
"(nie)znajomi" czyli polski remake "Dobrze sie klamie w milym towarzystwie". Wloski oryginal lepszy, chociaz i tu znalazlo sie kilka zabawnych scen.
P.S. Podobno koreanska wersja filmu takze jest :D
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Można gdzieś obejrzeć ? najlepiej z napisami.Skaut pisze:Potwierdzam, piękny film :)nagrobek pisze:
„Złota rękawiczka”. panie turek aleś pan pojechał tym razem. ponoć mały skandal na Berlinale :] rzecz o seryjnym niemieckim mordercy z lat 70tych - Fritzu Honka „Rozpruwaczu z Hamburga”. naturalizm as fuck. smród patoli, zwyrodnienia i rozkładających się zwłok wali wprost z ekranu. jak ktoś pamięta „Angst” to mniej więcej wie o co chodzi ale tutaj jest chyba jeszcze grubiej.
https://www.filmweb.pl/film/%28Nie%29zn ... 019-830289yossarian84 pisze:^co to za kurwy* i pedały?
*z całym szacunkiem do autentycznych kurew - cór Koryntu
O, i jak tam? Ciekawe, prawda?wonsz pisze:
to bardziej takie przypomnienie z lat dziecięcych, bardzo fajne. teraz planuję się za serial wziąć.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:O, i jak tam? Ciekawe, prawda?wonsz pisze:
Skaut pisze:pewnie chujowy gust.
Tymczasem ja BARDZO MOCNO polecam PARASITE.
No jakbym czytał recenzję "znakomitego" filmu "Listopad". Po tym co przeczytałem utwierdziłem się w przekonaniu że film nie dla mnie. Za to spokojnie mogę polecić Szyca w roli Piłsudskiego - jest parę niedociągniętych wątków i kilka rysów bohaterów niewiarygodnych, ale oglądało się bez znudzenia i zażenowania, co nieczęsto polskiemu kinu historycznemu się udawało. Tak się rozochociłem że może i "Legiony" obejrzę :)Harlequin pisze:
Uaąło się dotrzeć do kina i wrażenia dość mieszane, choc bardziej in plus niż in minus.
To co mi się podobało to gra aktorska i sposób realizacji - a to jakieś ujęcia w negatywnie, a to jakieś oglądanie filmu przez odbicia w szybach itp.. Kilka scen naprawdę świetnych (zwłaszcza ten epizod ze Żmudą-Trzebiatowską, kapitalny fragment i naprawdę dobra porcja aktorstwa od w/w) i pomysłowych, rzekłbym bardzo kreatywnych. Bracia Mrczek w roli lekarzy mocno upiorni i psychodeliczny, zajebity efekt. Fabijański w roli głównej dał rade moim zdaniem. Sporo scen wydaje się byc mocn improwizowanych, ciągniętych jakby na zasadzie gier słownych i skojarzeń, powtórzeń sekwencyjnych tegosamego tekstu w róznym kontekście, Film bardzo zimny, posępny, klaustrofobiczy, zostawiający trochę w widzu poczucie beznadziejności i bezsensu.
To co mi się nie podobało: przeładowanie wątków - a to rozliczenie z twórczoscią ojca, a to spojrzenie na Polskę i polskość, a to usilne pokzanie pewnych polskich steretypów, wszystko jakieś luxne i niewiele z tego wynika. Właśne - celowosć tego filmu i szukanie "sensu" może być rozczarowujące. Nawet te wszystkie zabiegi techniczne, nie zawsze wydają się mieć tu jakiś cel i doprowadzac widza do wniosków. In minus też w sumie końcówka, rzekłbym dość głupawa, taka na poziomie współczesnego kina dla mas - może to było celowe, może nie, mi nie podeszło. Nie podoba tez mi się trochę dość tendencyjne spojrzenie na Polskę, zwłaszcza ukazanie jej w dość prawicowym, nacjonalistycznym ujęciu.
Wczoraj po wyjściu z kina stwierdziliśmy z żoną, że to jest film ciekawy, niebanalny, zwłaszcza w formie, ale jeśli by się go nie obejrzało to nic by się nie stało.
Dziś, jak mi się trochę uleżał, to powiedziałbym, że film nierówny, intrygujący w formie, który może niekoniecznie ma przesłanie i niekoniecznie płynie z niego jakiś morał, ale przemyca pewne emocjonalne spojrzenie na sztukę jako taką i na odbiorcę wykorzystując nie zawsze górnolotne środki.
W sumie to chyba bym polecił film, nie pozostawił mnie obojętnym
bardzo, bardzo dobry podobnie jak tego samego reżysera "Głową w mur"ursus pisze:
Mocno polecam