Ostatnio oglądane filmy v.2

[Żułek]

taka tam popierdółka dla małych dzieci
świat fajnie zrobili, dobra muza i śmieszne robociki ale puste to w środku z nijakim łysym złolem

[TheDude]

^ Roboty i świat rzeczywiście bardzo fajnie zrobione, natomiast aktorsko to niestety lipa.

[Żułek]

a ten brzydki pustak był najgorszy

[wonsz]

liczyłem na coś lepszego.

[Nostromo]

Mam mieszane uczucia po obejrzeniu. Temat ciekawy, ale cały film momentami irytuje. Dziwne, niestandardowe kino, nie każdemu się spodoba.



Tutaj fabuła prosta jako konstrukcja cepa. Dobre kino akcji, bardzo dobre sceny walk.

[Żułek]

hehe śmieszne nawet
córeczka ładna, przypomina mi młodą Grochowską

[wonsz]

mam nadzieję, że nie chodzi o to dziecko na środku.

[Nerwowy]

Eggersowy Nosferat w porządku, ale bez opsrania.

Córka Deppa niezbyt mi odpowiada z wyglądu, ale trzeba przyznać że akurat tu zagrała bdb. Taylor-Joy była brana pod uwagę do tej roli czy innej? Tak czy inaczej jak najbardziej trafiony casting.

Za to Drakula jako zombie - kozak to ciekawy pomysł, ale wyszło bez szału - chyba najsłabszy punkt tego filmu niestety. Dafoe pocieszny.

[Żułek]

mam nadzieję, że nie chodzi o to dziecko na środku.

tak ale to starsze dziecko na górze plakatu

a dzisiaj nagrane wcześniej z tv



średniak

[uglak]

a dzisiaj nagrane wcześniej z tv

Jak Ci brakuje pozycji do oglądania to łapaj takie zestawienie
https://www.imdb.com/chart/bottom/

[Żułek]

nie brakuje



zmarnowany potencjał
tytułowy Mickey o dziwo super, idealny do grania pierdoły ale cała reszta takie meh
no i ten Ruffalo

wygląda na to że chyba pora wrócić do łysego

[TheDude]

Nie jest to jakiś mocarny horror, ale stwór podający się za zmarłego ojca/głowę rodziny to kurwa klimat w okolicach Altarage

[tomaszm]

Bardzo dobry. Dokumentalizowany horror found footage.

[Ascetic]

Zasadniczo jak nie jestem na coś specjalnie zafiksowany, wybieram raczej wszystko tylko nie polski film w kinie. Temat zaprzepaszczony, zmarnowany, zbeszczeszczony. Miało być śmiesznie, poza dosłownie, grubo odjechanymi akcjami sztuk 3, jak z jakiegoś kina absurdu, było to drętwe jakby napisał scenario 50 letni dziad (najzabawniejsze, że znam typa, co zna typa, co napisał ten scenario, a ten typ co zna typa, pośrednio jest moim znajomym typem, z którym min. na te tematy mieliśmy luźne gadki, jak nie zajmowaliśmy się łączeniem kropek) znający temat z jakichś niszowych forume dla debili, na których lubią bezsensownie przepierdalać swój cenny, limitowany życiem czas. Wracając do filmu. Uwielbiam od kreacji lek.wet.socjo-paty głównego aktora tej szmiry. Pozostałe role ujdą w tłoku, nawiązanie do filmu który jest przerobioną pastą o starym wędkarzu (Mał skomentowała po wyjściu, że jeszcze brakuje o tych kolejnych związkowych zwyroli filmidło), jako rozwinięcie i pośrednio druga część, w szczególności w twiście - masne. Dwie trzy rozkminy szurów o szurach, też do łez doprowadzające, a tak to stracone 1,5 h życia. Dobrze, że połączone to było z wystawą-wernisażem, zaliczeniem miss kimczi, rodzinnym, przedwyjazdowym warszawskim tripem. Jakby to był jedyny i główny punkt rodzinnego dnia, byłoby słabo. Muzyka spoko wkomponowana, Kulki i Masłowice, z sensem. ten nowy song, na czasie zresztą też. Zdecydowanie odradzam.




ps. Dwóch typów w kinie przed nami napierdalało w trakcie, na discordzie i wykopie xD Pewnie też knuli, snuli, trollowali i gównem po internetach srali LOL Tu już nie xD - dać tryb nocny ekranowi jakoś im się nie chciało, telefonów mniejszych nie było, bo wiadomo, jak nie siorbanie, gadanie, to świecenie. Norma, choć rozumiem, że film na tyle daremny, że z nudów coś trzeba robić.

[Żułek]

i jest łysy

1987


chociaż to właściwie nie film o koncert

The Return of Bruno is a 1987 comedic film, originally aired as a one-hour special on HBO and later released on VHS. It is a mockumentary starring Bruce Willis as his fictitious alter-ego "Bruno Radolini," a legendary blues singer/musician who influenced, as the story goes, a number of other famous musicians. Phil Collins, Elton John, Ringo Starr, Jon Bon Jovi, Freddie Garrity, Brian Wilson, Grace Slick, Joan Baez, Graham Nash, Stephen Stills, Melvin Franklin, The Bee Gees, Paul Stanley and Bobby Colomby appear in the film as themselves, paying tribute to Radolini. It also features Bill Graham, Wolfman Jack, Michael J. Fox, Clive Davis, Henry Diltz and Don Cornelius. It is narrated by Dick Clark.

It was written by Paul Flattery, Bruce V. DiMattia, and Kenny Solms. It was produced by Paul Flattery and directed by Jim Yukich.

All the film's songs are taken from Willis' musical album The Return of Bruno except "No One's Home" by Bruce V. DiMattia and "Peter Gunn" by Henry Mancini.

The film was nominated for a 1988 ACE award (Award for Cable Excellence) (now known as CableACE Awards) in the category "Writing a Musical Special or Series."

trzeba będzie obadać łysego jako muzyka bo mi się podobało
można obejrzać na yt


1988


ojej ale to było nudne, nawet złotą maline dostali (za reżysera)

[SamborWilk]

Straszna mainstreamowa kupa:



To znacznie lepsze i nawet klimatyczne. Śmiało mogę polecić:

[Triceratops]

Epicki. Kiedys to potrafili tworzyc zajmujace filmy o niczym. No i wtedy zobaczylem cycki Joan Chen na czarno bialym telefizorze i snily mi sie przez pare kolejnych dni. Cale szczescie, ze w Teleferiach lecialy o 9 rano Wakacje z Duchami co powzwoililo mi zapomniec o tych cyckach

[Żułek]

1990

[Sgt. Barnes]

BDB.

[wonsz]