Nowe seriale

[Maro]

sezon 5

[Żułek]

[devastator77]

sezon 2

Ciąg dalszy rozpierduchy totalnej,walka o Londyn trwa,trup ściele się często i gęsto,niektóre sceny wbijają w fotel,a jedna akcja gdzie w piwnicy pewien murzyn zapierdolił 3 gruzinów to mistrzostwo świata!

[devastator77]

Nudy straszne,ja obejrzałem 2 pierwsze odcinki i koniec.
Pewna znudzona gospodyni domowa postanawia trochę zaszaleć i wdać się w jakiś romansik,zaczyna szukać faceta i znajduje,pewnie myślicie,że to jakiś przystojniak,nic kurwa z tych rzeczy,jej kochasiem zostaje koleś który wyglądem przypomina sztangistki z DDR.Jak to możliwe,nie wiem,ale trzeba pamiętać,że panna jest mocno religijna,a jak wiadomo ci ludzie mają nieźle zryte łby.

[Żułek]

kuniec tzn prawie bo przecież są już 2 nowe odcinki więc kiedyś będzie cdn
troche finałem jestem zawiedziony jednak, no i nie było żadnego śmieszka konkretnego jak wcześniej Dewey czy Dickie

serial zmieniam, klimaty zmieniam ale główny bohater zostaje, szczegóły niebawem

[devastator77]

Sezon 1,2,3,każdy po 6 odcinków.
Akcja tego serialu rozgrywa się na fińskim zadupiu,w małej mieścinie gdzie większość mieszkańców jest mocno religijna,tacy trochę mormoni,tylko bez kilku żon,ale za to z dużą ilością dzieciaków.Ktoś brutalnie pozbawił życia dwóch gości i ściągnięto policyjne posiłki z Helsinek:policjant,pederasta,który dodatkowo wychował się w tej mieścinie,ale musiał z niej spierdalać i policjantka,starsza grubaska,dość rozrywkowa,oczywiście oboje mają problemy osobiste,jak to w serialach i filmach kryminalnych,on ze swoim kochasiem,ona z córką,ale przystępują do śledztwa i szybko odkrywają brudy tej mieściny i jej mieszkańców.
W drugim sezonie akcja cofa się o 20 lat,by w trzecim wrócic do dzisiejszych czasów.
Nie jest to jakiś wybitny serial który wbija w fotel,ale reniferojebcy wykonali solidną serialową robotę.Ktoś kto lubi takie klimaty to powinien po niego sięgnąć,reszta niech się trzyma od niego z daleka.

[Maro]

"Historia profesora Hanka Devereaux Jr., który czuje się uwięziony w bardzo niedofinansowanym college'u w Pensylwanii"

Bardzo dobry serial.Polecam!

Dziś skończyłem ,bdb się bawiłem. Mam nadzieje, że będzie drugi sezon.

[Żułek]

1 sezon

fajne to
cdn

[Medard]

A tymczasem, w sam raz na deszczową pogodę, weszła Fundacja z drugim sezonem:

[Żułek]

eeeeeee z dużej chmury mały deszcz ale przynajmniej nie zrobili z tego głupkowatej pseudo komedii jak Wanda-Vision

[Żułek]

2 sezon


nadal zajebiste cdn

[Żułek]

3 sezon


no i koniec troche przekombinowany ale nadal dobry (momentami bardzo dobry), jednak dobrze ze przerwali
zostajemy w nowościach

[Ascetic]

Pewnie było tutaj wielokrotnie.


Breaking Bad? Pierwszy sezon, wakacyjnie ogarnięty. Rodzinnie nawet. Beka po całości, uczennicy klasy biol-chem, z Pana nauczyciela, który wiadomo co robi. Mi tak średnio spasował właściwie. Niby śmiesznie jest, ale jak tam wolę jednak gęściej. I tu pytanie. Kolejne sezony mocniejsze, w sensie lepsze, w sensie, dużo i na grubo?, czy raczej takie rozwodnione story, bez końca ale z początkiem. Zwyczajnie nie wiem, czy warto w to brnąć.

[bartwa]

Pewnie było tutaj wielokrotnie.


