![Obrazek](https://fwcdn.pl/fpo/51/03/855103/7975255.3.jpg)
sraka totalna, nie polecam.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
A Ridley miał spuchły , brzydki ryj
Dobrze, na pohybel lewactwu
Byłem wczoraj w kinie i podzielam rozczarowanie. Historia mściciela jakich wiele, niczym sie nie wyróznia. Do tego sporo taniego melodramatyzmu. Tekst też ponizej oczekiwań - ja wiem, że historia ta jest prosta i dobrze znana itp., ale płytkie to to, bez błysku i dziurawe. Razi niekonsekwencja językowa - większosc filmu gadają.po angielsku, Taylor-Joy po ruskiemu czy jakiemu, potem po nagielsku, potem główny bohater coś chyba po islandzku gada. Serio? Gdzie tu konsekwentność i logika. Warstwa mityczno- ludowa tez jakoś mniej przekonywująca niz w poprzednich filmach. Liczyłem tez na większa surowość wizualną, a tutaj zakrywanie golizny itp... no c'mon... skagsgard po metamorfozie wygladał jak placzliwy Gosling. Do tego uzebienie jak j modela.... zdjęcia mi sie podobały, ale pewna dawka cgi skutecznie odbierala urok. Zasadniczo w filmie zrobily na mnie wrażenie 2 sceny: rozdzielenie slowianskiego chłopca od matki i podpalebie chaty (nie.moge takich rzeczy ogladąć) i konfrontacja głownego bohatera z matką. Poza tym reszta dość mało angażująca, a wiele.postaci kartonowych i jednowymiarowych. Oglądało się mi dość płynnie, ale całość zdecydowanie poniżej oczekiwań, z dużej chmury mały deszcz. Ale Taylor-Joy ma swój uroknagrobek pisze: ↑23-04-2022, 12:11
niestety nie tak udany jak poprzednie filmy pana reżysera („The Witch: A New England Folk Tale”, „Lighthouse”). historia jakich mnóstwo być może miała szanse na nową odsłonę w przedstawionym czasie i miejscu, jednak potencjał chyba jednak nie został wykorzystany. opowieść przedstawiona dość sztampowo. sporo obiecywałem sobie po zdjęciach, jednak raczej niczym specjalnym nie zachwycają. sporo symboliki/mitologii ale poza zdjęciami także pod tym względem do takiego „Valhalla Rising” nie ma to startu..całość dość dłużąca się i nużąca niestety.
Murzyn niepotrzebny bo i bez tego ten realizm chyba jednak trochę kulał, patrz misz-masz językowy o którym wspomniał Prosiak. jeśli był to celowy zabieg to dość niezrozumiały ..każdy dramat bywa sztampową historią?Maro pisze: ↑24-04-2022, 02:57
Doskonały film w konwekcji Szekspirowskiej. Historia sztampowa jak na każdy dramat przystało, niemniej jednak, wizualnie ukazanie powyższych wątków mistrzowskie realizm i jeszcze raz realizm. Oczywiście może odrzucić widzów o słabych nerwach (brutalne sceny walk} , aha i też może być chujowy bo nie w nim żadnego murzyna ani skośnego. Polecam.
Oprócz maratonu z teresą orlowsky, na pewno coś tarantino-jackie brown, wściekłe psy, pulp fiction, no i trylogia ojca chrzestnego, rewelacyjne godfellas, dawno temu w ameryce, jest tego w ciul ale ja najchętnej wracam do tych filmideł i te przychodzą mi do głowy automatycznie