkumiesięczne/kilkuletnie dziecko
,a będzie zgoda, i Bóg wtedy rękę poda.

[Silent_Sea]

jeszcze męczycie ten temat ? Jeżeli ustawa zostanie zaostrzona wszystkie dzieci, których matki zostały zmuszone przez prawo do ich urodzenia i opieki nad nimi do końca życia będą tak bardzo wdzięczne ! ... szczególnie te które nie mają świadomości, że właśnie robią pod siebie ...
... aha to będzie dotyczyć tych wszystkich bidoków którzy chcieli by usunąć CHORE dziecko, a nie będą mieli kasy by wyjechać np. do Holandii :)
Rozumiem, że pomoc obrońców życia jest także taka gorliwa po urodzenia dziecka z upośledzeniem i wiąże się z ich aktywną pomocą ? o klechów jestem spokojny - lubią takie dzieci które nigdy nie puszą pary z ust ;)

[Bezdech]

Dodajmy też, że 3 letnie dziecko nie jest "tak jak" 14 letnie, a być może rozmowa pociągnie się dalej.

1. Hodowcy koni nie są "tak jak" lekarze zajmujący się dziećmi.
2. Ludzie wspinający się na kominy nie są "tak jak" ludzie namawiający do odstąpienia od zabicia dziecka.
3. Komin nie jest "tak jak" macica.

Dodajmy do tego
4. Zarodek ludzki nie jest "tak jak" kilkumiesięczne/kilkuletnie dziecko
,a będzie zgoda, i Bóg wtedy rękę poda.

Dodajmy też, że 3 letnie dziecko nie jest "tak jak" 14 letnie, a być może rozmowa pociągnie się dalej.

jeszcze męczycie ten temat ? Jeżeli ustawa zostanie zaostrzona wszystkie dzieci, których matki zostały zmuszone przez prawo do ich urodzenia i opieki nad nimi do końca życia będą tak bardzo wdzięczne ! ... szczególnie te które nie mają świadomości, że właśnie robią pod siebie ...
... aha to będzie dotyczyć tych wszystkich bidoków którzy chcieli by usunąć CHORE dziecko, a nie będą mieli kasy by wyjechać np. do Holandii :)
Rozumiem, że pomoc obrońców życia jest także taka gorliwa po urodzenia dziecka z upośledzeniem i wiąże się z ich aktywną pomocą ? o klechów jestem spokojny - lubią takie dzieci które nigdy nie puszą pary z ust ;)

Widzisz różnicę między dzieckiem z brakiem świadomości, np. z Downem, które przez prawo są traktowane w ten sam sposób - jako podludzie?

Co do pomocy to taka jest jak najbardziej - przynajmniej kilka fundacji sam mogę podać jeśli akurat potrzebujesz.

[Silent_Sea]

Widzę, że się nie dogadamy - proponuję kolejny kompromis :)

[Antychróst]

Dodajmy też, że 3 letnie dziecko nie jest "tak jak" 14 letnie, a być może rozmowa pociągnie się dalej.

Nie chce podać? A to szkoda:(

Z mojej strony eot, bo jeszcze wyjdzie, że walenie konia to holokaust dzieci niepoczętych.

pis joł.

[Bezdech]

Dobry pomysł, bo właśnie usłyszałem głośne pacnięcie spadającego poziomu tej wymiany myśli.

[Silent_Sea]

Chłopie, z Tobą nie ma wymiany myśli, masz swoje zdanie i uparcie chcesz je narzucić innym.

[Sybir]

Nie bez znaczenia może być tutaj nick Bezdecha ;) W każdym razie, Silent_Sea w swoich postach zawarł tyle racji, że spokojnie mógłbym się pod nimi podpisać.

[Bezdech]

Chłopie, z Tobą nie ma wymiany myśli, masz swoje zdanie i uparcie chcesz je narzucić innym.

Niezłym trzeba być gościem, żeby zarzucać komuś że ma swoje zdanie. Serio myślisz, że traciłbym czas żeby ciebie tutaj do czegokolwiek przekonać? Co mam ci niby narzucić poprzez forum internetowe? Ty chyba taki trochę wrażliwiec jesteś, przyznaj.

[Sybir]

Nie znam ludzi którzy na co dzień pracowaliby z dziecmi niepełnosprawnymi będąc jednocześnie za aborcją.

Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że byłby to konflikt interesów - a tak, to wszystko się zgadza ;) Z dziećmi niepełnosprawnymi pracują (zazwyczaj) zapaleńcy, osobiście często trudno mi było znaleźć wspólny język z pediatrami, jak i z innymi ludźmi mającymi jakąś styczność zawodową/wolontaryjną z dziećmi niepełnosprawnymi. Próżno więc w tym środowisku szukać zwolenników aborcji (choć idę o zakład, że kilka osób bym znalazł).
I jeszcze raz - Kolega Silent_Sea w zasadzie uchwycił sedno sprawy, imo.

[Antychróst]

Postuluję, by w imię chrześcijańskiego dialogu i umiłowania życia zmienić nazwę tematu z "ABORCJA" na "ADOPCJA".

[Sybir]

Nie wiem, czy temat o tak pozytywnym wydźwięku byłby mile widziany i popularny na forum o charakterystyce takiej, jak to nasze, masterfulowe. Jestem pełen obaw ;) Chyba że Kolega ma na myśli tzw. duchową adopcję dzieci nienarodzonych, wtedy jeden i drugi temat zazębiają się.

[Bezdech]

Nie znam ludzi którzy na co dzień pracowaliby z dziecmi niepełnosprawnymi będąc jednocześnie za aborcją.

Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że byłby to konflikt interesów - a tak, to wszystko się zgadza ;) Z dziećmi niepełnosprawnymi pracują (zazwyczaj) zapaleńcy, osobiście często trudno mi było znaleźć wspólny język z pediatrami, jak i z innymi ludźmi mającymi jakąś styczność zawodową/wolontaryjną z dziećmi niepełnosprawnymi. Próżno więc w tym środowisku szukać zwolenników aborcji (choć idę o zakład, że kilka osób bym znalazł).

Początkiem wywodu była sugestia, że przeciw aborcji są ciemniacy, którzy nie mają pojęcia o niepełnosprawności. Bliższe prawdy jest musisz przyznać stwierdzenie, że specjaliści w dziedzinie osób niepełnosprawnych należą jednak raczej do przeciwników nurtów higienicznych.

[Sybir]

Przeciw aborcji i za nią są w mojej opinii różni ideowcy. Natomiast ponieważ siebie samego uważam za całkiem normalnego człowieka tzw. środka, to jestem za daniem ludziom możliwości decydowania w swojej własnej sprawie. Będą chcieli skorzystać z zapisu prawnego (przy spełnieniu kwalifikacji), proszę bardzo, nie będą chcieli - ich wybór. W każdym przypadku w pełni przeze mnie akceptowalny. Nie lubię ludzi, którzy w imię jakiejś mniej lub bardziej wydumanej idei ograniczają wolność wyboru innym.
Nie mogę powiedzieć, że bliższe prawdy jest Twoje założenie - dowód nie do przeprowadzenia. Poza tym, w tej kwestii pozostaję sceptyczny, i pozwolę się z Tobą nie zgodzić.

[Bezdech]

To nie jest decyzja jedynie we własnej sprawie, bo decyduje się za kogoś czy będzie żyć, czy nie. Ten wybór dotyczy przede wszystkim kogoś innego.

btw. Każde dobrowolne ograniczenie wolności odbywa się w imię idei - na tym między innymi polega konsesus społeczeństwa.