Breaking Bad? Pierwszy sezon, wakacyjnie ogarnięty. Rodzinnie nawet. Beka po całości, uczennicy klasy biol-chem, z Pana nauczyciela, który wiadomo co robi. Mi tak średnio spasował właściwie. Niby śmiesznie jest, ale jak tam wolę jednak gęściej. I tu pytanie. Kolejne sezony mocniejsze, w sensie lepsze, w sensie, dużo i na grubo?, czy raczej takie rozwodnione story, bez końca ale z początkiem. Zwyczajnie nie wiem, czy warto w to brnąć.

Warto, nie nudziłem się, na pewno kolejne serie nie są gorsze od pierwszej.

[wonsz]

BB tak samo jak Saul i Parks & Recs, powoli się rozkręca, pierwszy sezon najgorszy.

[TheDude]

Obejrzałem 3 nowe odcinki What we do in the shadows i czwartego już mi się nie chciało. Jeśli piąty sezon ma być taki wymęczony to by była wielka szkoda.

[Maro]

Oldman mistrz. Polecam.

[szczylun]

...całkiem oki, jadę z drugim sezonem...

[Harlequin]

Pewnie było tutaj wielokrotnie.


Breaking Bad? Pierwszy sezon, wakacyjnie ogarnięty. Rodzinnie nawet. Beka po całości, uczennicy klasy biol-chem, z Pana nauczyciela, który wiadomo co robi. Mi tak średnio spasował właściwie. Niby śmiesznie jest, ale jak tam wolę jednak gęściej. I tu pytanie. Kolejne sezony mocniejsze, w sensie lepsze, w sensie, dużo i na grubo?, czy raczej takie rozwodnione story, bez końca ale z początkiem. Zwyczajnie nie wiem, czy warto w to brnąć.

Bardzo warto. Co do pierwszego sezonu to mialem podobne odczucia - troche sie wlecze. Ale kolejne sezony fajnie pokazują jak Ci bohaterowie są "złożeni" i że finalnie chyba z żadnym z nich nie sympatyzujesz. Tak czy owak całosciowo robi niesamowite wrazenie, mocno siedzi w głowie gdy o tym sie mysli. Saula i tego drugiego o czym oisał wonsz nie ogladałem

[Ascetic]

Pewnie było tutaj wielokrotnie.


Breaking Bad? Pierwszy sezon, wakacyjnie ogarnięty. Rodzinnie nawet. Beka po całości, uczennicy klasy biol-chem, z Pana nauczyciela, który wiadomo co robi. Mi tak średnio spasował właściwie. Niby śmiesznie jest, ale jak tam wolę jednak gęściej. I tu pytanie. Kolejne sezony mocniejsze, w sensie lepsze, w sensie, dużo i na grubo?, czy raczej takie rozwodnione story, bez końca ale z początkiem. Zwyczajnie nie wiem, czy warto w to brnąć.

Bardzo warto. Co do pierwszego sezonu to mialem podobne odczucia - troche sie wlecze. Ale kolejne sezony fajnie pokazują jak Ci bohaterowie są "złożeni" i że finalnie chyba z żadnym z nich nie sympatyzujesz. Tak czy owak całosciowo robi niesamowite wrazenie, mocno siedzi w głowie gdy o tym sie mysli. Saula i tego drugiego o czym oisał wonsz nie ogladałem

Brniemy dalej. Po powrocie młodzieży, drugi sezon na tapet wjechał. 3 głosy na TAK, powyższe, czuję, że się nie rozczaruje.

Mam tylko jeden problem, z tym oglądaniem. Wątek z głównym gotującym. Zbyt dużo widzę bieżących rzeczy, które dotykają naszą rodzinę. Z drugiej "trudne tematy" są, były, i będą. Trzeba do nich jakoś tam podejść. Kino ma to do siebie, że czasem, coś nawet przypadkowo, podpowie, nakieruje na jakiś tok myślenia, reakcję, no i można sobie jakoś to w głowie rozprowadzić, na śmieszno też. Widocznie, tak miało być, że tematyka zbieżna na dany moment, choć wiadomo, że film zasadniczo o czymś innym, a ten wątek, to dla wszystkich poboczny, a dla mnie akurat głównym się stał. Co nie zmienia postaci, że za stary jestem, aby kino dawało mi jakiekolwiek drogowskazy.