DżizaSS...jak wchodzi przester to jest czyste ZŁO.Husar pisze:*Arzachel - podoba mi sie juz znacznie mniej niz VF. Ten bit na perce jakis taki niedorobiony i w ogole za duzo kosciolem zapierdziela. nuda
Psychodeliczny rock
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4949
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Psychodeliczny rock
PENIS METAL
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Psychodeliczny rock
no właśnie... bo to jest Kościół, ale pod wezwaniem Świętego Ropucha.
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Psychodeliczny rock
dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka 

- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Nie chcę się kłócić o szufladki, ale SWANS i SY to żaden "psychodeliczny rock". No niestety, ale nie możemy sobie wszystkiego ometkować wedle własnego uznania.KreatoR pisze:dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka
SWANS to no-wave, ewentualnie, z szerszego punktu widzenia new-wave/cold-wave. A najlepiej w ogóle ich nie zamykać w żadnej szufladce, bo to zespół ponad podziałami, który inspirował twórców z wielu różnych gatunków.
To samo się tyczy SONIC YOUTH. Można by ich umieścić gdzieś pomiędzy no-wave, noise-rockiem, a nawet ogólnie w dziale indie. Byli tak samo na rozdrożu jak SWANS i byli tak samo inspirujący (może nawet bardziej).
Obie kapele należą w ogólnym rozumieniu do muzyki post-punk, a nie żadna psychodelia.
To już 10x więcej wspólnego z psychodelicznym rockiem mają dzisiejsze kapele grające stoner albo doom/drone i tu faktycznie widać jakieś cechy dziedziczne.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Psychodeliczny rock
Stoner Rock jest bardziej psychodeliczny niż Sonic Youth
no co Ty, będę polemizował. i to bardzo! może pojedyncze wydawnictwa (np. solowy Brant Bjork) ale nie jako całość!
co do Sonic Youth - wiadomo mieli trochę płyt 'noisowo-grandżowych' czy 'indie-rockowych' (Dirty, Goo, Experimental Jet Set) ale takie 'A Thousand Leaves' i 'NYC Ghosts & Flowers' to już psychodela - rozciągnięte utwory, improwizacje.
poza tym sam szufladkujesz, pisząc że to Post-Punk
do tego gatunku możemy przecież wrzucić takie kapele jak Franz Ferdinand, Interpol, Joy Division, The Hives - a one raczej nie bardzo mają po drodze z SY.

co do Sonic Youth - wiadomo mieli trochę płyt 'noisowo-grandżowych' czy 'indie-rockowych' (Dirty, Goo, Experimental Jet Set) ale takie 'A Thousand Leaves' i 'NYC Ghosts & Flowers' to już psychodela - rozciągnięte utwory, improwizacje.
poza tym sam szufladkujesz, pisząc że to Post-Punk

- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Możesz polemizować, ale nie wiem, czy o cokolwiek da wobec twardych faktów. Przykładowo KYUSS i cała masa "pustynnych" w klimacie kapel (Karma to Burn, Orange Goblin, Acrimony, Solace) czerpie pełnymi garściami z dziedzictwa psychodelii. Monster Magnet to samo (na jednych płytach bardziej, na innych mniej, ale zawsze...).KreatoR pisze:Stoner Rock jest bardziej psychodeliczny niż Sonic Youthno co Ty, będę polemizował. i to bardzo! może pojedyncze wydawnictwa (np. solowy Brant Bjork) ale nie jako całość!
Ale gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.KreatoR pisze:co do Sonic Youth - wiadomo mieli trochę płyt 'noisowo-grandżowych' czy 'indie-rockowych' (Dirty, Goo, Experimental Jet Set) ale takie 'A Thousand Leaves' i 'NYC Ghosts & Flowers' to już psychodela - rozciągnięte utwory, improwizacje.
poza tym sam szufladkujesz, pisząc że to Post-Punkdo tego gatunku możemy przecież wrzucić takie kapele jak Franz Ferdinand, Interpol, Joy Division, The Hives - a one raczej nie bardzo mają po drodze z SY.
Natomiast "rozciągnięte utwory i improwizacje", o których wspominasz nie wynikają z zainteresowań psychodelią, tylko z naśladownictwa współczesnych kompozytorów-eksperymentatorów, jak Riley, Rhys Chatham, La Monte Young... no i oczywiście ze współpracy z Glennem Branką, który badał potencjalne możliwości gitary w poszukiwaniu atonalnych melodii, dronów i dysonansów - wszystko to w obrębie rozbudowanych, monumentalnych kompozycji.
Podsumowując: była to zabawa w anty-muzykę bliska zresztą nowojorskim kręgom awangardy artystycznej, a nie hippisowskie poszukiwanie dryfu i medytacji. To akademicy wpływali na SY, a nie zespoły z przełomu lat 60/70. To dwa zupełnie różne źródła.
Czy to jest jasne ?

