7 GATES

[Mort]

i to sie nazywa E-RAGE! :+)

[Adrian696]

i to sie nazywa E-RAGE! :+)

mylisz sie - to tylko pogarda dla hipokryzji

[Lykantrop]

Lykantrop, myślał Waszmość o wstąpieniu do Grupy Kontr? Pytam zwłaszcza w kontekście Waszmości słów ostatnich. A nawet jeśli nie, to radzę dystans. Innej metody na niektórych nie ma.

Ba, zaraz jak się pojawiłem na tym forum nie miałem wątpliwości, że z Grupą Hipciów będę sympatyzował. A dystans i szeroko zakrojoną ignorancję dla co poniektórych już zastosowałem.

10 lat temu Lykantrop mial przerwe od metalu

8 lat, jak już wchodzimy w szczegóły.

Te, Lykantrop, polecam Infernal Death 'zine, w którym był artykuł o Remigiuszu Wiaterku z Megalucyfers'zine, tym co liże dupy psom. Dodam, że jego matka otrzymała parę telefonów w stylu "czy pani wie, że pani syn liże dupy psom?". Przy tym wszystkim artykuł o lali z Siedem Gates jest wręcz pieszczotą. Ponad dekadę temu tzw. scena na podobne przypadki reagowała bardziej radykalnie i przede wszystkim skutecznie.

Nie znam albo nie pamiętam tego konkretnego przypadku, ale oprócz IDZ było pełno takich paszkwilów pisanych przez Wolfpack i Bomber na czele. Nie wątpię, że w niektórych przypadkach totalnego skurwysyństwa wręcz wypada nazwać rzecz po imieniu (popieram wątki wspominkowe o wszelkiej maści rip offach czy złodziejskich mętach), ale anonimowe wyżywanie się na kimś kto tylko nieudolnie sobie pisze do magazynu zwyczajnie świadczy o brakach. Jeszcze gorsze artykuły pisali o Lerchach czy Gabrielach (vide Morbid Noizz) i takie działania też uważam za przejaw zwykłej polskiej złośliwości i chamstwa. Poza tym ja nie czuję jakiejś więzi ze sceną, jestem biernym obserwatorem i mam własny system wartości. Myślę, że to tylko tyle i aż tyle.

[hcpig]

Nie chce mi się czytać całego wątku, ale sprawa jest prosta - 7 Gates kiedy zaczynał wychodzić, jeszcze z Herhillem i resztą późniejszych megasinowców w redakcji był naprawdę imponującym pismem, urozmaiconym, ciekawie napisanym przez ludzi którzy śledzili scenę od końca lat 80tych lub niewiele później, posiadali spory zasób informacji itp. o wartości świadczyło chociażby zdziwienie wywiadowanych (w znacznej części weteranów sceny który zdziwić przecież nie łatwo) muzyków objawiające się w tekstach w rodzaju "wow, stary skąd to wyciagnąłeś, nikt mnie wcześniej o to nie pytał". A teraz co? Może jeszcze jakieś riveny itp cwele z łapanki zaczną tam pisać? Bez jaj, to już nie jest to samo pismo co w 2003.

[ultravox]

Jestem ciekaw ile spośród osób krytykujących tutaj 7 Gates rzeczywiście go kupuje, a ile tylko kartkuje w Empiku bądź powtarza cudze opinie. Ja posiadam większość numerów i szczerze mówiąc nie zauważyłem na przestrzeni lat większego spadku formy - poza tym, że przez pewien czas magazyn wyglądał bardzo źle pod względem graficznym (to jednak uległo jakiś czas temu znaczącej poprawie).

[Maleficio]

Ja uważam, ze pod kątem graficznym magazyn się rozwija bardzo pozytywnie... nawet się bardzo przyjemnie go ogląda. No, zawsze będą undergroundowcy jak Czesiek którym się nie będzie podobało, ze jest to nowoczesne i za dużo wolnego miejsca bez tekstu ale nie można wszystkim dogodzić. Jeżeli chodzi o treść to już jest mniej ciekawie... przeczytałem 3-4 wywiady a resztę olałem bo i tak nigdy nie przesłucham jakiejś tam kapeli black metalowej z... Będzina czy innych Popkowic to na nic mi czytać z nimi wywiad. A jak już pisałem... recki to dramat... nic nie znam ha ha.

[Glene]

No nie mow ze nie znasz Tenebris, Abusiveness i Bloodthirst A co do wywiadow tez pare olalem z tych samych powodow, ale czytania troche jest, np. wywiady z Triptykon, Pestilence, Watain, Furia, Warbringer, Mayhem, Squash Bowels, Thee Maldoror Kollective, artykul o Carnivore.

[Wujek Lucyferiusz]

Przeczytałem sobie te diwy o Divie i spoko - nawet uśmiechnąłem się w kilku momentach. Ale daleki byłbym od takiego chamskiego stylu w stosunku do kobiety.
Styl się ma, albo nie - trudno w sobie wyrobić szarmanckość, bo tłumiony burak po kilku piwach znów będzie burakiem i na chuj pójdą lekcje ogłady za złoty pińć za godzinę u Eguroli.

