Najlepsze płyty 2024 roku

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nagrobek
zahartowany metalizator
Posty: 3636
Rejestracja: 15-10-2014, 11:08

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

08-12-2024, 20:40

Sybir pisze:
08-12-2024, 09:07
Dlatego też trochę żałuję, że wybrałem koncert Ulcerate, zamiast High Vis. :S
bdb wybór, ocaliłeś legitymację metala!
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11095
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

08-12-2024, 20:52

Gdyby nie Sybir Sr., to popędziłbym bilet i poleciał do Nieba na HV. :S
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10129
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 00:33

Sybir pisze:
07-12-2024, 21:12
Obrazek

200 Stab Wounds
Abhorration
Adversarial
Apparition
Brodequin
Civerous
Concrete Winds
Contaminated
Cosmic Putrefaction
Death Like Mass
Deceased
Defeated Sanity
Dipygus
Dissimulator
Gigan
Koldbrann
Maul (przynajmniej ze względu na wokalistów)
Mitochondrion
Mortal Wound
Noxis
Oranssi Pazuzu
Replicant
Sovereign
Spectral Voice
Take Offense
Ulcerate
Vircolac

;)
Nie mam z tej listy tylko dosłownie jednego wydawnictwa. Brak Marlin Manosna dyskfalikuje kazdą dla mnie listę:D Sczczerze Adversarial, Mitochodniorn i król Manson. Metal ma się mega dobrrze co też widać pewnie po zdjęciach w wątku co teraz słuchacie.
Awatar użytkownika
tomekw48
w mackach Zła
Posty: 855
Rejestracja: 30-10-2018, 23:45

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:15

To i ja się wypowiem w tym temacie.

Brodequin
Adversarial
Ulcerate
Benighted
i ostatni dla mnie cios to Satanic Warmaster.

Te płyty mną poruszyły w tym roku. Nie ma tego dużo, ale nie mam też czasu na maniakalne słuchanie nowej muzy i odkrywanie mniej znanych kapel. Te płyty przesłuchałem po kilkanaście, kilkadziesiąt razy.
No i nie samym metalem człowiek żyje :jezyk:

Ot, taki sobie zestawik.
Jak wewnątrz tak i na zewnątrz.
bartwa

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:21

Ja w tym roku z nowych wydawnictw zakupiłem tylko Abhorration i to jest dla mnie płyta roku. Mitochondrion rownież przypadł mi do gustu. Kupiłem też hołd dla HerrBurzum, ale to kompilacja. Już jest recenzja na YT:

Awatar użytkownika
dzik
zahartowany metalizator
Posty: 3706
Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
Lokalizacja: Połaniec

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:40

Satanic Warmaster to bdb typ.
dobry kościół to kościół spalony
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11084
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:48

tomekw48 pisze:
16-12-2024, 21:15
To i ja się wypowiem w tym temacie.

Brodequin
Adversarial
Ulcerate
Benighted
i ostatni dla mnie cios to Satanic Warmaster.

Te płyty mną poruszyły w tym roku. Nie ma tego dużo, ale nie mam też czasu na maniakalne słuchanie nowej muzy i odkrywanie mniej znanych kapel. Te płyty przesłuchałem po kilkanaście, kilkadziesiąt razy.
No i nie samym metalem człowiek żyje :jezyk:

Ot, taki sobie zestawik.
SW jak na premierę 3 dni temu, to dobry wynik xd
Awatar użytkownika
tomekw48
w mackach Zła
Posty: 855
Rejestracja: 30-10-2018, 23:45

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:52

SODOMOUSE pisze:
16-12-2024, 21:48
tomekw48 pisze:
16-12-2024, 21:15
To i ja się wypowiem w tym temacie.

Brodequin
Adversarial
Ulcerate
Benighted
i ostatni dla mnie cios to Satanic Warmaster.

