Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Często przeciwstawiani, porównywani, od zawsze antypatycznie do siebie nastawieni. Dwaj wizjonerzy, mający zupełnie inne wizje kina. Chłodny, wyrachowany, pozbawiony emocji i życia Kubrick i kipiący życiem i energią, nieco naiwny, wychowany na komiksach i filmach Disneya Spielberg. Zaczynamy głosowanie. Mile widziane komentarze. :)
HAILSA!!!!!
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Stanley, zdecydowanie.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Byłem za wyodrębnieniem działu filmowego, ale chyba jednak nie był to dobry pomysł...
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8937
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
dlaczego? niech jeszcze 200 ankiet założą. głosować ani czytać nie musisz ;)ultravox pisze:Byłem za wyodrębnieniem działu filmowego, ale chyba jednak nie był to dobry pomysł...
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Czyli generalnie tak, dział powstał, ale lepiej nic w nim nie pisać? :)
HAILSA!!!!!
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Kubrick. Co film to arcydzieło. Twórca kina nietuzinkowego, ambitnego, z wizją. Spielberg to w sumie komiksy dla nastolatków. I do tego jeszcze natrętne moralizatorstwo w finałach. A.I. to przykład kina które spieprzył w ten sposób, zawsze jak to oglądam pomijam ostatnie 20 min. Kubrick który tego filmu nakręcić nie zdążył pewnie w grobie się przewraca. Temat idealny na mroczne, egzystencjalne SF z "satanicznym" :) a la Frankenstein czy też Blade Runner (kto co lubi) podtekstem, a wyszedł sentymentalny cukier z lukrem.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Masz rację, ale fora służą ponoć do narzekania, więc narzekam ;)Heretyk pisze: dlaczego? niech jeszcze 200 ankiet założą. głosować ani czytać nie musisz ;)
Pisać, pisać. Ale z sensem. Czego się dowiem z takiego tematu poza tym, że nie lubisz Kubricka (co już i tak wiem)?Bambi pisze:Czyli generalnie tak, dział powstał, ale lepiej nic w nim nie pisać? :)
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
To był świetny pomysł. Taka chwila oddechu od wałkowania wyższości Celtic Frost nad Bathory, listy 1064 przełomowych albumów w histori Death Metalu, czy rozkminki czemu Varg pochlastał Euroultravox pisze:Byłem za wyodrębnieniem działu filmowego, ale chyba jednak nie był to dobry pomysł...
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Ale ten temat nie różni się niczym od tych, które wymieniasz. Żeby nie było, jest już kilka sensownych tematów w tym dziale, ale jak tak dalej pójdzie to zaczniemy się zastanawiać nad wyższością Charltona Hestona nad Krisem Kristoffersonem ;)Herezjarcha pisze: To był świetny pomysł. Taka chwila oddechu od wałkowania wyższości Celtic Frost nad Bathory, listy 1064 przełomowych albumów w histori Death Metalu, czy rozkmince czemu Varg pochlastał Euro
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Ale z takiego porównania często wychodzi jakaś dyskusja. Dlatego pisałem o mile widzianych komentarzach.ultravox pisze:Ale ten temat nie różni się niczym od tych, które wymieniasz. Żeby nie było, jest już kilka sensownych tematów w tym dziale, ale jak tak dalej pójdzie to zaczniemy się zastanawiać nad wyższością Charltona Hestona nad Krisem Kristoffersonem ;)Herezjarcha pisze: To był świetny pomysł. Taka chwila oddechu od wałkowania wyższości Celtic Frost nad Bathory, listy 1064 przełomowych albumów w histori Death Metalu, czy rozkmince czemu Varg pochlastał Euro
HAILSA!!!!!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Herezjarcha pisze:Kubrick. Co film to arcydzieło. Twórca kina nietuzinkowego, ambitnego, z wizją. Spielberg to w sumie komiksy dla nastolatków. I do tego jeszcze natrętne moralizatorstwo w finałach. A.I. to przykład kina które spieprzył w ten sposób, zawsze jak to oglądam pomijam ostatnie 20 min. Kubrick który tego filmu nakręcić nie zdążył pewnie w grobie się przewraca. Temat idealny na mroczne, egzystencjalne SF z "satanicznym" :) a la Frankenstein czy też Blade Runner (kto co lubi) podtekstem, a wyszedł sentymentalny cukier z lukrem.
Wyszła współczesna wersja pinokia i bardzo dobrze. To jest bajka, jak prawie wszystko od Spielberga. Bogu dziękować, że Kubrick nie zdążył, bo byśmy mięli 2 godziny spacerów po sterylnych pomieszczeniach i wyczyszczonych kadrach. :D
HAILSA!!!!!
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Przecież skomentowałem ;) Poza tym nie wiem jak można twórczość Kubricka uznać za pozbawioną emocji i życia, skoro generalnie jest ona bliższa życiu niż jakikolwiek film Spielberga. Nawiasem mówiąc obu tych reżyserów uwielbiam, ale każdego za coś innego i nie widzę większego sensu w zestawianiu ich ze sobą.Bambi pisze: Ale z takiego porównania często wychodzi jakaś dyskusja. Dlatego pisałem o mile widzianych komentarzach.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7391
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
niby za co ? za E.T. ? ;)Bambi pisze:Spielberg oczywiście. :)
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
2 godziny spacerów po sterylnych pomieszczeniach i wyczyszczonych kadrach - to jest dopiero bajka. Taka bajka która wymaga pracy od widza żeby te sterylne i puste kadry SAM wypełnił treścią.Bambi pisze:Herezjarcha pisze:Kubrick. Co film to arcydzieło. Twórca kina nietuzinkowego, ambitnego, z wizją. Spielberg to w sumie komiksy dla nastolatków. I do tego jeszcze natrętne moralizatorstwo w finałach. A.I. to przykład kina które spieprzył w ten sposób, zawsze jak to oglądam pomijam ostatnie 20 min. Kubrick który tego filmu nakręcić nie zdążył pewnie w grobie się przewraca. Temat idealny na mroczne, egzystencjalne SF z "satanicznym" :) a la Frankenstein czy też Blade Runner (kto co lubi) podtekstem, a wyszedł sentymentalny cukier z lukrem.
