Co teraz czytacie? v.2

Czytasz coś więcej niż etykiety Domestosa w kiblu?

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pr0metheus
zahartowany metalizator
Posty: 6086
Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
Lokalizacja: pisze neonem

Re: Co teraz czytacie? v.2

09-04-2019, 13:36

ksiazek o hitlerze jest zatrzesienie, ale ponoc (sam jeszcze nie czytalem) tutaj powstaje bardzo dobra rzecz w dwoch tomach. pierwsza czesc jest dostepna, druga (po 39 roku) w przygotowaniu
Obrazek

Uznana w Niemczech za najważniejszą biografię Hitlera dla następnych pokoleń, książka Volkera Ullricha to pierwsze monumentalne studium osobowości, która leżała u podstaw aspiracji politycznych i zbrodniczych działań przywódcy III Rzeszy. To właśnie Ullrich, jako pierwszy spośród historyków mierzących się z biografiami Führera, postawił tezę, że nigdy nie uda nam się zrozumieć fenomenu Hitlera, jeśli odmówimy mu ludzkich cech, skupiając się jedynie na wizerunku potwora. Obalając mity i unikając pułapek, w które niejednokrotnie wpadali poprzednicy, Volker Ullrich tworzy zupełnie nowy, odkrywczy portret Adolfa Hitlera.
niech to miejsce niebawem zniknie
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Co teraz czytacie? v.2

12-04-2019, 16:45

maciek z klanu pisze:Chłopaki szukam najlepszej biografii Hitlera. Coś polecicie? Dodatkowo moje pytanie czy ,,wojna Hitlera,, irvinga to dobra rzecz? Dodam że jestem w trakcie ,,wojny goringa,, irvinga i czyta mi się wybornie.
Alan Bullock zrobił najlepszą. ale Irving jest również znakomity
Awatar użytkownika
Jimmy Boyle
rasowy masterfulowicz
Posty: 2515
Rejestracja: 21-12-2010, 21:06

Re: Co teraz czytacie? v.2

12-04-2019, 21:04

Heretyk pisze:
maciek z klanu pisze:Chłopaki szukam najlepszej biografii Hitlera. Coś polecicie? Dodatkowo moje pytanie czy ,,wojna Hitlera,, irvinga to dobra rzecz? Dodam że jestem w trakcie ,,wojny goringa,, irvinga i czyta mi się wybornie.
Alan Bullock zrobił najlepszą. ale Irving jest również znakomity
Dorzuciłbym J. Toland Hitler. Reportaż biograficzny. i ewentualnie 3 tomy Hitlera autorstwa I. Kershawa. To chyba wszystko co najlepsze, (plus pierwszy tom V. Ullricha) o towarzyszu Wolfie.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16292
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Co teraz czytacie? v.2

12-04-2019, 21:07

Heretyk pisze:
maciek z klanu pisze:Chłopaki szukam najlepszej biografii Hitlera. Coś polecicie? Dodatkowo moje pytanie czy ,,wojna Hitlera,, irvinga to dobra rzecz? Dodam że jestem w trakcie ,,wojny goringa,, irvinga i czyta mi się wybornie.
Alan Bullock zrobił najlepszą. ale Irving jest również znakomity
tak po zastanowieniu, chyba rzeczywiście tą bullock'a najwyżej bym ocenił. ale, może dlatego, że ostatnio przeczytana.
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7039
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: Co teraz czytacie? v.2

12-04-2019, 21:34

Pierwsza część była świetna, teraz pora na drugą.

Obrazek
Awatar użytkownika
wonsz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3191
Rejestracja: 18-02-2018, 14:59

Re: Co teraz czytacie? v.2

12-04-2019, 22:04

TheDude pisze:Pierwsza część była świetna, teraz pora na drugą.

Obrazek
druga i trzecia słabsze, ale i tak przyjemnie się je czyta.

Obrazek
rzułf
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16292
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Co teraz czytacie? v.2

13-04-2019, 14:12

ogarnięte.

