Lubisz hardcore? A może punk/oi?
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1536
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
rob, dzięki za wreszcie poważne potraktowanie mojej wypowiedzi . Jednak potrafisz.
Najpierw jednak muszę dać ci po łapkach. Przywoływanie moich wypowiedzi z innych wątków to działalność wręcz inkwizytorska. I niby czemu ma to służyć? Czy w jakikolwiek sposób kompromituje mnie, że podoba mi się "Mind Cannibals"? Zapewniam cię, że ty też tak masz - nie zawsze płyty danego zespołu najbardziej cenione przez tzw. "ogół" najbardziej podobają się tobie. Chyba się nie mylę? Bo jeśli się mylę, znaczyłoby, że kompletnie swojego gustu nie masz, a zanim wypowiesz swoje zdanie, poczytać musisz parę opinii. O to cię nie podejrzewam, wierzę, że tak nie jest.
Prawie zlałem się ze śmiechu, gdy przywołałeś moje porównanie BM to katolskich zespołów. Nie kumasz, w czym rzecz? Nie zajarzyłeś kontekstu? Naprawdę?
Jestem wdzięczny za podanie chociaż 3 nazw zespołów punkowych - spróbuję do nich dotrzeć. To, co wymieniłeś po słowach: "z innej" poza dwoma nazwami jest mi znane w miarę dobrze. I właściwie sam podałeś argument na moją tezę, że czystego punka nie da się słuchać, ale jest on dobrą inspiracją do tworzenia czegość innego. Większość wymienionych przez ciebie kapel w pewnym momencie przestała punka grać, odkrywając zapewne, że to prymitywna muzyka, w ramach której nie można się już rozwijać. Przykłady polskich załóg: Siekiery i Armii są znaczące. Zatem: punk - nie!, wypaczenia - tak! ; ) Niech sobie zespoły zaczynają od punka, ale jeśli z niego nie wyjdą, niech sczezną w garażach! ; )
Sprawy tekstowe to trochę inna sprawa, wymagałoby to dłuższej wypowiedzi. Ogólnie sądzę bowiem, że PRAWIE wszystkie rockowe teksty to grafomania w czystej, nieskrępowanej postaci. Byłem szczęśliwszy, kiedy nie miałem zielonego pojęcia o angielskim, bo nie rozumiałem tych bzdur. Teraz, gdy kumam co nieco, najbardziej lubię teksty deathmetalowe (bo growling trudno zrozumieć). Niestety, szydło wyłazi z worka, gdy biorę do ręki książeczkę z "lirykami"...
Najpierw jednak muszę dać ci po łapkach. Przywoływanie moich wypowiedzi z innych wątków to działalność wręcz inkwizytorska. I niby czemu ma to służyć? Czy w jakikolwiek sposób kompromituje mnie, że podoba mi się "Mind Cannibals"? Zapewniam cię, że ty też tak masz - nie zawsze płyty danego zespołu najbardziej cenione przez tzw. "ogół" najbardziej podobają się tobie. Chyba się nie mylę? Bo jeśli się mylę, znaczyłoby, że kompletnie swojego gustu nie masz, a zanim wypowiesz swoje zdanie, poczytać musisz parę opinii. O to cię nie podejrzewam, wierzę, że tak nie jest.
Prawie zlałem się ze śmiechu, gdy przywołałeś moje porównanie BM to katolskich zespołów. Nie kumasz, w czym rzecz? Nie zajarzyłeś kontekstu? Naprawdę?