Te płyty mną poruszyły w tym roku. Nie ma tego dużo, ale nie mam też czasu na maniakalne słuchanie nowej muzy i odkrywanie mniej znanych kapel. Te płyty przesłuchałem po kilkanaście, kilkadziesiąt razy.
No i nie samym metalem człowiek żyje :jezyk:

Ot, taki sobie zestawik.
SW jak na premierę 3 dni temu, to dobry wynik xd
Hehehehe :plusone:
Prawda.
Słucham w każdym razie non stop.
Płyta petarda na zakończenie roku.
Jak wewnątrz tak i na zewnątrz.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9021
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 21:52

Jak konopnicki ;)
bartwa

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

16-12-2024, 22:02

Byłbym zapomniał - Death like Mass - The Lord of Flies.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9021
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 21:01

Obrazek

Jak co roku, przed świętami kilka słów o tym co się działo w muzyce w 2024 roku z mojego punktu słyszenia. A działo się dużo, bo chyba nagromadzenie pocovidowych pomysłów w dalszym ciągu znajduje ujście w kolejnych wydawnictwach i – co ważniejsze – stoi za tym jakość. Bardzo mało rozczarowań płytowych. Death metal ma się świetnie, hardcore i pokrewne też. W jazzie jakby ciszej – mniej wydawnictw ogólnie i mniej rzeczy, które zdzierają papy z dachów i zbierają skalpy. W post-punkach względny spokój, choć i tu parę perełek się znalazło. Wydawać by się mogło, że prawie wszyscy, którzy mieli wydać album go wydali. Bolą ceny płyt, zwłaszcza tych wydawanych za oceanem, boli też fakt marnej dystrybucji i cen płyt z dużych labeli pokroju Nuclear Blast czy Season Of Mist. Koncertowo też wybornie, bogactwo urodzaju, a cen biletów ludziom niestraszne. Z bardziej smutnych faktów, które odnotowałem warto wspomnieć śmierć Steve’a Albini, faceta-instytucji, świetnego muzyka, ale chyba przede wszystkim czołowego producenta muzycznego sceny niezależnej. Smuci tez fakt, że portugalski label Clean Feed Records specjalizujący się w jazzie kreatywnym powoli zwija żagle. Na rodzimym poletku cieszy pojawienie się Fobos magazine, któremu może uda się wypełnić lukę po noise Magazine jeśli chodzi o papierowe periodyki muzyczne. Jak słyszałem ten rok mniej więcej tak:

TOPKA (alfabetycznie):

Beger/Taubenfeld/Hazan/Drake – Cosmic Waves
Jazzowy numer jeden w tym roku i to w cuglach. Gatunkowy prawdziwek, oferujący niespieszny free jazz pełen niuansów i smaczków skąpanych w żydowskiej tradycji i historii. Iście unikatowe wydawnictwo w swojej aurze i wykonaniu.

Alice Coltrane – The Carnegie Hall Concert (Archival 1971)
Koncert magiczny. Pierwsza część uduchowiona, kontemplacyjna, druga cześć – freejazzowa zagłada świata, albo sam Colt dyrygujący z zaświatów zaufanymi ludźmi. Tak czy owak mistrzostwo świata.

Defeated Sanity – Chronicles Of Lunacy
Nadpłyta. Jazz dla deathmetalowców, czy death metal dla jazzmenów? Ale Lille Gruber jest tu jak Karajan dla jednych i drugich, bo nie dość, że nadludzko pograne, to i pięknie, klasycznie zbrutalizowane. Płyta na lata.

Drahla – Angeltape
Potrzebowałem takiej muzyki, potrzebowałem takiego post-punku w 2024 – energiczny, mechaniczny, zadziorny, nowoczesny, kiedy trzeba wykręcony. I ten kapitalny saksofon!

Drowned – Procul His
Płyta, która niczego nie udaje i do niczego nie aspiruje. 100% metalu w metalu, każdy dźwięk z najszlachetniejszego kruszcu, Seans spirytystyczny podszyty niepokojem, osiągnięty przy użyciu prostych i klasycznych środków. Wyjątkowy materiał.

