WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
A gdzieś ty się doczytał, że spadły u mnie? Dla indywidualistów, tak? Ten sam mundurek, te same poglądy, te same nawyki...Xapapote pisze:Death
Zawsze tak ślepo podążasz za stadem? Myślałem, że metal to muzyka dla indywidualistów... O_oHerezjarcha pisze:Ostatnio ich akcje jakby spadły wśród metalowej gawiedzi
- evildead
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1105
- Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
- Lokalizacja: KRK
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
tzw. indywidualizm stadny - wszyscy wyglądają tak samo, zachowują się tak samo ale każdy myśli że jest indywidualistą ;))
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
A spawn of hell I am the evil dead
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Aż tak źle nie było. Pamiętam, że kupiłem kasetę od razu jak się ukazał i byłem zachwycony już przy pierwszym odsłuchu, a takich jak ja (tylko przeważnie starszych) było chyba sporo, bo pani w sklepie mówiła, że bardzo dobrze się sprzedaje i wszyscy zachwalają.ultravox pisze:A ile było tych osób, które faktycznie doceniły "Formulas..." w momencie wydania? Większość uznała, że jak nie ma Vincenta to to już nie Morbid Angel, część z nich doceniła dopiero po latach. Wtedy zresztą królowały już Satyricony i Emperory, a nie jakieś tam Morbid Angel.
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
"Formulas..." była dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Myślałem, że jak bez Vincenta to kicha albo w ogóle w jakiś mtv hard core odjadą. To od tej płyty zaczął się renesans Death Metalu w '98, a nie od "Amongst..." Nile.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
+1Conflagrator pisze:Pamiętam, że kupiłem kasetę od razu jak się ukazał i byłem zachwycony już przy pierwszym odsłuchuultravox pisze:A ile było tych osób, które faktycznie doceniły "Formulas..." w momencie wydania? Większość uznała, że jak nie ma Vincenta to to już nie Morbid Angel, część z nich doceniła dopiero po latach. Wtedy zresztą królowały już Satyricony i Emperory, a nie jakieś tam Morbid Angel.
To były czasy kiedy wszyscy słuchali klawiszy i wszędzie pełno było klawiszowego szajsu, a tu nagle te gitary...
- evildead
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1105
- Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
- Lokalizacja: KRK
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
E, tam gdzie ja się chowałem, raczej słuchało się rzeźni - klimaty nie za bardzo były w modzie (a jeśli już, to wśród damskiej części).
Dla mnie FFTTF nie był rozczarowaniem - bo Morbid Angel bez Vincenta wyobrażałem sobie mniej więcej tak jak Manowar bez Adamsa. Do dziś zresztą twierdzę, że między koncertówką a IDI jest czarna dziura. FFTTF od kogoś pożyczyłem, odsłuchałem kilka razy z obowiązku i oddałem. Zresztą wtedy Deicide rządził. :)))
Dla mnie FFTTF nie był rozczarowaniem - bo Morbid Angel bez Vincenta wyobrażałem sobie mniej więcej tak jak Manowar bez Adamsa. Do dziś zresztą twierdzę, że między koncertówką a IDI jest czarna dziura. FFTTF od kogoś pożyczyłem, odsłuchałem kilka razy z obowiązku i oddałem. Zresztą wtedy Deicide rządził. :)))
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
A spawn of hell I am the evil dead
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Moim zdaniem w 1998 Deicide byl juz po wydaniu swoich wszystkich najlepszych krazkow, pozniejsze lubie i uwazam za dobre ale Morbid Angel tak zajebali na Formulas, ze nawet dzisiaj skacze mi adrenalina kiedy tego slucham - ta plyta to ta sama klasa co wszyscy poprzednicy w dyskografii bogów z Tampy :)
I AM MORBID
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Możesz to rozwinąć?Herezjarcha pisze:Te same poglądy, te same nawyki...
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
W moich rodzinnych stronach to rzeczywiście Deicide był zdecydowanie najpopularniejszym zespołem death metalowym, przynajmniej wśród słuchaczy bardziej wgłebionych w temat. Bo ci, którzy traktowali death metal powierzchownie, sięgali najczęsciej po Vadera i Death. Przy czym cały gatunek był pod względem popularności daleko, daleko w tyle za black metalem i metalem klimatycznym.
Co do ''F'' Morbidów - świetna płyta, która od razu mi się spodobała, ale wydaje mi się, że wtedy została niedoceniona, podobnie jak ''Gallery of Suicide'' Kanibali.
Co do ''F'' Morbidów - świetna płyta, która od razu mi się spodobała, ale wydaje mi się, że wtedy została niedoceniona, podobnie jak ''Gallery of Suicide'' Kanibali.
In God We Trust
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
"Gallery of Suicide" to był mój pierwszy album z death metalem i mi się nie spodobał, nie bylem jeszcze gotowy. Dopiero po latach zrozumiałem jaki jest zajebisty. Pamiętam, że w sklepie był jeszcze "Vile" i chyba "Tomb..." - wziąłem "Gallery...", bo miał najwięcej kawałków. :) To było zasadnicze kryterium na początku mojej przygody z muzyką. :)
I AM MORBID
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Chodziło bardziej o to, że te klimaty były wszechobecne w muzycznej prasie, na koncertach itd. itp. Nie odnoszę się tylko do miejsca gdzie się "chowałem". Czasami warto wyjść poza nie i posłuchać Morbidów bez Vincenta, a nie pisać głupoty. ;)evildead pisze:E, tam gdzie ja się chowałem, raczej słuchało się rzeźni - klimaty nie za bardzo były w modzie (a jeśli już, to wśród damskiej części).
