Płyty 10/10

[Deathless King]

Batko moska... zgadzam sie z Triceratopsem. Ide sie napic.

[Scaarph]

nie wiem, pare plyt - dawno temu, po macoszemu i tyle. jak Queen jest zajebisty, to powiedz mi czego posluchac zeby zmienic zdanie i tyle

Ja cie wcale nie namawiam ani nie mam zamiaru namawiac do Queen, bo nie jestem jakims wielkim fanem tego zespolu. Raczej mnie razi barani ped w tym manieryzmie, ktorym steruje paru idiotow, a reszta stada beczy w ten ton. Bonny slucha Napalm Death i Autopsy ale sadze, ze swoje zdanie o Queen ma zbudowane na wlasnych doswiadczeniach odsluchu ich plyt, a nie 3 teledyskow z youtube i zdjecia wasatego Freddiego. I to jest wlasnie postawa, obiektywizm, ktory sie ceni i na ktory niewielu stac.

No właśnie czytając ten jakże zajebisty wątek na poprzedniej stronie doszedłem do wniosku, że nie jest mi na rękę posądzanie o bierny sentymentalizm, zatem powinienem przyjąć bardziej radykalne stanowisko. Oto ono:
Queen to mimo kilku wad typu wokalista pedał/miał wunsy/zgryz nie teges zajebisty zespół i biadolenie paru pożal się diable specjalistów w ogóle tego nie zmieni. Uogólniając, mimo że nie słucham już Queen, wciąż lubię i wciąż mi się podoba, i nie mam z tym zespołem najmniejszego problemu. Dziękuję za uwagę, można kopać się dalej.

[Riven]

no, zajebiscie lubisz queen, zajebiscie!

[Sineater]

Ja nie jestem fanem, ale na przykład debiut mam na półce. W ogóle jak kogoś drażnią numery typu "Bohemian Rhapsody", a lubi sobie posłuchać czasem dobrego hard rocka - to pierwsze dwie płyty powinien sobie obczaić. Taki "Great King Rat" to utwór, który raczej nie może / nie powinien się nie podobać.

[Scaarph]

no, zajebiscie lubisz queen, zajebiscie!

no lubię, a co?

[Arisowicz]

Ja nie jestem fanem, ale na przykład debiut mam na półce. W ogóle jak kogoś drażnią numery typu "Bohemian Rhapsody", a lubi sobie posłuchać czasem dobrego hard rocka - to pierwsze dwie płyty powinien sobie obczaić. Taki "Great King Rat" to utwór, który raczej nie może / nie powinien się nie podobać.

Też mi nie pasują te ich hity w stylu "Bohemian Rhapsody" czy innego "We are the champions", ale niektóre kawałki mają mnóstwo ognia - weźmy takie "Tie Your Mother Down". Szkoda tylko, że reszta tej płyty znacznie wyhamowuje i jest zwyczajnie mdła. Nie znam nic w zasadzie więcej Queen, ale obraz tej płyty utrwalił mi wizerunek ich muzyki.

[Raf]

Doskonałe podsumowanie, doskonałe - ja tu się gimnastykuję, jak rzecz nazwać po imieniu, a kolega Block tak zgrabnie to ujął ;)

Nie wiem czy takie zgrabne, dopóki Mercury publicznie nie ujawnił swojej orientacji nikt nie wołał na nich pedalski pop/rock, przynajmniej dopóki do tej muzyki nie dorwali się miłośnicy panów z wymalowanymi na misie panda twarzami biegającymi z mieczami i groźnymi minami po lesie ;)

Może wróć lepiej na Gondolin, tam ci ktoś uwierzy w takie banialuki. ;)

Krótkie pytanie: słuchałeś Queen na przełomie lat 70/80-tych, rozmawiałeś z innymi o tym zespole, byłeś świadkiem, że był tak wtedy określany jako "pedalski" pop/rock, czy niczym nieokrzesany młokos tylko fantazjujesz?

[Raf]

Nie słuchałem, nie rozmawiałem, nie byłem świadkiem, nie fantazjuję.

4 x Nie to przesada, mi wystarczają pierwsze trzy. ;) W każdym razie "pedalstwo" do Queen to już teksty nowszych czasów, jak już był chory na AIDS i przestano to ukrywać. Wcześniej nie obserwowałem tego, nawet powiem więcej: Freddie z wąsem, obrośniętą klatką prężący muskuły był obiektem wzdychań moich ówczesnych koleżanek hehe. Co prawda Queen niespecjalnie mi robi, znam bo znam i trudno było nie znać, chyba że ktoś żył w buszu. Mam pewien sentyment jak do wszystkiego z tamtych lat, ale zdaje się większość patrzy na Queen właśnie poprzez pryzmat późniejszych czasów, a Queen jak wiadomo jest grupą z lat 70-tych. Nie grano wtedy blacku, deathu, grindu czy innych bardzo męskich gatunków, więc rzeczywiście w dzisiejszych czasach na forach metalowych odbierana jako lajcik i pedalstwo itp., no co zrobić, mogę tylko powiedzieć kontra i tyle. ;)

[Gothmog]

To Freddie jest "be" a Halford "cacy"?

[Deathless King]

Halford nie jest meblościankowy.

[Nasum]

Bardziej przypomina skład z nitami i śrubkami, gdzie mu tam do meblościanek

[Gothmog]

Halford nie jest meblościankowy.

Raczej taka skórzana sofa, prawda?

[Deathless King]

Prędzej skłaniałbym się ku wersalce.

[Gothmog]

Ku jakim meblom skłaniałbyś się w przypadku Halforda pozostaje prywatną sprawą Twoją i jego. ;)

[Deathless King]

;)

[Bezdech]

[Nasum]

HAhaha!

[Baton]

Queen to mimo kilku wad typu wokalista pedał/miał wunsy/zgryz nie teges zajebisty zespół i biadolenie paru pożal się diable specjalistów w ogóle tego nie zmieni. Uogólniając, mimo że nie słucham już Queen, wciąż lubię i wciąż mi się podoba, i nie mam z tym zespołem najmniejszego problemu. Dziękuję za uwagę, można kopać się dalej.

+1
Pełne poparcie. Idę sobie odświeżyć Noc w Operze.

[Raf]

To Freddie jest "be" a Halford "cacy"?

Coś na zasadzie zły gej i dobry gej, hehe ? Dla niektórych pewnie tak. Osobiście nie deprecjonuję Mercurego ale zdecydowanie bardziej mi leży twórczość Judas Priest, znacznie bardziej heavymetalowa rzekłbym. ;)

Hej, widzę, że macie tu jakiegoś moderatora tekstów, tu wstawi dwukropek, tu przecinek, tu kropkę i zacznie nowe zdanie. Great job man, mnie by się tam nie chciało.

[535]

- Mondeo Tdci vs Passat TDI

Tu zdecydowanie Passat TDI.

Aby była jasność, nie jest mym celem rozpoczynanie kolejnej przepychanki, chodzi mi o stwierdzenie "zdecydowanie", gdyż moim skromnym zdaniem różnicy tak zdecydowanej nie ma (pomijając ceny oraz umiłowanie Nas Polaków do tej marki)
Rozumiem, że Kolega miał przyjemność obcowania z jednym i drugim modelem?