Jestem wdzięczny za podanie chociaż 3 nazw zespołów punkowych - spróbuję do nich dotrzeć. To, co wymieniłeś po słowach: "z innej" poza dwoma nazwami jest mi znane w miarę dobrze. I właściwie sam podałeś argument na moją tezę, że czystego punka nie da się słuchać, ale jest on dobrą inspiracją do tworzenia czegość innego. Większość wymienionych przez ciebie kapel w pewnym momencie przestała punka grać, odkrywając zapewne, że to prymitywna muzyka, w ramach której nie można się już rozwijać. Przykłady polskich załóg: Siekiery i Armii są znaczące. Zatem: punk - nie!, wypaczenia - tak! ; ) Niech sobie zespoły zaczynają od punka, ale jeśli z niego nie wyjdą, niech sczezną w garażach! ; )
Sprawy tekstowe to trochę inna sprawa, wymagałoby to dłuższej wypowiedzi. Ogólnie sądzę bowiem, że PRAWIE wszystkie rockowe teksty to grafomania w czystej, nieskrępowanej postaci. Byłem szczęśliwszy, kiedy nie miałem zielonego pojęcia o angielskim, bo nie rozumiałem tych bzdur. Teraz, gdy kumam co nieco, najbardziej lubię teksty deathmetalowe (bo growling trudno zrozumieć). Niestety, szydło wyłazi z worka, gdy biorę do ręki książeczkę z "lirykami"...
- gałgan
- zaczyna szaleć
- Posty: 159
- Rejestracja: 22-04-2006, 19:33
- Lokalizacja: naked city
da się, lecz tego po prostu nie kumaszmad pisze:I właściwie sam podałeś argument na moją tezę, że czystego punka nie da się słuchać
alez pierdolisz. podaj jakies przyklady ww. bandow, ktore przestaly grac punk rocka;)mad pisze:Większość wymienionych przez ciebie kapel w pewnym momencie przestała punka grać, odkrywając zapewne, że to prymitywna muzyka, w ramach której nie można się już rozwijać.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17847
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Posluchaj sobie smutny czlowieku takich coverow jak Police And Thieves, I Fought The Law, Brand Ndew Cadillac czy Guns OF Brixton w wykonaniu The Clash. Zreszta ich tworczosc to kopalnia genialnych coverow. Niezrozumiale jest dlaczego mieliby nagywac covery takich smiesznych zespolow jak Cynic, przeciez punkowcy nie uzywaja smiesznych syntezatorkow. Wystarczy ze w druga strone to dziala, metalowcy coveruja puinkowe kapele na potege a to oczym swiadczy. Rzeczywiscie lepiej bedzie jak sie zajmiesz wybitnymi zespolami pokroju Cynic.mad pisze:Rozwinęli się technicznie punkowcy? Taka przeciętna kapela punkowa byłaby w stanie zagrać cover takich kapel jak np. Voivod, Mekong Delta, nie wspominając nawet o Cynic?
Oczywisce, ze metalowcy maja lepsze teksty niz punkowcy, smoki, elfy, hobbity.mad pisze:Jeszcze jedno. Z gruntu odrzucam jałowe dyskusje o ideologii punk. To są bzdury, które kompletnie mnie nie interesują. Idiotom się wydaje, że tworzą ambitne teksty, a tymczasem wszystko polega na powtarzaniu w kółko tych samych sloganów. Żenada. Wydaje mi się, że nawet BM wygląda pod tym względem ciekawiej.
woodpecker from space
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
spoxmad pisze:rob, dzięki za wreszcie poważne potraktowanie mojej wypowiedzi . Jednak potrafisz.

nie wiem o czym mówisz, jedyną Twoją wypowiedź jaką zacytowałem, to ta z tego topicu, `Mind Cannibals` ?nie znam tematu, nic do tej płyty nie mam , jestes pewien że ja tu piałem o `Mind Cannibals`?mad pisze:Najpierw jednak muszę dać ci po łapkach. Przywoływanie moich wypowiedzi z innych wątków to działalność wręcz inkwizytorska. I niby czemu ma to służyć? Czy w jakikolwiek sposób kompromituje mnie, że podoba mi się "Mind Cannibals"?
masz 100% racjęmad pisze:Zapewniam cię, że ty też tak masz - nie zawsze płyty danego zespołu najbardziej cenione przez tzw. "ogół" najbardziej podobają się tobie. Chyba się nie mylę? Bo jeśli się mylę, znaczyłoby, że kompletnie swojego gustu nie masz, a zanim wypowiesz swoje zdanie, poczytać musisz parę opinii. O to cię nie podejrzewam, ja to nazywam rozwojem w ramach gatunkuwierzę, że tak nie jest.
stary jesteś pewien, że na pewno odnosisz się do mojej wypowiedzi? jakie porównania BM do katolskich zespołów? chyba pomyliły ci się osobymad pisze:Prawie zlałem się ze śmiechu, gdy przywołałeś moje porównanie BM to katolskich zespołów. Nie kumasz, w czym rzecz? Nie zajarzyłeś kontekstu? Naprawdę?
