Mam awersję jak Adrian696 do Metallicy :DLykantrop pisze:Pisałem w pierwszym poście, żeby tutaj płyt oczywistych nie wrzucać. Jeszcze Cirith Ungol czy Manilla Road kann sein, ale Iron Maiden, Def Leppard czy taki Krokus to oczywizmy, które chyba już każdy dobrze zna. Btw. ciekawi mnie, że taki "High'n'dry" łykasz bez popity, a klasycznych albumów Maiden z Di'Anno nie możesz :D
Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Clochard
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26-11-2011, 07:32
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Ja proponuje szwedzkie Gotham City i ich swietny debiut The Unknown:

http://www.youtube.com/watch?v=G14217RGIjc
Ogromnie przebojowe
Ostrogoth z Belgii tez byli bardzo dobrzy

http://www.youtube.com/watch?v=pipMEAUsNYw

http://www.youtube.com/watch?v=G14217RGIjc
Ogromnie przebojowe
Ostrogoth z Belgii tez byli bardzo dobrzy

http://www.youtube.com/watch?v=pipMEAUsNYw
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Wiesz, w Twoim przypadku to jest tak, jakby wielbić dwa pierwsze Slayery, ale równać z błotem "None Shall Defy" w kontekście tego Def Leppard i Iron Maiden :-)Genocide_Command pisze:Mam awersję jak Adrian696 do Metallicy :DLykantrop pisze:Pisałem w pierwszym poście, żeby tutaj płyt oczywistych nie wrzucać. Jeszcze Cirith Ungol czy Manilla Road kann sein, ale Iron Maiden, Def Leppard czy taki Krokus to oczywizmy, które chyba już każdy dobrze zna. Btw. ciekawi mnie, że taki "High'n'dry" łykasz bez popity, a klasycznych albumów Maiden z Di'Anno nie możesz :D
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Clochard
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26-11-2011, 07:32
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Możliwe, powiem inaczej. Ironów jakoś bliżej nie poznawałem, nie było mi z nimi po drodze. Iron Maiden głównie kojarzy mi się z Dickinson'em. Nie brnąłem w to głębiej, pewnie stąd Twoje domysły. Może przyjdzie taki czas, że usiądę i się zasłucham, na razie wolę słuchać Def Leppard :DLykantrop pisze:Wiesz, w Twoim przypadku to jest tak, jakby wielbić dwa pierwsze Slayery, ale równać z błotem "None Shall Defy" w kontekście tego Def Leppard i Iron Maiden :-)Genocide_Command pisze:Mam awersję jak Adrian696 do Metallicy :DLykantrop pisze:Pisałem w pierwszym poście, żeby tutaj płyt oczywistych nie wrzucać. Jeszcze Cirith Ungol czy Manilla Road kann sein, ale Iron Maiden, Def Leppard czy taki Krokus to oczywizmy, które chyba już każdy dobrze zna. Btw. ciekawi mnie, że taki "High'n'dry" łykasz bez popity, a klasycznych albumów Maiden z Di'Anno nie możesz :D
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 168
- Rejestracja: 06-01-2011, 18:00
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Angel Witch. Szczególnie debiut, chociaż wokal z lekka irytuje.
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
latach 1979-1985 przez Wielką Brytanię przetoczyła się fala zespołów, z których duża część odcisnęła swoje piętno na historii heavy metalu. Korzystając nierzadko z dorobku punku, bluesa, glamrocka, a przede wszystkich brzmień, których dopracowały się Black Sabbath, Led Zeppelin, Budgie, Motorhead i Judas Priest, grupy te stworzyły nowe oblicze heavy metalu. Głównymi cechami nowej fali okazały się w większości: dobry wokalista o charakterystycznym i zwykle melodyjnym głosie, dwie "walczące ze sobą" gitary i potężna sekcja rytmiczna. Owo bogactwo możliwości brzmienia i wypełnienia luki po rewolucji punkowej, często kończyło się graniem po garażach i wydaniem jednego czy dwóch singli. Tylko wybranym udało się podpisać kontrakt z dużą wytwórnią i osiągnąć sukces komercyjny. Do tych ostatnich należały z pewnością Def Leppard, Iron Maiden, Saxon i Venom.
