MARILLION
Moderatorzy: Heretyk, Nasum, Sybir, Gore_Obsessed, ultravox
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 611
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: MARILLION
Znam (tzn.: znam z CD) tylko jedną, solową płytę Fisha, mianowicie ''Vigil In A Wilderness Of Mirrors''. Była to druga (po ''In The Land Of Grey And Pink'' zespołu Caravan) płyta zakupiona przeze mnie na angielskiej ziemi. Pomijając już moje związane z tym sentymenty muszę przyznać, że solowy debiut Fisha jest znacznie lepszy, niż którakolwiek ze znanych mi (tzn.: znanych z CD, nie youtuba) płyt Marillion bez Fisha. Wygląda na to, że odchodząc z zespołu Marillion, Fish zabrał ze sobą nie tylko TEN głos, ale także zdolności kompozytorskie. Co jest zaskakujące uwzględniając fakt, że przecież w Marillion to nie on był kompozytorem.
Przypomina mi się powiedzenie Lemmy'ego o tym, jak zabrał ze sobą jaja odchodząc z Hawkwind:) Wracając do Fisha - niech nie zmylą Was wysokie rejestry jego partii wokalnych, albowiem chłop z niego jest na schwał, a nie żadna pipka:).
Przypomina mi się powiedzenie Lemmy'ego o tym, jak zabrał ze sobą jaja odchodząc z Hawkwind:) Wracając do Fisha - niech nie zmylą Was wysokie rejestry jego partii wokalnych, albowiem chłop z niego jest na schwał, a nie żadna pipka:).
In God We Trust
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 126
- Rejestracja: 11-12-2012, 19:28
Re: MARILLION
Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1609
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: MARILLION
Agony - z tego, co kiedyś patrzyłem, wyszło mi, że Fish nie dominował jako kompozytor na swoich płytach.
Bart - utwór wspomniany przez ciebie bardzo dobry, ale konkluzja zbyt jednostronna.
Bart - utwór wspomniany przez ciebie bardzo dobry, ale konkluzja zbyt jednostronna.
Re: MARILLION
Nie wiem kto kogo niszczy, ale nie wypada nie wspomnieć o brawurowych wykonaniach koncertowych. Zapis w postaci DVD Recital Of The Script, czy Live From Loreley nie powinien pozostawiać złudzeń.
a tu małe zestawienie Hogarth/Fish, dla ułatwienia w tym samym repertuarze.
a tu małe zestawienie Hogarth/Fish, dla ułatwienia w tym samym repertuarze.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MARILLION
single + dwie pierwsze + Brave
choć to i tak wieś.
choć to i tak wieś.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9025
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MARILLION
znam 4 pierwsze, z czego zdecydowanie najbardziej cenię debiut. to świetna płyta, do której stosunkowo często wracam. co tam później nagrywali nie wiem i nie mam czasu/ochoty sprawdzać.
Re: MARILLION
Tylko po co sprzedałeś mi promo Cadaver , w parze (jako gratis)z piratem Destruction? Czy to nie TY? Bart . Odpowiedz. Kto miażdży?BART pisze:Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: MARILLION
Marillion bez Fisha,to jak akwarium bez Ryby.Nie istnieje dla mnie.BART pisze:Steve niszczy Rybe na kilometr posłuchajcie Gazy ten kawałek miażdży ...
Z solowych płyt Ryby najbardziej pasują mi Vigil In A Wilderness Of Mirrors,Internal Exile i Fellini Days.
Najlepszy Marillion to Fugazi i Misplaced Childhood oczywiście:-)
Piotr Kosiński i Krzysztof Dmochowski napisali dawno temu niezłą biografię zespołu,wydał to Rock Serwis.
Re: MARILLION
Co to jest za numer? Jaki wpierdol wokalny. Utwór doskonały. Radzę zanotować, bo żył wiecznie nie będę. Nikt Wam nie przypomni. Tomek już od dawna gryzie ziemię.
- Burp
- rozkręca się
- Posty: 49
- Rejestracja: 14-08-2013, 21:12
Re: MARILLION
Debiut imo jedna z najsłabszych, takie tam wojowanie z mieczem pod obrazem Gabriela na skrzydłach jednorożca. Dopiero od Fugazi zabawa się zaczyna.
Najlepsza jest oczywiście Brave. Ostatnia też wyborna.
witam głęboko.
Najlepsza jest oczywiście Brave. Ostatnia też wyborna.
witam głęboko.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 178
- Rejestracja: 20-12-2012, 11:14
Re: MARILLION
Fish jest znakomitym tekściarzem, ale nie autorem muzyki - do skomponowania i nagrania "Vigil..." zaproszono uznanych sidemanów i kilku muzyków z tzw. nazwiskiem (Gers, Lindes, Brzezicki), ale większość muzyki jest autorstwa Mickeya SimmondsaAgony pisze:Znam (tzn.: znam z CD) tylko jedną, solową płytę Fisha, mianowicie ''Vigil In A Wilderness Of Mirrors''. Była to druga (po ''In The Land Of Grey And Pink'' zespołu Caravan) płyta zakupiona przeze mnie na angielskiej ziemi. Pomijając już moje związane z tym sentymenty muszę przyznać, że solowy debiut Fisha jest znacznie lepszy, niż którakolwiek ze znanych mi (tzn.: znanych z CD, nie youtuba) płyt Marillion bez Fisha. Wygląda na to, że odchodząc z zespołu Marillion, Fish zabrał ze sobą nie tylko TEN głos, ale także zdolności kompozytorskie. Co jest zaskakujące uwzględniając fakt, że przecież w Marillion to nie on był kompozytorem.
