ZBIGNIEW HOŁDYS
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Kolego Druhu, napisałem o rozliczaniu, a nie o mówieniu;) Taki Wołoszański nigdy nie powiedział, że nazisci byli źli ;)
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Granica między rozliczaniem a mówieniem jest zwykle bardzo płynna, zwłaszcza, gdy mówisz o czymś, do czego masz w historii stosunek jednoznacznie emocjonalny.:) Ja mam tak z komunizmem.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
A dlaczego to tak?
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Chyba kwestia wychowania, spotkania odpowiednich ludzi i czytania odpowiednich lektur. Jeżeli czytam, że za 10.000 zabitych żołnierzy w latach 1944-56 nikt w Polsce nie odpowiedział, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Kiedy widzę, że lustracja obejmuje tylko TW, zaś esbekom włos z głowy nie spada, wybitnie mnie to wkurwia.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Rozumiem, ale nie do końca. Bo przecież co by to zmieniło gdyby kogoś ukarali? Byłbyś mniej wkurwiony?:)
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Historia i mądre głowy niech oceniają. Ja mogę powiedzieć, że cieszę się, że nie jest jak dawniej. Obecne perspektywy, szczególnie nastolatków są nieporównywalne z tym co miało miejsce kiedykolwiek wcześniej. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to mogę mu jedynie współczuć.
Kombatanci? W trzeciej klasie szkoły podstawowej na kartoniku usztywniającym mój piórnik wypisałem hasło "wypuścić Lecha, a zamknąć Wojciecha". Potem podprowadziłem Matce biały znaczek ze znanym czerwonym napisem i paradowałem z nim przypiętym do szkolnego chałatu, ku przerażeniu nauczycieli. Po interwencji wychowawczyni, musiałem zaprzestać tego procederu. Opierdol od Matki pamiętam do dzisiaj. Co dalej. Moja działalność miała charakter wywrotowy. Odmówiłem nauki języka obcego w czwartej klasie szkoły podstawowej. Mama wytłumaczyła mi mój błąd, słowami " synku musisz znać język swojego największego wroga". Przekonała mnie. Prócz głośnej muzyki młodzieżowej, puszczanej z nielicznych posiadanych przeze mnie płyt winylowych, miałem także słynną wtedy taśmę z wiadomym występem kabaretu z Opola. Molestowałem nią sąsiadów podczas nieobecności rodziców. Pomagał mi w tym pewien Kapral. Sprzęt nie do zdarcia. Co tam jeszcze.Odmówiłem kategorycznie przyjęcia porcji płynu lugola. Jeżeli chodzi o działalność "czynną" to po meczu derbowym brałem udział w słynnym marszu Błonia- Rynek, który zakończył się "złożeniem kwiatów" pod ruskim konsulatem. To był historyczny moment, gdyż po tych wydarzeniach, prócz wymiany wszystkich szyb w oknach frontowej elewacji, usunięto stamtąd milicyjną-policyjną budkę. W tej sytuacji i przy mnożących się jak grzyby po deszczu kombatantach, ja właściwie też się do nich mogę zaliczyć. Oczywiście, z racji młodego wieku, nie mogłem równać się z panem Zbyszkiem i jego kolegami w ilości wypitych trunków.
Kombatanci? W trzeciej klasie szkoły podstawowej na kartoniku usztywniającym mój piórnik wypisałem hasło "wypuścić Lecha, a zamknąć Wojciecha". Potem podprowadziłem Matce biały znaczek ze znanym czerwonym napisem i paradowałem z nim przypiętym do szkolnego chałatu, ku przerażeniu nauczycieli. Po interwencji wychowawczyni, musiałem zaprzestać tego procederu. Opierdol od Matki pamiętam do dzisiaj. Co dalej. Moja działalność miała charakter wywrotowy. Odmówiłem nauki języka obcego w czwartej klasie szkoły podstawowej. Mama wytłumaczyła mi mój błąd, słowami " synku musisz znać język swojego największego wroga". Przekonała mnie. Prócz głośnej muzyki młodzieżowej, puszczanej z nielicznych posiadanych przeze mnie płyt winylowych, miałem także słynną wtedy taśmę z wiadomym występem kabaretu z Opola. Molestowałem nią sąsiadów podczas nieobecności rodziców. Pomagał mi w tym pewien Kapral. Sprzęt nie do zdarcia. Co tam jeszcze.Odmówiłem kategorycznie przyjęcia porcji płynu lugola. Jeżeli chodzi o działalność "czynną" to po meczu derbowym brałem udział w słynnym marszu Błonia- Rynek, który zakończył się "złożeniem kwiatów" pod ruskim konsulatem. To był historyczny moment, gdyż po tych wydarzeniach, prócz wymiany wszystkich szyb w oknach frontowej elewacji, usunięto stamtąd milicyjną-policyjną budkę. W tej sytuacji i przy mnożących się jak grzyby po deszczu kombatantach, ja właściwie też się do nich mogę zaliczyć. Oczywiście, z racji młodego wieku, nie mogłem równać się z panem Zbyszkiem i jego kolegami w ilości wypitych trunków.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 4730
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Masz na tyle bogate doświadczenie że do PISu lekką pizdą się załapiesz. Startuj w wyborach, zmieniaj Polskę. Tą Polskę.535 pisze:Historia i mądre głowy niech oceniają. Ja mogę powiedzieć, że cieszę się, że nie jest jak dawniej. Obecne perspektywy, szczególnie nastolatków są nieporównywalne z tym co miało miejsce kiedykolwiek wcześniej. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to mogę mu jedynie współczuć.