Za nimi tłoczyło się kilkanaście kapel, których nazw wstyd dziś nie znać: Angel Witch, Blitzkrieg, Demon, Grim Reaper, Girlschool, Holocaust, Jaguar, Praying Mantis, Raven, Samson, Satan, Savage, Tank, Tokyo Blade, Tygers Of Pan Tang, Witchfinder General oraz Witchfynde. Wszystkie one wydały co najmniej dwie płyty i były znane w całej Europie.
Trzeci rzut NWOBHM stanowiły zespoły: A II Z, After Dark, Alkatraz, Atomkraft, Avenger, Battleaxe, Bitches Sin, Chainsaw, Chateaux, Cloven Hoof, Dark Star, Desolation Angels, Elixir, Ethel The Frog, Excalibur, Fastway, Gaskin, Handsome Beasts, Hellanbach, Legend, Mythra, Persian Risk, Quartz, Rock Goddess, Shiva, Sweet Savage, Tysondog, Tytan, Vardis, Warfare, White Spirit, Wildfire i Wrathchild. Wspomniane grupy również mogą mówić o pewnym sukcesie - ich nazwy zapisały się przynajmniej w annałach metalu, choć zwykle nie miały szczęścia.
Pozostałe zespoły zostały pominięte lub zapomniane. Któż bowiem wspomni dziś nazwy: 100% Proof, Agony Bag, Alverna Gunn, Amazon, Aragorn, ARC, Argus, Aurora, Axis, Backlash, Badge, Badger, Bashful Alley, Battlezone, Beg To Differ, Big Daisy, Black Axe, Blackmayne, Blade Runner, Blood Money, Bollweevil, Boulevard, Bronz, Brooklyn, Burner, Camargue, Challenger, Charger, Chasar, Cheeky, Chevy, China Doll, Chinatown, Chinawite, Clientelle, Cracked Mirror, Crucifixion, Cryer, Cynic, Damacles, Damascus, Dark Heart, Dawn Trader, Dawnwatcher, Dealer, Dedringer, Deep Switch, Demolition, Demon Pact, Denigh, Destroyer, Die Laughing, Distrainers, Dragonfly, Dragonslayer, Dragster, Emerson, Explorer, Ezy Meat, Fireclown, Force, Founded, Geddes Axe, Girl, Glasgow, Gogmagog, Grand Prix, Ground Attack, Hammer, Harrier, Heavy Pettin`, Hell, Heretic (!), Heritage, Holland, Hollowground, Hologram,Horsepower, Incubus, Inner Sanctum, Jameson Raid, Jeddah, J.J`s Powerhouse, Joker, Le Griffe, Limelight, Lone Wolf, Lotus Cruise, Maineeaxe, Marquis De Sade, Marseille, Marz, Masai, Mendes Prey, Metal Mirror, Mithrandir, Moby Dick, Mother`s Ruin, Nightwing, Omega, Omen Searcher, Ore, Orion, Oxym, Pagan Altar, Pali Gap, Pallas, Paralex, Prowler, Radar, Radium,Rage(!), Rankelson, Raw Deal, Reincarnate, Requiem, Rhabstallion, Ricochet, Sabre, B>Sacred Alien, Samurai, Saracen, Satanic Rites, Scarab, Seducer, Seventh Son, Shadowfax, Shock Treatment, Sledgehammer, Snakebite, Snowaxe, Soldier, Sparta, Spartan Warrior, Speed, Spider, Split Beaver, Stampede, Storm Queen, Stratus, Streetfighter, Syar, Thin End Of The Wedge, Titan,Tobruk, Tora Tora, Touched, Traitor`s Gate, Trespass, Triarchy, Trident, Turbo, Twisted Ace, Virtue, Voltz, Voyager UK, Warrior, Weapon, White Heat, White Lightning, Widow, Wikkyd Vikker,Xero, Y Diawled, Young Blood czy Zorro?
Za nimi tłoczyło się kilkanaście kapel, których nazw wstyd dziś nie znać: Angel Witch, Blitzkrieg, Demon, Grim Reaper, Girlschool, Holocaust, Jaguar, Praying Mantis, Raven, Samson, Satan, Savage, Tank, Tokyo Blade, Tygers Of Pan Tang, Witchfinder General oraz Witchfynde. Wszystkie one wydały co najmniej dwie płyty i były znane w całej Europie.
