Psychodeliczny rock

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 00:41

Husar pisze:*Arzachel - podoba mi sie juz znacznie mniej niz VF. Ten bit na perce jakis taki niedorobiony i w ogole za duzo kosciolem zapierdziela. nuda ;)
DżizaSS...jak wchodzi przester to jest czyste ZŁO.
PENIS METAL
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 00:43

no właśnie... bo to jest Kościół, ale pod wezwaniem Świętego Ropucha.
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 11:59

dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka :wink:
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

20-10-2009, 12:47

KreatoR pisze:dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka :wink:
Nie chcę się kłócić o szufladki, ale SWANS i SY to żaden "psychodeliczny rock". No niestety, ale nie możemy sobie wszystkiego ometkować wedle własnego uznania.
SWANS to no-wave, ewentualnie, z szerszego punktu widzenia new-wave/cold-wave. A najlepiej w ogóle ich nie zamykać w żadnej szufladce, bo to zespół ponad podziałami, który inspirował twórców z wielu różnych gatunków.
To samo się tyczy SONIC YOUTH. Można by ich umieścić gdzieś pomiędzy no-wave, noise-rockiem, a nawet ogólnie w dziale indie. Byli tak samo na rozdrożu jak SWANS i byli tak samo inspirujący (może nawet bardziej).

Obie kapele należą w ogólnym rozumieniu do muzyki post-punk, a nie żadna psychodelia.

To już 10x więcej wspólnego z psychodelicznym rockiem mają dzisiejsze kapele grające stoner albo doom/drone i tu faktycznie widać jakieś cechy dziedziczne.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 14:22

Stoner Rock jest bardziej psychodeliczny niż Sonic Youth :shock: no co Ty, będę polemizował. i to bardzo! może pojedyncze wydawnictwa (np. solowy Brant Bjork) ale nie jako całość!
co do Sonic Youth - wiadomo mieli trochę płyt 'noisowo-grandżowych' czy 'indie-rockowych' (Dirty, Goo, Experimental Jet Set) ale takie 'A Thousand Leaves' i 'NYC Ghosts & Flowers' to już psychodela - rozciągnięte utwory, improwizacje.
poza tym sam szufladkujesz, pisząc że to Post-Punk :wink: do tego gatunku możemy przecież wrzucić takie kapele jak Franz Ferdinand, Interpol, Joy Division, The Hives - a one raczej nie bardzo mają po drodze z SY.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

20-10-2009, 15:04

KreatoR pisze:Stoner Rock jest bardziej psychodeliczny niż Sonic Youth :shock: no co Ty, będę polemizował. i to bardzo! może pojedyncze wydawnictwa (np. solowy Brant Bjork) ale nie jako całość!
Możesz polemizować, ale nie wiem, czy o cokolwiek da wobec twardych faktów. Przykładowo KYUSS i cała masa "pustynnych" w klimacie kapel (Karma to Burn, Orange Goblin, Acrimony, Solace) czerpie pełnymi garściami z dziedzictwa psychodelii. Monster Magnet to samo (na jednych płytach bardziej, na innych mniej, ale zawsze...).
KreatoR pisze:co do Sonic Youth - wiadomo mieli trochę płyt 'noisowo-grandżowych' czy 'indie-rockowych' (Dirty, Goo, Experimental Jet Set) ale takie 'A Thousand Leaves' i 'NYC Ghosts & Flowers' to już psychodela - rozciągnięte utwory, improwizacje.
poza tym sam szufladkujesz, pisząc że to Post-Punk :wink: do tego gatunku możemy przecież wrzucić takie kapele jak Franz Ferdinand, Interpol, Joy Division, The Hives - a one raczej nie bardzo mają po drodze z SY.
Ale gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.

Natomiast "rozciągnięte utwory i improwizacje", o których wspominasz nie wynikają z zainteresowań psychodelią, tylko z naśladownictwa współczesnych kompozytorów-eksperymentatorów, jak Riley, Rhys Chatham, La Monte Young... no i oczywiście ze współpracy z Glennem Branką, który badał potencjalne możliwości gitary w poszukiwaniu atonalnych melodii, dronów i dysonansów - wszystko to w obrębie rozbudowanych, monumentalnych kompozycji.

