Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
To chyba jesteś liderem anty-mużyńskiego frontu.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 10:18U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.
Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem![]()
Za dużo. Idealna liczba to 88. Więcej płyt ma tylko tęczowe lewactwo.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 10:18U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.
Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem![]()
Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 10:18U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.
Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem![]()
Jak uda mi się przesłuchać 1 płytę w ciągu dnia to czuję się już spełniony muzycznieŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑17-06-2023, 10:44Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 10:18U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.
Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem![]()
Gdybym słuchał 3-4 różnych płyt dziennie, jeśli byłyby w podobnej stylistyce, to miałbym potem problem z ich identyfikacją po jakimś czasie, wolę utwory na wyrywki, a jedną w całości posłuchać ze dwa razy, jak mi się podoba, to wracam do kolejnych odsłuchów, czasami nawet po latach coś zaskoczy pozytywnie, podpasuje, bo może wcześniej była za mała dojrzałość, jako nastolatek nie załapałem fenomenu King Crimson, bo zacząłem słuchać od płyt z lat 80 i tych, gdzie była za duża przewaga jazzu, a po latach zacząłem po bożemu, czyli od debiutu i wszystko się pięknie ułożyło.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑17-06-2023, 10:44Albo nie sluchasz na co dzień plyt albo sluchasz w kolko tego samego, tak mi sie wydaje ze sluchajac tak 3-4 pozycji dziennie to przy takiej liczbie predko musi zrobic sie nudno.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 10:18U mnie na liczniku 198 pozycji w kolekcji. Same CD i jedna kaseta.
Gdyby nie sporadyczne wyprzedaże na przestrzeni lat to pewnie byłbym teraz murzynem![]()
Można, sam nie przepadam, ale można. Fizyczny nośnik to zawsze jakiś dodatek i namacalność muzyki. Kiedyś miałem inne zdanie ale z czasem widzę, że ten element fizyczności nie jest bez znaczenia, pewnie dlatego dla wielu słuchanie winyli to taka mała celebracja. Poza fizycznymi nośnikami słucham mp3 tylko w samochodzie z musu, ale w samochodzie też słucha się innej muzyki niż słucham na co dzień.
Nie mam pojęcia o czym mowa i wydaje mi się to mało prawdopodobne, jako że Metallica to był mój pierwszy zespół i przez pierwszych kilka lat słuchałem wyłącznie ichKarkass miałeś problem z odróżnieniem znanego utworu Mety, takie sytuacje powstają,
No ok, rozumiem że w takim przypadku muzyka to jakiś miły dodatek i hobby a nie sens życia. Jak też słuchasz w skupieniu tę jedną płytę a nie w tle to też na pewno lepiej na tym wychodzisz.Ojciec Mateusz pisze: ↑17-06-2023, 11:11
Jak uda mi się przesłuchać 1 płytę w ciągu dnia to czuję się już spełniony muzycznieMoje życie wygląda obecnie zupełnie inaczej i chronicznie cierpię na brak czasu dla szeroko rozumianej kultury: muzyka, książka, film.
Horyzontów muzycznych nie mam szerokich - w kolekcji dominuje death metal. Staram się też iść bardziej w jakość, nie czuje potrzeby posiadania całych dyskografii. Lata temu wyleczyłem się z kupowania ilościowego. Inną sprawą są możliwości finansowe, w życiu bywa różnie i gdy pojawią się nieprzewidziane wydatki to jestem zmuszony zrezygnować z zakupu.
no, nie przez przypadek, gdy zacząłem spisywać w kalendarzu wydatki płytowe oświeciło mnie, że jestem murzynem, a pomyśleć, że wcześniej byłem jeszcze większym
Hehe zdarzyło mi się ze dwa razy w życiu, po prostu zrobiłeś z death metalu ambient. Natomiast niektóre płyty faktycznie brzmią jakby jeden kawałek się zapętlił tak więc nie dziwię się tak bardzo.Ubzdur pisze: ↑17-06-2023, 14:47Pamiętam jakby to było wczoraj:
Plague- Portraits of Mind
włączyłem CD by słuchać jednym uchem podczas jakiejś pracy umysłowej.
jakimś przypadkiem włączyło się odtwarzanie utworu numer 6 w pętli
zorientowałem się po godzinie, że coś jest nie tak
także ten
gdzie sens?