Mitochondrion – Vitriseptome
Zapewne rzadko będę wracał do tego 85-minutowego potwora, ale prawdopodobnie jest to jeden z najbardziej ambitnych krążków jakie metalowe podziemie (o ile takowe jeszcze istnieje) kiedykolwiek wypluło. Klimat, mnogość pomysłów i sposób w jaki instrumenty tu ze sobą rozmawiają jest po prostu niespotykany.

Moor Mother – A Great Bailout
Płyta, która chyba zrobiła na mnie największe wrażenie w tym roku. Angażujące, melodeklamowane teksty, dźwiękowy kolaż nasączony ambientowym niepokojem, niejednokrotnie balansujący na granicy upironości Diamandy Galas. Do tego genialna jakość nagrania. Nieco ponad 35-minutowa sesja z kawałkiem afroamerykańskiej historii okazuje się być doświadczeniem silnie emocjonalnym i angażującym.

PELETON (alfabetycznie):

AALY Trio – Sustain
Pierwszy od blisko ćwierćwiecza materiał tego freejazzowego trio. Gustafsson i ekipa sieją tu niemałe spustoszenie.

Abhorration – Demonolatry
Death metal korzenny i wściekły do szpiku kości.

Being Dead – Eels
Blue Oyster Cult, Cheap Trick czy psychodeliczny Beatlesi to tylko punkt odniesienia. Ale to jak „Eels” jest śpiewne i melodyjne, a przy tym upiorne i niepokojące budzi prawdziwy podziw.

Chat Pile – Cool World
Debiut podobał mi się odrobinę bardziej, ale oni nadal jak nikt inny potrafią pisać muzykę, której treść leży na mnie jak idealnie skrojona koszula. Wczoraj Oklahoma, dziś świat, ale Chat Pile potrafi oddać otaczające nas zło i beznadzieję w sposób niebezpiecznie namacalny.

Concrete Winds – s/t
Nie dość, że krótkie i furiatyczne, to znalazło się tu też miejsce na sporą dawkę urozmaiceń, czy to w morbidowe zwolnienia czy w hałaśliwe, nojzujące zgrzyty. Intensywne i angażujące, mające w sobie wszystko, czego można sobie życzyć od współczesnej płyty z ekstremalnym metalem.

Contaminated – Celebratory Beheading
Żelbetowy buldożer. Uwielbiam ich wizję death metalu przemycającą wibracje klasycznego grindcore’a. Intensywne w swojej bezpośredniości, a przy tym niebezpośrednie w swoim warsztacie.

Chris Corsano – The Key
Corsano po raz kolejny udowadnia, że jest nie tylko absolutnie jednym z najlepszych (a może i najlepszym) jazzowym pałkerem średnniego pokolenia, ale i odważnym, kreatywnym muzykiem, który ze swoimi pomysłami wykracza daleko poza ramy gatunku.

Dipygus – s/t
Grower jakich mało. Muzycy Dipygus zwolnili, mniej heheszkują, a więcej psychodelizują. I nadal potrafią wykręcić z tej deathmetalowej formuły cholernie ciekawe rzeczy.

High Vis – Guided Tour
Jeszcze więcej jangle popu w tym ich hardcorze, co mi pasuje. Ale jeszcze bardziej pasuje mi wydźwięk całej płyty – krzepiący, angażujący, ale w żaden sposób nie heheszkujący i traktujący treści na lekko.

Kwartet: Mełech/Majewski/Królikowski/Buhl – Fulguryty
To jest kawał wspaniałego, wyśmienicie brzmiącego, lekko klasycyzującego jazzu, który nie boi się wycieczek w swobodne formy. Cholernie tłuste wydawnictwo.

Lwstndrds – Songs Of Atrocity (EP)
Kilkanaście minut furiatycznego deathgrindu nasączonego elektroniką. Trochę takie polskie Full Of Hell, ale bardziej brudne i jednej bardziej trzymające się metalowych parytetów.