Podsumowując: była to zabawa w anty-muzykę bliska zresztą nowojorskim kręgom awangardy artystycznej, a nie hippisowskie poszukiwanie dryfu i medytacji. To akademicy wpływali na SY, a nie zespoły z przełomu lat 60/70. To dwa zupełnie różne źródła.
Czy to jest jasne ? :)
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 18:57

longinus696 pisze:cała masa "pustynnych" w klimacie kapel (Karma to Burn, Orange Goblin, Acrimony, Solace) czerpie pełnymi garściami z dziedzictwa psychodelii. Monster Magnet to samo (na jednych płytach bardziej, na innych mniej, ale zawsze...)
sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!! podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.
zgodzę się natomiast co do Orange Goblin, dodałbym jeszcze np. Dozer i Electric Wizard - tu jest sporo psychodelii.
Longinus696 pisze:gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.
ale przecież inspiracje to jedno, a wypracowany własny styl to już co innego.
Longinus696 pisze:"rozciągnięte utwory i improwizacje", o których wspominasz nie wynikają z zainteresowań psychodelią, tylko z naśladownictwa współczesnych kompozytorów-eksperymentatorów, jak Riley, Rhys Chatham, La Monte Young... no i oczywiście ze współpracy z Glennem Branką, który badał potencjalne możliwości gitary w poszukiwaniu atonalnych melodii, dronów i dysonansów - wszystko to w obrębie rozbudowanych, monumentalnych kompozycji.
szacunek z mojej strony, masz niczego sobie szeroką wiedzę o muzyce 8)
Longinus696 pisze:Podsumowując: była to zabawa w anty-muzykę bliska zresztą nowojorskim kręgom awangardy artystycznej, a nie hippisowskie poszukiwanie dryfu i medytacji. To akademicy wpływali na SY, a nie zespoły z przełomu lat 60/70. To dwa zupełnie różne źródła.
Czy to jest jasne ? :)
no nie do końca jasne, bo z tego co napisałeś wynika, że tylko inspiracja muzyką spod znaku LSD i lat 60/70 daje wyznacznik prawdziwej psychodelii. a przecież tak nie jest. liczy się efekt, a nie punkt z którego się wyruszyło do wspólnego celu :wink:
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 19:03

a wracając do tematu - bo rozumiem, że autorowi chodziło raczej o starsze rzeczy - warte spróbowania są wczesne płyty Pink Floyd ("The Piper..." , "Saucerful of secrets" i przede wszystkim "Ummagumma" z zaaaaaajeeeeeeebiiiiiiiiiiistą wersją 'Careful with that axe, Eugene') czy chociażby "Space Oddity" Davida Bowie
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 20:06

KreatoR, weź se nicka na KretoR zmień - bardziej będzie pasować.
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

20-10-2009, 21:10

KreatoR pisze: sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!!
No właśnie. Nie słyszałeś odpowiednich płyt. Taki "25 - Tab" to czysty space-rock. Mocno przyćpane są też pierwsze 3 długograje MM, ale właściwie część tego klimatu też daje się wyczuć na późniejszych płytach.
KreatoR pisze:podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.
Jeśli w takim KYUSS albo NEBULA nie słychać na potęgę psychodelii, to ja jestem rdzennym Papuasem. Weź sprawdź, czy Ci ktoś płyt w pudełkach nie pozamieniał ;)
KreatoR pisze:
Longinus696 pisze:gdy mówię, że to post-punk to nie szufladkuję, tylko wskazuję na pochodzenie (w najszerszym sensie). Generalnie SY wywodzi się z nowojorskiej sceny no-wave (która właśnie jest post-punkowej proweniencji). Od samego początku inspirowały ich kapele pokroju Mars, DNA, Teenage Jesus and the Jerks, The Contortions, Theoretical Girls.
ale przecież inspiracje to jedno, a wypracowany własny styl to już co innego.
Nigdzie nie napisałem, że nie mają własnego stylu. Wręcz przeciwnie, zawsze uważałem SY za wielkich indywidualistów. Tylko, że nigdy nie mieli nic wspólnego z psychodelicznym rockiem. :wink:
KreatoR pisze: no nie do końca jasne, bo z tego co napisałeś wynika, że tylko inspiracja muzyką spod znaku LSD i lat 60/70 daje wyznacznik prawdziwej psychodelii. a przecież tak nie jest. liczy się efekt, a nie punkt z którego się wyruszyło do wspólnego celu :wink:
Wszystko się liczy. Nie tylko pochodzenie ich muzyki było inne, ale ich mentalność i cele eksperymentów również. SY badali możliwości instrumentów i prowadzili poszukiwania tonalne, ale nie zajmowali się poszerzaniem świadomości, penetrowaniem innych kultur (prędzej własnego, ulicznego śmietnika), czy religijnym zespoleniem z wszechświatem.
No i dźwięki nie te.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