Jestem wdzięczny za podanie chociaż 3 nazw zespołów punkowych - spróbuję do nich dotrzeć.
nigdzie nie napisałem że czystego punka nie da sie słuchać, i zupełnie nie zgadzam się z tą tezą, sądzę że inaczej definiujemy to pojęcie,mad pisze:To, co wymieniłeś po słowach: "z innej" poza dwoma nazwami jest mi znane w miarę dobrze. I właściwie sam podałeś argument na moją tezę, że czystego punka nie da się słuchać, ale jest on dobrą inspiracją do tworzenia czegość innego.
można, te kapele są dobrym przykładem tego, inną kwestią jest nazewnictwo , dla jednych jest to punk, dla innych post punk, a dla jeszcze innych alternatywa itd.mad pisze:Większość wymienionych przez ciebie kapel w pewnym momencie przestała punka grać, odkrywając zapewne, że to prymitywna muzyka, w ramach której nie można się już rozwijać.
ja to nazywam rozwojem w ramach gatunku, pamiętaj w garażach zaczynało 95% muzykówmad pisze:Przykłady polskich załóg: Siekiery i Armii są znaczące. Zatem: punk - nie!, wypaczenia - tak! ; ) Niech sobie zespoły zaczynają od punka, ale jeśli z niego nie wyjdą, niech sczezną w garażach! ; )


cóż jest to twoja opinia, z którą znowu się nie zgadzam,mad pisze:Sprawy tekstowe to trochę inna sprawa, wymagałoby to dłuższej wypowiedzi. Ogólnie sądzę bowiem, że PRAWIE wszystkie rockowe teksty to grafomania w czystej, nieskrępowanej postaci.
to potraktuj te wokale instrumentalnie skoro ci się te teksty nie podobająmad pisze:Byłem szczęśliwszy, kiedy nie miałem zielonego pojęcia o angielskim, bo nie rozumiałem tych bzdur. Teraz, gdy kumam co nieco, najbardziej lubię teksty deathmetalowe (bo growling trudno zrozumieć). Niestety, szydło wyłazi z worka, gdy biorę do ręki książeczkę z "lirykami"...
jebać frajerów
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Pewnie, bo tekst 3-minutowego gitarowego kawałka powinien być czystą poezją, albo rozprawką filozoficzną. Przecież to ma być dosadna myśl w skrótowej, łatwej do zapamiętania, silnie oddziałującej formie. Coś jak slogan reklamowy. Nie masz pojęcia o niczym w muzyce rockowej, dziecko.mad pisze:Sprawy tekstowe to trochę inna sprawa, wymagałoby to dłuższej wypowiedzi. Ogólnie sądzę bowiem, że PRAWIE wszystkie rockowe teksty to grafomania w czystej, nieskrępowanej postaci.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1536
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
rob, pomieszałem twój post z 4m, nie zaznaczając tego odpowiednio. Mea culpa, sorry, tu możesz mi nawyzywać, nadstawiam karku : (
Sądzę, że jednak doszliśmy do wspólnego mianownika. Ty mówisz o rozwoju punka, ja o jego porzuceniu. "Triodante" posłucham z przyjemnością, utworów Siekiery z Jarocina 1984 niekoniecznie. Pisząc o "czystym" punku mam na myśli jego konwencjonalną, jak dla mnie nieciekawą formułę. Jeśli kapela rozwija się i rzuca to w pierniki, chwała jej za to. Tzw. alternatywa to dla mnie nie punk. I jeszcze raz podkreślam: punk nadaje się jako inspiracja. Punkt wyjścia - tak; punkt dojścia - artystyczna śmierć.
