Przyc Hali Mirowskiej to był ALF a później CARNAGE SHOP - tam wydawnictwa Kmiołka i innych podziemnych wytwórni można było kupić. Gostek z Pascala tam chyba urzędował...ggfh pisze:planet music - nazwa sklepu na pl.zbawiciela. nawet 2/3 czy 3/4 emperora sie tam zjawilo na podpisywanie plyt (Anthems to the Welkin...)
ryyyyyyk - nadaje w sieci jako wielkaplyta.pl
dla mnie najlepsza miejscowka w wawie byla buda przy hali mirowskiej. pierw w wersji "mini", pozniej rozrosnieta do duzego pawilonu. a na koncu alejki byl antykwariat, w ktorym dziadek zdzieral straszne kwoty za ksiazki macleana, lysiaka czy kinga.
Drugi ALF był w przyczepie campingowej na tyłach domów centrum przy pasażu WIecha. Tam pierwszy raz usłyszałem OBITUARY Cause of Death... wywaliło mnie z kapcji! :-)