
Ok, to dopiero pilot, ale jestem, kurde, odrobinę rozczarowany. Może w Stanach serial zrobi większe wrażenie, bo mamy tu odpowiednie ku takiemu obrotowi rzeczy wątki, ale całościowo jest trochę meh. Wygląda to bardziej na żerowanie na pewnych motywach oryginału (choćby żenujący motyw maski Rorschacha jako symbolu białych rasistów, co świadczy o kompletnym niezrozumieniu tej postaci) niż pełnoprawną kontynuację.
Choć nie da się ukryć, potencjał ten serial ma i na pewno będę oglądał go dalej, bo ponoć cała historia jest w tych dziewięciu odcinkach zamknięta i jestem generalnie ciekawy jak to się dalej potoczy.
Póki co jednak jest to taka szóstka w dziesięciopunktowej skali. Znaczy dość dobrze. (Ale po cichu, jako fan komiksowego pierwowzoru, liczyłem na coś genialnego. Cóż, może skok jakościowy przyjdzie później.