20-10-2009, 21:45

longinus696 pisze:
KreatoR pisze: sorry, ale z tych płyt Monster Magnet, które słyszałem (przyznaję że nie wszystkie, od Powertrip w górę) nie za wiele jest psychodelii, to przecież czysty rock'n'roll!!!
No właśnie. Nie słyszałeś odpowiednich płyt. Taki "25 - Tab" to czysty space-rock. Mocno przyćpane są też pierwsze 3 długograje MM, ale właściwie część tego klimatu też daje się wyczuć na późniejszych płytach.
KreatoR pisze:podobnie inne pustynne składy, które znam - Kyuss, QOTSA, Fatso Jetson, Fu Manchu, Hermano, Mondo Generator, Nebula, Slo Burn, Unida czy Europejskie EL Caco.
Jeśli w takim KYUSS albo NEBULA nie słychać na potęgę psychodelii, to ja jestem rdzennym Papuasem. Weź sprawdź, czy Ci ktoś płyt w pudełkach nie pozamieniał ;)
prędzej mp3 źle podpisane. Tak to jest jak się sciąga muzyki na kilogramy :D
Generalnie nie rozumiem jak można nie dostrzegać TEJ psychodelii w stonerowym graniu.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Psychodeliczny rock

20-10-2009, 22:47

nie nasz się, stoner nie jest psychodeliczny, prawdziwa psychodelia to Swans ;)
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

20-10-2009, 22:53

twoja_stara_trotzky pisze:nie nasz się, stoner nie jest psychodeliczny, prawdziwa psychodelia to Swans ;)
no jak Turn Loose The Swans to generalnie się zgadzam ;)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17883
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Psychodeliczny rock

21-10-2009, 11:52

KreatoR pisze:dorzucam do tematu niejakich SWANS albo SONIC YOUTH. druga fala Psychodelicznego Rocka :wink:
Czlowiek widac uczy sie cale zycie, rozne rzeczy slyszalem o Swans jak ale ze psychodelia to pierwszy raz. Moze kolego masz zle tagi w mp3 albo na last.fm jakis ciolek zle otagowal i dlatego pomyslales ze to psychodelia? Poza tym kolega w pierwszym temacie wyraznie zaznaczyl jaka psychodelia go interesuje, wpisal The Doors i okolice wiec chyba tylko daltego nikt tutaj nie wpisuje chocby Astral Projection czy Hallucinogen.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re:

21-10-2009, 15:51

twoja_stara_trotzky pisze:KreatoR, weź se nicka na KretoR zmień - bardziej będzie pasować.
a Ty na "twoja ssie, Trocki" :lol:
Awatar użytkownika
KreatoR
weteran forumowych bitew
Posty: 1121
Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
Lokalizacja: rodowity wrocławianin

Re: Psychodeliczny rock

22-10-2009, 13:18

specjalnie na tą okoliczność wygrzebałem starą kasetę Swans "Omniscience" i posłuchałem pierwszy raz od wielu lat. czemu miałem wrażenie, że będzie pasowało do tematu? może za sprawą tego, iż to koncertówa. jużdobrze chłopcy, na znawcę i wyrocznię nie będę się kreował - od tego są tu inni :)
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

22-10-2009, 13:40

tutaj nikt się nie kreuje, tutaj się piętnuje ;)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
kampeki
postuje jak opętany!
Posty: 438
Rejestracja: 27-06-2009, 19:47

Re: Psychodeliczny rock

27-10-2009, 13:34

Nie chcę mi się zakładać oddzielnego tematu więc zapytam w tym:

Od jakich albumów zacząć badanie ART ZOYD?
Za młody jesteś na Heroda!
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

27-10-2009, 17:52

od "Génération sans futur"
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: Psychodeliczny rock

27-10-2009, 20:10

tak
ODPOWIEDZ