Dokąd zmierza BLACK METAL ?

[Bonecrusher]

ja tam lubie ten black metal taki nie za mroczny

[hcpig]

Black metal to przeżarta przez popkulturę i schemat pusta forma.

Dokumenty, filmy fabularne, artykuły w prasie brukowej, weterani sceny jako: youtuberzy, influencerzy, rolnicy; biografie książkowe, plankton trzecioligowy, komputerowe okładki, demówki na youtubie do przeklikania pomiędzy Lady Gagą a RHCP, biznesmeni uwikłani w plany wydawnicze, zblazowani skandynawscy piwosze jadący na nostaligii i do tego konflikty z SJW. No i subskrypcja czarnej sztuki na Spotifaju.

To wszystko gówno ale dobrze że muzyka pozostaje.

[TheDude]

ja tam lubie ten black metal taki nie za mroczny

A blaściki czasem lubisz ? ;)

[nicram]

[youtube][/youtube]

[Lord Gorloj]

Black metal zmierza tam gdzie wszystkie gatunki metalu, rocka i ogólnie muzyki popularnej - na cmentarz. Zawsze jest tak, że najpierw jest ogień, bunt i muzyka co zmienia świat (i blaza na północnym niebie), potem jest dojrzewanie, poszukiwanie i osiąganie szczytów możliwości (w tym wypadku było ich kilkanaście w dość długim przedziale czasowym, nie chce mi się zastanawiać gdzie dokładnie, bo każdy by pewnie swoje ulubione płyty uznał za najlepsze w gatunku ever), potem jest czas zmierzchu i powrót do korzeni (to przechodzimy od kilku lat), a na końcu jest nudne, skonwencjonalizowane jebanie dla starych dziadów (to się już zaczyna) - fajne bo fajne, ale nic nie wnoszące, jałowe mielenie, dla stopniowo wymierającej, coraz bardziej podtatusiałej, wąsatej publiki i dla coraz mniej licznych młodych fanów zafascynowanych muzyką ojców, którą przerabiają na swoją modłę, żeby była taka trochę stara, ale jakby nowa (patrz casus fal retro rocka, retro thrashu, retro zimnej fali, retro starej elektroniki itp.).

Liczę, że jeszcze się pojawią jakieś spoko albumy, ale czas bm się skończył. I dobrze, bo to muzyka dla debili, a debili należy eksterminować na równi ze sfotoshopowanymi gwiazdami porno, mentalnymi emerytami, dwubiegunowymi downami z Siedlec i mną - bo bm to nienawiść do wszystkiego z własną egzystencją włącznie.

[ozob]

Black metal zmierza tam gdzie wszystkie gatunki metalu, rocka i ogólnie muzyki popularnej - na cmentarz.

XD

[wolff]

[youtube][/youtube]

A tych wyłowiono z szamba i postawiono na scenę? Trzęsą się jakby zobaczyli w tłumie kilku chłopaków w kreszach.

[DeadButDreaming]

[youtube][/youtube]

A może właśnie że kurwa jest właśnie że odwrotnie! Wy tu się chyba srogo przejeżdżacie po kapeli za występ w chujowym miejscu dla chujowej publiki... a może to właśnie jest black metal. Może chłopaki mają wyjebane, kto i gdzie ich ogląda, czy po ciemku czy za widnego, czy na stojąco czy na siedząco, czy metale czy młodzież-gender... Robią co im się podoba, nakurwiają ze swoją muzyką no matter what... like there is no tomorrow... i to jest black metal. Nie oglądają się co można a co nie, co wypada a co nie, co siądzie a co nie. To jest właśnie niezależność. Nie wiem, tak sobie tylko pierdolę na forumie internetowym w sobotnie popołudnie. Nie wiem, może nie mam racji, ale weź pomyśl w ten sposób, weź to pod uwagę jeden z drugim.

[Triceratops]

To po prostu dowod ekspansji black metalu na inne dziedziny zycia niz tylko religia i swiatopoglad. Teraz black metal bedzie zarazal i plugawil targi, ekonomie, gieldy samochodowe, polityke, medycyne, zawody sportowe i dozynki. W koncu opanuje caly swiat.

