ZINES

[Tymothy]

Kurde, fajnie, ale po ki chuj powtarzać się z przepytywaniem Kurhanów, Ebola, Bloodthirst, Dark Fury? Ehh, niech no ja tylko ruszę do roboty... zero polskich cebulaków, tylko najwyższej klasy sort przepytywany będzie. Zobaczycie.

Ebola i Bloodthirst jeszcze w OTM nie było, więc o co kaman?

[Plastek]

O to, że były w każdym innym polski zinie?

[Lykantrop]

Kurde, fajnie, ale po ki chuj powtarzać się z przepytywaniem Kurhanów, Ebola, Bloodthirst, Dark Fury? Ehh, niech no ja tylko ruszę do roboty... zero polskich cebulaków, tylko najwyższej klasy sort przepytywany będzie. Zobaczycie.

Czyli mogę liczyć na Flame of War, Benares i dajmy na to Selbstmord?

;]

No ba, do tego Beleth, Katharsis, Swarost i Nów. Sama ekstraklasa sceny gruzińskiej i jemeńskiej.

Kurde, fajnie, ale po ki chuj powtarzać się z przepytywaniem Kurhanów, Ebola, Bloodthirst, Dark Fury? Ehh, niech no ja tylko ruszę do roboty... zero polskich cebulaków, tylko najwyższej klasy sort przepytywany będzie. Zobaczycie.

Ebola i Bloodthirst jeszcze w OTM nie było, więc o co kaman?

A to przepraszam. W praktycznie co 2gim polskim zinie są wywiady z tymi kapelami, więc mogło mi się pomylić. Nic do nich nie mam osobiście, ale większość polskich zinorobów to chyba takie trochę leniuszki. Nie chce się tłumaczyć wywiadów, wypływać na szerokie wody i zabiegać o jakąś minimalną oryginalność w doborze przepytywanych.

[Plastek]

Tak właśnie jest, pisałem już o tym kilka miechów temu. Zabawnie potem wygląda jak jeden piczok-edytor z drugim płaczą, że ludzie nie kupują już zinów i jak to kiedyś super bywało. Tyle, że żaden poklęk nie potrafi zrozumieć, że nie kupują bo są po prostu chujowe, albo w każdym są wywiady z tymi samymi, do zerzygania przepytywanymi kapelami. Ale co tam - chujowe czasy, ludzie zinów nie czytają!

[Lykantrop]

No i fajniej się czyta wynurzenia kogoś, kto ma jakąś wiedzę i doświadczenie. Niestety, we lwiej części przypadków wygląda to tak, że jakiś siurek słuchający metalu od 5 lat postanawia być redaktorem naczelnym undergroundowego zina. Rzuca się przy czytaniu takich wywodów snobizm, wtórność i absolutny brak oryginalności (ile można czytać w recenzji zwrot "ale to rozpierdala", tudzież "to jest płyta od prawdziwych maniax dla prawdziwych maniax"?). Niekwestionowanym liderem już zawsze dla mnie pozostanie Wolfpack - rozstrzał stylistyczny od country, przez hard rock po death metal, pytanie nietuzinkowe (czyt. zwalające z nóg, do dzisiaj chciałbym znać ostateczną reakcję Marychy z CETI jak jej Jaszak zadał pytanie "Czy często oddaje Pani kał do analizy?"), wyborny monty pythonowski humor, wywiady w przeważającej mierze z rzadko spotykanymi w oficjalnej i undergroundowej prasie bendami, recenzje - MAJSTERSZTYK, te prowokacje dziennikarskie i lanie z jełopów... To se ne vrati. Z polskimi zinami jest jak z Polakami w ogóle - wyrobnicze podejście do tematu, po łebkach i najmniejszej linii oporu. Czemu mam kupować i wspierać kogoś tylko dlatego, że ruszył dupę i wydał koślawą gazetkę? Jakość, nie fakt i ilość. Trzeba doceniać zdolnych.

[krz63]

Błąd, błąd, wybitna nieznajomość tematu i amatorka. W Wolfpacku nigdy nie było wywiadu z CETI. Siadaj, pała!

[Lykantrop]

No nie było, miał być, ale po wysłaniu pytań już nigdy nie było odpowiedzi.

[Plastek]

Rozpierdala mnie jeszcze ten rzekomy pijacki attitude edytorów. W każdym zinie opisy alkoholowych eskapad koncertowych, każdy chla na potęgę, mało co pamięta, ale alkohol u metalowca być musi. Kurwa jakie to biedne i prymitywne. Stereotyp osoby słuchającej metalu jako mało rozgarniętego zjeba który nawet wysłowić się dobrze nie potrafi, ale chlać za to umie doskonale jest w 10000% prawdziwy. Metal to jest muzyka dla idiotów i debili, 1 % normalnych słuchaczy tego nie zmieni. Ot takie refleksje mnie nachodzą po lekturze polskich zinów.

