BLOOD OF HEROES (m.in. Broadrick, Laswell)

[Rattlehead]

Kurwa ten numer "Chains" jest po prostu genialny. W zasadzie przesłuchałem całość tylko raz, ale drugi kawałek tak mnie wytargał, że w zasadzie tylko jego słucham. Tak więc ciężko mi oceniać całość.

[Morph]

Jestem po prostu wniebowzięty, słucham dopiero drugi raz ale już czuję się, jakbym tą płytę znał od wieków. Rozumiemy się doskonale, daje mi to czego potrzebuję, ja poświęcę jej tyle czasu ile będzie potrzebować. Chyba znalazłem swoją drugą połówkę

9.9999/10 z perspektywą zwyżkową .

[twoja_stara_trotzky]

to podzielcie się jeszcze pomni, kto was prał na gody ajse i inne tekno animale

[Morph]

.

[twoja_stara_trotzky]

jusz mam

[Ihasan]

numer "Remain" NISZCZY!

[Bloodcult]

a kiedy to ma wyjść na winylu, ja się pytam ?

[Morph]

W sumie tą okładkę w wersji 12"x12" to bym sobie nawet oprawił .

[Riven]

cyberpunk, powiedzmy: Chiba City, bezksztaltny tlum, oslepiajace neony, a na srodku jebany murzyn recytuje apokalipse

na te chwile tak to widze
miazga.

[twoja_stara_trotzky]

Riven, co ty bierzesz? jak mieszasz narkotyki? oświeć mnie! proszę

[Riven]

aktualnie po kablach dalem sobie taka mieszanke:

dobra muzyka + dobry humor + dobry browar

polecam

[Scaarph]

dawać mnie tu zaraz

[Riven]

a tak w ogole, to nie spodziewalem sie, ze tyle tu bedzie broadrickowej gitary. i to nie tylko transowej (w jednym numerze jest ten jego trademarkowy riff z pusta struna, uzyty wczesniej m.in. w MIGHTY TRUST KRUSHER), ale tez i calkiem ciezkiej.

przesluchalem na razie ok 7-8 razy pod rzad i w zasadzie czulem sie, jakbym sluchal jednej, zajebiscie dlugiej , ale jednoczesnie cholernie wciagajacej plyty - z kazdym odsluchem mozna zwrocic uwage na jakas inna warstwe dzwieku, zauwazyc nowe szczegoly itp. slowem, wiele wskazuje na to, ze to wielka plyta.

[Rattlehead]

Ok, uwolniłem się od słuchania tylko drugiego kawałka. Słucham całość jakiś 6-7 raz i rzeczywiście tak samo mam jak Riven - słucham jednej, długiej płyty, cholernie wciągającej, w której co chwilę znajduję nowe smaki.

[witchfinder]

Witam, mam małą prośbę do kogoś, kto dysponuje wersją FLAC: mógłbym poprosić o zuploadowanie (i wysłanie linka na PM) kawałka Descend Destroy? 3 razy ściągałem całość z mediaportal i za każdym krzaczy mi na tym pliku błąd. Thanks from the mountain ))

[Morph]

Działa, ściągnij sobie z mirrora jak nie działa, kawałek jest w pytę

[Nerwowy]

Zajebista płyta - ileż się tu dzieje . Na tę chwilę podoba mi się nawet bardziej niż zeszłoroczne Greymachine o wypocinach Justina pod szyldem Jesu już nie mówiąc. MOC.

[Scaarph]

wkręca mi się coraz bardziej ta płyta - od wczoraj zmieliłem ją już z dziesięć razy. prawie wszystko mi się tu podoba - gitara fajnie brzmi (w sensie pasuje do całości), riffy fajnie opinają całość, połamańce odpowiednio dynamiczne i w ogóle nie nudne, wolniejsze części odpowiednio transujące, wokale czarnucha odpowiednio nie wkurwiają ( ), dobra rzecz do wielokrotnego słuchania i poznawania, od początku jednak urzekająca jak sto diabłów.

[longinus696]

Ta płyta jest "miejska". Generalnie wizję mam podobną do rivenowej, z drobnymi różnicami: nowoczesne miasto + slumsy, Afryka, jakiś Johannesburg, czy inne tego typu miasto - tłum czarnoskórych w wymyślnych kolorowych strojach. Z jednej strony nowoczesne technologie, wszczepy itd. i jako kontrast tradycyjne struktury plemienne z całym charakterystycznym dla nich kodem kulturowym: znaki na ciele w postaci rytualnych blizn, tatuaży. Zderzenie zaawansowanej techniki i skrajnego prymitywizmu, zabobonów.

Od strony muzycznej jest wyśmienicie: wokale absolutnie wymiatają, do tego dochodzą zajebiste drum'n'bassowe dryfy. Początek (2 pierwsze utwory - geniusz) i koniec (3 ostatnie kawałki) płyty - zdecydowanie najlepsze. Już nie mogę się doczekać, jak wyjadę na miasto z tymi dźwiękami, opuszczę szyby w wozie i pokażę karkom z sąsiedztwa, że ich drumy to zwykłe przedszkole dla niepełnosprawnych.

a tak w ogole, to nie spodziewalem sie, ze tyle tu bedzie broadrickowej gitary. i to nie tylko transowej (w jednym numerze jest ten jego trademarkowy riff z pusta struna, uzyty wczesniej m.in. w MIGHTY TRUST KRUSHER), ale tez i calkiem ciezkiej.

No dokładnie. Powiedziałbym, że jego melancholijne ciągoty z ostatnich lat są tutaj również słyszalne, z tym, że brzmią o wiele poważniej - nabrały odpowiedniego wyrazu.

[twoja_stara_trotzky]

na razie płyta mnie mocno rozczarowuje
no ale jeszcze ostatecznego werdyktu nie wydaję.