Tu przeciez tylko o ten zgielk chodzi, a nie o muzyke. ;)Wódz 10 pisze:O to to!witchfinder pisze:Dajcie już tą całą płytę
Męczy mnie ten cały zgiełk wokół niej, kolejne przecieki na YouTube, dema, pierdoły, wersje live. Chcę usiąść i posłuchać całego albumu, który mam nadzieję będzie tak niszczący jak pierwsze dwa singlowe kawałki.
LANA DEL REY
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: LANA DEL REY
- white_pony
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1047
- Rejestracja: 12-10-2010, 06:55
- Lokalizacja: krakau
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: LANA DEL REY
Mi elegeancko plyta podeszla!
Re: LANA DEL REY
a w empiku piszą, że premiera w...17 lutego. prawdziwy debiut (lizzy grant) ma ponownie wyjść w lato.
zmiękłem i posłuchałem raz z mp3. płytę raczej kupię. podoba mi się w miarę wyważona produkcja krążka, nie brzmi tak agresywnie jak większość dzisiejszego popu (oczywiście i tak jest w chuj głośno zmasterowany). co do samej pani del rey - zaśpiewała całość b.fajnie i raczej krążek utwierdza w przekonaniu, że nie jest gwiazdeczką jednego sezonu. słychać momentami, że posiada dosyć szeroką skalę głosu. czasami jednak irytuje jednak ten jej charakterystyczny "zmęczony" sposób śpiewania i niektóre fragmenty aż prosiły o trochę więcej energii. natomiast szacun dla pani del rey, że jest współtwórcą wszystkich piosenek (co chyba w dzisiejszym popie nieczęsto się zdarza). ogólnie w całości przeważa melancholijny nastrój. jest trochę słabszych momentów - szczególnie kawałek, który zaniża poziom krążka, gdzie panienka podśpiewuje sobie "oh oh oh ha ha" itp. carmen mi zapadł w pamięć, lekki, skoczny rytm, z pierwszymi krążkami kate bush mi się skojarzył. reszta też ok, choć już bez rewelacji. no, ale ostateczny werdykt po zakupie cd, może to już jutro...
zmiękłem i posłuchałem raz z mp3. płytę raczej kupię. podoba mi się w miarę wyważona produkcja krążka, nie brzmi tak agresywnie jak większość dzisiejszego popu (oczywiście i tak jest w chuj głośno zmasterowany). co do samej pani del rey - zaśpiewała całość b.fajnie i raczej krążek utwierdza w przekonaniu, że nie jest gwiazdeczką jednego sezonu. słychać momentami, że posiada dosyć szeroką skalę głosu. czasami jednak irytuje jednak ten jej charakterystyczny "zmęczony" sposób śpiewania i niektóre fragmenty aż prosiły o trochę więcej energii. natomiast szacun dla pani del rey, że jest współtwórcą wszystkich piosenek (co chyba w dzisiejszym popie nieczęsto się zdarza). ogólnie w całości przeważa melancholijny nastrój. jest trochę słabszych momentów - szczególnie kawałek, który zaniża poziom krążka, gdzie panienka podśpiewuje sobie "oh oh oh ha ha" itp. carmen mi zapadł w pamięć, lekki, skoczny rytm, z pierwszymi krążkami kate bush mi się skojarzył. reszta też ok, choć już bez rewelacji. no, ale ostateczny werdykt po zakupie cd, może to już jutro...
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: LANA DEL REY
A ja na dźwięk imienia i nazwiska wokalistki dostaję torsji, sprawdzę może, gdy opadnie cały ten medialny szał.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: LANA DEL REY
Mam podobnie, zupełnie mnie odrzuca. To co słyszałem nie było w sumie złe, ale tego powszechnego szału dupy jakoś mi nijak nie tłumaczy.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- mrwth
- zaczyna szaleć
- Posty: 164
- Rejestracja: 08-03-2011, 22:14
- Lokalizacja: Podniebo
Re: LANA DEL REY
Kilka dni temu wpadłem przypadkiem na tę płytę w bezstratnym formacie i postanowiłem nikczemnie to wykorzystać. Nie jestem wielkim miłośnikiem takich wynalazków, a żadnego z wklejonych tu klipów nie zmęczyłem nawet do połowy.
