Maria Konopnicka pisze:Skomplikowany i wysublimowany mistrzu, nieprawdą jest, że gówno możesz zjeść tylko raz. Po zjedzeniu tego gówna możesz poczekać, wysrać je i zjeść ponownie, będzie to to samo gówno co poprzednio, ale jednak trochę inne - podobnie jak muzyka, której posłuchasz drugi raz. Też już będzie dla Ciebie trochę inna.
Jezeli maria o muzyce masz takie same pojecie jak o biologii ( a po tym co serwujesz , widac ze masz zerowe ) to juz wszystko jasne. Otoz cos co wysrales nigdy nie bedzie tym co zjadles, przyjmij to do wiadomosci. Tak jak wysrane jablko nie bedzie tym co zjadles tak samo gowno. Dotczytaj sobie pare rzeczy, najlepiej z dziedziny biochemii i nie kompromituj sie tak durnymi wypowiedziami. Rozumiem, ze chciales miec na sile jakis argument ale jak zwykle wybrales najglupszy. Muzyka, ktora wlaczasz z plyty za kqazdym razem jest TA SAMA. Nie rozni sie niczym od poprzedniego wlaczenia.
Maria Konopnicka pisze:
Poddaję w wątpliwość Twoją teorię - skąd wiesz, że jedząc gówno wielokrotnie, w końcu byś go nie polubił?
Byc moze da sie, niestety nie da sie ciagle jest tego samego gowna.
Maria Konopnicka pisze:
Ale to już inny przypadek - Van Der Graaf Generator nie leży na trawniku, ale jest w menu w dobrej restauracji i kosztuje niemało. Spróbowałem i zupełnie mi nie podeszło, podobnie jak nie smakowało mi za pierwszym razem piwo, wytrawne wino, kawior, cygaro czy nawet sushi. Chcę spróbować jeszcze raz bo może się przekonam.
Pff, to juz wartosciujesz muzyke, ktorej jeszcze nie rozumiesz? Geniusz normalnie. A przed chwila mi wrzucal od 12 latkow.
Otoz do sluchania Van Der Graaf Generator sklonila cie opinia paru osob, chcesz dolaczyc do klubu, chcesz zrozumiec to czym sie podniecaja, nie podchodzi ci ale na sile sobie wpajasz to ze ma ci sie spodobac. Najdrozsza kawa na swiecie to jakas wysrana przez tajlandzkiego lisa, chyba 600$ za kilo. To jest wlasnie prawie gowno i ty wlasnie probujesz sie do tego przekonac na sile, choc twoj metalowy mozdzek sie na razie mocno opiera. Wez sie nie kommpromituj.
Maria Konopnicka pisze:
Błagam Cię - nie porównuj Duran Duran do "Islands"... Może i nie załapałem tej płyty za pierwszym razem, ale ona nigdy nie leżała na trawniku, nie śmierdziałam nie parowała i nie widziałem, żeby wypadała z psiej dupy. Podano mi ją na talerzu, jadłem srebrnymi sztućcami i może za pierwszym razem nie czułem takiego bogactwa smaku jak za dwudziestym, ale od razu wiedziałem, że mam do czynienia z czymś wykwintnym. Żal mi Ciebie, że szukasz na trawniku zamiast w restauracyjnych menu i wszystkiego musisz spróbować, żeby się przekonać czy będzie Ci odpowiadało.
Maria prymitywizm twoich wypowiedzi az razi, napiles sie z powodu zaloby czy moze udostepniles komputer komus w Tworkach? Wiesz ,ze bylo wykwintne, bo w restauracji podali? A jakby gowno podal kelner we fraku i na zlotym talerzu to tez bys wiedzial ze wykwintne? Po pierwsze nigdzie nie porownalem Islands do Duran Duran, to tylko twoja chora imaginacja, pewnie nie potrafisz zrozumiec ,ze to byl przyklad. Po drugie w tej chwili probujesz udowodnic ze teoria o kwarkach i czarnych dziurach (ktorej za chuja nie rozumiesz) jest lepsza od przepisu na wolowine po Tajlandzku. Probujesz w tej chwili udowodnic ze cos czego nie rozumiesz jest lepsze od czego czego nie znasz, jezeli to wyzyny twoich mozliwosci intelektualnych to gratuluje ponownie. W ogole porownywanie muzyki do gowna na trawniku jest z twojej strony watpliwa deska ratunku i kiepsko swiadczaca o argumentach
Maria Konopnicka pisze:
Nie, bo powyżej Ci wykazałem, że to porównanie jest bardzo trafne tylko jesteś zbyt ograniczonym idiotę, żeby to zrozumieć.
Doczytaj sobie cos z biochemii i nie pierdol wiecej takich bzdur. To zenujace jak na kogos tak wszechstronnie wyksztalconego i o tylu znakomitych talentach.
Maria Konopnicka pisze:
Dopóki nie zjesz gówna z trawnika przed moim blokiem nie będziesz w stanie zweryfikować tego co napisałem i jeśli piszesz bez zjedzenia choć jednego psiego balasa to jesteś kretynem.Panimajesz?
hehe reaktywna zenua
Maria Konopnicka pisze:
Co innego podpuszczać i droczyć się, a co innego wciąż kogoś obrażać i przy każdej okazji robić osobiste wycieczki. Dziesiątki mniej lub bardziej kąśliwych uwag pod moim adresem napisano i do nikogo żadnej urazy nie czuję. Ba, nawet niektóre były śmieszne i wymagały od ich autorów pewnej inteligencji i elokwencji. Twoje docinki są chamskie i prostackie, jesteś typowym internetowym śmieciem, który szczeka zza klawiatury próbując kogoś złapać przez płot zębami za nogawkę, a jak brama byłaby otwarta to byś skomlał i merdał ogonem. Ot, tak Cię widzę na tym forum
Chyba sie zdenerwowales? Wez mi wytlumacz gdzie jest ta subtelna granica miedzy "droczeniem sie podpuszczaniem" a "chamskimi odzywkami"? Bo wydaje mi sie ze stosujesz zasade "co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie" w skrocie moralnosc kalego. Otoz maria hipokryta z ciebie pierwszej wody, wystarczy poszukac co tam np do Kreatora sapales, jaki wtedy byles zadowolony, moje docinki nie sa ani mniej ani wiecej chamskie niz twoje , tylko jest jedna roznica ktora cie widac wkurwia - sa moje a nie twoje. Ja z reguly rozmawiam tylko o muzyce, ty na wlasnie zadanie sprowadziles dyskusje o muzyce do poziomu rozmowy o gownie wiec masz czego chciales - gowniany poziom dostosowany do ciebie.