Świetna rzecz, aczkolwiek widziałem też głosy, że nudna i chaotyczna. Sranie w banie.pr0metheus pisze: a teraz chyba to poleci
Plan na wieczór zaś u mnie:

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Świetna rzecz, aczkolwiek widziałem też głosy, że nudna i chaotyczna. Sranie w banie.pr0metheus pisze: a teraz chyba to poleci
Plastek pisze:Świetna rzecz, aczkolwiek widziałem też głosy, że nudna i chaotyczna. Sranie w banie.pr0metheus pisze: a teraz chyba to poleci
Pewnie ze miał słabsze teksty, jak wielu. U lovecrafta tez się znajda. Ja czytałem 2 zbiory Stefana ( c&t i vesper) i tez nie wszystkie błyszczą.Plastek pisze:Gusta i guściki. O ile w przypadku Grabińskiego potrafię zrozumieć zarzuty, że językowo jest to czasem mocno archaiczne, tak już twierdzeń, że słabe - kompletnie nie. Pewnie, trafiały mu się słabsze teksty
Mnie także, sam zresztą często stosuję archaizację językową. Pięknie się wtedy mówiło/pisało; ta dzisiejsza nowomowa to jak słuchanie odgłosów wydawanych podczas rzygania.pr0metheus pisze:Pewnie ze miał słabsze teksty, jak wielu. U lovecrafta tez się znajda. Ja czytałem 2 zbiory Stefana ( c&t i vesper) i tez nie wszystkie błyszczą.Plastek pisze:Gusta i guściki. O ile w przypadku Grabińskiego potrafię zrozumieć zarzuty, że językowo jest to czasem mocno archaiczne, tak już twierdzeń, że słabe - kompletnie nie. Pewnie, trafiały mu się słabsze teksty
Ale mi ten język bardzo odpowiada. Nadaje klimatu i obrazuje przedwojenna Polskę. Szczególnie w opowiadaniach o kolei czy Pozarowisko. Wszystko (wraz z tytułem) idealnie się składa, żeby przenieść się w tamte czasy.
Kwestia gustu( czy gusciku) - wszystko jak u mnie w podpisie:]
Skończę ''Lód'' Jacka Dukaja i biorę się za to, bo już książki czekają w bunkrze :)Deathhammer66 pisze:
Jakiś rok(?) temu zobaczyłem w tym temacie okładkę tej książki i wydała mi się intrygująca, przeczytałem gdzieś krótki opis i zamówiłem. Nie tknąłem aż do paru dni temu, kiedy uświadomiłem sobie swój stosik nieprzeczytanych pozycji... i żałuję, że dopiero teraz się za to wziąłem, bo to całkiem zajebista rzecz. Zaczyna się tak se, przebicie się przez pierwsze ok. 100 stron nie należy do najłatwiejszych, bo autor wcale nie ma lekkiego stylu(czyta się to całkiem sprawnie, ale jak się nie ma humoru na kontemplowanie długich opisów nt. technicznych specyfikacji, położenia tej a tamtej zębatki względem tej śrubki etc. no to będzie droga przez mękę; z drugiej strony widać, że poszedł tu naprawdę solidny research, a autor czuje się jak ryba w wodzie jeśli o takie klimaty chodzi). Potem jednak historia nabiera rumieńców, a od połowy rzadko chciało mi się odkładać książkę. No i plus za charyzmatycznych głównych bohaterów, z każdej perspektywy śledzi się to niezwykle ciekawie.
Zaraz skończę, a tymczasem zamówiłem już kolejne dwa tomy.
Fanom steampunku, alternatywnej historii i bladerunnerowskich rozważań pt. "man vs machine" - polecam!
To jest świetna rzecz. Szkoda tylko, że Egan to zbyt trudna proza dla przeciętnego polaczka i na więcej nie ma szans. Sama zresztą Uczta Wyobraźni znacznie ostatnio zwolniła, co zapewne sam zauważyłeś. Polaczki-tępaczki wolą wyroby literaturopodobne z Fabryki Słów na przykład, niż takie wymagające "nieco" więcej szarych komórek rzeczy. Nakłady książek z Uczty Wyobraźni to 2000 sztuk i nawet to nie schodzi; wystarczy porównać to z powodzią obornika płynącą ze wspomnianego lubelskiego wydawnictwa, by człowiek złapał się za głowę.WaszJudasz pisze:
No kurde, zapowiada się potężnie. Ten pierwszy rozdział, gdzie kształtowana jest świadomość obywatela od pierwszych linijek kodu do samouświadomienia to jest po prostu majstersztyk. Już sobie obiecałem, że wrócę do tego na jakimś nieutrudniającym czytania psychodeliku, bo coś czuję, że warto.
Bardzo sobie cenię większość książek z wydawnictwa Wiatr od Morza, ale to akurat jest dość przeciętne. Nic nie stracisz jak odpuścisz.pr0metheus pisze:
ktos to czytal? warto?