ROME - Flowers From Exile [2009]

[Melepeta]

Aż tak? Bosh.

[Riven]

jednak Death in June z okresu But, what ends... ma wreszcie godnych spadkobiercow. Swords to rust hearts to dust jest na miare najlepszych numerow z tej plyty. Leze krzyzyem.

[Riven]

mowie o w/w utworze. reszta to ten sam rejon, ale odrobinke za takimi hitami jak "Little black angel" , "Because of him" czy "Death is the martyr of beauty". chodzi o moje osobiste preferencje, ktore wynikaja chociazby z bagazu emocjonalnego jaki niesie ze soba wspomniana plyta Death in June. z tego prostego powodu jest niezagrozona.

ale czy sa jakies inne projekty, ktore mozna okreslic jako 'spadkobiercow DIJ' z pierwszej polowy lat 90. ? pytam, bo chetnie poznam.

[[V]]

ale czy sa jakies inne projekty, ktore mozna okreslic jako 'spadkobiercow DIJ' z pierwszej dekady lat 90. ? pytam, bo chetnie poznam.

jest wielu artystów rzeźbiących w takim albo zblizonym klimacie,np;
NATURE AND ORGANISATION
FORSETI
SOL INVICTUS
MURZIK
WERKRAUM
LUFTWAFE
HARVEST RAIN
IN GOWAN RING

sprawdź ,jedni robią to dobrze inni nie,a ta lista mogłaby sie ciągnać w nieskończoność jakby dobrze poszukać;)

[Riven]

NAO i SI oczywiscie znam, bo to przeciez projekty wywodzace sie bezposrednio z tego kregu artystow. Poza tym, mimo, ze to zespoly fundamentalne dla neofolku, to jednak graly w nieco innym duchu niz DIJ. A nowy ROME jest jak dla mnie bezposrednim rozwinieciem stylu dopracowanego do perfekcji na But, what ends when the symbols shatter?. Nie chodzi mi tylko o kwestie formalne, choc tu tez jest blisko, ale o ogolny wydzwiek. Z tekstami zapoznam sie dopiero gdy zdobede oryginal, ale czuje, ze to te same wibracje. Zreszta okladka i tytuly utworow nie moga nie kojarzyc sie z DIJ.

jeszcze IN GOWAN RING - znam wspolne nagranie koncertowe z BLOOD AXIS - przepiekne Witchhunt , z jednym z najlepszych wykonan "I am stretched on your grave" jakie slyszalem. reszte kojarze tylko z nazwy; sprawdze, thx.

[TORTURER]

Kawał zajebistej muzy ten nowy Rome,słucham od wczoraj non stop prawie.

[Block69]

Ściągnąłem, przesłuchałem, usunąłem. Takie tam piżamowo-swetrzane plumkanie

[Morph]

Świetna płytka, ale nie aż tak odległa od MMM jakby Trotzky chciał

[Melepeta]

A swoją drogą temat o Death in June był?

[Morph]

Przerywając wasze bezowocne dyskusje - wyszła z tego trzecia najlepsza płyta w tym roku.

[Melepeta]

Chujowo bo wciąż czekam na "topicową" oryginałkę. Zgrzeszyłem i zasysłem....... Słucham całe dwa dni...... Jest magia. ( A liczyłem że wakacje upłyną pod znakiem patologów z Suffocation ) Nie czaję takich klimatów tak jak niektórzy lecz ma ta płyta to "coś". Świetna odskocznia od mocno brutalnych i pojechanych dźwięków, jadę na zmiane z nowym Brutal Truth. Fajnie smakuje.
P.S. Tylko co to za Sancho Puncho w "Odessa" od mniejwiecej 3:00 ))))) Najebany rewolucjonista?

[Rattlehead]

Robię to dla dobra nauki, nie z pobudek osobistych. Przy okazji, czy kolega chce rozwiązać test muzyczny?