[DeadButDreaming]

Mówisz jak Nergal xD

[Medard]

Black metal zmierza tam gdzie wszystkie gatunki metalu, rocka i ogólnie muzyki popularnej - na cmentarz. Zawsze jest tak, że najpierw jest ogień, bunt i muzyka co zmienia świat (i blaza na północnym niebie), potem jest dojrzewanie, poszukiwanie i osiąganie szczytów możliwości (w tym wypadku było ich kilkanaście w dość długim przedziale czasowym, nie chce mi się zastanawiać gdzie dokładnie, bo każdy by pewnie swoje ulubione płyty uznał za najlepsze w gatunku ever), potem jest czas zmierzchu i powrót do korzeni (to przechodzimy od kilku lat), a na końcu jest nudne, skonwencjonalizowane jebanie dla starych dziadów (to się już zaczyna) - fajne bo fajne, ale nic nie wnoszące, jałowe mielenie, dla stopniowo wymierającej, coraz bardziej podtatusiałej, wąsatej publiki i dla coraz mniej licznych młodych fanów zafascynowanych muzyką ojców, którą przerabiają na swoją modłę, żeby była taka trochę stara, ale jakby nowa (patrz casus fal retro rocka, retro thrashu, retro zimnej fali, retro starej elektroniki itp.).

Liczę, że jeszcze się pojawią jakieś spoko albumy, ale czas bm się skończył. I dobrze, bo to muzyka dla debili, a debili należy eksterminować na równi ze sfotoshopowanymi gwiazdami porno, mentalnymi emerytami, dwubiegunowymi downami z Siedlec i mną - bo bm to nienawiść do wszystkiego z własną egzystencją włącznie.

Zgadzam się, dlatego wrzuciłem trumnę kilka postów wyżej. Jedyne, co mogłoby odmłodzić muzykę metalową to jakiś kolejny nowy kierunek.

[DeadButDreaming]

Black metal zmierza tam gdzie wszystkie gatunki metalu, rocka i ogólnie muzyki popularnej - na cmentarz. Zawsze jest tak, że najpierw jest ogień, bunt i muzyka co zmienia świat (i blaza na północnym niebie), potem jest dojrzewanie, poszukiwanie i osiąganie szczytów możliwości (w tym wypadku było ich kilkanaście w dość długim przedziale czasowym, nie chce mi się zastanawiać gdzie dokładnie, bo każdy by pewnie swoje ulubione płyty uznał za najlepsze w gatunku ever), potem jest czas zmierzchu i powrót do korzeni (to przechodzimy od kilku lat), a na końcu jest nudne, skonwencjonalizowane jebanie dla starych dziadów (to się już zaczyna) - fajne bo fajne, ale nic nie wnoszące, jałowe mielenie, dla stopniowo wymierającej, coraz bardziej podtatusiałej, wąsatej publiki i dla coraz mniej licznych młodych fanów zafascynowanych muzyką ojców, którą przerabiają na swoją modłę, żeby była taka trochę stara, ale jakby nowa (patrz casus fal retro rocka, retro thrashu, retro zimnej fali, retro starej elektroniki itp.).

Liczę, że jeszcze się pojawią jakieś spoko albumy, ale czas bm się skończył. I dobrze, bo to muzyka dla debili, a debili należy eksterminować na równi ze sfotoshopowanymi gwiazdami porno, mentalnymi emerytami, dwubiegunowymi downami z Siedlec i mną - bo bm to nienawiść do wszystkiego z własną egzystencją włącznie.

Zgadzam się, dlatego wrzuciłem trumnę kilka postów wyżej. Jedyne, co mogłoby odmłodzić muzykę metalową to jakiś kolejny nowy kierunek.

Na przykład jaki kierunek? Wszyscy tak mówią - nowy kierunek - ale nie bardzo wyobrażam sobie jak taki nowy kierunek mógłby wyglądać... Pytanie fundamentalne - jak w 2019 roku wymyślić "coś nowego"? Czy zostaje już tylko zdziadziałe "wszystko już było"...

[nicram]

No wszystkiego jeszcze nie było. Nikt nie połączył black metalu z dancem albo r'n'b. Wiele jeszcze można zrobić w tej materii. :-)

[Oferma]

A Semargl ja się pytam???

