Każdy inny, wszyscy równi?;]Atreju pisze:Bo zamiast gonić za nowościami od największych labeli i recenzować to, co aktualnie jest na topie i co "wypada" zrecenzować, my recenzujemy to, co chcemy. W tym cały sens niezależności. Czasem przypominamy starocia, jak cała seria płyt Judaszy, klasyka thrashu czy zapomniane perły lat 80-tych, Nightwish, którego wielu zlewa, ale i wielu ubóstwia (jak ze wszystkim co na świecie), a czasem coś nowego. Pasja do muzyki nie ma ograniczeń czasowych i o muzyce, którą się lubi warto i trzeba mówić zawsze wtedy, kiedy się ma na to ochotę i my tak będziemy robić. Nie odpowiada? Nie czytaj, poczytają inni. Nie jesteśmy od spełniania życzeń, a od pisania o pasjach, których jest tyle, ilu ludzi na świecie.
A co do tej niezależności. Powiem tak: dzisiaj przy dostępie do płyt (a także ilości jakie wychodzą), promo (fizyczne, empeczy, haulix, cuda - wianki na kiju) , to chociaż nie wiem ile byś zjadł kotletów i jak naprężał muskuły, to nie dasz rady wszystkiego zrobić. I nie chodzi tutaj o takie wiesz "my robimy co chcemy, a nie mainstream", bo to dorabiania ideologii do tego, że tak naprawdę masz wybór, ale i trochę robisz to co zdążysz. Po prostu;]