The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Psychodeliczny rock
sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!! podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.longinus696 pisze:cała masa "pustynnych" w klimacie kapel (Karma to Burn, Orange Goblin, Acrimony, Solace) czerpie pełnymi garściami z dziedzictwa psychodelii. Monster Magnet to samo (na jednych płytach bardziej, na innych mniej, ale zawsze...)
zgodzę się natomiast co do Orange Goblin, dodałbym jeszcze np. Dozer i Electric Wizard - tu jest sporo psychodelii.
ale przecież inspiracje to jedno, a wypracowany własny styl to już co innego.Longinus696 pisze:gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.
szacunek z mojej strony, masz niczego sobie szeroką wiedzę o muzyceLonginus696 pisze:"rozciągnięte utwory i improwizacje", o których wspominasz nie wynikają z zainteresowań psychodelią, tylko z naśladownictwa współczesnych kompozytorów-eksperymentatorów, jak Riley, Rhys Chatham, La Monte Young... no i oczywiście ze współpracy z Glennem Branką, który badał potencjalne możliwości gitary w poszukiwaniu atonalnych melodii, dronów i dysonansów - wszystko to w obrębie rozbudowanych, monumentalnych kompozycji.

no nie do końca jasne, bo z tego co napisałeś wynika, że tylko inspiracja muzyką spod znaku LSD i lat 60/70 daje wyznacznik prawdziwej psychodelii. a przecież tak nie jest. liczy się efekt, a nie punkt z którego się wyruszyło do wspólnego celuLonginus696 pisze:Podsumowując: była to zabawa w anty-muzykę bliska zresztą nowojorskim kręgom awangardy artystycznej, a nie hippisowskie poszukiwanie dryfu i medytacji. To akademicy wpływali na SY, a nie zespoły z przełomu lat 60/70. To dwa zupełnie różne źródła.
Czy to jest jasne ?

- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Psychodeliczny rock
a wracając do tematu - bo rozumiem, że autorowi chodziło raczej o starsze rzeczy - warte spróbowania są wczesne płyty Pink Floyd ("The Piper..." , "Saucerful of secrets" i przede wszystkim "Ummagumma" z zaaaaaajeeeeeeebiiiiiiiiiiistą wersją 'Careful with that axe, Eugene') czy chociażby "Space Oddity" Davida Bowie
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Psychodeliczny rock
KreatoR, weź se nicka na KretoR zmień - bardziej będzie pasować.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
No właśnie. Nie słyszałeś odpowiednich płyt. Taki "25 - Tab" to czysty space-rock. Mocno przyćpane są też pierwsze 3 długograje MM, ale właściwie część tego klimatu też daje się wyczuć na późniejszych płytach.KreatoR pisze: sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!!
Jeśli w takim KYUSS albo NEBULA nie słychać na potęgę psychodelii, to ja jestem rdzennym Papuasem. Weź sprawdź, czy Ci ktoś płyt w pudełkach nie pozamieniałKreatoR pisze:podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.

Nigdzie nie napisałem, że nie mają własnego stylu. Wręcz przeciwnie, zawsze uważałem SY za wielkich indywidualistów. Tylko, że nigdy nie mieli nic wspólnego z psychodelicznym rockiem.KreatoR pisze:ale przecież inspiracje to jedno, a wypracowany własny styl to już co innego.Longinus696 pisze:gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.

Wszystko się liczy. Nie tylko pochodzenie ich muzyki było inne, ale ich mentalność i cele eksperymentów również. SY badali możliwości instrumentów i prowadzili poszukiwania tonalne, ale nie zajmowali się poszerzaniem świadomości, penetrowaniem innych kultur (prędzej własnego, ulicznego śmietnika), czy religijnym zespoleniem z wszechświatem.KreatoR pisze: no nie do końca jasne, bo z tego co napisałeś wynika, że tylko inspiracja muzyką spod znaku LSD i lat 60/70 daje wyznacznik prawdziwej psychodelii. a przecież tak nie jest. liczy się efekt, a nie punkt z którego się wyruszyło do wspólnego celu
No i dźwięki nie te.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
prędzej mp3 źle podpisane. Tak to jest jak się sciąga muzyki na kilogramylonginus696 pisze:No właśnie. Nie słyszałeś odpowiednich płyt. Taki "25 - Tab" to czysty space-rock. Mocno przyćpane są też pierwsze 3 długograje MM, ale właściwie część tego klimatu też daje się wyczuć na późniejszych płytach.KreatoR pisze: sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!!Jeśli w takim KYUSS albo NEBULA nie słychać na potęgę psychodelii, to ja jestem rdzennym Papuasem. Weź sprawdź, czy Ci ktoś płyt w pudełkach nie pozamieniałKreatoR pisze:podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.![]()

Generalnie nie rozumiem jak można nie dostrzegać TEJ psychodelii w stonerowym graniu.
Coś tam było! Człowiek!
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Psychodeliczny rock
nie nasz się, stoner nie jest psychodeliczny, prawdziwa psychodelia to Swans 

- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17883
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Psychodeliczny rock
Czlowiek widac uczy sie cale zycie, rozne rzeczy slyszalem o Swans jak ale ze psychodelia to pierwszy raz. Moze kolego masz zle tagi w mp3 albo na last.fm jakis ciolek zle otagowal i dlatego pomyslales ze to psychodelia? Poza tym kolega w pierwszym temacie wyraznie zaznaczyl jaka psychodelia go interesuje, wpisal The Doors i okolice wiec chyba tylko daltego nikt tutaj nie wpisuje chocby Astral Projection czy Hallucinogen.KreatoR pisze:dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka
woodpecker from space
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: Psychodeliczny rock
specjalnie na tą okoliczność wygrzebałem starą kasetę Swans "Omniscience" i posłuchałem pierwszy raz od wielu lat. czemu miałem wrażenie, że będzie pasowało do tematu? może za sprawą tego, iż to koncertówa. jużdobrze chłopcy, na znawcę i wyrocznię nie będę się kreował - od tego są tu inni 

- kampeki
- postuje jak opętany!
- Posty: 438
- Rejestracja: 27-06-2009, 19:47
Re: Psychodeliczny rock
Nie chcę mi się zakładać oddzielnego tematu więc zapytam w tym:
Od jakich albumów zacząć badanie ART ZOYD?
Od jakich albumów zacząć badanie ART ZOYD?
Za młody jesteś na Heroda!
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
od "Génération sans futur"
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city