Longinus: albo rżniesz głupa, albo... nie będę kończył. Między czystą poezją, rozprawką filozoficzną - a grafomanią jest jeszcze dużo stanów pośrednich. Nie wymagam od rockowych tekściarzy, żeby pisali na poziomie choćby współczesnych młodych polskich poetów - to inna bajka. Ale mogłoby to co nieco kupy się trzymać - przestałem juz o tym marzyć. Przeczytaj sobie trochę dobrej poezji, to pogadamy, dziecko.
Czytanie takiego np. sonetu trwa minutę, a mimo to dziełko może stanowić perełkę literacką. Zatem nie o kwestie czasowe tu chodzi. Problem jednak w tym, że już dawno przestałem łudzić się, że znajdę poetów w rocku (było ich tylko kilku, ale dosłownie: kilku) i oceniając jakąś płytę, w ogóle nie biorę pod uwagę strony tekstowej. Zatem: toleruję w rocku grafomanię, ale nazywam po imieniu to, że ona tam jest. Nie dorabiam do tego żadnej ideologii (jak ty o dosadnej myśli, sloganie reklamowym, itp.). To czysta grafomania, która naprawdę mi nie przeszkadza. Ale to, że jest - to kwestia oczywista.
Sądzę, że jednak doszliśmy do wspólnego mianownika. Ty mówisz o rozwoju punka, ja o jego porzuceniu. "Triodante" posłucham z przyjemnością, utworów Siekiery z Jarocina 1984 niekoniecznie. Pisząc o "czystym" punku mam na myśli jego konwencjonalną, jak dla mnie nieciekawą formułę. Jeśli kapela rozwija się i rzuca to w pierniki, chwała jej za to. Tzw. alternatywa to dla mnie nie punk. I jeszcze raz podkreślam: punk nadaje się jako inspiracja. Punkt wyjścia - tak; punkt dojścia - artystyczna śmierć.
Longinus: albo rżniesz głupa, albo... nie będę kończył. Między czystą poezją, rozprawką filozoficzną - a grafomanią jest jeszcze dużo stanów pośrednich. Nie wymagam od rockowych tekściarzy, żeby pisali na poziomie choćby współczesnych młodych polskich poetów - to inna bajka. Ale mogłoby to co nieco kupy się trzymać - przestałem juz o tym marzyć. Przeczytaj sobie trochę dobrej poezji, to pogadamy, dziecko.
Czytanie takiego np. sonetu trwa minutę, a mimo to dziełko może stanowić perełkę literacką. Zatem nie o kwestie czasowe tu chodzi. Problem jednak w tym, że już dawno przestałem łudzić się, że znajdę poetów w rocku (było ich tylko kilku, ale dosłownie: kilku) i oceniając jakąś płytę, w ogóle nie biorę pod uwagę strony tekstowej. Zatem: toleruję w rocku grafomanię, ale nazywam po imieniu to, że ona tam jest. Nie dorabiam do tego żadnej ideologii (jak ty o dosadnej myśli, sloganie reklamowym, itp.). To czysta grafomania, która naprawdę mi nie przeszkadza. Ale to, że jest - to kwestia oczywista.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
A po co ma się kupy trzymać? Teraz chcesz, żeby teksty pisali prozą? Rozumiem, że intuicyjnie nie potrafisz połączyć pozornie odległych znaczeniowo słów? Od razu też widać jaką poezję czytałeś: rymowane opowiastki szkolnych klasyków.mad pisze:Między czystą poezją, rozprawką filozoficzną - a grafomanią jest jeszcze dużo stanów pośrednich. Nie wymagam od rockowych tekściarzy, żeby pisali na poziomie choćby współczesnych młodych polskich poetów - to inna bajka. Ale mogłoby to co nieco kupy się trzymać - przestałem juz o tym marzyć. Przeczytaj sobie trochę dobrej poezji, to pogadamy, dziecko.
