nie wiem /nie znam

[snake plissken]

Tak sobie przypomniałem, że przy całej mojej słabości do Skid Row, nigdy nie było mi dane posłuchać "Subhuman Race". Stąd pytanie - czy warto?

lipa totalna!! Zero hiciorów na miarę "18 and life", "Quicksand jesus", czy "I remember You", że o "youth gone Wild" nie wspomnę.

[Holi]

dla mnie warto

[Lykantrop]

I było warto. Teraz drugie pytanie. Zarazem z bólem i wstydem mi się przyznać idzie, ale nigdy przenigdy nie było mi dane obcować z muzyką Nicka Cave'a. W sensie - na dłużej i poważniej. Oglądając "Niebo nad Berlinem" dopiero teraz sobie uzmysłowiłem jaka to uberzajebistość i absolutny priorytet do przerobienia poza kolejką. Stąd wystosowuję pytanie o to od czego przygodę zacząć przebierając w dyskografii jegomościa?

[Triceratops]

o dzizas ......zacznij glownie od Let Love In i moze Murder Ballads

[ultravox]

Oglądając "Niebo nad Berlinem" dopiero teraz sobie uzmysłowiłem jaka to uberzajebistość i absolutny priorytet do przerobienia poza kolejką. Stąd wystosowuję pytanie o to od czego przygodę zacząć przebierając w dyskografii jegomościa?

Najlepiej od początku - pierwsze dwie płyty, a potem cofnij się do The Birthday Party.

[Maleficio]

Hades Almighty, przyznam, ze uwielbiam Hades ale jakos jak dodali Almighty do nazwy sie juz nie skusilem o posluchanie dwoch kolejnych plyt. Warto?

[hcpig]

"Pulse of Decay" warto jak diabli i myślę że tutaj warto ją zakupić w reedycji bo cover MANOWAR wrzucony jako bonus jest po prostu fantastik - brzmi jak jakiś niepublikowany numer epickiego BATHORY.

[Olo]

"Millenium nocturne" nie słyszałem, ale "Pulse.." to bardzo dobry, nowoczesny, wciągający dark/black. Zupełnie inne już granie niż jako Hades (który też zawsze uwielbiałem i uwielbiam) i moim zdaniem dobrze postąpili zmieniając szyld, ale warto po to sięgnąć. Ten kawałek daje duże pojęcie o tym jak to wygląda:

[DCI Hunt]

"Millenium nocturne" nie słyszałem

Ja słyszałem dawno temu, ale zapamiętałem ten album jako cholernie nudny.

[Wasyl]

Wybaczcie ignorancję. Co powiecie ciekawego o Mogwai? Znam trochę tylko z soundtracków.

[Grindead]

W ogromnym uproszczeniu to jeden z prekursorow grania na zasadzie "cicho-glosno-cicho-jeszczeglosniej-koniec kawalka".
Posluchaj sobie "Ratts of the Capital" z plyty "Happy Songs for Happy People" i masz Mogwai w pigulce.


Bardzo dobry zespol grajacy doskonale koncerty.

[Wasyl]

Dzięki. Kawałek niezły. Wypożyczam własnie to i owo.

[Glene]

Porcupine Tree - warto, jesli tak to co?

[masterful]

Ja to sluchalem jeszcze puszczane w radio przez Beksinskiego... Zawsze wydawalo mi sie jednak ze jak juz znasz jeden album to wystarczy....Z poprzedniego 10-lecia moge polecic. Reszty nie pamietam.

Studio albums
On the Sunday of Life... (1991)
Up the Downstair (1993)
The Sky Moves Sideways (1995)
Signify (1996)
Stupid Dream (1999)
Lightbulb Sun (2000)
In Absentia (2002)
Deadwing (2005)
Fear of a Blank Planet (2007)
The Incident (2009)

[masterful]

http://listen.grooveshark.com/#/album/Signify/165426

Ta plytke polecam.

[0ms]

Im dalej tym gorzej, choc na Fear of a Blank Planet jest jeden swietny numer, a In Absentia to sluchalny popowy album, rowniez z jednym momentem. Mozesz poprobowac do In Absentia cokolwiek wlasciwie: wszystkie strawne, ale dosc nierowne. Nic specjalnego to PT tak ogolnie rzecz biorac. Podobnie zreszta jest z Insurgentes Wilsona

[morbid]

Ja w zaszdzie najbardziej cenie:
The Sky Moves Sideways (1995)
Signify (1996)
In Absentia (2002)

dwa ostatnie albumy kompletnie cieniutkie

[0ms]

Prawde mowiac to nawet nie wiedzialem, ze cos nagrali po Fear of a Blank Planet

[morbid]

The Incident , jakies dvd ostatnio wydali ale po razie zapoznalem sie i juz nie wracałem do tego...

[KreatoR]

z wczesnych zdecydowanie:
"Up the downstair" - ale tylko Remaster z od nowa nagraną żywą perką i dodaną na 2 płycie EPce "Staircase Infinities"
"The Sky Moves Sideways"
"Signify"

z późniejszych "In Absentia"

dwa ostatnie albumy kompletnie cieniutkie

może nie tak kompletnie. mają momenty ratujące całość tu i ówdzie ale ewidentnie pomysłów Wilsonowi brakuje / schemat się wyczerpał. częściej sięgam po jedynkę Blackfield.