Ostatnio oglądane filmy v.2

[Pierec]

tych jebanych igrzysk śmierci nienawidzę jak mało którego filmu ale w Winter's Bone zagrała całkiem nieżle, i była to chyba jej jedyna rola która przypadła mi do gustu.

jesteś ślepo uprzedzony, miałem to samo, ale warto dać szansę, a nawet szanse. nie wiem jak książki, ale filmy bardzo fajne. no i mają u mnie taryfę ulgową za Reicha w pierwszej części ;) ostatnią widziałem ostatnio i też była ok.

nie jestem ślepo uprzedzony, bo obejrzałem pierwszą część nie wiedząc co to jest i dopiero po seansie uznałem to za gówno. nie wypowiadam się nt. filmów których nie oglądałem;)

[Oki]

Bardzo słaby film, głownie za sprawą katastrofalnego scenariusza. Sama tematyka miała potencjał, ale Holland z góry nakreśliła kto jest tu dobry a kto zły, bardzo tendencyjne podejście do tematu, brak wyrazistych postaci, ostentacyjne epatowanie podziałem człowiek - zwierze, kilka wątków pobocznych z dupy, totalnie niczego nie wnoszących. Postać grana przez Kota nic nie wnosi, postać księdza to podręcznikowy przykład "bad guya", a policyjny informatyk przyciskiem "Unicestw" na klawiaturze laptopa wyłącza oświetlenie w mieście... Poza dobrymi zdjęciami nic się w tym filmie nie broni moim zdaniem.

a knigę czytałeś?

[Triceratops]

Na Filmwebie mocno artystowska i entuzjastyczna recenzja ostatniego SW http://www.filmweb.pl/review/Taniec+z+mieczami-20863" onclick="window.open(this.href);return false;

[Harlequin]

Bardzo słaby film, głownie za sprawą katastrofalnego scenariusza. Sama tematyka miała potencjał, ale Holland z góry nakreśliła kto jest tu dobry a kto zły, bardzo tendencyjne podejście do tematu, brak wyrazistych postaci, ostentacyjne epatowanie podziałem człowiek - zwierze, kilka wątków pobocznych z dupy, totalnie niczego nie wnoszących. Postać grana przez Kota nic nie wnosi, postać księdza to podręcznikowy przykład "bad guya", a policyjny informatyk przyciskiem "Unicestw" na klawiaturze laptopa wyłącza oświetlenie w mieście... Poza dobrymi zdjęciami nic się w tym filmie nie broni moim zdaniem.

a knigę czytałeś?

Nie czytałem

[Oki]

Bardzo słaby film, głownie za sprawą katastrofalnego scenariusza. Sama tematyka miała potencjał, ale Holland z góry nakreśliła kto jest tu dobry a kto zły, bardzo tendencyjne podejście do tematu, brak wyrazistych postaci, ostentacyjne epatowanie podziałem człowiek - zwierze, kilka wątków pobocznych z dupy, totalnie niczego nie wnoszących. Postać grana przez Kota nic nie wnosi, postać księdza to podręcznikowy przykład "bad guya", a policyjny informatyk przyciskiem "Unicestw" na klawiaturze laptopa wyłącza oświetlenie w mieście... Poza dobrymi zdjęciami nic się w tym filmie nie broni moim zdaniem.

a knigę czytałeś?

Nie czytałem

pewnie stąd to rozczarowanie bo kniga też czterech liter nie urywa i tylko poruszanej tematyce na tzw. czasie film zawdzięcza nominację do Oscara

[Żułek]

hehe dobre to było :P
nie wiem o co kaman na filmzjebie, srednia 3,6

zblazowana gwiazda rocka - jest
ładna dupa - jest
cycki - mało ale są
idiota agent federalny - jest

muza też spoko ;) tylko ci porywacze troche z dupy byli ale generalnie film całkiem przyzwoity
lekka komedyjka spokojnie na 5-6 :)

[Karkasonne]

[Plastek]

Świetny, a Brit Marling jak zawsze zjawiskowa.