Trzeci rzut NWOBHM stanowiły zespoły: A II Z, After Dark, Alkatraz, Atomkraft, Avenger, Battleaxe, Bitches Sin, Chainsaw, Chateaux, Cloven Hoof, Dark Star, Desolation Angels, Elixir, Ethel The Frog, Excalibur, Fastway, Gaskin, Handsome Beasts, Hellanbach, Legend, Mythra, Persian Risk, Quartz, Rock Goddess, Shiva, Sweet Savage, Tysondog, Tytan, Vardis, Warfare, White Spirit, Wildfire i Wrathchild. Wspomniane grupy również mogą mówić o pewnym sukcesie - ich nazwy zapisały się przynajmniej w annałach metalu, choć zwykle nie miały szczęścia.
Pozostałe zespoły zostały pominięte lub zapomniane. Któż bowiem wspomni dziś nazwy: 100% Proof, Agony Bag, Alverna Gunn, Amazon, Aragorn, ARC, Argus, Aurora, Axis, Backlash, Badge, Badger, Bashful Alley, Battlezone, Beg To Differ, Big Daisy, Black Axe, Blackmayne, Blade Runner, Blood Money, Bollweevil, Boulevard, Bronz, Brooklyn, Burner, Camargue, Challenger, Charger, Chasar, Cheeky, Chevy, China Doll, Chinatown, Chinawite, Clientelle, Cracked Mirror, Crucifixion, Cryer, Cynic, Damacles, Damascus, Dark Heart, Dawn Trader, Dawnwatcher, Dealer, Dedringer, Deep Switch, Demolition, Demon Pact, Denigh, Destroyer, Die Laughing, Distrainers, Dragonfly, Dragonslayer, Dragster, Emerson, Explorer, Ezy Meat, Fireclown, Force, Founded, Geddes Axe, Girl, Glasgow, Gogmagog, Grand Prix, Ground Attack, Hammer, Harrier, Heavy Pettin`, Hell, Heretic (!), Heritage, Holland, Hollowground, Hologram,Horsepower, Incubus, Inner Sanctum, Jameson Raid, Jeddah, J.J`s Powerhouse, Joker, Le Griffe, Limelight, Lone Wolf, Lotus Cruise, Maineeaxe, Marquis De Sade, Marseille, Marz, Masai, Mendes Prey, Metal Mirror, Mithrandir, Moby Dick, Mother`s Ruin, Nightwing, Omega, Omen Searcher, Ore, Orion, Oxym, Pagan Altar, Pali Gap, Pallas, Paralex, Prowler, Radar, Radium,Rage(!), Rankelson, Raw Deal, Reincarnate, Requiem, Rhabstallion, Ricochet, Sabre, B>Sacred Alien, Samurai, Saracen, Satanic Rites, Scarab, Seducer, Seventh Son, Shadowfax, Shock Treatment, Sledgehammer, Snakebite, Snowaxe, Soldier, Sparta, Spartan Warrior, Speed, Spider, Split Beaver, Stampede, Storm Queen, Stratus, Streetfighter, Syar, Thin End Of The Wedge, Titan,Tobruk, Tora Tora, Touched, Traitor`s Gate, Trespass, Triarchy, Trident, Turbo, Twisted Ace, Virtue, Voltz, Voyager UK, Warrior, Weapon, White Heat, White Lightning, Widow, Wikkyd Vikker,Xero, Y Diawled, Young Blood czy Zorro?