[Hatefire]

Przecież cały problem z BM się opiera na tym, że niektórzy uważają, że, to co to coś wyjątkowego, bo jakiś debil zabił innego debila, a potem coś podpalił. To gatunek muzyczny i biegli w muzykologii pewnie by orzekli, że charakteryzuje się riffami w tonacji x-mol w tempie średnio szybkim. Ok na początku stało za tym pewne zjawisko społeczne, ale obecnie to po prostu gatunek muzyki.

[Medard]

Na przykład jaki kierunek? Wszyscy tak mówią - nowy kierunek - ale nie bardzo wyobrażam sobie jak taki nowy kierunek mógłby wyglądać... Pytanie fundamentalne - jak w 2019 roku wymyślić "coś nowego"? Czy zostaje już tylko zdziadziałe "wszystko już było"...[/quote]

Właśnie o to chodzi, że nie wiemy, w tym całą atrakcja, na powstać coś, co może zaskoczyć czy zszokować. Zanim powstały debiuty Black Sabbath, czy Metalliki albo Reign in blood Slayera nikt nie myślał, że to tak muzyka ma być grana.

Przyszłość black metalu to koncerty z hologramem Euronymusa. Pasuje?

[Nasum]

Zgadzam się, dlatego wrzuciłem trumnę kilka postów wyżej. Jedyne, co mogłoby odmłodzić muzykę metalową to jakiś kolejny nowy kierunek.

Ale dlaczego muzyka metalowa musi się odmłodzić? Czy nowe kierunki są wyczekiwane przez słuchaczy czy tylko przez krytyków i ludzi, którzy nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu i stale poszukują czegoś nowego? Czy to death metal, czy black metal, czy jakikolwiek inny metal - naprawdę szukacie jakiejś supernowej, która wywróci to wszystko do gory nogami? Która pokaże tą wyeksploatowaną formę z zupełnie nowej, nieznanej wcześniej strony? Nie sprawia wam już radości słuchanie oklepanych patentów?

To w sumie pytanie do każdego z osobna, mniej więcej wiem co poszczególni użytkownicy by napisali, ale podejrzewam, że tych poszukiwaczy nowych brzmień jest tutaj w chwili obecnej mniejszość. Tak więc - niech zmierza dokąd chce. Może nawet stać w miejscu.

[Medard]

Przecież cały problem z BM się opiera na tym, że niektórzy uważają, że, to co to coś wyjątkowego, bo jakiś debil zabił innego debila, a potem coś podpalił. To gatunek muzyczny i biegli w muzykologii pewnie by orzekli, że charakteryzuje się riffami w tonacji x-mol w tempie średnio szybkim. Ok na początku stało za tym pewne zjawisko społeczne, ale obecnie to po prostu gatunek muzyki.

Faktem, też jest, że najważniejsze zespoły blackmetalowe nie grają tylko bm, ale dużo szerzej, przykład Satyricon czy Ulver.

[Medard]

Zgadzam się, dlatego wrzuciłem trumnę kilka postów wyżej. Jedyne, co mogłoby odmłodzić muzykę metalową to jakiś kolejny nowy kierunek.

Ale dlaczego muzyka metalowa musi się odmłodzić? Czy nowe kierunki są wyczekiwane przez słuchaczy czy tylko przez krytyków i ludzi, którzy nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu i stale poszukują czegoś nowego? Czy to death metal, czy black metal, czy jakikolwiek inny metal - naprawdę szukacie jakiejś supernowej, która wywróci to wszystko do gory nogami? Która pokaże tą wyeksploatowaną formę z zupełnie nowej, nieznanej wcześniej strony? Nie sprawia wam już radości słuchanie oklepanych patentów?

To w sumie pytanie do każdego z osobna, mniej więcej wiem co poszczególni użytkownicy by napisali, ale podejrzewam, że tych poszukiwaczy nowych brzmień jest tutaj w chwili obecnej mniejszość. Tak więc - niech zmierza dokąd chce. Może nawet stać w miejscu.

Nie musi się odmładzać, może zostać sztuką dla starych dziadów, a potem już tylko dla najwierniejsztch fanów, tak przecież jest z operą czy muzyką graną w filharmoniach.

[Lord Gorloj]

edit: przerzuciłem na druga stronę, bo tu zginie całkowicie