Obrazek
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18248
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Co teraz czytacie? v.2

13-04-2019, 14:26

Obrazek
Obrazek
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16292
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: Co teraz czytacie? v.2

13-04-2019, 21:44

Obrazek
lys på slutten av lys
Awatar użytkownika
wonsz
rasowy masterfulowicz
Posty: 3191
Rejestracja: 18-02-2018, 14:59

Re: Co teraz czytacie? v.2

13-04-2019, 21:52

pierwsza część spoko, zobaczymy jak dalej.

Obrazek
rzułf
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18248
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Co teraz czytacie? v.2

14-04-2019, 16:44

Triceratops pisze:Obrazek
A napisze w sumie ze dwa slowa, bo moze to komus pomoze, a jak wiadomo jestem wielkim przyjacielem ludzi.
Czytac tego nie chcialo mi sie za bardzo, bo jakis denny pseudonim z matrixa, nie wiadomo kto napisal, wiec jakos mnie to odrzucalo. No ale osoby merytoryczne w temacie mi to polecily, wiec sie przelamalem. No i zjechalem ja od razu na dwa baty czyli przeczytalem dwa razy pod rzad, co w sumie nawet mi sie wydaje dziwne. Dziwniejsze bylo dla mnie to, ze wlasciwie to jakbym w 90% czytal wlasna ksiazke, ktorej nie napisalem :D . Tak bym ja wlasnie napisal. Czyta sie swietnie, jak dobry sensacyjniak, na poczatku autor podaje swoje motywy ukrycia sie za pseudonimem i w sumie to ma racje. Ksiazka naszpikowana badaniami i linkami do nich, koles naprawde wykonal mrowcza robote, podajac setki zrodel i zestawien, co dla osobnikow brandzlujacych sie "twardymi" dowodami z pubmedow itp bedzie dosc ciezkim orzechem, bo to co przytacza to sa igly ukryte w stogu siana. One tam sa ale zeby je znalezc trzeba szukac. No i ten pseudonim neo....w sumie koles jasno pisze, ze to wszystko to jebany matrix, ze zadna sluzba zdrowia nie ma na celu zadnego zdrowia a tylko wysysanie kasy z obywateli do spolki z farmacja i medycyna, ktora sie zaczyna sprowadzac do wypisywania zlecen na leki.

To ksiazka napisana przez faceta, ktory mial juz wyrok skazujacy wedlug obecnej nauki medycznej - SM czyli sclerosis multuplex, czyli stwardnienie rozsiane - choroba uznana za nieuleczalna i smiertelna. Ta diagnoza mrozi ludziom krew w zylach na rowni z rakiem. Wyszedl z tego i to go zmotywowalo do napisania ksiazki. Dla niedowiarkow, ze "sie nie da, nieuleczalne" itp pierdolenia zakorzenionego jedynie w obiegowych opiniach a nie faktach, co facet bezlitosnie obala. Ksiazka dajaca do myslenia, rowniez tym, ktorym sie zdaje, ze wiek powyzej 40 lat to dobre uzasadnienie dla chorowania. Przypominam: wiek to tylko liczba.