Przypomina mi się powiedzenie Lemmy'ego o tym, jak zabrał ze sobą jaja odchodząc z Hawkwind:) Wracając do Fisha - niech nie zmylą Was wysokie rejestry jego partii wokalnych, albowiem chłop z niego jest na schwał, a nie żadna pipka:).
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 178
- Rejestracja: 20-12-2012, 11:14
Re: MARILLION
Oczywiście The Web z debiutu.....Tomek od dawna gryzie ziemię, ale zastępy jego słuchaczy pamiętają i o Nim i o muzyce, którą propagował. Marillion poznałem dzięki niemu w 1987 r. i od tamtej pory to mój zespół nr 1. Wiem, nie jest to największy/najlepszy etc... zespół na świecie. I zdecydowanie nie dla wszystkich. Ale mój ulubiony535 pisze:Co to jest za numer? Jaki wpierdol wokalny. Utwór doskonały. Radzę zanotować, bo żył wiecznie nie będę. Nikt Wam nie przypomni. Tomek już od dawna gryzie ziemię.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 178
- Rejestracja: 20-12-2012, 11:14
Re: MARILLION
Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.535 pisze:Nie wiem kto kogo niszczy, ale nie wypada nie wspomnieć o brawurowych wykonaniach koncertowych. Zapis w postaci DVD Recital Of The Script, czy Live From Loreley nie powinien pozostawiać złudzeń.
a tu małe zestawienie Hogarth/Fish, dla ułatwienia w tym samym repertuarze.
Utwory z "Clutching At Straws" pisane były "pod" wokal Fisha, jego skalę, z uwzględnieniem frazowania itp.
Zresztą.....głos Fisha bardzo szybko zaczął szwankować, już na trasie "Clutching..." musiał podpierać się dodatkową wokalistką na scenie, na póżniejszych trasach nawet dwiema...
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10835
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: MARILLION
Ja Marillion zawsze lubiłem. Najbardziej robią mi "Fugazi" i "Seasons End" i do nich wracam najczęściej. Dalej postawiłbym "Script...", Clutching" i Marbles". Troche nie bardzo czaje te zachwyty na "Brave", bo choć dobra płyta, to na mój zbyt rozwleczona.
"Misplaced Childhood" przy "Fugazi" oczywiście obsysa :)
"Misplaced Childhood" przy "Fugazi" oczywiście obsysa :)
Re: MARILLION
Ha, Ha. Bo to Panie, wojna była, a nie zwykła wymiana wokalisty.NorbiB pisze: Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.
- Burp
- rozkręca się
- Posty: 49
- Rejestracja: 14-08-2013, 21:12
Re: MARILLION
Co do albumów to moimi ulubionymi są: Brave, Marbles i Happiness. Dalej Anorak, Najnowsza i Clutching/Fugazi. Nigdy nie mogę się zdecydować na ulubionego Fisha ;)
W kwestii koncertówek: Happiness is Cologne ponad wszystko. Choć i Size Matters kocham całym sercem.
W kwestii koncertówek: Happiness is Cologne ponad wszystko. Choć i Size Matters kocham całym sercem.
Punch & Judy. Choć z zastrzeżeniem, że nie jest to zły numer. Po prostu przy takich rzeczach jak Incubus czy Tytułowy wypada dość blado.535 pisze:Cześć, a który numer z Fugazi, jest Twoim zdaniem tym najsłabszym?
Zgadza się. Największy spadek był chyba po Raingods with Zippos. Porównajcie wokal z pierwszej solowej płyty (albo jeszcze lepiej z czasów M) do piosenek z 13th Star. I mimo że tej jego najnowszej słucha się przyjemnie to widać że brak tu zmysły do kompozycji i talentu panów z zespołu. Dobrze też może tutaj posłużyć płyta Yin / Yang z 1995 roku. Zwłaszcza przy Incubusie słychać różnicę w wokalu.NorbiB pisze: Takie "zestawienie" zupełnie nie fair.
Utwory z "Clutching At Straws" pisane były "pod" wokal Fisha, jego skalę, z uwzględnieniem frazowania itp.
Zresztą.....głos Fisha bardzo szybko zaczął szwankować, już na trasie "Clutching..." musiał podpierać się dodatkową wokalistką na scenie, na póżniejszych trasach nawet dwiema...
Re: MARILLION
Przy okazji, warto wspomnieć, że Mister Derek William Dick ceni się wysoko. Ja chyba jednak podziękuję i szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy więcej jest w tym chęci zaoszczędzenia kilku złotych, czy obawy przed wielkim rozczarowaniem.
http://fish-thecompany.pl/trasa-po-polsce/
http://fish-thecompany.pl/trasa-po-polsce/