DEAD KENNEDYS

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Maria Konopnicka

DEAD KENNEDYS

02-01-2013, 23:54

Nie wiem jakim cudem nikt jeszcze nie założył tematu o tej genialnej kapeli. Zespół doskonały, dyskografia wyrównana potwornie - całkowicie zdominowała mi ostatni kwartał 2012 roku. Na 10 płyt, których słuchałem 8 to były właśnie krążki DEAD KENNEDYS.
Usiadłem sobie wieczorem przy piwku z mocnym postanowieniem nadrobienia ubiegłorocznych zaległości w słuchaniu nowych płyt. O cholera, znów ten biedny ostatni Incantation leży w folii, a w moim odtwarzaczu kręci się genialny "Frankenchrist".
Ta muzyka jest jak narkotyk - ceniłem ich zawsze, słuchałem jeszcze w czasach kasetowych w podstawówce, mam jeszcze na półce jakieś stare pirackie płyty, które w liceum oddała mi koleżanka z klasy... przez ostatnie lata jednak szanowałem, lubiłem i ...nie słuchałem. To był grzech śmiertelny i teraz nadrabiam te wszystkie stracone dni i godziny.
Zespół absolutnie unikatowy i doskonały. Ciekaw jestem, które płyty cenicie najbardziej i dlaczego.
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: DEAD KENNEDYS

02-01-2013, 23:57

Najbardziej cenię Fresh Fruit for Rotting Vegetables, dlatego, że jest na niej kawałek Kill the Poor - ulubiona piosenka Testovirona.
I AM MORBID
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 00:00

proponuję pytanie z małą modyfikacją:

które płyty cenicie najbardziej i dlaczego? w odpowiedziach nie może paść debiut :)
czasem odnoszę wrażenie, że robi się z Dead Kennedys zespół jednej płyty.
Maria Konopnicka

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 00:41

Bonny pisze:proponuję pytanie z małą modyfikacją:

które płyty cenicie najbardziej i dlaczego? w odpowiedziach nie może paść debiut :)
czasem odnoszę wrażenie, że robi się z Dead Kennedys zespół jednej płyty.
Absolutnie nie wymieniłbym debiutu - szczerze to miałbym ogromny problem, żeby wskazać najlepszą. Gotów jednak byłbym zaryzykować twierdzenie, że żadna z ich późniejszych płyt nie jest gorsza niż debiut. Właśnie leci u mnie "Fresh..", ale przed chwilą wyłączyłem "Frankenchrist" i wcale nie czuję żadnej jakościowej różnicy. Może nawet mógłbym powiedzieć, że ten zespół z płyty na płytę dojrzewał - na pewno wokalnie na Frankenchrist czy Bedtime... jest bardziej efektownie. Kocham ten nastrój i to napięcie, które są budowane na tych płytach. O ile debiut mógłbym spokojnie wrzucić do klasyki punka tak te dwie wspomniane przeze mnie płyty uważam za coś więcej, coś absolutnie unikalnego, wyjątkowego i oryginalnego.Wystarczy posłuchać choćby wokali w This Could Be Anywhere - jaka charyzma i zuchwałość z nich bije, cudowne są momenty gdy śpiewa na wyższych rejestrach "One by one, The little houses are bricked up and condemned". Sekcja rytmiczna tego krążka też mnie rozwala - bas chodzi cudownie, uderzenia perkusji odciskają w moich sercu ślady, które pozostaną już na zawsze...
Uwielbiam debiut 14 powodów, ale nie wskazałbym jako ulubionej płyty! Kurwa! Dwójka jest lepsza!
A czy z nimi nie jest tak, że każda płyta jest trochę lepsza od poprzedniej? Muszę się nad tym zastanowić.
Maria Konopnicka

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 00:55

DRAMATURGIA ! Tego słowa mi zabrakło w kontekście ich późniejszych płyt. To właśnie jest czynnik, który sprawia, że w jakiś sposób górują nad debiutem :)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 01:07

ja najbardziej lubię dwójkę.

