
Fajnie że autor zna się na mechanice kwantowej itp. tak bardzo, że umie dorobić fikcyjne teorie do prawdziwych i je zmieszac tak, że trudno je rozdzielić, ale ksiązka jest tak naładowana fizycznym bełkotem, który przesłania jakąkolwiek fabułę, że z trudem cokolwiek z tego rozumiem. Takie ultra hard sf dla fanów Dukaja, tylko strasznie suche i bez emocji.