[Plagueis]

Zabrałem się wreszcie za filmy, który stoją i się kurzą na półkach, a do tej pory ich nie widziałem.



Za sprawą takich filmów człowiek może spać spokojnie i nie obawiać się o kondycję polskiego kina, które nie tylko Służbami Specjalnymi stoi. Świetny.
Koniecznie muszę zobaczyć Człowieka z magicznym pudełkiem tego samego reżysera.





Dwie rzeczy bardzo plus: futurystyczna, osadzona w estetyce noir wizja miasta przyszłości (patent z religią też świetny) i cudowna - jak zawsze - Eva Green. Podobało mi się.

[COFFIN]

[Żułek]

haha co za gówno :P

[Plastek]

Świetny, a Brit Marling jak zawsze zjawiskowa.



Odświeżyłem bo to świetny film.

[Plastek]

Co tu się odjebało?

[Karkasonne]

[Skaut]

Bardzo słaby film, głownie za sprawą katastrofalnego scenariusza. Sama tematyka miała potencjał, ale Holland z góry nakreśliła kto jest tu dobry a kto zły, bardzo tendencyjne podejście do tematu, brak wyrazistych postaci, ostentacyjne epatowanie podziałem człowiek - zwierze, kilka wątków pobocznych z dupy, totalnie niczego nie wnoszących. Postać grana przez Kota nic nie wnosi, postać księdza to podręcznikowy przykład "bad guya", a policyjny informatyk przyciskiem "Unicestw" na klawiaturze laptopa wyłącza oświetlenie w mieście... Poza dobrymi zdjęciami nic się w tym filmie nie broni moim zdaniem.

ani thriller, ani horror, ani pastisz, a ta proekologiczna propaganda jest tak słaba, że Holland powinna sama sobie zrobić manifestacje wpierdalania marchewki dla zdrowia na polance leśnej, zamiast dostawać kasę na takie paszkwile. Dno.


Gwiezdne wojny: w chuj niepotrzebnych wątków, drewnianego aktorstwa, lewitującej księżniczki. Jedynie Luke dał radę i spierdolił tak szybko jak tylko mógł z planu :D

[TheDude]

Co tu się odjebało?

Widziałem ze dwa razy. Dziwne ale zajebiste.

[Plagueis]

Oryginalna i sprawnie zrealizowana irlandzka niskobudżetówka, nie ziewałem.





Rasowy slasher w starym stylu - zero oryginalności, ale nie nudził.

[Plastek]

Niesamowite gówno. Typowy reprezentant przesłodzonej, amerykańskiej szkółki niedzielnej. Truizm goni truizm. Oczytany, mega inteligentny profesor zniechęcony życiem kontra wesoły, pełen wiary niedorozwój. Ten pierwszy naturalnie, gdzieś pośród tysięcy przeczytanych książek, zgubił sens i wiarę w boga, o czym pan prosty i wesoły mu przypomina przez cały film. Nie powinienem się dziwić jednak takiej żenadzie, scenariusz wszak powstał na podstawie sztuki Cormaca McCarty'ego, a to już gwarantuje słaby poziom. Jones jedynie na plus, cała reszta, wraz z religią zresztą, powinna trafić w jedno miejsce - do kibla.

[December]

[Oki]

Niesamowite gówno. Typowy reprezentant przesłodzonej, amerykańskiej szkółki niedzielnej. Truizm goni truizm. Oczytany, mega inteligentny profesor zniechęcony życiem kontra wesoły, pełen wiary niedorozwój. Ten pierwszy naturalnie, gdzieś pośród tysięcy przeczytanych książek, zgubił sens i wiarę w boga, o czym pan prosty i wesoły mu przypomina przez cały film. Nie powinienem się dziwić jednak takiej żenadzie, scenariusz wszak powstał na podstawie sztuki Cormaca McCarty'ego, a to już gwarantuje słaby poziom. Jones jedynie na plus, cała reszta, wraz z religią zresztą, powinna trafić w jedno miejsce - do kibla.

ooooo, źle o Cormacu?