Co teraz czytacie? v.2

[Plastek]

Swoją drogą we wrześniu wychodzi w Polsce "Instytut", najnowsza powieść Kinga. Fabuła mocno w stylu "Podpalaczki". Ciekawe.

[WaszJudasz]

Ano, akurat wczoraj żona mi ten fakt zaanonsowała. Schemat niby oklepany, chyba nawet Marvel kręci teraz swoich New Mutants na tym patencie, ale liczę na pozytywne zaskoczenie. Nie ma bata, Mistrz da radę coś z tego wyciagnąć.

[Plastek]

Pewnie tak, tym bardziej, że mnie na przykład podobają się jego ostatnie powieści, choć modne jest ich jebanie; o "Instytut" też jestem spokojny. King to King.

[Heretyk]

a czytali panowie "outsidera" może? jakoś nie mogę się zmobilizować

[Plastek]

Pewnie, podobało mi się oczywiście; mocno intrygujący pomysł wyjściowy, fajny, gościnny występ bohaterki innej książki, ciekawy antagonista. Finał jedynie trochę mnie rozczarował.

[Hatefire]

Zacznę od Misery i Cmentarza dla zwierząt, potem się zobaczy. Podziękował Szanownym Kolegom za pomoc.

[Heretyk]

Zacznę od Misery i Cmentarza dla zwierząt, potem się zobaczy. Podziękował Szanownym Kolegom za pomoc.

ciekawy wybór. dawaj znać na bieżąco jak ci się to widzi bo serio jestem zaintrygowany. nie znać nic od Kinga - jakiś fenomen :)

[Plastek]

W sumie całkiem dobre pozycje na początek; osobiście dorzuciłbym jeszcze do tego "Lśnienie", "Miasteczko Salem" i wybitne "To".

[Heretyk]

To jest ogólnie jedną z książek mojego życia. przecierałem oczy z zdumienia czytając na naszym wybitnym fourm, że to nudna chujnia dla gimnazjalistów. książka samym klimatem niszczy wszystko

[Plastek]

Spoko, podobnego klopsa niedawno przyjąłem. Wyszło mianowicie wznowienie:



No i "wybitny" polski pisarz - Łukasz Radecki napisał:

Dan Simmons to współcześnie jeden z najwybitniejszych twórców i wizjonerów fantastyki. W mistrzowski sposób potrafi opowiedzieć „Illiadę” i „Odyseję” w konwencji science-fiction, mieszając ją dodatkowo z sonetami Szekspira. Choć w fantastyce naukowej można go spokojnie postawić obok największych klasyków, doskonale radzi sobie również w konwencji grozy, czy to klasycznej, czy bardziej współczesnej.
Tak jest właśnie w przypadku „Letniej nocy”, powieści, której mógłby mu pozazdrościć i Stephen King, i Peter Straub, a nawet sam Clive Barker. Simmons rozpoczyna od typowo amerykańskiego motywu opowiadającego o chłopcach ze szkoły średniej, odkrywających upiorny sekret budynku, który zamierzają właśnie opuścić i udać się na zasłużone wakacje. Dochodzi do tragedii, a dzieciaki stają przed przygodą życia… i śmierci. Simmons jak zwykle perfekcyjnie opowiada historię, łącząc w sobie cechy różnych klasycznych horrorów, przede wszystkim jednak tworząc niesamowicie wyraziste postacie i miasto, które zaczyna żyć w wyobraźni czytelnika. Kolejny raz autor udowadnia, że czego się nie tknie, zamieni to w złoto. Zapomnijcie o „To”. Czytajcie „Letnią noc”.
Łukasz Radecki, autor książek „Królestwo Gore”, „Nienasycony” oraz „Bóg, Horror, Ojczyzna”

"Letnia noc" to dobra powieść, utrzymana w tych samych klimatach co "To", ale kurwa jego mać - tak książka nawet przy "To" nie stała. Pisarsko tutaj Simmons jest słabiutki; poziom tej rozpierdalającej i charakterystycznej dla "To" nostalgii, to w "Letniej nocy" jakieś 2%.
Zaraz, zaraz - co to Lem mówił o internecie...?

[Hatefire]

To powiedzonko Lema, to raczej apokryf. Nie ma śladów, że kiedykolwiek to powiedział. Taka miejska legenda. Niemniej dobrze wymyślona, bo łatwo uwierzyć, że mógł sformułować taką myśl ;-)

[Heretyk]

ech... nie tylko o internecie. on też stwierdził, że większość ludzkości to wariaci i dobrze, ze "tylko" większość, bo w tym momencie da się tu jeszcze jakoś żyć. gorzej, gdyby wszyscy byli popierdoleni :)
@ Hatefire. nie. on to naprawdę powiedział w jakimś wywiadzie. mogę poszukać jak ci zależy :)

[WaszJudasz]

a czytali panowie "outsidera" może? jakoś nie mogę się zmobilizować

Czytali, moim zdaniem bardzo dobra rzecz, jest w niej wszystko, co trzeba. W ogóle jak szczęśliwie do nas powracającemu koledze mnie też się podobają jego ostatnie książki i cieszę się, że nie zebrało mu się na starość na mozolne tworzenie jakiegoś monumentalnego opus magnum, tylko wypuszcza regularnie mniej lub bardziej udane, ale zawsze trzymające poziom normalne książki w swoim stylu. To się nazywa zawodowstwo.

@ Hatefire. nie. on to naprawdę powiedział w jakimś wywiadzie. mogę poszukać jak ci zależy :)

Też mi się tak wydaje, kojarzy mi się to z czymś opulikowanym na łamach Nowej Fantastyki.

[Hatefire]

nie. on to naprawdę powiedział w jakimś wywiadzie. mogę poszukać jak ci zależy :)

No własnie mi się kiedyś nie udało zgooglować wiarygodnego i weryfikowalnego źródła typu fragment książki/felieton/wywiad prasowy/nagranie/itp. Jak dasz namiar, to aż się kurwa przejdę do Biblioteki Śląskiej sprawdzić :-)

[Plastek]

judaszu. a jak Joe Hill ci siedzi? Mam wszystkie jego książki, niedawno zjadłem najnowszy zbiór "Dziwna pogoda" i momentami miałem wrażenie, że czytam ojca, a nie syna. Opowiadanie "Zdjęcie" to jest 100% Stephena Kinga.

[WaszJudasz]

judaszu. a jak Joe Hill ci siedzi?

No ba, pierszorzędnie! Śledzę od czasu genialnego "Najlepszy Nowy Horror"! Na szczęście żona kupuje wszystko (podobnie jak Kinga), więc po odczekaniu na swoją kolej mogę korzystać :) I faktycznie, w "Dziwnej Pogodzie" momentami wykapany ojciec. Udał się chłopak, nie ma to tamto :)

[Plastek]

A komiksy tez czytałeś? Konkretnie wydany w Polsce "Locke & Key"? Świetna sprawa.

[WaszJudasz]

Niesety, ominęły mnie z przyczyn logistyczno-finansowych :(

[Plastek]

Scany ściągnij:)

[pr0metheus]

skonczone

a teraz chyba to poleci