Nie.nie jest lepsza.Ok?Nie jest.Nie jest lepsza.Poprzednia nie jest lepsza.Nowa jest lepsza.0ms pisze:Fajna ta nowa plyta, ale poprzednia jak dla mnie lepsza.
Myslisz,ze bedziemy mieli biale swieta w tym roku?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Nie.nie jest lepsza.Ok?Nie jest.Nie jest lepsza.Poprzednia nie jest lepsza.Nowa jest lepsza.0ms pisze:Fajna ta nowa plyta, ale poprzednia jak dla mnie lepsza.
No kurcze, może powinienem podejść do tej płyty ponownie, chociaż z drugiej strony wcale jej nie zaniedbywałem i do dziś czasem zapuszczam, ale muszę Ci powiedzieć, że praktycznie dowolna z płyt z wczesnego okresu podoba mi się bardziej niż TWTS. Na pewno za lepszą uważam "Nada!", debiut także (choć to oczywiście zupełnie inna muzyka), i chyba nawet "Brown Book", chociaż tutaj musiałbym sobie zrobić porównawczy odsłuch.Riven pisze:dla mnie to arcydzielo. praktycznie kazdy utwor to hit. przepiekna, oniryczna atmosfera, IMO esencja tego okresu w tworczosci DIJ. chyba moja ulubiona plyta pt. "elektroniczny bit + ogniskowa gitara". no nie mow ze nie chce Ci sie zyc jak slyszysz Come before christ and murder love.
streetcleaner nie lubi zimyRiven pisze:wytlumacz mi jakim cudem wszyscy (chyba) dali sie nabrac, a Ty jeden nie. moim zdaniem uprzedziles sie do niej przez te pare niefajnych fragmentow i nie umiesz dostrzec geniuszu w innych miejscach.
tak czy inaczej - ta plyta nie jest pozbawiona wad, ale o romantycznym lepieniu balwanow nie ma mowy w zadnym jej momencie.
jakie ckliwe,jakie banalne? naogladales sie jakis kurew z bolkowa czy co?nigdy nie stales zima z karabinem na niemieckiem cmentarzu?streetcleaner pisze:Prawdopodobnie jestem wybrańcem, synem tej panioraz ojcem założycielem popkowic.
Ale mówiąc całkiem poważnie, chyba mam przesyt Douglasa w tej formie. Fajne partie pianina nie są wystarczające. Może to już kwestia jakiegoś osadu, który osiadł na jego wokalizach, ale za ckliwe to jest, za banalne. I to że jakiś czas już tej płyty nie słuchałem, a nadal czasem chodzę po domu i nucę sobie 'in de pisful snoł' wcale nie przemawia na jej korzyść![]()
O ile The Rule of Thirds była jakaś taka bardziej piwniczna, nostalgiczna. Tak tu mam wrażenie, że Pan Trądu zachwycił się spadającym śniegiem i odwołanymi lotami z powodu mrozu. Prawdopodobnie przesadzam, ale przebrał miarkę i takiej Śnieżynki nie będę słuchał![]()
Triceratops, Drone posłuchajcie - jestem przekonany, że jesteśmy w stanie stworzyć własną grupę kontr.