Najlepsze thrash metalowe albumy ostatnich 12 lat

[Morph]

Bez sensu, crossover to np. Suzuki SX4. Jeździłem, Slayera też słuchałem. Zupełnie niepodobne.

[est]

Kiedy King lekko przymruży oczy to wygląda trochę jak Suzuki więc wszystko się zgadza.

[Block69]

Najlepiej wypadają płyty EXODUS. Reszta ma pojedyncze przebłyski jak np. "World Painted Blood" czy "Ironbound". DESTRUCTION dwie pierwsze płyty po reaktywacji bardzo udane, SODOM "M-16" też mi sie zapamiętał i jeszcze kilka by sie znalazło.

I dajcie spokój. GHUA to przeciętniak z kilkoma mocnymi momentami. Chyba tylko na tym forum ktoś jeszcze wraca do tej płyty.

[ultravox]

Haaajreeex, Pooołłleeend, jeeeeaaaaaa! Do dzisiaj się zastanawiam czy ktoś poza nastoletnimi sofixami jest w stanie tę kapelę brać serio :)

Na przykład oni



Swoja drogą te starsze nagrania Hirax są całkiem spoko.

[Kosturr]

http://rateyourmusic.com/customchart?pa ... nres_chk=1

Mimo że wiem, że takie rankingi to o kant chuja potłuc, to jednak z ciekawości sobie spojrzałem, jak wg userów RYM-a wygląda czołówka sraszu w XXI wieku. No i się kurwa załamałem. Sprawdźcie sobie pozycje Slayera. Pro-tip: zacznijcie poszukiwania od drugiej setki. Normalnie rency opadajom...

nie ma co przesadzać, ta lista nie jest aż taka zła, ale masz rację brak Slayera w pierwszej powiedzmy dwudziestce to przesada. Z drugiej strony dzięki tej liście przypomniałem sobie o Toxic Holocaust, który nagrywa bardzo dobre płyty, Nevermore też powinien znaleźć swoje miejsce w tym temacie. Ja osobiście nie rozumiem zachwytów nad Vektor, ale dużo osób się tym podnieca. Lista całkiem spoko.

Co do Hirax to jakoś do mnie nie przemawia zupełnie

[Nothingface]

Najlepszy zdecydowanie Tempo od the dammed
Dalej idą, kolejność przypadkowa:
Overkill - Ironbound
Sodom - M16
Heathen - Evolution of chaos
Onslaught - Killing peace
Artillery - When death comes
Tankard - Beast of bourbon (Potraktować należy łako hołd dla całej dotychczasowej twórczości Tankard w XXI w.)
Death angel - Killing season
Hirax - El Rostro de la Muerte
Hyades - And the Worst Is Yet to Come
Toxic holocaust - An overdose of death
Slayer - World painted blood
Desaster - Angelwhore
Metallica - Death magnetic
Hirax - The new age of terror
Bulldozer - Unexpected Fate
Slayer - Christ illusion
Witchery - Witchkrieg
Witchery - Don't fear the reaper
Lich king - Born of the bomb
Municipal waste - Art of partying
Evile - Enter the grave
Annihilator - Metal (Należy jednak mieć dystans do chujowego wokalu)
Megadeth - Endgame
Destrution - The antichrist
Testament - Formation of damnation

[Zenek]

No to kurwa...

God Hates Us All >>>>>>>>>>>>>> Cały fresz dwódziestego pierszego wjeku.

no, na rate your music nie jest na pierwszym miejscu tylko dlatego, że najwidoczniej za dużo tam gości w katankach i białych adidaskach ;) Są tutaj też tacy co wymienią męczenie buły z Formation Of Damnation albo Hirax, a GHUA ich niegodna...ROTFL ;D

[hcpig]

Wy naprawdę nie kumacie dlaczego 6tka Exo jest numer uno... jedyna za płyt które padła mogąca rywalizować z najlepszymi nagraniami zespołu z przeszłości, rzadka sztuka. Tej bym akurat ostatecznie nie dał na top1 dysko Exodus ale absolutnie dopuszczam jej udział w konkurach z FoH albo FD, nawet Slayer nie może tego o sobie powiedzieć.

Annihilator - Metal (Należy jednak mieć dystans do chujowego wokalu)

Za samo 'Couple Suicide' album ląduje w odmętach hadesu tzn kibla.