Wyszła współczesna wersja pinokia i bardzo dobrze. To jest bajka, jak prawie wszystko od Spielberga. Bogu dziękować, że Kubrick nie zdążył, bo byśmy mięli 2 godziny spacerów po sterylnych pomieszczeniach i wyczyszczonych kadrach. :D
Ale fakt że ciekawe spostrzeżenia że Kubrick jest zimny, każdy jego film. Na swój sposób odhumanizowany a jednak skłaniający do refleksji nad kwestiami jak najbardziej humanistycznymi. Tylko te refleksje nie są podane na tacy jak u Spielberga.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Bliższa życiu? W jakim sensie? Tematycznie? Mi chodziło raczej o brak ładunku emocjonalnego, pasji, energii, ruchu, życia!!! Każdy jego film to ciężki kamlot, ustawiony w pustym pokoju. Kino to ruch i emocje!ultravox pisze:Przecież skomentowałem ;) Poza tym nie wiem jak można twórczość Kubricka uznać za pozbawioną emocji i życia, skoro generalnie jest ona bliższa życiu niż jakikolwiek film Spielberga. Nawiasem mówiąc obu tych reżyserów uwielbiam, ale każdego za coś innego i nie widzę większego sensu w zestawianiu ich ze sobą.Bambi pisze: Ale z takiego porównania często wychodzi jakaś dyskusja. Dlatego pisałem o mile widzianych komentarzach.
Bloodcult - m.in właśnie za E.T. Kocham bezgranicznie! Wielkie dzieło!
HAILSA!!!!!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Może i porusza kwestie humanistyczne, podobnie jak SS, ale co z tego, skoro aby do tych kwestii dojść trzeba za każdym razem ponad 2 godziny brnąć przez długi, biały i nudny korytarz? Spielberg to ogień, Kubrick to lód! Co kto lubi, pamiętać jednak należy, że ogień zawsze stopi ten lód. :DHerezjarcha pisze:2 godziny spacerów po sterylnych pomieszczeniach i wyczyszczonych kadrach - to jest dopiero bajka. Taka bajka która wymaga pracy od widza żeby te sterylne i puste kadry SAM wypełnił treścią.Bambi pisze:Herezjarcha pisze:Kubrick. Co film to arcydzieło. Twórca kina nietuzinkowego, ambitnego, z wizją. Spielberg to w sumie komiksy dla nastolatków. I do tego jeszcze natrętne moralizatorstwo w finałach. A.I. to przykład kina które spieprzył w ten sposób, zawsze jak to oglądam pomijam ostatnie 20 min. Kubrick który tego filmu nakręcić nie zdążył pewnie w grobie się przewraca. Temat idealny na mroczne, egzystencjalne SF z "satanicznym" :) a la Frankenstein czy też Blade Runner (kto co lubi) podtekstem, a wyszedł sentymentalny cukier z lukrem.
Wyszła współczesna wersja pinokia i bardzo dobrze. To jest bajka, jak prawie wszystko od Spielberga. Bogu dziękować, że Kubrick nie zdążył, bo byśmy mięli 2 godziny spacerów po sterylnych pomieszczeniach i wyczyszczonych kadrach. :D
Ale fakt że ciekawe spostrzeżenia że Kubrick jest zimny, każdy jego film. Na swój sposób odhumanizowany a jednak skłaniający do refleksji nad kwestiami jak najbardziej humanistycznymi. Tylko te refleksje nie są podane na tacy jak u Spielberga.
HAILSA!!!!!
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Żaden pokój nie jest pusty gdy umysł jest pełny - nie pamiętam z jakiego filmu ten cytat.Bambi pisze:
Może i porusza kwestie humanistyczne, podobnie jak SS, ale co z tego, skoro aby do tych kwestii dojść trzeba za każdym razem ponad 2 godziny brnąć przez długi, biały i nudny korytarz? Spielberg to ogień, Kubrick to lód! Co kto lubi, pamiętać jednak należy, że ogień zawsze stopi ten lód. :D
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
W takim, żeBambi pisze: Bliższa życiu? W jakim sensie?
Jest taka scena w "Full Metal Jacket", kiedy jeden z żołnierzy podczas chowania swojego kolegi mówi "lepiej on, niż ja". I to jest moim zdaniem bliskie życiu.Bambi pisze: Każdy jego film to ciężki kamlot, ustawiony w pustym pokoju.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Steven Spielberg vs Stanley Kubrick
Kurwa, FMJ, to w ogóle największy badziew jaki nakręcił Kubrick, zupełnie nie mogę pojąć tych ocen na imdb. Sztuczność drugiej połowy filmu, kiedy akcja przenosi się na pole bitwy, nie ma sobie równych, chyba, że w produkcjach telewizyjnych. Wszystko wygląda, jakby naprędce złożyli kilka makiet, ustawili kilka czołgów, dodali fajerwerki i wpuścili aktorów. Pierwsza połowa za to strasznie tendencyjna i banalna w swej wymowie.
HAILSA!!!!!