Dorabianie ideologii to właśnie generalizowanie, że wszystko w rocku jest na marnym poziomie i próba udawania, że się faktycznie ma tego świadomość (po debilizmach jakie walnąłeś oceniając punk, nie wierzę, że masz pojęcie o czym mówisz). Rock to muzyka buntu i młodych ludzi. Wyraża myśli i pragnienia w ICH JĘZYKU i prezentuje wszystkie stany pośrednie od dobrej poezji, do grafomanii włącznie.mad pisze:Czytanie takiego np. sonetu trwa minutę, a mimo to dziełko może stanowić perełkę literacką. Zatem nie o kwestie czasowe tu chodzi. Problem jednak w tym, że już dawno przestałem łudzić się, że znajdę poetów w rocku (było ich tylko kilku, ale dosłownie: kilku) i oceniając jakąś płytę, w ogóle nie biorę pod uwagę strony tekstowej. Zatem: toleruję w rocku grafomanię, ale nazywam po imieniu to, że ona tam jest. Nie dorabiam do tego żadnej ideologii (jak ty o dosadnej myśli, sloganie reklamowym, itp.). To czysta grafomania, która naprawdę mi nie przeszkadza. Ale to, że jest - to kwestia oczywista.
No, ale dla Ciebie wszystko musi zachowywać pozory głębi i skomplikowania żebyś to uznał za dobre (co potwierdzają wymienione przez Ciebie nazwy rzekomo wybitnych technicznie zespołów, np. Cynic - ROTFL). Rzuć teraz tymi "zaledwie kilkoma" poetami rocka - zobaczymy czy równie trafione.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1536
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Trzymanie się kupy, mości nieuku longinusie, to inaczej forma. Jeśli tekst piosenki/utworu jest zapisywany wierszem, to znaczy, że powinien stosownych form przestrzegać. I uwierz mi, nawet wiersz nieregularny posiada formę, ba, wiersz wolny też. Tam różnorodność strof i wersów może mieć znaczenie interpretacyjne. Poza tym forma to także poprawna frazeologia, stylistyka i takie tam.longinus696 pisze:A po co ma się kupy trzymać? Teraz chcesz, żeby teksty pisali prozą? Rozumiem, że intuicyjnie nie potrafisz połączyć pozornie odległych znaczeniowo słów? Od razu też widać jaką poezję czytałeś: rymowane opowiastki szkolnych klasyków.
Łączenie pozornie odległych znaczeniowo wyrazów to elementarny mechanizm metafory. Zajrzyj sobie więc do tekstów rockowych i poszukaj owych metafor. Dominują w nich proste personifikacje, animizacje oraz nader konwencjonalne wyrażenia i zwroty, które w literaturoznawstwie okrzyknięto środkami grafomańskimi prawie sto lat temu.
Twój komentarz odnośnie mojej znajomości poezji zbędę milczeniem. Jeśli jesteś profesorem literaturoznawstwa to chylę czoła, w przeciwnym przypadku - palnąłeś kulą w płot.
Poczytaj sobie trochę współczesnej poezji, to odkryjesz przepaść. Oby ciebie nie wciągnęła ; )
O tekstach rockowych piszę bez żarliwości. Toleruję ich marny poziom, wiem, że to właściwie stan nie do poprawy. Trzeba jednak tę prawdę powiedzieć wprost, a nie pierdolić o buncie i młodym pokoleniu. Rock się zestarzał wraz z dawnymi wykonawcami i słuchaczami. Mówienie o pokoleniach jest nonsensem, nie wchodzę w temat.longinus696 pisze: Dorabianie ideologii to właśnie generalizowanie, że wszystko w rocku jest na marnym poziomie i próba udawania, że się faktycznie ma tego świadomość (po debilizmach jakie walnąłeś oceniając punk, nie wierzę, że masz pojęcie o czym mówisz). Rock to muzyka buntu i młodych ludzi. Wyraża myśli i pragnienia w ICH JĘZYKU i prezentuje wszystkie stany pośrednie od dobrej poezji, do grafomanii włącznie.
No, ale dla Ciebie wszystko musi zachowywać pozory głębi i skomplikowania żebyś to uznał za dobre (co potwierdzają wymienione przez Ciebie nazwy rzekomo wybitnych technicznie zespołów, np. Cynic - ROTFL). Rzuć teraz tymi "zaledwie kilkoma" poetami rocka - zobaczymy czy równie trafione.