Pare cytatow, ze wstepu
jak sie okazalo pozniej, byl to dopiero poczatek koszmaru, pierwszy wyrazny objaw bardzo groznej choroby, ktora sie rozwijala w moim organizmie przez wiele lat, nie dajac zadnych wyraznych objawow, az do tego pierwszego razu...rzutu stwardnienia rozsianego. Pewnie slyszales o tej przerazajacej chorobie.
Przez wiele lat, chory na stwardnienie rozsiane, bylem niby leczony, a wlasciwie to zostalem skazany przez lekarzy roznych specjalnosci na cierpienie, niezliczone szkodliwe, i jak sie pozniej okazywalo, zupelnie niepotrzebne badania, postepujaca niepelnosprawnosc i powolne umieranie. rzecz jasna nie czekalem z zalozonymi rekoma, ale zaraz po diagnozie odwolalem sie do najwyzszej instancji medycznej. Niestety, utytulowany i doswiadczony profesor neurologii podtrzymal wyrok skazujacy. Owczesny szef Oddzialu Neurologii pewnej Akadaemii Medycznej nie oczekiwal lapowki ani kosztownej wizyty w prywatnym gabinecie. Byl naprawde uczciwy. Wedlug jego wiedzy i wieloletniego doswiadczenia nie istnial lek na stwardnienie rozsiane, a oferowane oficjalnie farmaceutyki, jego zdaniem dawaly tylko i wylacznie bardzo powazne skutki uboczne. Szczerze tez odradzal mi role krolika doswiadczalnego w badaniach klinicznych nowych farmaceutykow. Tlumaczyl , ku mojemu zaskoczeniu, ze nie zyskuje na tym zdesperowany pacjent, lecz wielki biznes farmaceutyczny. Nie zalecil mi nawet okresowych badan obrazowych, bo uwazal, ze choroba i tak bedzie nieublaganie postepowac, a kazdy kolejny obraz z rezonansu magnetycznego mozgu tylko to potwierdzi, pokazujac coraz bardziej rozlegle uszkodzenia. No i, jak powiedzial, pieniadz publiczny zostanie wyrzucony w bloto. Akurat to nie wydawalo mi sie wowczas specjalnie istotne. Wedlug profesora pozostalo mi jedynie czekac na kolejny rzut choroby i liczyc na zmiejszenie szkod przez dorazne zastosowanie kolejnych duzych dawek solumedrolu,
Jednak nie poddawalem sie, czulem sie jeszcze mlody (wiem, ze w oczach dwudziestolatkow facet przed czterdziestka to stary dziad). Mimo wyroku skazujacego, ktory przyszedl z najwyzszej profesorskiej instancji, probowalem wielu terapii. Jak wiadomo tonacy brzytwy sie chwyta, a Internet jest kopalnia "wiedzy" o terapiach na kazda dolegliwosc, nawet na nieudana tesciowa i uciazliwe drzewo sasiadow, ktore zrzuca liscie za plot. Tak sie sklada, ze ze moje drugie imie to sceptyk, wiec ograniczylem poszukiwania do zrodel naukowych. Przekopywanie najwiejszej swiatowej bazy puyblikacji medycznych PubMed bylo jak szukanie igly w stogu siana albo jak proba przeplyniecia oceanu wplaw, czyli penetracja milionow zamieszczonych tam prac naukowych. A gwaranacji znalezienia tych wlasciwych przeciez nie mialem. Wrecz przeciwnie, wedlug medycyny akademickiej one nie istnieja, bo ta choroba jest nieuleczalna. Czyz nie to powiedzial mi profesor? Teoretycznie bylem bez szans. Jednak w pewnym momencie ktos mi zasugerowal, ze nie trzeba koniecznie pokonywac oceanu, zeby odkryc skuteczny, choc psujacy sie czasem mechanizm, znajdujacy sie naprawde blisko - zaprogramowany w naszych genach. Dlatego jedna z moich inspiracji jest sentencja: "Jesli chcesz gdzies dojsc, najlepiej znajdz kogos, kto juz tam doszedl". Rzeczywiscie po latach jalowych poszukiwan okazalo sie, ze inni juz dawno odkryli ten mechanizm. Jest to sciezka do zdrowia, i co ciekawe jest ogolnodostepna.
W ten sposob dokonalem tego, co wspolczesna medycyna uparcie, jak wspomniany profesor, uwaza za niemozliwe - wyleczylem sie.
W przypadku stwardnienia rozsianego to tak, jakbym narodzil sie na nowo.(...) Odzyskanie zdrowia to kolejny wazny watek tej ksiazki, z ktorego dowiesz sie w najdrobniejszych szczegolach, jak ja tego dokonalem i jak Ty mozesz tego dokonac. Ale to nie wszystko, bo odzyskalem wiecej niz zdrowie. Wiesz, ze wielu ludzi, moze i Ty, boi sie starosci. Jest ona kojarzona ze spadkiem sprawnosci umyslowej i fizycznej. Calkowicie nieslusznie. Gdybys mnie znal od lat, to wiedzialbys, ze mimo 50 lat na karku jestem bardziej sprawny fizycznie i psychicznie niz we wczesnej mlodosci (przed choroba rzecz jasna). Nigdy nie mialem takiej sily fizycznej, wiedzy i pamieci jaka dysponuje dzisiaj. To nie maja byc przechwalki ale motywator dla ciebie. Chce Ci w ten sposob powiedziec, ze tez mozesz to osiagnac - "cofnac sie w czasie" do swoich mlodych lat, a jezeli jestes jeszcze bardzo mlodyu, to mozesz wzmocnic sie, nauczyc prawdziwej profilaktyki i wyrwac z prawdziwego Matrixu
woodpecker from space
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11087
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Co teraz czytacie? v.2