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
chcę opowiedzieć trochę o zespole Tank, który był przez cały okres swego istnienia posądzany o naśladownictwo Motörhead. Powodem do pomówień był zwłaszcza debiut z 1982 z niesamowitą okładką - FILTH HOUNDS OF HADES. Od Motorhead jednak Tank wyróżniali się poczuciem humoru i młodzieńczym stylem kompozycji. Podstawą stylu były proste riffy (niekiedy podobne do Budgie, jak w "Blood, Guts & Beer") i jeszcze prostsze bębnienie. I właśnie ten krążek uznawany jest za najlepsze osiągnięcie zespołu (moje ulubione: "Turn Your Head Around" i "Heavy Artillery"). Wydany w tym samym roku POWER OF THE HUNTER ukazywał postęp w kierunku zbliżonym bardziej do klasycznego brzmienia NWOBHM. Fanom spodobała się zwłaszcza przeróbka Osmonds "Crazy Horses". Trzeci album THIS MEANS WAR miał pierwotnie być ambitnym wydawnictwem koncepcyjnym - wypełniły go długie kompozycje, bardziej ambitne. Niestety, ten i kolejny album HONOUR AND BLOOD z 1985 potwierdzał ich podejrzenia, że Tank się kończy... Utwory co prawda zmieniły swoją strukturę na bardziej rozbudowaną, ale zbyt dużo było tu klawiszy i niepotrzebnych przerywników (cover Arethy Franklin "Chain Of Fools" czy "dziwaczy W.M.L.A."). Piąty album TANK był próbą powrotu do dawnego brzmienia, lecz utwory brzmiały jak wymęczone, jakby muzycy nie włożyli w nie wystarczająco wiele aspiracji i chęci. Rozczarowany lider, A.Ward, postanowił rozwiązać Tank w 1989 (założył projekt Atom God).
W 1997 Tank wrócił na fali powrotu popularności NWOBHM i wydał dwie koncertówki. Ważnym wydarzeniem był też występ w 1999 na festiwalu "20th Anniversary Of NWOBHM" w Japonii. STILL AT WAR był pierwszym krążkiem studyjnym po reaktywacji, w stylu dwóch pierwszych płyt, a muzyka napawała optymizmem na przyszłość.
Tank polecam nie tylko fanom Motorhead czy NWOBHM, ale także każdemu kto szuka metalu ciekawego, dobrego...i niestety mocno zapomnianego.
W 1997 Tank wrócił na fali powrotu popularności NWOBHM i wydał dwie koncertówki. Ważnym wydarzeniem był też występ w 1999 na festiwalu "20th Anniversary Of NWOBHM" w Japonii. STILL AT WAR był pierwszym krążkiem studyjnym po reaktywacji, w stylu dwóch pierwszych płyt, a muzyka napawała optymizmem na przyszłość.
Tank polecam nie tylko fanom Motorhead czy NWOBHM, ale także każdemu kto szuka metalu ciekawego, dobrego...i niestety mocno zapomnianego.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Ugggh, właśnie na takie maniakalne elaboraty jak ten ostatni post Adriana liczyłem. Od razu chce się sięgnąć po Tank.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Tym razem będzie o zespole WITCHFINDER GENERAL, który powstał w 1979 w środkowej Anglii. Debiutancki singiel "Burning A Sinner" był interesującym kawałkiem łączącym w sobie żywiołowość rockową lat 70-tych ze stylem wczesnego Black Sabbath (strona B zawierała nigdzie nie publikowany utwór "Satan`s Children"). W swoich czasach Witchfinder General przeszedł do historii bardziej przez wzgląd na kontrowersyjne okładki, niż samą muzykę, choć był ważnym elementem NWOBHM. Pierwszy album - DEATH PENALTY z 1982 - obrazował scenę składania półnagiej ofiary na cmentarzu ("dobrze wyposażona" modelka Joanna Latham). Całą sprawą zajęły się brytyjskie brukowce, nie zostawiając na grupie suchej nitki. Gdyby formacja powstała kilka lat później, gdy modne było żywe granie, to osiągnęliby być może większy sukces. Na debiucie wyróżniało się nagranie "Witchfinder General", esencja stylu NWOBHM. Z całego krążka tchnęło duchem Black Sabbath, a styl można określić jako początkujący stone/rock. Wydany rok później minialbum SOVIET INVASION zawierał dwa rzadkie kawałki - "Soviet Invasion" i "Rabies" oraz jedyne zarejestrowane nagranie zespołu na żywo "R.I.P.". Niestety, wkróce muzycy znów niepotrzebnie spróbowali stworzyć wokół siebie atmosferę skandalu okładką drugiegj płyty FRIENDS OF HELL, gdzie kilka roznegliżowanych, opryskanych krwią wiedźm przytulało się do kościelnej ściany. Ten cyniczny zabieg odstraszył ostatnich fanów i w 1984 Witchfinder General rozpadł się.....
na dziś tyle....