Morgue Breath – Plaga Sin Rostro
Deathgrind najwyższej próby, którego słucha się doskonale i który doskonale trafił w mój aktualny nastrój i emocjonalne potrzeby.

Oranssi Pazuzu – Muuntautuja
Kolejna niespodzianka. Orassi Pazuzu nie tylko poszło w krótsze formy, ale oparło swoją muzykę o elektronikę, która otworzyła kolejne wrota do nowego wymiaru odchłani. Jest w tym zupełnie nowa jakość.

Sleepytime Gorilla Musem – Of The Last Human Being
SGM w najbardziej ludzkiej odsłonie, a przy tym zachowujący swój unikatowy, cyrkowo-defiladowy charakter. Jak dla mnie mistrzowie RIO/Avant

Sovereign – Altered Realities
Płyta o niesamowitej replay value. Doskonale zagrany death/thrash na współczesną, deathmetalową, norweską modłę, która niesie za sobą pewne pokłady punkowego niechlujstwa i nonszalancji.

Spectral Voice – Sparagmos
Ezoretyka i obłęd prawie na miarę jedynej, wielkiej płyty fińskiego Swallowed. Jest tu coś abstrakcyjnego, metafizyczngo, odrealnionego.

Toadliquor – Back In The Hole
Sladż totalny. Masywny, tłusty i ohydny – dokładnie taki jak sobie wyobrażam w wersji idealnej.

GRUPA POŚCIGOWA (alfabetycznie):
Aabode – Neo-Age
Aerkebrand – Hedenfarne Aeventyr
Apparition – Dismal Emanations From A Tranquil State
Bad Breeding – Contempt
Patricia Brennan – Breaking Stretch
Crypt Sermon – The Stygian Rose
Deamonolith – The Monolithic Cult Of Death
Diskord/Atvm – Bipolarities (split)
Ekko Astral – Pink Balloons
Feral Forms – Through Demonic Spell
Fifidroki – Figura Dziks
Folly Group – Down There!
Full Of Hell & Andrew Nolan – Scraping The Divine
Heresiarch – Edifice
Industry – A Self Portrait At The Stage Of Totalitarian Domination of All Aspects Of Human Life
Iniquitous Savagery – Edifice Of Vicissitudes
Javva - Picaros
Goran Kajfes Tropiques – Tell Us
meth. - Shame
Missouri Executive Order 44 – Salt Sermon
Mortal Wound – Anus Of The World
Negative Gears - Moraliser
New Model Army - Unbroken
Noxis – Violence Inherent In The System
ØKSE – s/t
Painkiller - Samsara
Unaussprechlichen Kulten – Haxan Sabaoth
Uniform – American Standard
Weird Of Mouth – s/t

NIESPODZIANKI:
Trelldom – ...By The Shadows
Kto by się spodziewał po blackmetalowcach bardzo dobrej, progrockowej płyty.

ROZCZAROWANIA:
Defect Designer – Chiton
Tutaj nic nie trzyma się kupy. Może Dima trzyma pomysły na Diskord?

Brittany Howard – What Now
Niby nie jest to zła płyta, rzekłbym, że jest nawet ok, ale gdzie jej do „Jaimie”.

Amirtha Kidambi’s Elder Ones – New Monuments
Wybitnie irytujący materiał. Wkurwia mnie jak ta kobieta wyje.

Reversed – Wildly Possessed
Ten album nie jest nawet w połowie tak dobry jak wydany przed laty minialbum. Kompletnie nie czuję tu tej aury niepokoju, rozedrgania, okultystycznego sznytu.

KONCERT ROKU:
3 Nights In Tribute To Peter Brotzmann (27-29.05.2024, Pardon To Tu, Warszawa)
Wydarzenie bez precedensu, trochę taka muzyczna, trzydniowa stypa, podczas której zarówno muzycy, organizatorzy, kuratorzy i uczestnicy byli jak równi z równymi. Wyjątkowe wydarzenie.