16-04-2019, 17:39

w obliczu kosmicznej skali, codzienność człowieka, świata, to kurwa bezsens wszystko jest....
Obrazek
Raf
w mackach Zła
Posty: 975
Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
Lokalizacja: z ID

Re: Co teraz czytacie? v.2

17-04-2019, 17:38

Tak tylko wspomnę, że Dom Horroru świeżo co wydał kolejną PERWERSJĘ od Edwarda Lee czyli
Obrazek
w oryginale "Going Monstrering" (2010)

No więc przeczytane i..... O KURWA :lol:
Nie sądziłem, że po mocno przegięciowej "Świni" jeszcze coś mnie od Edwarda Lee zaskoczy, ale historia trzech niezbyt rozgarniętych i nieatrakcyjnych dziewic chcących się dostać do prywatnej elitarnej szkoły i przechodzących różne przepierdolone (w sensie dosłownym) TESTY inicjacji przebija wszelkie granice nieprzyzwoitości, całość napisana przez Lee jak zwykle świetnym niemęczącym stylem i okraszona czarnym humorem, jest też, a jakże, Necronomicon i lovecraftowscy Wielcy Przedwieczni (czyli wg. głównej bohaterki 'jakaś banda pojebów z innego wymiaru')
ogólnie Dom Horroru znowu dowalił tak, że kapcie spadają i naprawdę nikt inny tego nie byłby w stanie tego wydać, nie u nas, nie w tej jednak literacko zacofanej i zaściankowej Polsce, tak tylko przypomnę, że pierwsza osławiona powieść Lee czyli "Sukkub"ukazała się u nas niemal 20 lat po premierze.

Aha, jest parę fajnych bon motów w tej ksiażce, takich złotych myśli jakimi popisują się czasami różni autorzy a ich fani wrzucają sobie w podpisy na portalach czy forach, w tej książce również są ale zapewne nikt ich sobie w podpis nie wrzuci, np. "Mniej gadania, więcej ssania", choć mym ulubionym jest "Damy nie plują. Damy połykają" :D
Dziękuję i życzę przyjemnej lektury .
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 6142
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 10:41

Obrazek
jest moc.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8376
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 13:25

Obrazek

Świetnie się to czyta.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 14:11

SODOMOUSE pisze:w obliczu kosmicznej skali, codzienność człowieka, świata, to kurwa bezsens wszystko jest....
Obrazek
o panie ładnie pojechałeś. wszystkie mam zaliczone i rzeczywiście dają do myślenia
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 14:23

Triceratops pisze:
Triceratops pisze:Obrazek
A napisze w sumie ze dwa slowa, bo moze to komus pomoze, a jak wiadomo jestem wielkim przyjacielem ludzi.
Czytac tego nie chcialo mi sie za bardzo, bo jakis denny pseudonim z matrixa, nie wiadomo kto napisal, wiec jakos mnie to odrzucalo. No ale osoby merytoryczne w temacie mi to polecily, wiec sie przelamalem. No i zjechalem ja od razu na dwa baty czyli przeczytalem dwa razy pod rzad, co w sumie nawet mi sie wydaje dziwne. Dziwniejsze bylo dla mnie to, ze wlasciwie to jakbym w 90% czytal wlasna ksiazke, ktorej nie napisalem :D . Tak bym ja wlasnie napisal. Czyta sie swietnie, jak dobry sensacyjniak, na poczatku autor podaje swoje motywy ukrycia sie za pseudonimem i w sumie to ma racje. Ksiazka naszpikowana badaniami i linkami do nich, koles naprawde wykonal mrowcza robote, podajac setki zrodel i zestawien, co dla osobnikow brandzlujacych sie "twardymi" dowodami z pubmedow itp bedzie dosc ciezkim orzechem, bo to co przytacza to sa igly ukryte w stogu siana. One tam sa ale zeby je znalezc trzeba szukac. No i ten pseudonim neo....w sumie koles jasno pisze, ze to wszystko to jebany matrix, ze zadna sluzba zdrowia nie ma na celu zadnego zdrowia a tylko wysysanie kasy z obywateli do spolki z farmacja i medycyna, ktora sie zaczyna sprowadzac do wypisywania zlecen na leki.