a tak w ogóle, to widzę Marian znów krok za mną ;)
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 01:15

Maria Konopnicka pisze: O ile debiut mógłbym spokojnie wrzucić do klasyki punka tak te dwie wspomniane przeze mnie płyty uważam za coś więcej, coś absolutnie unikalnego, wyjątkowego i oryginalnego.
ale prawdziwy punk to jest coś właśnie absolutnie unikalnego, wyjątkowego i oryginalnego. z definicji :)

no i zgadzam się, że na "Frankenchrist" Biafra wokalnie wyprzedził świat. to zresztą chyba moja ulubiona płyta DK

And I wonder
Yeah I wonder
Will Elvis take the place of Jesus in a thousand years

Religious wars
Barbaric laws
Bloodshed worldwide
Over what's left of his myth


dramaturgia jak w monologu wielkiego inkwizytora w Braciach Karamazow Dostojewskiego. zawsze myślę o tej scenie, kiedy słucham tego numeru. muzyka profetyczna

Maria Konopnicka

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 02:06

twoja_stara_trotzky pisze:ja najbardziej lubię dwójkę.

a tak w ogóle, to widzę Marian znów krok za mną ;)
Dlaczego krok za Tobą - masz już płytę, którą dopiero zamierzają nagrać po reaktywacji ? :)
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10003
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 08:27

Reaktywacja? Czy to oznacza, że będą jakieś procesy?
Na początku debiut zdominował mi całą dyskografię. Co gorsza, nie znosiłem wokalu Biafry, ale jakoś podskórnie wyczuwałem, że to coś wielkiego. Moją uwagę na ten zespół zwrócił niejaki Lars Ulrich kiedy zobaczyłem jego zdjęcie w koszulce z "diodą". Nie jestem w stanie uciec od sentymentów i z tego powodu nie wskażę mojej ulubionej płyty.
Bonny pisze:
ciekawy opis :)
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 08:40

Jak bez debiutu, to się nie bawię. Niech będzie, że dwójka jest najbliżej, cokolwiek miałoby z tego wynikać.

A zespół organoleptycznie poznałem jakieś czynaście lat temu, po tym jak fumfel podworował sobie ze mnie puszczając "Too Drunk too fuck" jako numer kojarzonego przeze mnie wówczas z paru numerów Black Flag.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3064
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 09:29

Zdecydowanie "Bedtime for Democracy". Uwielbiam tę płytę po prostu. Przede wszystkim jest to jeden z tych albumów, które mają doskonałe otwarcia, takie jebnięcia, po których ciężko się później pozbierać. Tutaj to rzecz jasna "Take This Job and Shove It". Potem pozostaje już tylko pozostać z twarzą przy glebie i słuchać. Poza tym ta płyta jest, jak dla mnie, esencją ich poczucia humoru i tak jak nie cierpię na płytach wszelkich przeszkadzaczy, wałków z jakimiś odgłosami, gadkami, brzęczeniami tak tutaj takie "Commercial" to dla mnie zawsze wielka radocha. No i ten killer w postaci "Where Do Ya Draw the Line" pod sam koniec. Aż sobie włączyłem :)
Awatar użytkownika
martyrdoom
postuje jak opętany!
Posty: 504
Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 10:36

Debiut Dead Kennedys to jedna z najważniejszych płyt w mojej edukacji muzycznej, może nawet jedna z pięciu najważniejszych, albo nawet trzech. Absolutny geniusz i jedna z najlepszych rzeczy, jakie się przytrafiły muzyce. Nie wiem jednak, jak to porównać z innym dziełem kompletnym - Plastic Surgery Disasters. Dalej ta sama kapela, ale jak oni poszli tam do przodu! PSD to psychoza i zamieszki na ulicach, strach, panika i groteska. Aż sobie puszczę i wezmę i uzupełnię w tym roku dyskografię DK.
black jacket
zaczyna szaleć
Posty: 121
Rejestracja: 22-03-2011, 11:08