chcecie więcej ??? :-)))
na dziś tyle....
chcecie więcej ??? :-)))
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
No kurde, wiadomo! Od siebie dodam coś jutro, bo dzisiaj nie mam już siły na katowanie staroci. Od tego szperania w vinylach dostanę pylicy od kurzu :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
oki ,ale na dzis to już ostatni....
czy ktoś wspomniał wcześniej Girlschool???... lookałem pobieżnie (jak tak sorki :-))) ) ..... ale znacznie lepszym żeńskim zespołem NWOBHM był ROCK GODDESS. Kapelka powstała w Londynie w 1981 - założyły ją siostry: Jody i Julie Turner. Zadebiutowała utworem "Make My Night" na składance "Making Waves", zawierającej wyłącznie kawałki dziewczęcych grup hard`n`heavy (jak Androids Of Mu czy Gymslips). Wkrótce ojcu sióstr Turner udało się podpisać (jako menadżerowi) intratny kontrakt z wytwórnią A&M. Już w jej barwach Rock Goddess wydały w 1982 swój pierwszy singiel "Heavy Metal Rock'n'Roll". Debiutankci krążek ROCK GODDESS z 1983 był bardzo udany i, trzeba zaznaczyć, dość mocny, jak na kapelę w której nie było faceta :) W tym samym czasie akcje tria skoczyły do góry na tyle, że grupa odebrała palmę pierwszeństwa "pierwszych zbuntowanych" od właśnie Girlschool, które zaczęło straszliwie się komercjalizować. Również drugi album - HELL HATH NO FURY - z 1983 cieszył się sporym zainteresowaniem; dziewczyny pozostały wierne surowej stylistyce garażowej, na której się wychowały. Niestety, w 1984 NWOBHM zaczął gwałtownie tracić na popularności na rzecz metalu ostrzejszego. W wyniku tego, całkiem niezłym trzecim albumem z 1987 YOUNG AND FREE! praktycznie nikt się nie zainteresował, a zespół zawiesił działalność. Pewnie od tego momentu panie z Rock Goddess poświęciły się rodzinom ;-P
czy ktoś wspomniał wcześniej Girlschool???... lookałem pobieżnie (jak tak sorki :-))) ) ..... ale znacznie lepszym żeńskim zespołem NWOBHM był ROCK GODDESS. Kapelka powstała w Londynie w 1981 - założyły ją siostry: Jody i Julie Turner. Zadebiutowała utworem "Make My Night" na składance "Making Waves", zawierającej wyłącznie kawałki dziewczęcych grup hard`n`heavy (jak Androids Of Mu czy Gymslips). Wkrótce ojcu sióstr Turner udało się podpisać (jako menadżerowi) intratny kontrakt z wytwórnią A&M. Już w jej barwach Rock Goddess wydały w 1982 swój pierwszy singiel "Heavy Metal Rock'n'Roll". Debiutankci krążek ROCK GODDESS z 1983 był bardzo udany i, trzeba zaznaczyć, dość mocny, jak na kapelę w której nie było faceta :) W tym samym czasie akcje tria skoczyły do góry na tyle, że grupa odebrała palmę pierwszeństwa "pierwszych zbuntowanych" od właśnie Girlschool, które zaczęło straszliwie się komercjalizować. Również drugi album - HELL HATH NO FURY - z 1983 cieszył się sporym zainteresowaniem; dziewczyny pozostały wierne surowej stylistyce garażowej, na której się wychowały. Niestety, w 1984 NWOBHM zaczął gwałtownie tracić na popularności na rzecz metalu ostrzejszego. W wyniku tego, całkiem niezłym trzecim albumem z 1987 YOUNG AND FREE! praktycznie nikt się nie zainteresował, a zespół zawiesił działalność. Pewnie od tego momentu panie z Rock Goddess poświęciły się rodzinom ;-P
- Shamrock
- zaczyna szaleć
- Posty: 231
- Rejestracja: 11-03-2012, 10:35
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
\m/\m/Lykantrop pisze:
