
Czytane kilka lat temu "Zatracenie" mi się podobało, tutaj też liczę na ciężary i depresję.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed


To jest jazda bez trzymanki. Z Burroughsem mam od lat tak, że raz mi się wydaje, że to geniusz i jeden z najlepszych pisarzy XX wieku w ogóle, a innym razem wydaje mi się, że nie, ni chuja, to wszystko ściema, grafomania i jeden wielki ściek. I chyba oba stanowiska da się przekonująco uzasadnić.
Wyjątkowo dobrze to wspominam. Venom "Teacher's Pet" jawi się do tego jak bdb przeciwwaga i dopełnienie jednocześnie.



Poszło. Trochę mieszane odczucia, bo dość dużo oczywizmów i liczyłem chyba na bardziej oryginalną perspektywę.

Warto w ramach uzupełnienia opowieści wesołego Louisa przeczytać też jego "Wojnę".


Zachęciłeś, coś takiego bym przeczytał ale szkoda że nie ma ebooka w pl. W polskiej wersji jest 650 stron to pewnie wersja okrojona.Żwirek i Muchomorek pisze: ↑30-10-2025, 12:00"Kroniki portowe" fajne, ale przegadane. "Drwale" tej samej pani mi bardziej podeszli.
Czytane:
![]()
Bonecrusher pisze: ↑22-10-2025, 22:01a z zaczetych serii mam Archiwum Burzowego Światła,
Fajnie się zaczęło to Archiwum, 2 pierwsze tomy przeczytałem z przyjemnością, ale zanim wyszedł trzeci zapomniałem już o co chodzii już nie wróciłem, masochizm czytać drugi raz taką objętość
Początek (czytałem na Kindlu, więc pierwsze ~30 procent) mnie mierziło tak, że chciałem tym rzucić, ale jako, że mam głupi nawyk i praktycznie zawsze kończę czytaną książkę, to brnąłem dalej. Później robi się znacznie lepiej, zwłaszcza w opowieściach postaci o miejscu akcji i przeszłości, ale do zachwytów daleko. "Strawne" to chyba najlepsze określenie na moje odczucia względem "Kronik".Żwirek i Muchomorek pisze: ↑30-10-2025, 12:00"Kroniki portowe" fajne, ale przegadane. "Drwale" tej samej pani mi bardziej podeszli.

To jest okropny nawyk, tez go mam. I jak wdepnę w jakieś gówno, to potem źle się czuję i mam zupełnie irracjonalne wyrzuty sumienia