A jeszcze inna sprawa to Stalin był sprzymierzeńcem, udzielano mu pomoc, w czasach wojny raczej nie pisano o nim źle, dopiero później stał się wrogiem, zimna wojna itp. Kiedyś oglądałem o tym dokument
i wielu anglosasów do tej pory pozytywnie go ocenia, bardzo mało jest w kinie czy serialach żartów z niego, a z Hitlera mnóstwo, rysowano karykatury Chruszczowa czy Gorbaczowa. Stalin jest prawie objęty niewidzialą ochroną.
Euronymous był podobno entuzjastą Stalina i Lenina.
Może chodzi o to, że źle by wyglądała w purytańskim amerykańskim społeczeństwie ta współpraca i lepiej nie poruszać tematu, z diabłem się nie współpracuje, czytałem, że werbowanie agentów było często łatwe, bo wielu zafascynowało się komunizmem. Początkowe chrześcijaństwo to przecież prawie komuna, we współczesnych czasach squoty czy hipisi. Różne brudasy, które całe życie spędziły na ulicach, czy święci na drzewach to jednak bohaterowie naszej kultury.
Stąd chyba szybko nie ma ratunku dla Zachodu, muszą przejść jakąś formę komunizmu, czy choćby marksizmu kulturowego, żeby powrócić na właściwe tory niekoniecznie ultra chrześcijańskie i dalej ciągnąć Świat do przodu.