Dla mnie FFTTF nie był rozczarowaniem - bo Morbid Angel bez Vincenta wyobrażałem sobie mniej więcej tak jak Manowar bez Adamsa. Do dziś zresztą twierdzę, że między koncertówką a IDI jest czarna dziura. FFTTF od kogoś pożyczyłem, odsłuchałem kilka razy z obowiązku i oddałem. Zresztą wtedy Deicide rządził. :)))
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Mort - to możemy przybić sobie piątki - ja death metalu zacząłem słuchać właśnie od ''Gallery of Suicide'', ''Formulas Fatal to The Flesh'' i dwóch płyt Vadera. Znacznie wcześniej był Death, ale późny, więc nie liczy się.
Vader nie okazał się wielkim skokiem w ekstremę w porównaniu ze Slayerem, którego wtedy wielbiłem (to były epki 'Sothis'' i ''Kingdom'' - kupowało się, co było w sklepiku). Za to płytki Kanibali i Morbidów wgniotły mnie w glebę. :)
Vader nie okazał się wielkim skokiem w ekstremę w porównaniu ze Slayerem, którego wtedy wielbiłem (to były epki 'Sothis'' i ''Kingdom'' - kupowało się, co było w sklepiku). Za to płytki Kanibali i Morbidów wgniotły mnie w glebę. :)
In God We Trust
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
:) U mnie bylo "Gallery...", pozniej dwa Vadery - i to mi starczylo do czas az w sklepie pojawil sie "Gateways to Annihilation", nastepnie szybko doszly kolejne Morbidy, CC, Mortician, pozniej to juz lawina. :)Agony pisze:Mort - to możemy przybić sobie piątki. Ja death metalu zacząłem słuchać właśnie od ''Gallery of Suicide'', ''Formulas Fatal to The Flesh'' i dwóch płyt Vadera. Znacznie wcześniej był Death, ale późny, więc nie liczy się.
Ja wtedy okrutnie katowalem "Reign in Blood" :) a mimo to przejscie do death metalu w wykonaniu CC bylo dla mnie skokiem na gleboka wode, jednak Vader na "Live in Japan" bardziej mi wtedy przypasowal niz "Gallery...".Agony pisze:Vader nie okazał się wielkim skokiem w ekstremę w porównaniu ze Slayerem, którego wtedy wielbiłem (to były epki 'Sothis'' i ''Kingdom'' - kupowało się, co było w sklepiku). Za to płytki Kanibali i Morbidów wgniotły mnie w glebę. :)
Ostatnio zmieniony 03-11-2011, 22:21 przez Mort, łącznie zmieniany 1 raz.
I AM MORBID
- evildead
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1105
- Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
- Lokalizacja: KRK
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
NIE MA Morbidów bez Vincenta ;)Chodziło bardziej o to, że te klimaty były wszechobecne w muzycznej prasie, na koncertach itd. itp. Nie odnoszę się tylko do miejsca gdzie się "chowałem". Czasami warto wyjść poza nie i posłuchać Morbidów bez Vincenta, a nie pisać głupoty. ;)
A co do prasy, to w zasadzie tylko Morbid Noizz zarzucał smętami - w Thrash'em All, Vox Mortis etc. było na oko 70% black metalu i 30% death metalu, u Wardzały prawie sam black. Co do koncertów, na klimatyczne nie uczęszczałem - na Novum Vox Mortis `98 w Warszawie (chyba najbardziej reprezentatywny dla tego co między totalnym podziemiem, a metalowymi majorsami) smętów praktycznie nie było, chyba że pod klimaty podciągnąć Lux Occulta.
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
A spawn of hell I am the evil dead
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
pierwsze kasety z death - koncertówki: Vader i Deicide. kanibale też poznałem od mc live cannibalism. pożyczyłem tę kasetę kumplowi, który chował w niej gandzię. pudełko tak jebało, że w końcu mu ją podarowałem
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Np. antyklerykalne poglądy albo zwyczaj tworzenia sobie bożków na których ni słowa krytyki się nie waż niezależnie co by nagrali bo w ryj, albo pojęcie "arystokratyczności" "sztuki", którą się zajmują. Jest jeszcze wszechobecny alkoholizm. :)Xapapote pisze:Możesz to rozwinąć?Herezjarcha pisze:te same poglądy, te same nawyki...
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
Dramatyzujesz.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: WIELKA TRÓJKA DEATH METALU
W Vox Mortis to chyba z 90% stanowił black metal i chyba dopiero pod szyldem Novum Vox Mortis te proporcje uległy zmianie.evildead pisze:A co do prasy, to w zasadzie tylko Morbid Noizz zarzucał smętami - w ThrashEmAll, Vox Mortis etc. było na oko 70% black metalu i 30% death metalu, u Wardzały prawie sam black.