[maciek z klanu]

Rozpierdala mnie jeszcze ten rzekomy pijacki attitude edytorów. W każdym zinie opisy alkoholowych eskapad koncertowych, każdy chla na potęgę, mało co pamięta, ale alkohol u metalowca być musi. Kurwa jakie to biedne i prymitywne. Stereotyp osoby słuchającej metalu jako mało rozgarniętego zjeba który nawet wysłowić się dobrze nie potrafi, ale chlać za to umie doskonale jest w 10000% prawdziwy. Metal to jest muzyka dla idiotów i debili, 1 % normalnych słuchaczy tego nie zmieni. Ot takie refleksje mnie nachodzą po lekturze polskich zinów.

z browarami prawda :)) kazdy pije wiecej od drugiego, biją rekordy itd :F a potem w klubach widzisz to drink, albo nie dziekui jutro ciezki dzien w robocie itd :) no ale jak w zyciu, oko trzeba przymknąć :))

[Lykantrop]

Widzę, że podobną optykę mamy. Jak czytam wypociny niejakiego "Tankarda" w Rlyehu to po prostu świst opadających rąk. Koleś na siłę próbuje być zabawny, wiecznie podpity, wyluzowany i w ogóle śmieszny, ale niestety - komikiem też trzeba się urodzić. Czytając relacje z koncertu, gdzie 50% to opisy chlania po bramach to zwykła dziecinada. Jak chodziłem do liceum to może mi się takie coś podobało i imponowało, bo wtedy kto więcej wypił i nie odpadł to był gość. Niestety, mentalnie metalowiec zatrzymał się na etapie rozwoju 18 latka. Pomijam już niektóre "artykuły" ukazujące się na łamach prasy nieoficjalnej, bo to już nadaje się tylko do tematu o złotych myślach z pradawnych czasów. Prym tutaj wiedzie gość odpowiedzialny za Black Crow zine i art o "NSBM", kimkolwiek jesteś - dzięki, w szampańskim nastroju byłem po przeczytaniu tych grafomańskich złotych myśli.

[aginsiak]

Wiecznie pijany metalowiec +54% do wizerunku.Żal kurwa pe el . Duża część tych kurwa traszowców i tych pacześniaków z gwoździami szatanistuch ,to lejmy,buraki cukrowe ,byle coś huczało i buczało,nakurwiało ze sceny ,czy tam z płyty/kasety.
No i napoje C2H5OH ,łamią sie frajerzy po 5 piwach,insza inszość ,że nie stać na więcej.
No ale nie mylmy pojęciowo dwóch systemów walutowych........

[Efowski]

No i fajniej się czyta wynurzenia kogoś, kto ma jakąś wiedzę i doświadczenie. Niestety, we lwiej części przypadków wygląda to tak, że jakiś siurek słuchający metalu od 5 lat postanawia być redaktorem naczelnym undergroundowego zina. Rzuca się przy czytaniu takich wywodów snobizm, wtórność i absolutny brak oryginalności (ile można czytać w recenzji zwrot "ale to rozpierdala", tudzież "to jest płyta od prawdziwych maniax dla prawdziwych maniax"?). Niekwestionowanym liderem już zawsze dla mnie pozostanie Wolfpack - rozstrzał stylistyczny od country, przez hard rock po death metal, pytanie nietuzinkowe (czyt. zwalające z nóg, do dzisiaj chciałbym znać ostateczną reakcję Marychy z CETI jak jej Jaszak zadał pytanie "Czy często oddaje Pani kał do analizy?"), wyborny monty pythonowski humor, wywiady w przeważającej mierze z rzadko spotykanymi w oficjalnej i undergroundowej prasie bendami, recenzje - MAJSTERSZTYK, te prowokacje dziennikarskie i lanie z jełopów... To se ne vrati. Z polskimi zinami jest jak z Polakami w ogóle - wyrobnicze podejście do tematu, po łebkach i najmniejszej linii oporu. Czemu mam kupować i wspierać kogoś tylko dlatego, że ruszył dupę i wydał koślawą gazetkę? Jakość, nie fakt i ilość. Trzeba doceniać zdolnych.

Ranisz nasze kejosowe serce.

[Oracle]

To chyba taki etos metalowca - alko musi być, bo inaczej lipa i brak poważania. ale im człowiek starszy to mu przechodzi, ale przyznam, że nie spotykam się często z czymś takim w zinach...

No a wywiady to jak wiadomo kwestia indywidualnego podejścia. Są tacy, którzy będą mielić po raz enty wywiad z Embrional, bo wiadomo, że Rychu super odpowie, szeroko i z jajem. Więc w sumie każdy (prawie, hehe) polski zine ma z nim wywiady. Mnie się wydaje, że często jest tak, że istnieje "zestaw startowy" - jeśli ktoś che łatwo i szybko wydać pierwszy numer na przykład to odpyta Adriana z Empheris, Rycha z Embrional, Mintaja z Bloodthirst, dawniej też na przykład chłopaków ze Stillborn albo Tomasza z Throneum. I pół ziniacza zrobione. Pół biedy, jesli jeszcze pytania były w miarę oryginalne, nie powtarzały się - mnie na przykład śmiech ogarniał, jak w którymś polksim zinie ktoś poprosił chyba chłopaków ze Stillborn "przedstaw zespół i historię". Poza tym barierą u polskich zinorobów jest chyba jednak trochę język - tak mi się wydaje.

