Co teraz pijecie?

[est]

Elegancko, ja właśnie przejeżdżam codziennie do pracy przez takie pole, w cholerę lubię jak rzepak zakwita. I jak idę na rower to też bez spiny, ale takiego dystansu chyba nigdy jeszcze nie trzasnąłem. Przynajmniej jako dorosły, bo jako guwniarz to potrafiliśmy z kumplem wyjebać na cały dzień robiąc sobie jakąś przerwę na kąpiel w żabioku lub jakimś innym wyrobisku po żwirze.

[Nasum]

Mój najwiekszy dystans jaki udało mi się pokonać jednego dnia to 180 km, to było jakieś 5 lat temu. Chciałem do 200, ale jakoś się nie dało. Stówkę jestem jednak w stanie trzasnąć bez problemu, tyle tylko, że najlepiej wtedy zaplanować sobie konkretny cel, bo jak mam dymać w kółko bez sensu by wybiła mi stówa na liczniku to trochę bez sensu. Ode mnie wyruszyłem już na zamek w Toszku, zamek w Siewierzu i to były fajne trasy.

A rzepak jest przejebany. Ten zapach w gorący dzień, kiedy powietrze wręcz stoi w miejscu.... Niby nic, a cieszy. Spróbuje tu wrzucić jakieś zdjęcia jak to opanuję.

[Sybir]

Smacznej kawusi życzę.

[Sybir]

Siedzę sobie na tarasie, dookoła dzięki jak z Everglades - tylko temperatura niższa.

[Kilgore]

Siedzę sobie na tarasie, dookoła dzięki jak z Everglades - tylko temperatura niższa.

https://zapodaj.net/plik-rOH6ULByfg

[Sgt. Barnes]

Klimat jak z Everglades zawsze na propsie kiedyś muszę się tam wybrać, tylko boję się komarów :')

[Sybir]

Komarów to się wyroiły chmary, w dodatku jakichś zmutowanych.

@Kilgore: nawet podobny do jednego sąsiada.

[tomaszm]

Ale się kurwa najebałem. Prawie 2 tygodnie gdzieś tam piwko, dwa ale dziś poszedłem po bandzie,

[tomaszm]

Poświęciłem TEJ muzyce ostatnie miesiące życie-co ja pierdole ostatnie 2 lata. Maiłbym lepsze rozgrywki jak............jak nie wiem co ,bo powświęcam to rodzinie. Ale pewnie ruchanie dziwiek by się znalazło - za stary jestem i zmęczony życiem





Wkleję tylko od siebie. Od nas .Nigdy się z nikim nie ścigałem- wręcz przeciwnie,Zdrowia.

W wielu aspektach niewiadomoosochodzi. Też tak myślę. Zdrowia.


to nie jest też tak że sobie coś ubzduraliśmy. Pieśni mają byc naszym wyznacznikiem do końca.

Nigdy to nie miał być bm ale wyrsyw duszy to i owszem.

[est]

Kakałko w moim kubeczku z Psyduckiem.

[tomaszm]

Rozpaliłem grilla i wypiłem wczoraj 0.9 litra gorzoły. Kurwa mam zdrowie. Nawet nie czuję się jak szmata skończona tylko jak półszmata. Ale głowę zresetowałem.Nazywam to twardym resetem. Jak już nawet masz w głowie kosztorysy i śnią ci się pozwy to najwyższy moment żeby dopierdolić turbo.

[BOLEK]

Dzień z miłosław pilzner a w tle muzyka GF

[Olo]

różeniec, nie mylić z różańcem

[tomaszm]

Whisky, i myśle, Nad wieloma rzeczami myśle.

[Oki]

Whisky, i myśle, Nad wieloma rzeczami myśle.

Niezdrowo tak zbyt dużo myśleć, nad wieloma rzeczami szczególnie.

[tomaszm]

Nigdy nie umiałem inaczej.

teraz doprowadzam to do końca



NIe da się nie myśleć.

Nawet jak jestem na rowerze czy z dzieckiem na spacerze to myślę.

[Oki]

Kiedyś jakiś znany, leciwy Chińczyk oznajmił że swoją długowieczność i dobra kondycję psychofizyczną zawdzięcza temu że unika rozmyślania jak ognia i stara się bardzo o zagospodarowanie jakimś działaniem każdej chwili. Nie wiem czy typ wciąż żyje ale myślę że cos w tym jest.

[tomaszm]

Bardzo dobre słowa. Będzie żył 100 lat. Ja żyje swoją pracą zawodową. Jest tak przesiąknięty ,że bardziej już się nie da. Nie ma czegoś takiego jak 50%.

[BOLEK]

piwo codzienne że tak powiem

[BOLEK]

piwo codzienne że tak powiem

Już kurna 5 do końca dobiję do 10