yossarian84 pisze:^czyli nadal głupawe i naciągane?
Bardzo lubię Laurę Linney. Zresztą wczoraj dziewczyna wspominała o tym serialu w kontekście wartych zobaczenia. Mógłbyś skrobnąć dwa słowa więcej?
przerysowane postacie, nierealne wydarzenia, zbyt wiele napakowano do tego serialu. jednocześnie jednak oglądając to z dużym przymrużeniem oka nie straciłem czasu w pierwszym sezonie. takie 6/10 jak dla mnie.
mnie Linney na ogół wkurwia tą swoją dziwną twarzą. ale w Ozark najbardziej wkurwiająca jest ta blond wieśniara ze swoim teksańskim akcentem. obejrzałem pierwszy odcinek nowego sezonu i kurwa nie mogę z nią xD
Blon wieśniara jest zajebista, akcent południowców jest przezajebisty. Najgorsza za to jest córka głównego bohatera, nie tylko wygląda jak mały transwestyta to i jeszcze grana przez nią postać jest skrajnie irytująca :D
Drugi sezon obejrzany, imo trzyma poziom, aczkolwiek końcówka rozczarowująca. Co ciekawe najważniejszymi postaciami sezonu okazały się kobiety, ale moim zdaniem wyszło to twórcom całkiem zgrabnie. Strong female characters nietracące przy tym kobiecości.
Should the compact Disc become soiled by fingerprints, dust or dirt, it can be wiped with a clean and lint free soft, dry cloth. If you follow these suggestions, the Compact Disc will provide a lifetime of pure listening enjoyment.
juz wczesniej mial byc, ale ponoc w okolicy planowanej premiery w chuj ludzi zginelo w wojnie narkotykowej w meksyku , wiec zeby nie zaostrzac atmosfery przesuneli na listopad
Ozark i Sharp Objects skończone, finał Castle Rock też zaraz, więc wziąłem na próbę:
Jest nieźle, początek trochę niemrawy, ale myślę, że się rozkręci. Zresztą, to mój ulubiony klimat, także o ile nie jest to totalna sraka, to obejrzę. Widoki mega.
jakoś szybciej dali ostatni odcinek wiec skorzystałem z okazji ;)
niestety mogli se darować ostatnie 10 minut bo to zakończenie mi się nie podobało :/
sam serial lepszy niż się spodziewałem, 7 i 9 to najlepsze odcinki
ciekawe co bedzie w 2 sezonie
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
Castle Rock to fajny serial, ale niebiańskie zachwyty to już typowa kucoprzesada, właściwa "Fał" i jemu podobnym emocjonalnie skrzywdzonym potworkom :)
Kilka tygodni temu obejrzałem pierwszy odcinek, teraz wróciłem do tej serii - bardzo wciągający dokument. Trzeba, oczywiście, trochę doczytać w różnych źródłach, ale chyba o to chodzi w tego typu obrazach - żeby sprowokować widza do myślenia i/lub poszukiwań na własną rękę. Motto serialu tyleż wyświechtane, co trafne.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Ja się z kolei napaliłem na to, bo liczyłem na coś w klimacie Megan Is Missing :D Nazywam się Byrganusz i cierpię na chroniczny głód azjatyckiego niepokoju.
Ja się z kolei napaliłem na to, bo liczyłem na coś w klimacie Megan Is Missing :D Nazywam się Byrganusz i cierpię na chroniczny głód azjatyckiego niepokoju.
Ej no, zauważyłem póki co, że tym serialem zachwycają się GŁÓWNIE metaluchy ;) Jak już wspominałem, to fajny serial, ale urasta niebezpiecznie do groteskowej rangi, co sporo mówi o lwiej części fanów.
ja dokończę te cztery odcinki by wyrobić sobie ostateczne zdanie. krótko mówiąc - wśród gawiedzi za dużo pierdolenia o nie wiadomo jakim klimacie, którego tam zwyczajnie nie zauważam (same kingowskie smaczki nie budują historii). jest sporo nudy.