Muszę jednak przyznać, że kompozycje większej części utworów są eleganckie, skrojone na miarę. Płyta nie nudzi nawet po kilku odsłuchach (co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło). Standardowo jest kilka niezłych hitów i kilka zbędnych zapychaczy. Dojebać można się faktycznie tylko do brzmienia, które jest typowe pod "listy radiowych przebojów", tzn. wokale głośno, a reszta pasma sztucznie podbita i jakby wyruchana kosiarką do trawy.
Muszę jednak przyznać, że kompozycje większej części utworów są eleganckie, skrojone na miarę. Płyta nie nudzi nawet po kilku odsłuchach (co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło). Standardowo jest kilka niezłych hitów i kilka zbędnych zapychaczy. Dojebać można się faktycznie tylko do brzmienia, które jest typowe pod "listy radiowych przebojów", tzn. wokale głośno, a reszta pasma sztucznie podbita i jakby wyruchana kosiarką do trawy.
-= Pasażer Balonu =-
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1320
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
Re: LANA DEL REY
Mocno średnia. Część kawałków jest wręcz beznadziejna.
Re: LANA DEL REY
Przecież oni sobie jaja robią i patrzą ile osób z forum to łyknie. ;)Baton pisze:Mam podobnie, zupełnie mnie odrzuca. To co słyszałem nie było w sumie złe, ale tego powszechnego szału dupy jakoś mi nijak nie tłumaczy.moonfire pisze:A ja na dźwięk imienia i nazwiska wokalistki dostaję torsji, sprawdzę może, gdy opadnie cały ten medialny szał.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6559
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: LANA DEL REY
Dokładnie, kilka numerów wręcz wkurwiających.Wasyl pisze:Mocno średnia. Część kawałków jest wręcz beznadziejna.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: LANA DEL REY
Doskonały ten krążek, pod względem zaangażowania godna uczennica PJ Harvey. Do tego te Laibachowe tła, melodyka godna Swans i wszystko podparte fenomenalnym głosem.
Chyba będzie płyta roku, a na pewno pierwsza trójka.
Chyba będzie płyta roku, a na pewno pierwsza trójka.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: LANA DEL REY
Jeszcze tylko Roberta Frippa brakuje do pełni szczęścia ;)
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: LANA DEL REY
Nie, zupełnie nie te klimaty.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
- mrwth
- zaczyna szaleć
- Posty: 164
- Rejestracja: 08-03-2011, 22:14
- Lokalizacja: Podniebo
Re: LANA DEL REY
Nie do końca rozumiem tego wylewu ironii. Przecież nikt wam nie każe zestawiać tej płyty z tuzami różnych gatunków. Przypomina to trochę naśmiewanie się z trzecioligowej drużyny, że nie gra w ekstraklasie : )
Fajnie się słucha tej płytki, choć to nic wybitnego. W swojej cherlawej klasie to całkiem niezły materiał.
Fajnie się słucha tej płytki, choć to nic wybitnego. W swojej cherlawej klasie to całkiem niezły materiał.
-= Pasażer Balonu =-
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: LANA DEL REY
Jednakowoż zestawmy - dużo to lepsze od największych hitów Boys i lata świetlne przed czymkolwiek Sabriny.mrwth pisze:Przecież nikt wam nie każe zestawiać tej płyty z tuzami różnych gatunków.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- mrwth
- zaczyna szaleć
- Posty: 164
- Rejestracja: 08-03-2011, 22:14
- Lokalizacja: Podniebo
Re: LANA DEL REY
Powiedzmy. : )
Mniej kurwienia i kiczu na klipach, więcej zaangażowania w produkcję muzoli i będzie git.
Mniej kurwienia i kiczu na klipach, więcej zaangażowania w produkcję muzoli i będzie git.
-= Pasażer Balonu =-
Re: LANA DEL REY
nie ma szans, nie na tym polega dzisiejsza muzyka pop ;)mrwth pisze:Mniej kurwienia i kiczu na klipach, więcej zaangażowania w produkcję muzoli i będzie git.
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: LANA DEL REY
fajna płytka. co prawda black witchery lepsze, ale i tak mi się podoba.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10076
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23