W historii literatury jest mnóstwo genialnych dzieł wyrosłych z buntu. Na początek przeczytaj sobie "Fausta" - każdy w miarę inteligentny miłośnik BM powinien znać dzieło dosyc dobrze.
Rockowi poeci? Raczej "poeci" - prezentują poprawny poziom, ale choćby do czołówki współczesnych twórców im daleko. Na początek dwie osobowości: Dylan, Fish.
Twoje rotflowanie to dla mnie dziecinada. Wybacz, ale naprawdę przeciętna kapela punkowa nie da sobie rady z porządnym coverowaniem. Cynic był tu przykładem, który jako jeden z pierwszych wpadł mi do głowy. To tylko przykład, a nie dowód mojego uwielbienia dla tejże kapeli. Aha, jeszcze mi się przypomniało: ktoś napisał, że kapele metalowe też nie odtworzyłyby setu Coltrane`a. Hm, rzeczywiście ciekawa uwaga, skoro nawet sam Coltrane swojego koncertu by nie odtworzył (gdyby żył). I między innymi dlatego jazz jest wspaniały.
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
każda przeciętna kapela, bez względu na stylistykę w której się porusza, nie da sobie rady z porządnym coverovaniem, poza tym w graniu muzy, nie chodzi raczej o coverowanie, interesujesz się przeciętniactwem?mad pisze: przeciętna kapela punkowa nie da sobie rady z porządnym coverowaniem.
podobnie jak w twoim przypadku Coltrane wpadł mi jako jeden z pierwszych do głowy, widzisz różnice pomiędzy np Cynic a Coltranem ?mad pisze: Cynic był tu przykładem, który jako jeden z pierwszych wpadł mi do głowy. To tylko przykład, a nie dowód mojego uwielbienia dla tejże kapeli. Aha, jeszcze mi się przypomniało: ktoś napisał, że kapele metalowe też nie odtworzyłyby setu Coltrane`a. Hm, rzeczywiście ciekawa uwaga, skoro nawet sam Coltrane swojego koncertu by nie odtworzył (gdyby żył). I między innymi dlatego jazz jest wspaniały.
mam jeszcze jedno pytanie zajmowałeś się kiedyś graniem muzyki?
jebać frajerów
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Nie rozumiem Ciebie kompletnie, bo wydaje mi się, że w tym toku sam sobie zaprzeczasz. Jeżeli czysty punk=punkt wyjścia=punkt dojścia=gówno to dlaczego piszesz, że jako punkt wyjścia jest ok? Ten sam punk nie może być jednocześnie gównem i ok w zależności od kątu patrzenia. Ja powtórzę tylko za pierwszym moim postem w tym wątku: punk is dead. Nikt jednak mnie nie przekona, że zawsze taki był, bo trochę pamiętam z tamtych czasów...mad pisze:Pisząc o "czystym" punku mam na myśli jego konwencjonalną, jak dla mnie nieciekawą formułę.[...] I jeszcze raz podkreślam: punk nadaje się jako inspiracja. Punkt wyjścia - tak; punkt dojścia - artystyczna śmierć.

from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1536
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
rob, zajmowałem się krótko i dawno temu graniem muzyki, raczej może "muzyki" ; ) , ale co to ma do rzeczy? Z perspektywy czasu cieszę się, że w porę dałem sobie z tym spokój. Znalazłem zresztą inny sposób na działalność "okołosztukową" ; )
Co do coverowania: mam jednak więcej zaufania do początkujących czy przeciętnych zespołów metalowych - zarówno pod wzglęem umiejętności jak i wyobraźni. Także widzę w nich większe możliwości rozwoju. Uważam, że metal osiągnął tak wysoki poziom (jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to trudo. Jest to wszakże wynik mojej dosyć specyficznej obserwacji tejże muzyki - wiele by o tym pisać...), że podwórkowe kapele nie mają tu czego szukać. Nawet 3-4 ligowe zespoły wydające własnym sumptem dema, na ogół coś sobą reprezentują (mając wszakże również wiele wad - bynajmniej nie gloryfikuję ich). Jeśli natomiast grupka kolesi umawia się, by pograć punka i nie myślą o żadnym rozwoju, to ich los jest już przesądzony. Zresztą na ogół sami sobie z tego zdają sprawę. Jeśli natomiast jest w nich talent, kreatywność, cholera - nawet jakieś wizjonerstwo (nie bójmy się tego określenia: mówimy chyba o sztuce, nie?), to szybciutko muszą od punka odejść. Darwin się kłania ; )
4m, mniej więcej tak sobie ten proces wyobrażam. Po prostu nie neguję młodych kapel zaczynających od punka. To naprawdę przyzwoita forma startu. Pianista też zaczyna od podstaw: gra "W murowanej piwnicy" ; ) , gamy, potem jakieś pasaże itd.