Wyobrażacie sobie kapelę przy której nawet Metalucifer gra technicznie i nowatorsko? Wydaje się niemożliwe, a jednak. Crossfire to kolejna kapela ze stajni Mausoleum, więc już mniej więcej wiadomo o co chodzi. Prosty, wręcz łopatologiczny speed/ heavy, gdzie nie ma chwili na wytchnienie. Non stop jazda do przodu, niezbyt skomplikowane solówki, prostackie przejścia na garach (CAŁY CZAS TE SAME!), krzykliwy wokal, a do tego całkowicie aspołeczne i wywrotowe (jak na owe czasy) teksty o złym prowadzeniu się, kultywowaniu tego co urzęduje pod skorupą ziemską, etc. Chwilami praca gitar zdradza też, że panowie gitarzyści nasłuchali się Motörhead. Pamiętam, że w drugiej połowie lat 90. próbowałem sprać towarzystwo na imprezie tym albumem, ale reakcja była mniej więcej taka: "Ja jebię, Endrju, z Ciebie to jest jednak nielichy cep, słuchasz jakichś pedałów próbujących groźnie grać i równie podobnie wyglądać, kiedy my tu mamy taśmy Bal Sagoth i Limbonic Art". Patrząc jak czas obszedł się z ich ulubieńcami, aż mi się chce złośliwie ich zapytać czy im teraz nie jest łyso :-)
No i degustacja:
- aginsiak
- w mackach Zła
- Posty: 783
- Rejestracja: 21-12-2008, 19:52
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Ta nazwa nie padła ani razu ...SLANDER i ich zbiór nagrań demo ,traktowany jako debiutancki long "Careless Talk Costs Lives" z 1991 roku.Klasyczny heavy metal przy którym noga staje sie cięższa ,podczas drajwerowania.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych

"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4648
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
no kurwa jak mozna nie lubić tej muzyki to tak jak by metalu sie nie słuchało wcaleMaria Konopnicka pisze:hehehe, pamiętam jak parę lat temu zakładałem tu temat o NWOBHM i byłem przez wszystkich wyśmiewany i wyszydzany :) Cieszę się, że to forum wreszcie dojrzało by porozmawiać o tej wspaniałej muzyce :)
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Taaa, powiedz to specom od hipsterskiego black metalu :P
Marzy mi się ten vinyl Gotham City, ale ilekroć go widzę to jakoś nie mam serca wyrzucić z portfela tych 5-6 stówek... Mogliby w końcu to wydać na cedeku.
EDIT: Ale wtopa - http://www.ebay.pl/itm/GOTHAM-CITY-THE- ... 3cc2426c97
Glene pisze:Ja proponuje szwedzkie Gotham City i ich swietny debiut The Unknown:
http://www.youtube.com/watch?v=G14217RGIjc
Ogromnie przebojowe
Ostrogoth z Belgii tez byli bardzo dobrzy
http://www.youtube.com/watch?v=pipMEAUsNYw
Marzy mi się ten vinyl Gotham City, ale ilekroć go widzę to jakoś nie mam serca wyrzucić z portfela tych 5-6 stówek... Mogliby w końcu to wydać na cedeku.
EDIT: Ale wtopa - http://www.ebay.pl/itm/GOTHAM-CITY-THE- ... 3cc2426c97
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Ludziska, to wy tu mi wypisujecie za pierdoły? :-)
PO PIERWSZE: wyraźnie jest napisane: fala brytyjska - czyli nigdzie indziej!
PO DRUGIE: 1979-1985 to lata panowania NWOBHM. A co to znaczy? New Wave Of British Heavy Metal.
Wiele grup korzystało z tradycji NWOBHM. Można by wymieniać w nieskończoność: Crysys, japoński Gorgon, Karisma, Saints Anger, Snowblind, Statetrooper, Tredegar...
Otóż fala zespołów stricte NWOBHM - była tylko brytyjska. Część grup gra do dnia dzisiejszego, nadal pod etykietką stylu. Choćby Iron Maiden, okręt flagowy heavy metalu.
Styl natomiast poprzez lata wpływał na różne kapele, bardziej lub mniej. W twórczości Judas Priest czy Motorhead, którzy byli niejako protoplastami stylu również.
Ale nie o to chodzi. Nie chcę dyskutować czy w twórczości takiego Destillery czy innej grupy są elementami NWOBHM. Interesują mnie wyłącznie ekipy, które stworzyły ten styl.
PO PIERWSZE: wyraźnie jest napisane: fala brytyjska - czyli nigdzie indziej!