A Place To Bury Strangers/Uniform/Bad Breeding/Stella Rose (11.10.2024, 2 Progi, Poznań)
Prawdopodobnie najlepszy koncert klubowy, na jakim byłem od wielu wielu lat.

POBOŻNE ŻYCZENIA NA ROK 2025:
- Zaliczyć kilka fajnych gigów (Dipygus, Defeated Sanity, może coś jeszcze ciekawego wleci). Po cichu liczę na Matanę Roberts z zespołem w Polsce.
- Płyty od Opus Kink, Scorched, Vacuous, GGFH, Obliteration
- Nie obrażę się na nowe płyty Mercyful Fate/King Diamond, Coroner, Demilich
- Pełny debiut Lwstndrds
- Mniej powrotnych płyt dziadersów, którzy mają niewiele do zaoferowania, więcej płyt od młodych, którym się coś chce i chcą coś zmieć w muzyce.
Awatar użytkownika
Herne the Hunter
postuje jak opętany!
Posty: 420
Rejestracja: 20-12-2009, 02:26
Lokalizacja: Poznań

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 21:31

Crypt Sermon i Noxis dopiero w grupie pościgowej? No panie Harlequin jak tak można.... :roll:
Conan! What is best in life? Conan: To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation of their women
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2302
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 21:54

+ brak Brodequin? że o innych na B nie wspomnę ;)
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18224
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 22:10

Brak Cure i Mansona?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2302
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 22:30

tak, Cure nowy zaskakująco dobry. Nie sprawdzałem zaraz po premierze bo bałem się gówna.
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9021
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 23:36

Herne the Hunter pisze:
17-12-2024, 21:31
Crypt Sermon i Noxis dopiero w grupie pościgowej? No panie Harlequin jak tak można.... :roll:
Nockis i split diskord/atvm to 2 bardzo dobre płyty, na które czekałem, a których jakos niespecjalnie chce mi sie sluchać. Moze to sie zmieni, ale póki co jest jak jest.

Crypt Sermon to raczej nie mój chleb powszedni, ale tej nowej słuchałem dużo. Bardzo dobry, rozrywkowy album, ale chwilowo (przynajmniej) mam przesyt. Możliwe, że powinien byc w sekcji wyżej, ale to zweryfikuje czas i to czy bede chcial do tego wracać

Brodequin to nigdy nie była moja baja. Mansona finalnie nie przesluchałem w całości, choc to co slyszałem podobało mi sie. The Cure dobre, ale troche mi sie ten album wlecze i nie czuje parcia zeby do niego wracać na ten moment. Poczekam az mnie najdzie na niego, bo The Cure to The Cure. Choć to chyba i tak najlepszy Robercik od czasu "Wish".
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 23:53

Lepiej będzie aby takie listy układał Nasum. ;-) Bez urazy oczywiście. Takimi listami można skrzywdzić innych ludzi.
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

17-12-2024, 23:53

bartwa pisze:
16-12-2024, 21:21
Ja w tym roku z nowych wydawnictw zakupiłem tylko Abhorration i to jest dla mnie płyta roku. Mitochondrion rownież przypadł mi do gustu. Kupiłem też hołd dla HerrBurzum, ale to kompilacja. Już jest recenzja na YT:

ile razy można powtarza że tego człowieka tu nie promujemy ?
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12619
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

18-12-2024, 07:42

Bloodcult pisze:
17-12-2024, 23:53
Lepiej będzie aby takie listy układał Nasum. ;-) Bez urazy oczywiście. Takimi listami można skrzywdzić innych ludzi.
Dokładnie tak. Śmieszku jeden.
all the monsters will break your heart
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10037
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Najlepsze płyty 2024 roku

18-12-2024, 08:30

Olo pisze:
17-12-2024, 21:54
+ brak Brodequin? że o innych na B nie wspomnę ;)
Berthold City na ten przykład. Albo Black Curse;)
ODPOWIEDZ