To ksiazka napisana przez faceta, ktory mial juz wyrok skazujacy wedlug obecnej nauki medycznej - SM czyli sclerosis multuplex, czyli stwardnienie rozsiane - choroba uznana za nieuleczalna i smiertelna. Ta diagnoza mrozi ludziom krew w zylach na rowni z rakiem. Wyszedl z tego i to go zmotywowalo do napisania ksiazki. Dla niedowiarkow, ze "sie nie da, nieuleczalne" itp pierdolenia zakorzenionego jedynie w obiegowych opiniach a nie faktach, co facet bezlitosnie obala. Ksiazka dajaca do myslenia, rowniez tym, ktorym sie zdaje, ze wiek powyzej 40 lat to dobre uzasadnienie dla chorowania. Przypominam: wiek to tylko liczba.

Pare cytatow, ze wstepu
jak sie okazalo pozniej, byl to dopiero poczatek koszmaru, pierwszy wyrazny objaw bardzo groznej choroby, ktora sie rozwijala w moim organizmie przez wiele lat, nie dajac zadnych wyraznych objawow, az do tego pierwszego razu...rzutu stwardnienia rozsianego. Pewnie slyszales o tej przerazajacej chorobie.
Przez wiele lat, chory na stwardnienie rozsiane, bylem niby leczony, a wlasciwie to zostalem skazany przez lekarzy roznych specjalnosci na cierpienie, niezliczone szkodliwe, i jak sie pozniej okazywalo, zupelnie niepotrzebne badania, postepujaca niepelnosprawnosc i powolne umieranie. rzecz jasna nie czekalem z zalozonymi rekoma, ale zaraz po diagnozie odwolalem sie do najwyzszej instancji medycznej. Niestety, utytulowany i doswiadczony profesor neurologii podtrzymal wyrok skazujacy. Owczesny szef Oddzialu Neurologii pewnej Akadaemii Medycznej nie oczekiwal lapowki ani kosztownej wizyty w prywatnym gabinecie. Byl naprawde uczciwy. Wedlug jego wiedzy i wieloletniego doswiadczenia nie istnial lek na stwardnienie rozsiane, a oferowane oficjalnie farmaceutyki, jego zdaniem dawaly tylko i wylacznie bardzo powazne skutki uboczne. Szczerze tez odradzal mi role krolika doswiadczalnego w badaniach klinicznych nowych farmaceutykow. Tlumaczyl , ku mojemu zaskoczeniu, ze nie zyskuje na tym zdesperowany pacjent, lecz wielki biznes farmaceutyczny. Nie zalecil mi nawet okresowych badan obrazowych, bo uwazal, ze choroba i tak bedzie nieublaganie postepowac, a kazdy kolejny obraz z rezonansu magnetycznego mozgu tylko to potwierdzi, pokazujac coraz bardziej rozlegle uszkodzenia. No i, jak powiedzial, pieniadz publiczny zostanie wyrzucony w bloto. Akurat to nie wydawalo mi sie wowczas specjalnie istotne. Wedlug profesora pozostalo mi jedynie czekac na kolejny rzut choroby i liczyc na zmiejszenie szkod przez dorazne zastosowanie kolejnych duzych dawek solumedrolu,
Jednak nie poddawalem sie, czulem sie jeszcze mlody (wiem, ze w oczach dwudziestolatkow facet przed czterdziestka to stary dziad). Mimo wyroku skazujacego, ktory przyszedl z najwyzszej profesorskiej instancji, probowalem wielu terapii. Jak wiadomo tonacy brzytwy sie chwyta, a Internet jest kopalnia "wiedzy" o terapiach na kazda dolegliwosc, nawet na nieudana tesciowa i uciazliwe drzewo sasiadow, ktore zrzuca liscie za plot. Tak sie sklada, ze ze moje drugie imie to