Kombatanci? W trzeciej klasie szkoły podstawowej na kartoniku usztywniającym mój piórnik wypisałem hasło "wypuścić Lecha, a zamknąć Wojciecha". Potem podprowadziłem Matce biały znaczek ze znanym czerwonym napisem i paradowałem z nim przypiętym do szkolnego chałatu, ku przerażeniu nauczycieli. Po interwencji wychowawczyni, musiałem zaprzestać tego procederu. Opierdol od Matki pamiętam do dzisiaj. Co dalej. Moja działalność miała charakter wywrotowy. Odmówiłem nauki języka obcego w czwartej klasie szkoły podstawowej. Mama wytłumaczyła mi mój błąd, słowami " synku musisz znać język swojego największego wroga". Przekonała mnie. Prócz głośnej muzyki młodzieżowej, puszczanej z nielicznych posiadanych przeze mnie płyt winylowych, miałem także słynną wtedy taśmę z wiadomym występem kabaretu z Opola. Molestowałem nią sąsiadów podczas nieobecności rodziców. Pomagał mi w tym pewien Kapral. Sprzęt nie do zdarcia. Co tam jeszcze.Odmówiłem kategorycznie przyjęcia porcji płynu lugola. Jeżeli chodzi o działalność "czynną" to po meczu derbowym brałem udział w słynnym marszu Błonia- Rynek, który zakończył się "złożeniem kwiatów" pod ruskim konsulatem. To był historyczny moment, gdyż po tych wydarzeniach, prócz wymiany wszystkich szyb w oknach frontowej elewacji, usunięto stamtąd milicyjną-policyjną budkę. W tej sytuacji i przy mnożących się jak grzyby po deszczu kombatantach, ja właściwie też się do nich mogę zaliczyć. Oczywiście, z racji młodego wieku, nie mogłem równać się z panem Zbyszkiem i jego kolegami w ilości wypitych trunków.
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Chyba właśnie tak.:) Przynajmniej skurwysynom emerytury poobcinać do najniższych możliwych świadczeń. Nie może być, że ktoś, kto zapierdalał 40 lat uczciwie ma mniejsze pobory niż jakiś ubol. Pewnie jestem idealistą i wiecznym buntownikiem bez powodu, ale trudno.:)est pisze:Rozumiem, ale nie do końca. Bo przecież co by to zmieniło gdyby kogoś ukarali? Byłbyś mniej wkurwiony?:)
@535: też nosiłem kilka godzin znaczek, taki ze słowami JP2, wydany absolutnie legalnie po tournee w 1983, ale na lekcję został wezwany dyrektor i tak się skończył mój bunt, hehe. Płyn lugola wypiłem, straszny syf. No i ani razu na pochodzie nie byłem, za co miałem zawsze obniżone sprawowanie. To co, przyjmą mnie do PIS?:)
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 4730
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
zapytaj przedstawiieli PISu na tym forum, jest ich kilku ;)
też miałem znaczek solidarność w latach osiemdziesiątych, poza tym jako zuch czy harcerz szedłem raz w pochodzie czego się nie wstydze
też miałem znaczek solidarność w latach osiemdziesiątych, poza tym jako zuch czy harcerz szedłem raz w pochodzie czego się nie wstydze
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Nie każdy ubol był skurwysynem. Normalni też się zdarzali. Im też byś pozabierał emerytury?
The madness and the damage done.