I jeszcze taka kwestia, że jak ktoś ma wysłać pytania do jakiejś kapeli dajmy na to ze Szwecji i czekać pół roku na odpowiedzi albo i dłuzej, to go krew zalewa i pewnie woli sprawdzone nazwy...

[krz63]

No nie było, miał być, ale po wysłaniu pytań już nigdy nie było odpowiedzi.

To nie Jaszak i nie Wolfpack :-)

[Olo]

Puch i Bad Taste?

[krz63]

To chyba w Bomber'zine. Mój szpieg mi tak powiedział.

[Tymothy]

O to, że były w każdym innym polski zinie?

Chyba wam sie Ebola z Empheris albo Embrional pomyliła, bo jakoś nie widziałem wysypu wywiadów z ta kapelą od momentu gdy wydali ostatni album. Co do drugiej kapeli macie całkowita rację, ale w OTM nie było wiec kładziemy na to chuja :)

edyta: Oczywiście nikt nikomu nie zabrania krytykowania zawartości zinów. Z drugiej strony mnie najbardziej wkurwia taka o to gadka: Ja to bym zrobił lepiej mój zine byłby pełen zajebistej treści. Jak ja bym rozbił zina to było by tak.... W moim zinie to byłyby take i takie kapele itd. A wkurwia mnie dlatego, że takie osoby NIGDY nie spełniają swoich obietnic, nigdy nie ruszą dupy żeby tego zina zrobić, tylko siedzą przez ekranem kompa i tłuka w klawiaturę, że oni to by coś. Chuj mnie te ich fantazje obchodzą, bo one się nigdy nie spełnia, takie obiecanki cacanki, które są gówno warte i można je między bajki włożyć. To ja już mam większy szacunek dla autora najgorszego zina na świecie, on przynajmniej coś zrobił zamiast pierdolić.

[krz63]

Kiedyś w każdym zinie były wywiady z Overlord i w każdym było to samo zdjęcie :-)

[Lykantrop]

Kiedyś w każdym zinie były wywiady z Overlord i w każdym było to samo zdjęcie :-)

To z wąsaczem wypisz wymaluj wyglądającym jak:

? :)

To chyba w Bomber'zine. Mój szpieg mi tak powiedział.

Tak, jebło mi się. W sumie to Bomber był takim Wolfpackiem bis, nawet szata graficzna była identyczna :) Anyway wywiad się w końcu ukazał, ale przeprowadził go Wojtek Chamryk, pytania Karka zostały zlane ciepłym moczem. Zero luzu te stare pryki mają...

To ja już mam większy szacunek dla autora najgorszego zina na świecie, ale przynajmniej coś zrobił zamiast pierdolić.

Nie wiem, to tak jakbym miał też mieć szacunek do syzyfowej pracy wuchty niepotrzebnych urzędników, którzy nic produktywnego w zasadzie nie robią, ale od biedy będę ich szanować, bo w końcu tam siedzą i łaskawie czasami coś podpiszą, wydrukują, przełożą do teczki... :) Nie sztuka zrobić cokolwiek. I niech potem jeden z drugim nie płacze w swoim zinie, że poczytność oscyluje w granicach zera, a on zostaje z całym nakładem na wieki wieków. Znam wiele przypadków takich, że ktoś nie odpowiedział na pytania zinoroba bo były tak debilne, że nawet nie chciało mu się już odpisywać, żeby szanowny pan redaktor wsadził sobie swoją ciężką pracę głęboko w dupę. Jak na wolnym rynku - eliminujmy słabszych i niech zostaną najlepsi.

[Tymothy]

[Nie wiem, to tak jakbym miał też mieć szacunek do syzyfowej pracy wuchty niepotrzebnych urzędników, którzy nic produktywnego w zasadzie nie robią, ale od biedy będę ich szanować, bo w końcu tam siedzą i łaskawie czasami coś podpiszą, wydrukują, przełożą do teczki... :)

Analogia zupełnie nie trafiona stary.

Nie sztuka zrobić cokolwiek. I niech potem jeden z drugim nie płacze w swoim zinie, że poczytność oscyluje w granicach zera, a on zostaje z całym nakładem na wieki wieków.

Rzuć konkretną nazwą zina, w którym ktoś tam żalił się, że mu nakład nie schodzi.

Znam wiele przypadków takich, że ktoś nie odpowiedział na pytania zinoroba bo były tak debilne, że nawet nie chciało mu się już odpisywać, żeby szanowny pan redaktor wsadził sobie swoją ciężką pracę głęboko w dupę. Jak na wolnym rynku - eliminujmy słabszych i niech zostaną najlepsi.

Ja znam natomiast wiele przypadków, konkretnych pytań do których pan redaktor nie doczekał się odpowiedzi od zespołów, bo chyba były zbyt inteligentne i na zbyt wysokim poziomie aby zespół mógł je ogarnąć.
No i mamy remis :)