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 13:26

est pisze:Reaktywacja? Czy to oznacza, że będą jakieś procesy?
byly 10 lat temu przeciez ;-) zagrali trase z innym voxem, dodatkowo Biafry wytwornia Alternative Tentacles stracila prawa do plyt DK.

z perspektywy czasu najmniej mi wchodzi bedtime for democracy, najczesciej wracam do singli wydanych zbiorczo jako give me convenience or give me death i starszych plyt.
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 13:33

martyrdoom pisze:Debiut Dead Kennedys to jedna z najważniejszych płyt w mojej edukacji muzycznej, może nawet jedna z pięciu najważniejszych, albo nawet trzech. Absolutny geniusz i jedna z najlepszych rzeczy, jakie się przytrafiły muzyce. Nie wiem jednak, jak to porównać z innym dziełem kompletnym - Plastic Surgery Disasters. Dalej ta sama kapela, ale jak oni poszli tam do przodu! PSD to psychoza i zamieszki na ulicach, strach, panika i groteska. Aż sobie puszczę i wezmę i uzupełnię w tym roku dyskografię DK.
U mnie podobne odczucia. Dobitny przykład wzorowej transgresji w muzyce.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10003
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 13:59

black jacket pisze:
est pisze:Reaktywacja? Czy to oznacza, że będą jakieś procesy?
byly 10 lat temu przeciez ;-) zagrali trase z innym voxem, dodatkowo Biafry wytwornia Alternative Tentacles stracila prawa do plyt DK.
No co ty powiesz? Jestem zszokowany;)
Maria Konopnicka

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 23:45

Słuchając wczoraj DEAD KENNEDYS do 6 rano, mimo, ze o 7 musiałem wstać do pracy, doszedłem do wniosku, że moim ulubionym krążkiem jest Frankenchrist. Nie wiem czy najlepszym, ale kocham go najbardziej. Na szczęście nie muszę wybierać i mogę słuchać wszystkiego co nagrali...
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: DEAD KENNEDYS

03-01-2013, 23:59

uwielbiam ten zespol ale na polce mam tylko debiut. w sumie od dawna nie sluchalem nic innego :(. trzeba nadrobić.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

04-01-2013, 00:01

Skoro debiut odpada, to Plastic Surgery Disasters, chociażby za fenomenalny Halloween i Moon Over Marin.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Bonny
rasowy masterfulowicz
Posty: 2133
Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
Lokalizacja: Ross Bay

Re: DEAD KENNEDYS

04-01-2013, 00:26

Maria Konopnicka pisze:Słuchając wczoraj DEAD KENNEDYS do 6 rano, mimo, ze o 7 musiałem wstać do pracy, doszedłem do wniosku, że moim ulubionym krążkiem jest Frankenchrist.
najważniejsze, że noc nie poszła na marne :)
535

Re: DEAD KENNEDYS

04-01-2013, 07:37

Maria Konopnicka pisze:Słuchając wczoraj DEAD KENNEDYS do 6 rano, mimo, ze o 7 musiałem wstać do pracy, doszedłem do wniosku, że moim ulubionym krążkiem jest Frankenchrist. Nie wiem czy najlepszym, ale kocham go najbardziej. Na szczęście nie muszę wybierać i mogę słuchać wszystkiego co nagrali...
Ja tam się nie znam, a wtedy, gdy dzięki zaangażowanym kolegom, poznawałem DK, wybitnie mnie drażnił wokal pana Biafry. Natomiast obecnie, widzę to podobnie. Takie strzały jak numer pierwszy, drugi, o This Could Be Anywhere ... (moim ulubionym w twórczości tej kapeli w ogóle) nie wspominając, są atutami przeważającymi na korzyść tej płyty.

edit
Maria, zwiększ dawkę snu do czterech godzin na dobę, bo nam się "zajedziesz" w młodym wieku. Kto będzie dzieciom opowiadał te wszystkie historie?
ODPOWIEDZ