Jeśli ludzi pokroju Adriana bawi wypominanie "A" babeczce i mieszanie jej z kałem to trudno użyć wobec nich argumentów starej szkoły. Bo ci twardzi wojownicy i niszczyciele hipokryzji raczej nie pojmą różnicy między sraniem na jakiegoś mrok-placka a mrok-divę i będą udowadniać swoją męskość biczując jakąś gówniarę po twarzy wirtualnym prąciem. Styl się ma, albo nie - i chuj. \m/(..)\m/

[Adrian696]

no tak Grupa Kontr - Długopis, Lyknatrop i Twój Wujek elita elit jedziecie po mnie - razem bedzie wam raźniej - no i jak zsumujecie swoje IQ to zblizycie sie do taboreta

Bo ci twardzi wojownicy i niszczyciele hipokryzji raczej nie pojmą różnicy między sraniem na jakiegoś mrok-placka a mrok-divę

to jest jakas róznica miedzy matołem z penisem a bez??

wez mi chłopczyku z Hitlerkiem w awatarku zacytuj gdzie napisalem, ze mi sie ten tekst o niej podoba??? bo od kilku stron nabijam sie tylko z jednego przygłupa

ogólnie EMO-HIPOPOTAMKI jestescie zabawni

[Wujek Lucyferiusz]

1) Nie jeździłbym po Tobie nawet gdybyś był ostatnim humanoidem na planecie.
2) A kto pisze o elicie? Masz jakieś kompleksy pańszczyźniane?
3) Więc oceniasz nasze IQ? Ciekawe. Kontynuuj proszę, telepatyczny psychologu...
4) Jest różnica. Udowodniłeś prawdziwość mej tezy wspomnianym pytaniem.
5) To nie Hitler w awatarze. Adolf dawno nie żyje, informuję na wszelki wypadek, gdybyś przewagarował tę lekcję historii.
6) Spróbuj czytać ze zrozumieniem. Nie pisałem o podobaniu, lecz o ubawie buraczanym.

I tak, jesteśmy zabawni, w przeciwieństwie do takich smutnych pędzli jak Ty, co szukają zaczepki na forach by napompować ciała jamiste prąciów swych.

Hipopotam for life!

[Adrian696]

jestes emo-frędzlem jak Lykan - pewnie razem bawiliscie sie po dancingach zanim postanowiliscie jako grupa knypów moralizowac fora internetowe ale luzik - nigdy nic nie mieliscie ciekawego do powiedzenia o muzyce to chociaz tutaj błyszczycie

[Riven]

\m/ flamekrieg

[Lykantrop]

No właśnie ja żadnego flamekrieg nie widzę. Pewnie dlatego, że posty Adriana wyświetlają mi się w formie skrótowej jako "This post was made by Adrian696 who is currently on your ignore list.". Może tracę okazję do świetnej zabawy, ale poniżej pewnego poziomu już zejść nie mogę, naprawdę. Tak czy owak pozdrawiam i powodzenia.

Hipopotam to the bone!

[Riven]

on sie strasznie spina i rzuca epitetami, ale w gruncie rzeczy to ma racje

jakas pinda pierdoli kompletne kocopoly - reakcja na to wcale mnie nie dziwi ani nie oburza. (nota bene na zdjeciu pod tym tekstem wyglada calkiem calkiem, zwlaszcza jak na 'mroczna laske') .

[Lykantrop]

W gruncie rzeczy to każdy kto w dyskusji dopuszcza się epitetów obraźliwych jest na pozycji spalonej i niniejszym ją kończy. Pewnie to nie do pojęcia przy geometrycznie postępującej demoralizacji dziejowej i społecznej, ale taka już prawda. Oczywiście mam na myśli dyskusję ludzi reprezentujących jakiś tam ustalony poziom, bo w przeciwnym razie to jest strata czasu i rzucanie grochem o ścianę. Wyładowywanie frustracji w świecie wirtualnym też świadczy o jakimś skrytym kompleksie i nierozwiązanym problemie, ale nie chcę w to wnikać, bo to rzecz do rachunku sumienia we własnym zakresie.

A tak na marginesie dopowiem, że umiejętność śmiania się z siebie samego jest bardzo przydatna w relacjach międzyludzkich.

[Scaarph]

hehe w czerni i bieli i przy odpowiednim świetle i pozie to i ja wyglądam całkiem, całkiem

[Nerwowy]

[Adrian696]

widze emo-frędzel zwany przesmiewczo Lykantropem dalej płacze no duzo masz tych zasad - szkoda ze ich nie stosujesz, ba - jesli takie epitety rzucają twoje ziomki z nurtu prawico-fredzli to nawet im klaszczesz uszami... no ale ze jestes hipokryta i emo-fredzlem to ustaliliśmy, teraz juz tylko skeczemy jak żabka po głowach takich prawdziwków jak ty, bo za duzo książek sie w zyciu naczytałeś i na siłe, tak własnie na siłe próbujesz nimi zainteresowac innych

[Aegir]

W gruncie rzeczy to każdy kto w dyskusji dopuszcza się epitetów obraźliwych jest na pozycji spalonej i niniejszym ją kończy. Pewnie to nie do pojęcia przy geometrycznie postępującej demoralizacji dziejowej i społecznej, ale taka już prawda. Oczywiście mam na myśli dyskusję ludzi reprezentujących jakiś tam ustalony poziom, bo w przeciwnym razie to jest strata czasu i rzucanie grochem o ścianę. Wyładowywanie frustracji w świecie wirtualnym też świadczy o jakimś skrytym kompleksie i nierozwiązanym problemie, ale nie chcę w to wnikać, bo to rzecz do rachunku sumienia we własnym zakresie.

A tak na marginesie dopowiem, że umiejętność śmiania się z siebie samego jest bardzo przydatna w relacjach międzyludzkich.

+1

-----------------------------

Osobliwe, że wyrażenie niechęci wobec prostactwa i chamstwa, interpretowane jest przez niektórych (w jakiś przedziwny sposób) jako przejaw hipokryzji W dodatku hipokryzja od razu kojarzona jest ze środowiskiem katolickim. Nasuwa się tutaj delikatnie fragment cytowanej wyżej wypowiedzi Lykantropa dotyczącej "jakiegoś skrytego kompleksu i nierozwiązanego probemu" ))

[Mort]

....

on tego nie czyta, dostales od niego ignore, na próżno to piszesz