Czasami, ale bardzo, bardzo rzadko, włączam sobie The Clash, Sex Pistols. Słuchanie takiej muzy nie sprawia mi żadnej satysfakcji, ale zadaję sobie wtedy dosyć proste pytanie: co by było, gdyby zespoły te odstawiły w cholerę swoją ideologię, rozwinęły się i zaczęły grać coś innego. Potencjał kompozytorski był - nikt temu nie zaprzeczy.
Co do coverowania: mam jednak więcej zaufania do początkujących czy przeciętnych zespołów metalowych - zarówno pod wzglęem umiejętności jak i wyobraźni. Także widzę w nich większe możliwości rozwoju. Uważam, że metal osiągnął tak wysoki poziom (jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to trudo. Jest to wszakże wynik mojej dosyć specyficznej obserwacji tejże muzyki - wiele by o tym pisać...), że podwórkowe kapele nie mają tu czego szukać. Nawet 3-4 ligowe zespoły wydające własnym sumptem dema, na ogół coś sobą reprezentują (mając wszakże również wiele wad - bynajmniej nie gloryfikuję ich). Jeśli natomiast grupka kolesi umawia się, by pograć punka i nie myślą o żadnym rozwoju, to ich los jest już przesądzony. Zresztą na ogół sami sobie z tego zdają sprawę. Jeśli natomiast jest w nich talent, kreatywność, cholera - nawet jakieś wizjonerstwo (nie bójmy się tego określenia: mówimy chyba o sztuce, nie?), to szybciutko muszą od punka odejść. Darwin się kłania ; )
4m, mniej więcej tak sobie ten proces wyobrażam. Po prostu nie neguję młodych kapel zaczynających od punka. To naprawdę przyzwoita forma startu. Pianista też zaczyna od podstaw: gra "W murowanej piwnicy" ; ) , gamy, potem jakieś pasaże itd.
Czasami, ale bardzo, bardzo rzadko, włączam sobie The Clash, Sex Pistols. Słuchanie takiej muzy nie sprawia mi żadnej satysfakcji, ale zadaję sobie wtedy dosyć proste pytanie: co by było, gdyby zespoły te odstawiły w cholerę swoją ideologię, rozwinęły się i zaczęły grać coś innego. Potencjał kompozytorski był - nikt temu nie zaprzeczy.
Aha, jeśli lubisz Venom i Autopsy to polecam punkowy Eat My Fuk i ich "Wet Slit and a Bottle of Whiskey".
Ja nie mogę ich w ogóle słuchać.
Nikt nie zaprzeczy, doceniać te zespoły to mus, ale przyznam się, że bie trawię. "Nevermind the Bollocks..." ma jedne z najbardziej chujowych wokali kiedykolwiek nagranych. Ale o to chodziło;)mad pisze: Czasami, ale bardzo, bardzo rzadko, włączam sobie The Clash, Sex Pistols. Słuchanie takiej muzy nie sprawia mi żadnej satysfakcji, ale zadaję sobie wtedy dosyć proste pytanie: co by było, gdyby zespoły te odstawiły w cholerę swoją ideologię, rozwinęły się i zaczęły grać coś innego. Potencjał kompozytorski był - nikt temu nie zaprzeczy.
Ja nie mogę ich w ogóle słuchać.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
wcale nie byli tacy zli. do atheist to startu nie mieli, ale sluchac da rade bez zbytniego mrUzenia oczu ; ) zwlaszcza jak nie ma wokalu
Ostatnio zmieniony 24-05-2008, 12:16 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city