sceptyk, wiec ograniczylem poszukiwania do zrodel naukowych. Przekopywanie najwiejszej swiatowej bazy puyblikacji medycznych PubMed bylo jak szukanie igly w stogu siana albo jak proba przeplyniecia oceanu wplaw, czyli penetracja milionow zamieszczonych tam prac naukowych. A gwaranacji znalezienia tych wlasciwych przeciez nie mialem. Wrecz przeciwnie, wedlug medycyny akademickiej one nie istnieja, bo ta choroba jest nieuleczalna. Czyz nie to powiedzial mi profesor? Teoretycznie bylem bez szans. Jednak w pewnym momencie ktos mi zasugerowal, ze nie trzeba koniecznie pokonywac oceanu, zeby odkryc skuteczny, choc psujacy sie czasem mechanizm, znajdujacy sie naprawde blisko - zaprogramowany w naszych genach. Dlatego jedna z moich inspiracji jest sentencja: "Jesli chcesz gdzies dojsc, najlepiej znajdz kogos, kto juz tam doszedl". Rzeczywiscie po latach jalowych poszukiwan okazalo sie, ze inni juz dawno odkryli ten mechanizm. Jest to sciezka do zdrowia, i co ciekawe jest ogolnodostepna.
W ten sposob dokonalem tego, co wspolczesna medycyna uparcie, jak wspomniany profesor, uwaza za niemozliwe - wyleczylem sie.
W przypadku stwardnienia rozsianego to tak, jakbym narodzil sie na nowo.(...) Odzyskanie zdrowia to kolejny wazny watek tej ksiazki, z ktorego dowiesz sie w najdrobniejszych szczegolach, jak ja tego dokonalem i jak Ty mozesz tego dokonac. Ale to nie wszystko, bo odzyskalem wiecej niz zdrowie. Wiesz, ze wielu ludzi, moze i Ty, boi sie starosci. Jest ona kojarzona ze spadkiem sprawnosci umyslowej i fizycznej. Calkowicie nieslusznie. Gdybys mnie znal od lat, to wiedzialbys, ze mimo 50 lat na karku jestem bardziej sprawny fizycznie i psychicznie niz we wczesnej mlodosci (przed choroba rzecz jasna). Nigdy nie mialem takiej sily fizycznej, wiedzy i pamieci jaka dysponuje dzisiaj. To nie maja byc przechwalki ale motywator dla ciebie. Chce Ci w ten sposob powiedziec, ze tez mozesz to osiagnac - "cofnac sie w czasie" do swoich mlodych lat, a jezeli jestes jeszcze bardzo mlodyu, to mozesz wzmocnic sie, nauczyc prawdziwej profilaktyki i wyrwac z prawdziwego Matrixu
triceps, a tak przy okazji, co sądzisz o niezwykle teraz popularnych suplementach diety typu jakieś kurkumy, piperyny, spiruliny, astaksantyny, różne olejki z oregano czy liści laurowych albo oliwnych itp. niesamowita "moda" się na to zrobiła
Awatar użytkownika
yossarian84
rasowy masterfulowicz
Posty: 3285
Rejestracja: 24-07-2010, 12:16

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 14:27

Obrazek

dobre
ale nie doskonałe :-)
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 14:34

yossarian84 pisze:Obrazek

dobre
ale nie doskonałe :-)
ten pan swój najlepszy okres ma bardzo dawno za soba. te nowe książki są właśnie "dobre", ale nic więcej. mi w sumie szkoda już na to czasu
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Co teraz czytacie? v.2

19-04-2019, 16:04

[V] pisze:Obrazek

Świetnie się to czyta.
Da się to w pl kupić?
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
ODPOWIEDZ