nie wiem /nie znam

[Glene]

Radiohead i Jane's Addiction, warto?A i jeszcze poprosilbym o wskazowki dotyczace solowej dyskografii Garego Moore'a.

[SCREAMBLOODYGORE]

czy warto mieć na półce "Shitfun" Autopsy?

powiem tak: najbardziej syfiarska płyta AUTOPSY... czasami wydaje mi się że to ich najlepszy krążek choć obiegowa opinia wskaże Ci na debiut albo dwójkę... miałem to na licencyjnej taśmie którą dojechałem na śmierć... moja kopia CD wygląd jak zwłoki ale póki gra nie kupuję nowej... teksty do taich kawałków jak "I shit on your Grave" czy "Bathe in Fire" to dla mnie poezja:-) Od "Shitfun" już niedaleka droga żeby polubić debiut ABSCESS a później dżdżiallinowskie EAT MY FUK... bluuurrrggghhh...

[[V]]

Radiohead i Jane's Addiction, warto?A i jeszcze poprosilbym o wskazowki dotyczace solowej dyskografii Garego Moore'a.

Radiohead warto poznać ze względu na Ok Computer i Kid A. szczególnie ten drugi album jest miejscami interesujący,ma taką luźną formę,mają tutaj do zaproponowania coś więcej,są ciekawsi i bardziej odważni niż kolejny smutny zespół, z tonących w deszczu wysp brytyjskich.

miałem na nich lot kilka lat temu,jak te płyty wychodziły,dzisiaj rzadko wracam,muzycznie to ma sens ale na dłuższą mete bardzo drażni i irytuje mnie maniera wokalisty.ale spróbuj sam.

[Nerwowy]

Myślę, że w sprawie Radiohead powinien wypowiedzieć się Riven jako ich największy fan na forum ;D.

[Skaut]

Radiohead i Jane's Addiction, warto?A i jeszcze poprosilbym o wskazowki dotyczace solowej dyskografii Garego Moore'a.

Radiohead warto poznać ze względu na Ok Computer i Kid A. szczególnie ten drugi album jest miejscami interesujący,ma taką luźną formę,mają tutaj do zaproponowania coś więcej,są ciekawsi i bardziej odważni niż kolejny smutny zespół, z tonących w deszczu wysp brytyjskich.

miałem na nich lot kilka lat temu,jak te płyty wychodziły,dzisiaj rzadko wracam,muzycznie to ma sens ale na dłuższą mete bardzo drażni i irytuje mnie maniera wokalisty.ale spróbuj sam.

to lepsze;)


A poważniej. Mógłbym się podpisać pod postem Sępa, aczkolwiek niezmiennie, na pierwszym miejscu stawiam "Hail to the Thief". Choć zdaję sobie sprawę, że ten krążek jest mocno "piosenkowy" i to raczej wypadkowa ich twórczości niż poszukiwanie nowego, to jednak najczęściej wracam właśnie do niego:

[Maleficio]

Polski DIES IRAE - jakoś zawsze się z tą kapelą mijaliśmy... kiedyś na bank miałem ich demo ale nie wiele pamiętam. Co polecacie z ich dokonań?

[Morph]

Tylko demo ;)

[byrgh]

...CHYBA bylo znosne

[Morph]

Abstrahując od tego, iż Maleficio tutaj po prostu trolluje - nie było, nic Dies Irae nie było nawet średnie, poza demem.

[byrgh]

ach te wasze konwenanse : -)

[Morph]

[Bambi]

Radiohead i Jane's Addiction, warto?A i jeszcze poprosilbym o wskazowki dotyczace solowej dyskografii Garego Moore'a.

Radiohead kiedyś lubiłem, na studiach jeszcze chyba. Ale teraz nienawidzę, gówno dla studenciaków z beksą na wokalu.

[Glene]

Dziekuje za wszystkie sugestie.

[DCI Hunt]

Co poza "Strappado" i "Nod Dead Yet" kanadyjskiego SLAUGHTER trzeba mieć bezwzględnie (oba w/w mam na jednym CD)? ;) Czy te wszystkie demówki, które powychodziły jako osobne CD są równie zajebiste co w/w?

[boroowa]

Co poza "Strappado" i "Nod Dead Yet" kanadyjskiego SLAUGHTER trzeba mieć bezwzględnie (oba w/w mam na jednym CD)? ;) Czy te wszystkie demówki, które powychodziły jako osobne CD są równie zajebiste co w/w?

wszystko, wszystko

[DCI Hunt]

Co poza "Strappado" i "Nod Dead Yet" kanadyjskiego SLAUGHTER trzeba mieć bezwzględnie (oba w/w mam na jednym CD)? ;) Czy te wszystkie demówki, które powychodziły jako osobne CD są równie zajebiste co w/w?

wszystko, wszystko

No dobra, kupiłem...

[Gore_Obsessed]

Chłopie, "Not dead yet" nie warto, bo to przyzwoita płyta, która rujnuje opinię genialnemu zespołowi. Co innego "Surrender or die", które jak widzę wyhaczyłeś. To demo jest kwintesencją Death Metalu. Spokojnie można je wrzucić do TOP 10 gatunku.

Co do Gary'ego Moore'a - zależy czego się szuka. Jeśli hard rocka na poziomie to wystarczy sięgnąć po cokolwiek z lat 80., że szczególnym wyróżnieniem "Victims of the Future" i trzech późniejszych. Jeśli bluesa to początek lat 90. Bardzo fajna jest płyta "Around the next dream" z '94 jeśli kogoś nie odrzuca, ciepłe, radiowe, gitarowe granie w oszczędnej formule.

[KreatoR]

Maniek, a miałeś do czynienia z płytą "SCARS"? Tam też się Gary udzielał.

[DCI Hunt]

Chłopie, "Not dead yet" nie warto, bo to przyzwoita płyta, która rujnuje opinię genialnemu zespołowi.

"Not Dead Yet" akurat mam na bootlegu wraz z "Strappado", ale zastanawiałem się nad kupnem ze względu na kawałki z "Paranormal". Koniec końców kupiłem jedynie "Surrender Or Die".

[Morbid Marcin]

prosze szanownych kolegow o opinie na temat arghoslent. z czym to to sie je? ;)