Domyślam się, bo znam jej teksty do "Dużego Formatu". W sumie nie powinienem czytać takich rzeczy, bo się wkurwiam i radykalizuję ;-)WaszJudasz pisze:Kopińskiej mocne rzeczy obie, podobnie jak ta o siostrze Bernadetcie.
Co teraz czytacie? v.2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11104
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3543
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Co teraz czytacie? v.2
Mam podobnie, ale co zrobić, żona kupiła sobie te książki i kazała mi to czytać. Chyba raźniej jej wkurwiać się we dwoje ;)
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18296
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11104
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
W tym momencie po prostu trzeba wrzucić tego klasyka ;-)uglak pisze:
[youtube][/youtube]
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- wonsz
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3216
- Rejestracja: 18-02-2018, 14:59
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7046
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Co teraz czytacie? v.2
'Serotonina' zerwała mi beret, wiec pora na coś starszego:


-
- w mackach Zła
- Posty: 975
- Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
- Lokalizacja: z ID
Re: Co teraz czytacie? v.2

za 6,72 zeta na woblinku, brać czy nie brać?, w końcu dobre piwo jest w tej cenie, może kolega nicram powie coś więcej o swym dziele ?
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Co teraz czytacie? v.2
tytuł, czy jakiś podtekst?Bonecrusher pisze:wojna totalna
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3233
- Rejestracja: 16-05-2013, 15:29
- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: Co teraz czytacie? v.2
Bonecrusher pisze:tytuł ;)
ufff, już się przestraszyłem, że się mi nowy front otwiera ... ;-)
- Scorpion
- rozkręca się
- Posty: 44
- Rejestracja: 11-09-2008, 19:16
Re: Co teraz czytacie? v.2
Które książki Murakamiego warto przeczytać?
- Maro
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1019
- Rejestracja: 30-05-2013, 20:16
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18296
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Co teraz czytacie? v.2
No ja tez bym z checia przeczytal ksiazke nicrama, kiedys czytalem jego prace w bodajze Journal od Dermatology czy jakos tak ale mnie to nie interesowalo za bardzoRaf pisze:[/u]
za 6,72 zeta na woblinku, brać czy nie brać?, w końcu dobre piwo jest w tej cenie, może kolega nicram powie coś więcej o swym dziele ?
woodpecker from space
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18296
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Co teraz czytacie? v.2
Calkiem swietna, powinna byc na biologii podawana, znakomicie wylozone podstawy genetyki jak i teorii darwina, i dlaczego ciagle to tylko teoria.Triceratops pisze:
A teraz plastek mi podeslal taka okladke i kazal wkleic z gotowymi tagami img

woodpecker from space
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15875
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Co teraz czytacie? v.2

W serii oblicza zła można odnaleźć wiele ludzkich kreatur, które potrafiły porwać masy i stworzyć piekło na ziemi dla niezliczonej ilości niewinnych przeważnie ludzi w imię ideałów, które patrząc na nie trzeźwym okiem, inaczej niż utopijnymi, nazwać nie można. Ideologia komunistyczna, która zrodziła wielu zbrodniarzy, idea, która przez tych zbrodniarzy została wykrzywiona do niewyobrażalnych wręcz rozmiarów, jest z punktu widzenia historyków zapewne nieskończenie ciekawym tematem. Causescu, Stalin, Pol Pot - tych tyranów dzieki tej serii miałem okazję już poznać, tak więc tym razem nie wahałem się długo, by poznać kulisy rządzenia jeszcze jednego monstrum - Mao Zendonga, człowieka, który władał najludniejszym krajem świata.
To co może być minusem tej książki, to brak kulis dojścia do władzy przez Mao. Początek ksiązki przenosi nas do ostatnich dni wojny domowej z Czang Kaj-Szekiem, i od razu przenosimy się do czasów, kiedy komuniści zdobyli pełnię władzy. W przypadku biografii Pol Pota, mogłem przesledzić jego życie niemal od czasów szkolnych, poznać przyczyny zagmatwanej historii Kambodży i przyczynę wyjaśnienia popularności komunizmu w tamtych rejonach. Tutaj nie ma tak wnikliwego studium. Czytelnik od razu otrzymuje cios obuchem w głowę, tutaj nie ma czasu na przeistaczanie się zapatrzonego w ideę równości młodego człowieka do satrapy, który cynizm wyniósł na nowy poziom. Z jednej strony szkoda - choć czytając dalsze strony, od czasu do czasu natrafiamy na strzępy informacji o tym, co się działo przed rokiem 1949, z drugiej, jestem w stanie to zrozumieć. Gdyby autor chciał wnikliwie przedstawić postać Mao, ksiązka musiałaby pewnie mieć dwa tomy, tak samo opasłe jak ta książka. Skupiono się tutaj wyłącznie na rządach komunistów, i zgodnie z tytułem, na przedstawieniu tego cesarstwa cierpienia.