Nie nadaję się, znam tylko Rust in Peace i pierwsze demo Piotrka Szczepanika, więc odpadam w przedbiegach. Możesz skreślać.
Wracając do tematu to nie słyszałem jeszcze ostatniego 'Żymó'

[Rattlehead]

Dla mnie wynalazkiem jest wszystko oprócz wspomnianych RiP i PS i Rzymu nawet nie znam. Daj Pan 3 z minusem dla zachęty

[Pelson]

Chujowo bo wciąż czekam na "topicową" oryginałkę.

Omnio nadaje, że wysyłka opóźni się z 10 dni. Siakieś kwestie magazynowe.
Album puściłem poraz pierwszy w samochodzie- dawno nie miałem takiego klimatu za kółkiem-nostalgia słońce, przestrzeń, spokój. Nawet żona zamilkła i słuchała. Potem spytała, czy to jakiś znajomy Cohena i kazała kupić płytę.

[twoja_stara_trotzky]

Chujowo bo wciąż czekam na "topicową" oryginałkę.

Omnio nadaje, że wysyłka opóźni się z 10 dni. Siakieś kwestie magazynowe.
Album puściłem poraz pierwszy w samochodzie- dawno nie miałem takiego klimatu za kółkiem-nostalgia słońce, przestrzeń, spokój. Nawet żona zamilkła i słuchała. Potem spytała, czy to jakiś znajomy Cohena i kazała kupić płytę.

poproszę o indeks

[Melepeta]

Urzekają przede wszystkim świetnie zaaranżowane, bardzo zróżnicowane w swej stosunkowo ciasnej formie ozdobniki, właściwie dobrane, nie rażące słuchacza swym natrętnym bytem. Nieodparte skojarzenia z innymi zespołami z racji mojej słabej znajomości tego gatunku (jeśli ktoś lubi szuflady) są chwilowe, rzekłbym sekundowe. Genialne sample, stanowiące muzyczne uzupełnienie przewodniej, (zaznaczam MUZYCZNEJ) ideii albumu wzorcowo uzupełniają tą bogatą w pikantne składniki potrawę. Są momenty, które przenoszą słuchacza w niemal odrealniony stan, rzadkie zjawisko.... Podoba mi się piękne majestatyczne, ckliwe przejście po delikatnej pauzie w "A Legacy of Unrest" w 2:23 z bajeczną, acz prostą melodyką.... Prawie "szantowy" (tak własnie!) charakter numeru nabiera rumieńców, pulsuje w okowach wspaniałych wokali, przelewa się po pokoju a we łbie wiruje i huczy.....Żonglerka emocjami, proste melodie i ten RYTM vide "A Culture of Fragment" powoduje że masz ochotę płynąć razem z TĄ muzyką, zgasić światło, wyjąć z szuflady starą latarkę zasilaną kultową płaską bateryjką z post PRLowskiego kiosku i przyjąć pozę sternika, licząc się z konsekwencjami ze strony współdomowników tudzież sąsiadów. Jak ma połowica wróci z wojaży wiem co włącze jej na "dzień dobry wieczorową porą" <------- (jestem mistrzem paradoxu) ...... "swooords to rust, heart to dust" i nie ma że boli ))))
No rzecz świetna i tyle

[twoja_stara_trotzky]

jako profesor muszę przyznać, że Morph to bardzo zdolny student, przewiduję doktorat

Chętnie podejmę się roli recenzenta

to będzie dla mnie zaszczyt, profesorze

[Melepeta]

Dorośli ludzie heh

[twoja_stara_trotzky]

i wyciągaj tu do takiego rękę, nie?

[Morph]

To naprawdę dobry student. Proszę mu dyskretnie przekazać, że będę pytał o GLORIOR BELLI na obronie

Raz jeszcze: pierwsza ujdzie, za brak oryginalności duży minus. Druga obsysa po same kule. Trzeciej jeszcze nie odpalałem.