Jakszyk, Fripp and Collins - A Scarcity of Miracles (2011)

[Kurt]

Podobuję mnie się strasznie płyta, ma taki niesamowity, oniryczny i wyciszony klimat. Chce się do niej wracać, zajebista rzecz. To co wspomniane zostało wyżej, bardzo wciąga.

[HAL_9000]

Dobra moi drodzy, o skojarzeniach z obrzeżami i otoczeniem przeczytałem, a jak się ma ten long do twórczości pana Frippa?
Bliżej temu, do Red, Lizard, czy może do The Power To Believ? Jak jest, uprzejmie się zapytuję?

[twoja_stara_trotzky]

do Toto :D

[Edinazzu]

Z tym, że hitu na miarę "Africa" czy "Rosanna" tam nie uświadczysz. :)

[HAL_9000]

Panowie, bez jaj.

[Melepeta]

Pierwsze wrażenia są aż nazbyt euforyczne. Jakaż pierdolona przestrzeń.............

[HAL_9000]

Bardzo przestrzenne kołysanki i melodie rodem z produkcji erotycznych Playboya z początku lat 90 - tych. Niestety, dużo słodkiego pierdzenia.
Tak wiem, że to Pan BUK, Pan na Niebiesiech Robert Fripp, ale tak niestety jest.

[Melepeta]

E tam pierdolicie hipolicie, się słabo coś znacie bądź też miodu w uszach macie.