NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE 2007

[lucass]

[quote][i]Originally posted by Hildr[/i]

Inni kandydaci to płyta Anaal Nathrakh (chociaż w sumie od 2 płyt nie nagrali nic ciekawego, mimo wszystko sądziłem, że może tym razem zaskoczą)

Nie rozumiem natomiast narzekań nad brzmieniem płyty Angelcorpse - przecież to jeden z atutów tego krażka [/quote]

Zgadzam sie co do nowego AN ale nie moge sie zgodzic co do Eschaton. Ta plyta podeszla mi bez wiekszych oporów i nawet czyste wokale zajebiscie mi na tej plycie pasuja czego niestety nie moge powiedziec odnosnie Hell is Empty....

Nie uwazam jednak zeby brzmienie na Of Lucifer... bylo atutem tej plyty ale aranzacyjnie album kopie dupsko niemilosiernie a do soundu poprostu sie przyzwyczailem

[Edited on 12-12-07 by lucass]

[Heretyk]

[quote][i]Originally posted by Hildr[/i]
Myśląc o rozczarowaniach nieodmiennie nasuwa mi się Samael, który po bardzo dobrej, nowatorskiej Reign Of Light zaserwował kupe wymaczaną w cukrze jaką bez wątpienia jest Solar Soul.


Nie rozumiem natomiast narzekań nad brzmieniem płyty Angelcorpse - przecież to jeden z atutów tego krażka [/quote]
Samael mnie nie rozczarował, ale to pewnie dlatego, że niczego ciekawego się już po nich nie spodziewałem.

"Of Lucifer And Lightning" jest dla mnie zajebista pod każdym względem. Do brzmienia się przekonałem bardzo szybko i dziś nie mam już z tym najmniejszego problemu.

[Gore_Obsessed]

Originally posted by Maria Konopnicka
e tam, pamiętam jak wyszła Reinkaos i wszyscy psy wieszali (nawet na tym forum), później gość poszedł do piachu i natychmiast zrobił się kult.

Dokładnie. Jak wyszły do sieci trzy pierwsze utwory to byłem tu jedną z 2-3 osób, które odniosły się z uznaniem. Reszta (kilkadziesiąt) kręciła nosem.

Nie rozumiem narzekań nad brzmieniem płyty Angelcorpse - przecież to jeden z atutów tego krażka

Dokładnie.

[Belfegorek]

szukałem osobnego topicu odnośnie Anaalnego Nathręta, ale chiba ni ma, więc niech będzie że tutaj;
nowy Anaal Nathrakh jest taki brutalny, ze strachu aż pobiegłem do lodówki sprawdzić, czy czasem jakiś gronkowiec czy inna salmonella nie stoczyła mi żarcia
'Virus Bomb', kto ich kurwa robił ! chałę odstawili kolesie; piewsza słaba płyta AN

[Triceratops]

Zecydowanie Ulver -Shadows Of The Sun, gowniana ta plyta, ze ja pierdole

[Skaut]

Zecydowanie Ulver -Shadows Of The Sun, gowniana ta plyta, ze ja pierdole

nagraj lepszą i wtedy się wypowiadaj.

[Triceratops]

;((

[hcpig]

Zecydowanie Ulver -Shadows Of The Sun, gowniana ta plyta, ze ja pierdole

Ano, z perspektywy czasu też tak uważam, to na niej rozpoczęła się degrengolada.

[Drone]

Degrengolada rozpoczęła się tak naprawdę na "Blood Inside". Strasznie się to wszystko zestarzało. Dochodzę do wniosku, że jednak najlepszy ULVER to "Nattens Madrigal", zaraz potem "Metamorphosis" i "Perdition City". Reszta jest w zasadzie zbędnym męczeniem buły.

[Maria Konopnicka]

"Blood Inside" nigdy do mnie nie trafiała, a próbowałem wielokrotnie. Shadows Of The Sun natomiast bardzo lubię.

[Drone]

W zasadzie chciałem jeszcze dodać do powyższej listy "Shadows Of The Sun". Bardzo udana płyta bez przynudzania i jednocześnie bez egzaltacji. Daleko lepsza od przereklamowanego i płaczliwego "Blood Inside".

[Drone]

Prawda jest też taka, że czas okrutnie się obejdzie z całym ULVER, bez wyjątku.

[Harlequin]

Nigdy nie rozumiałem fenomenu Ulver. jakbym chciał, żeby mi opadł, to bym puscił właśnie Ulver.

[[V]]

Blood Inside to jedna z najlepszych płyt w ogóle i czas sie jej nie ima,to nie jest jakaś płyta wydmuszka,apaszka,popierdólka czy inna cyrkowa sztuczka.Pyszny album pełen znakomitej muzyki. Widać,że gość słucha od lat muzyki z każdej szuflady i to bardzo słychać na Blood Inside.Podczas gdy inni metalowcy którzy porzucili swoje podwórko pałują sie alternatywą z kolorowych gazetek Garm ustawil sobie teleport na lata 60 i 70te i naprawdę umiejętnie przetłumaczył pasję i uwielbienie dla muzyki która wówczas powstała ,nie pogubił sie w translacji skutkiem czego Blood inside z czasem wydaje sie jeszcze bardziej interesująca i nie straszy jak te wszystkie pseudo awangardowe gówienka gdzie wielkie ambicje nie dorównują umiejętnościom i potykają sie o komletny brak wyobraźni i jakiegoś elementarnego wyczucia dobrego smaku.Amen

[[V]]

antycypuję mode na jebanie ULVER.hipsters attack!

[Maria Konopnicka]

nie straszy jak te wszystkie pseudo awangardowe gówienka gdzie wielkie ambicje nie dorównują umiejętnościom i potykają sie o komletny brak wyobraźni i jakiegoś elementarnego wyczucia dobrego smaku.Amen

możesz podać przykłady tych gówienek ? :)
Aż sobie włączyłem "Bood Inside" - tak ładnie o tej płycie napisałeś :)

[[V]]

nie straszy jak te wszystkie pseudo awangardowe gówienka gdzie wielkie ambicje nie dorównują umiejętnościom i potykają sie o komletny brak wyobraźni i jakiegoś elementarnego wyczucia dobrego smaku.Amen

możesz podać przykłady tych gówienek ? :)
Aż sobie włączyłem "Bood Inside" - tak ładnie o tej płycie napisałeś :)

Peccatum,Ihsahn,Ephel Duath,Age of Silence,Korova,Forgotten silence etc etc od zajebania tego planktonu jest.

[Maria Konopnicka]

Peccatum,Ihsahn,Ephel Duath,Age of Silence,Korova,Forgotten silence etc etc od zajebania tego planktonu jest.

A, to się zgodzę - najlepsze płyty tych tworów dzieli przepaść od najgorszych płyt ULVER. Słucham tego "Blood Inside" - początek jest ok, ale już "For the Love of God" sprawia, że mam ochotę wyłączyć. Wyłączyłem.... nie dla mnie.

[[V]]

spróbuj jeszcze tego.

[Riven]

Prawda jest też taka, że czas okrutnie się obejdzie z całym ULVER, bez wyjątku.

Nie, ale z blood inside prawdopodobnie tak.