PO DRUGIE: 1979-1985 to lata panowania NWOBHM. A co to znaczy? New Wave Of British Heavy Metal.
Wiele grup korzystało z tradycji NWOBHM. Można by wymieniać w nieskończoność: Crysys, japoński Gorgon, Karisma, Saints Anger, Snowblind, Statetrooper, Tredegar...
Otóż fala zespołów stricte NWOBHM - była tylko brytyjska. Część grup gra do dnia dzisiejszego, nadal pod etykietką stylu. Choćby Iron Maiden, okręt flagowy heavy metalu.
Styl natomiast poprzez lata wpływał na różne kapele, bardziej lub mniej. W twórczości Judas Priest czy Motorhead, którzy byli niejako protoplastami stylu również.
Ale nie o to chodzi. Nie chcę dyskutować czy w twórczości takiego Destillery czy innej grupy są elementami NWOBHM. Interesują mnie wyłącznie ekipy, które stworzyły ten styl.
-
- w mackach Zła
- Posty: 961
- Rejestracja: 25-12-2011, 15:29
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Cóż, RAVEN, założony przez braci Gallagherów. Moim zdaniem, pierwsze dwie płyty zapewniły grupie pozycję jednej z czołowych formacji NWOBHM. Zawierały dość atrakcyjny pod względem melodyjnym, ale szorstki brzmieniowo materiał. Szorstki, nawet jak na NWOBHM. Najlepszą płytą Raven bezsprzecznie był jednak doskonały "All For One". Jednak po przeniesieniu się na stałe do USA i podpisaniu kontraktu z Atlantic (chyba, nie pamiętam dokładnie), Raven zaproponował muzykę bliższą amerykańskim stereotypom. Potem znów od 1991, kiedy chłopaki nagrywali płyty dla niemieckiego SPV wrócili ku stylowi wypracowanemu w pierwszych latach działalności. Wg mnie, słabą stroną Raven były kompozycje oparte na ogranych riffach. To co przy Motorhead dodawało magii, przy Raven męczyło. Dynamika muzyki, niezłe kompozycje oraz spore umiejętności muzyków dały jeszcze raz o sobie znać na "One For All" z 2000. Warto wspomnieć, że w Raven grał jeden z lepszych pałkerów - Hasselvander, znany z Pentagram czy Jack Starr`s Guardians Of The Flame. W każdym razie Raven stoi gdzieś w trzecim szeregu moich ulubionych zespołów brytyjskiej fali...nic specjal
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
Nie no, wpisałem też, że "pokrewne", więc małe wycieczki poza ramy gatunku ok, byle nie uprawiać tutaj hołdów lennych na cześć niemieckiego heavy metalu czy power metalowych kniazi i rycerzy. Tak w temacie NWOBHM zostając to dzisiaj na alledrogo za psie pieniądze poszedł rar jak w mordę strzelił - http://allegro.pl/show_item.php?item=2581214442AdrianSmith pisze:Ludziska, to wy tu mi wypisujecie za pierdoły? :-)
PO PIERWSZE: wyraźnie jest napisane: fala brytyjska - czyli nigdzie indziej!
PO DRUGIE: 1979-1985 to lata panowania NWOBHM. A co to znaczy? New Wave Of British Heavy Metal.
Wiele grup korzystało z tradycji NWOBHM. Można by wymieniać w nieskończoność: Crysys, japoński Gorgon, Karisma, Saints Anger, Snowblind, Statetrooper, Tredegar...
Otóż fala zespołów stricte NWOBHM - była tylko brytyjska. Część grup gra do dnia dzisiejszego, nadal pod etykietką stylu. Choćby Iron Maiden, okręt flagowy heavy metalu.
Styl natomiast poprzez lata wpływał na różne kapele, bardziej lub mniej. W twórczości Judas Priest czy Motorhead, którzy byli niejako protoplastami stylu również.
Ale nie o to chodzi. Nie chcę dyskutować czy w twórczości takiego Destillery czy innej grupy są elementami NWOBHM. Interesują mnie wyłącznie ekipy, które stworzyły ten styl.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Re: Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych
A co sądzicie o hiszpańskich klasykach, w typie Muro, Obus, czy Angeles Del Infierno?