nie chce mi się już szukać dokładnych cytatów, ale tu chodzi o coś innego. jeśli mnie pamięć nie myli to na początku bieżącego roku (ewentualnie w ubiegłym) napisałeś, że całkowicie kończysz z kupowaniem płyt, a w każdym razie na pewno na bardzo długi czas. nie na chwilkę i nie tylko po to, by nie "utonąć w nowościach", ale by także wrócić sobie do klasyków itd. mija miesiąc, może dwa i widzę, że chwalisz się, iż jebnąłeś sobie zamówienie w selfmadegod na 40 płyt a w mystic na 50 itp :)Maria Konopnicka pisze:No przecież jedno drugiego nie wyklucza - stwierdziłem tylko, że znów sporo interesujących premier się pojawiło i gdyby nie fakt, że mam spory niedosyt słuchania rzeczy, które już mam, to pewnie bym te nowości zakupił. Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem.Heretyk pisze: napisał koleś, który kilka razy zarzekał się, że kończy z kupowaniem płyt, bo musi porządnie przesłuchać to, co już ma :)
w sumie nie mój interes i w zasadzie mam to w dupie, ale razi trochę mnie pewna niekonsekwencja, a to może dlatego, ze osobiście kiedy mówię, że przestaję pić, to przestaję, kiedy ograniczam kupowanie płyt to faktycznie to robię etc