[Lykantrop]

Wy naprawdę nie kumacie dlaczego 6tka Exo jest numer uno... jedyna za płyt które padła mogąca rywalizować z najlepszymi nagraniami zespołu z przeszłości, rzadka sztuka. Tej bym akurat ostatecznie nie dał na top1 dysko Exodus ale absolutnie dopuszczam jej udział w konkurach z FoH albo FD, nawet Slayer nie może tego o sobie powiedzieć.

Hehehe, nie sądziłem, że nadejdzie ten dzień w którym się z Tobą zgodzę :) Oczywiście "Tempo of the Damned" to najlepsza thrashowa płyta ostatnich 12 lat. Nikt się nie reaktywował na takim poziomie jak oni.

Witchery - Witchkrieg
Witchery - Don't fear the reaper

Raz, że to już nie jest klapkooki thrash, a dwa że wymienianie tego tutaj kwalifikuje się do srogiego smarowania dupy papierem ściernym! Jedyną fajną rzeczą w Witchery są cycki azjatyckiej zakonnicy w gatefoldzie do "Symphonies for the Devil".

[witchfinder]

Wy naprawdę nie kumacie dlaczego 6tka Exo jest numer uno... jedyna za płyt które padła mogąca rywalizować z najlepszymi nagraniami zespołu z przeszłości, rzadka sztuka. Tej bym akurat ostatecznie nie dał na top1 dysko Exodus ale absolutnie dopuszczam jej udział w konkurach z FoH albo FD, nawet Slayer nie może tego o sobie powiedzieć.

Hehehe, nie sądziłem, że nadejdzie ten dzień w którym się z Tobą zgodzę :) Oczywiście "Tempo of the Damned" to najlepsza thrashowa płyta ostatnich 12 lat. Nikt się nie reaktywował na takim poziomie jak oni.

Tak, razem z M-16 (czysto subiektywnie), nie jestem w stanie powiedzieć, która lepsza. Jeszcze z drugiej strony, mówimy tu o studyjnych, a takie "One Night in Bangkok" to tak perfekcyjny strzał, że hoho. Moja ulubiona koncertówka (w ogóle), jak te wszystkie numery tam doskonale brzmią, co za kop, co za energia.

[Lykantrop]

Wszystkie koncertowe albumy Sodom są zajebiste. Czysto subiektywnie to chyba jednak wybrałbym "Marooned", bo to była pierwsza koncertówka Sodom, jaką miałem w łapach i pamiętam, że zwałkowałem taśmę do przezroczystości. No i najbardziej "klasyczna" summa summarum jest "Mortal Ways...", której brzmienie rozpierdala w drobny mak. Fajna pamiątka po dobrych czasach, Tom już dzisiaj nie ma tak dobrej kondycji, żeby chociaż w połowie grać tak dobre koncerty :)

[Heretyk]

No to kurwa...

God Hates Us All >>>>>>>>>>>>>> Cały fresz dwódziestego pierszego wjeku.

no w sumie racja

[Lykantrop]

Wstydu nie macie, żeby takie dyrdymały pisać. Że niby w czym "GHUA" jest lepsze od takiego "Tempo of the Damned"? Block69 dobrze godo, odbrązowić trzeba średniactwo.

[Zenek]

Jest bardziej wkurwiony.

[Nerwowy]

Wstydu nie macie, żeby takie dyrdymały pisać. Że niby w czym "GHUA" jest lepsze od takiego "Tempo of the Damned"?

Jest dużo cięższy, brutalniejszy i bardziej wkurwiony a przy tym cały czas brzmi zajebiście nowocześnie. Starczy.

[Heretyk]

Tempo świetne, ale GHUA poziomem agresji i rozpierdolu niszczy wszystko na swojej drodze.

[Lykantrop]

Jest bardziej wkurwiony.

I to jest niby argument pozwalający stwierdzić, że "GHUA" zajmuje podium w kontekście najlepszych thrash metalowych albumów ostatnich 12 lat? Co z tego, że jest wygar, jest wkurwienie, jak zwyczajnie zabrakło polotu? Chętniej sięgnę po "World Painted Blood".

[Zenek]

nie znasz się

[Nerwowy]

polot srolot

[Lykantrop]

Nie wiem czemu tak za wszelką cenę bronicie tej płyty. Polot srolot, ale taka jest prawda, że to jest czysta frakcja i rzemiosło, gdzie zabrakło twórczej inwencji. Znajdą się tam przebłyski, ale w ocenie końcowej wypada blado na tle całej ich dyskografii.