Książkę czyta się z zapartym tchem. Nieco przypomina mi styl pisania biografii Stalina, która została wydana w tej samej serii. To jedno, wydawałoby się niekończące oskarżenie, próba pokazania wszystkich nieludzkich poczynań nowych władz, które przysporzyło mieszkańcom Państwa Środka niewyobrażalnych cierpień. W osobie Mao skupiło się kilka cech które można zauważyć u innych dyktatorów - paranoiczny strach przed wrogami jak u jego wzorca, Stalina, okrucieństwo i cynizm wobec swoich poddanych jak u Pol Pota, przeświadczenie o swoim geniuszu jak u Causescu. Ale Mao miał być największym geniuszem, człowiekiem, którego jedno zdanie znaczy więcej niż dziesięć tysięcy zdań innych ludzi. Za ten dar od losu Chińczycy zapłacili słoną cenę.
Mao nie znał się na ekonomii. Nie znał na rolnictwie. Nie znał na handlu. Ale to nie powstrzymało go od wytyczania wysrubowanych norm dla tych gałęzi gospodarki, nie powstrzymało go od wprowadzenia szalonych metod, dzięki którym plony miały wzrosnąć o 100, 200, 1000 czy 10000 procent. Z rolników zrobił hutników, z profesorów rolników, tak, by każdy posmakował pracy fizycznej, by każdy zblizył się do mas. Efektem była straszliwa klęska głodu, która przy ostrożnych szacunkach pochłonęła około 40 milionów ofiar. Głód popychał ludzi do kanibalizmu - rodziny przestały karmić najmłodsze dzieci, by jak już umarły, mogły wymienić się martwym dzieckiem sąsiedniej rodziny, bo swojego jakoś tak trudno było zjeść.. Mao zażądał wzrostu produkcji stali - więc zamiast hut, rolnicy zburzyli swoje domy, by zbudować prymitywne dymiarki, dzięki którym przetapiano żelazo. Przetapiano stare rondle, miski, czy koła zamachowe turbin kołowych, tylko po to, by wyprodukować określoną liczbę nowych garnków, łyżek, czy po prostu rudy stali, która do niczego się nie nadawała.
Propaganda przedstawiała to zupełnie inaczej. Pokazywano zdjęcia, na których ryż jest tak gęsto zasadzony, że po kłosach chodziły dzieci. Wychodowano koguta który zniósł jajko, świnie bez uszu i ogonów, za to tak grube jak nigdy dotąd. Owce rodziły po pięć młodych. Groch miał ziarna o wadze 50 gram, dynie były wielkie jak człowiek. Króliki skrzyżowano ze świniami, świnie z krowami, bawełnę z pomidorem, dzięki czemu powstała czerwona bawełna. I w te wszystkie wierutne brednie wierzono ! W XX wieku!Bo to były osiągnięcia za pomoca wskazówek Mao, wielkiego sternika, geniusza nad geniusze.
W obozach pracy i więzieniach brakowało miejsca. Brakowało także jedzenia. Dlatego zaczęto eksperymentować na więźniach, by sprawdzić, co mogą jeść. Karmiono więc ich pewnym materiałem, któryum okazała się celuloza. Ona miała im nie zaszkodzić, co prawda nie miała żadnych wartości odżywczych, ale dawała uczucie sytości. Gdy zaszkodziła, zbierano plankton z pobliskich bagien, który tworzył zielonkawy kożuch na ich powierzchni i mieszano go z byle czym... Za co można było się tam dostać? Za wszystko. Za posiadanie ksiązki obcego autora, za płytę z muzyką Beethovena, za jakikolwiek nieszczery okrzyk wysławiający boskiego Mao - to wystarczyło, by nazwać kogoś kontrrewolucjonistą, rewizjonistą, czy innym istą. Jeśli nie rozstrzelano od razu, trafiało się do takich obozów. Czasem, jak to opisuje się w książce można było się dostać przez pomyłkę. Jak jeden z robotników, który czekał na drodze by ktoś go podwiózł do pracy. Więc podwiozła go ciężarówka przewożąca więźniów. A gdy ich rozładowano, to do obozu wsadzono także jego, partia bowiem nie może się mylić.