- Jimmy Boyle
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2308
- Rejestracja: 21-12-2010, 21:06
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Nikt nie byl ubekiem z przymusu, wiec jesli byl ubekiem, byl skurwysynem.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Generalizacje mają to do siebie, że się często nie sprawdzają w poszczególnych przypadkach. Czy Wilm Hosenfeld był skurwysynem? Był członkiem NSDAP i SA z przekonania, oficerem Wehrmachtu. Powinniśmy osądzić go jednoznacznie z polskiej perspektywy :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Jeżeli pytasz mnie, to odpowiem tylko tyle. Jestem ostatnią osobą, której można się zapytać o przynależność do partii politycznej. Jakkolwiek by się ta kurwa miała nazywać.moonfire pisze:... To co, przyjmą mnie do PIS?:)
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
To jest beyond my imagination, jak to mówią Angole. Było wielu porządnych milicjantów, ale ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś trafił do UB/SB jako naiwny żuczek, niewiedzący, z czym to się je. Być może po samym zakończeniu wojny trafił się jakiś czysty idealista, ale potem?Kurt pisze:Nie każdy ubol był skurwysynem. Normalni też się zdarzali. Im też byś pozabierał emerytury?
Nie znam człowieka.Drone pisze: Generalizacje mają to do siebie, że się często nie sprawdzają w poszczególnych przypadkach. Czy Wilm Hosenfeld był skurwysynem? Był członkiem NSDAP i SA z przekonania, oficerem Wehrmachtu. Powinniśmy osądzić go jednoznacznie z polskiej perspektywy :)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9282
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Tak dołożę trochę drwa pod ten ropalony już ogień. Bardziej wkurwiają mnie ci, którzy za czasów komuznizmu szli ramię w ramię z programem partyji, a po jego upadku stali się zajebistymi antykomunistami, walczącymi o zmianę nazw ulic, etc. (jeden przypadek z Wodzisławia Śl. to by się na książkę nadawał). Bez nazwisk oczywiście.
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
O to to.est pisze:Tak dołożę trochę drwa pod ten ropalony już ogień. Bardziej wkurwiają mnie ci, którzy za czasów komuznizmu szli ramię w ramię z programem partyji, a po jego upadku stali się zajebistymi antykomunistami, walczącymi o zmianę nazw ulic, etc. (jeden przypadek z Wodzisławia Śl. to by się na książkę nadawał). Bez nazwisk oczywiście.
Pierwsi w pochodzie, pierwsi w procesji. Większy szacunek mam do gościa, który nie zmienił swoich poglądów, niż do chorągiewki, która oportunistycznie podchodziła do sprawy i wierzyła na pokaz w to, w co wierzyć było wygodnie.
A żeby samemu sobie zadać wątpliwość, co wówczas, gdy wolta ideologiczna była szczera? Na przykład ktoś szczerze wierzył w komunizm, a potem stał się jego wrogiem? Przykład niebylejaki, bo Aleksander Wat.
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Wielu wierzyło. W końcu teoretycznie to najlepszy system jaki wymyślono. Tylko czynnik ludzki zdaje się zawiódł :)
A do UB z poboru nie brali. Jak ktoś mówi że nie wie w co się pakował to kłamie albo był totalnie wyobcowany z rzeczywistości.
A do UB z poboru nie brali. Jak ktoś mówi że nie wie w co się pakował to kłamie albo był totalnie wyobcowany z rzeczywistości.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Wilm Hosenfeld, oficer Werhrmachtu, który ratował Polaków i Żydów w czasie wojny. Między innymi uratował Władysława Szpilmana, kiedy ten ukrywał się w Warszawie.
Nadto, przyznaję, że z tymi ubolami się trochę uniosłem, chyba trudno byłoby tam znaleźć takiego, co nie wiedział o co chodzi. Natomiast przy sb już taki kategoryczny bym nie był.
Nadto, przyznaję, że z tymi ubolami się trochę uniosłem, chyba trudno byłoby tam znaleźć takiego, co nie wiedział o co chodzi. Natomiast przy sb już taki kategoryczny bym nie był.
The madness and the damage done.
- Herezjarcha
- w mackach Zła
- Posty: 700
- Rejestracja: 28-06-2009, 23:46
- Lokalizacja: skądinąd
Re: ZBIGNIEW HOŁDYS
Wszystko fajnie tylko Wehrmacht to nie jest odpowiednik UB czy SB. Ja tam nie słyszałem żeby jakiś SS-man ratował żydów z narażeniem życia. Coś mi świta że Schellenberg organizował jakąś akcję pod koniec wojny, tylko on swojego życia nie narażał raczej je ratował.