Takich ludzkich dramatów znajdziemy w tej książce mnóstwo. Tak samo jak opis karykaturalnego, doprowadzonego do absurdu, kultu jednostki.Oprócz czerwonej książeczki, która zawierała złote mysli wodza, oprócz jego portretów, przed którymi stała fabryka czekając na instrukcje od niego, i którym oddawano pokłony, czczono także inne cudowne relikwie. I tak jak podczas pewnej wizyty Pakistańskiej delegacji, wręczono Mao kosz owoców mango, które dotknął, powąchał i przekazał dalej... Z miejsca stały się święte. Ustawiały się do nich pielgrzymki byle tylko móc je zobaczyć, przecież przewodniczący Mao je dotknął... Gdy zaczęły się psuć, zrobiono woskowe odlewy, a z miąższu zrobiono coś w rodzaju kompotu, który z nabożną czcią wypito. XX wiek!!
Później było jeszcze gorzej.Niekończące się czystki, szukanie wyimaginowanych wrogów klasowych, seanse nienawiści i samokrytyki pochłonęły kolejne miliony. Nadeszła jednak tak zwana rewolucja kulturalna, która z kulturą nie miała nic wspólnego. Wymierzona w nauczycieli, naukowców, muzyków, artystów, jednym słowem w inteligencję, okazała się tak straszliwą orgią mordu, takim chaosem i anarchią, że czytając rozdziały o tym wypaczonym pomysle, nie mogłem uwierzyć, że coś takiego miało miejsce nie w czasach mitycznego Conana Barbarzyńcy, ale w czasach, gdy większość naszych muzycznych idoli na drugiej półkuli powoli chwytała za instrumenty albo zaczęła chodzić do szkoły! Nie wystarczyło skatować, upodlić przeciwnika, nie wystarczyło go zabić - czasem trzeba było go .......zjeść. Szlachtowano ludzi czasem na żywca, wyrywano im serca i wątroby, po czym pieczono, smażono, gotowano i zjadano. Opisamo przykład pewnej kobiety, która niedowidziała, i wierzyła, że jedząc gałki oczne odzyska wzrok. Chodziła więc wsród trupów i wydłubywała im oczy...W XX wieku!!!
Polityczne posunięcia, które nieomal popchnęły do III wojny światowej nikogo z kierownictwa partii nie obchodziły. Nie obchodziło ich także życie swoich obywateli. Szarżowano wojskiem w Korei, wysyłając byle jak uzbrojone oddziały na pewną śmierć, zabijano wrogów klasowych, tysiącami, bo trzeba było wyrobić normę. Nakazano nie przejmować się zabitymi - lepiej zabić stu niewinnych, niż pozwolić uciec jednemu winnemu.
W przeciągu parunastu lat władania najludniejszym krajem świata, Mao Zendong stał się niemal bogiem w oczach chińczyków, jeśli były popełnione jakiekolwiek błędy, to nie z jego woli - to wina ministrów, którzy nie byli w stanie zgłębić jego złotych myśli i wskazówek. Fuhrer przecież też o niczym nie wiedział... Same Chiny zaś, stały się państwem żebraków, analfabetów, ludzi przepełnionych strachem i lękiem, umierających w niewyobrażalnej nędzy, rozpaczy i głodzie, Chińczycy stali się narodem złamanym, z przetrąconym kręgosłupem, niezdolnym do współczucia, w brzemieniem krzywd i cierpień, jakich chyba mało jaki naród zdołał doświadczyć.
Cena rządów Mao to około 80 milionów ofiar. Wszystkie te ofiary, największy sternik, władca wschodniego świata, świata socjalizmu który miał uszczęśliwić świat, złożył na ołtarzu rewolucji w imię tak utopijnych idei, że po latach trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek o zdrowych zmysłach miał zamiar je wprowadzać w życie.
Wstrząsajaca lektura. Jesli Was zainteresowała ta przydługa recenzja to gorąco polecam. Naprawdę warto.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11104
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Co teraz czytacie? v.2
W ogóle te azjatyckie totalitaryzmy, to ciekawy temat. Naskórkowo zaczerpnięta ideologia z zachodu plus lokalne tradycje dawały przerażające rezultaty. Wyczyny japońskiego wojska zawstydziłyby Wehrmacht i Armię Czerwoną razem wzięte. Pol Pot proporcjonalnie do liczby ludności jego kraju, to chyba morderca nr 1 w historii. Wystarczy popatrzeć na Koreę Północną. Mieszanka komunizmu, azjatyckiego feudalizmu inspirowanego konfucjanizmem, rasizmu, kultu jednostki ocierającego się o teokrację. Psychodeliczna wręcz mieszanka ideologiczna.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: Co teraz czytacie? v.2
@nasum dzięki za recke, czeka na polce to się prędzej za nią wezmę
niech to miejsce niebawem zniknie