02-06-2024, 21:06
Siostra kiedyś przyjechała na kilka dni i zostawiła mi psinę do opieki. Luz, psinka fajna, miła, to pospacerujemy sobie razem. Z tym że psina jak to psina, lubi sobie poszczekać, ale jego wokal chyba nie był najmilszy dla ucha takiej jednej starej prukwy z klatki obok,bo nasłała na mnie straż miejską, że zbyt dużo decybeli ten osobnik z siebie wykrzesał. Panowie byli mili, nie chcieli powiedzieć kto zakapował, ale dali jasno do zrozumienia kto, bowiem to chyba nie pierwszy pies na którego pani skarge złożyła.
Chwile mi zajęła rozkmina, o co babie może chodzić, aż odpowiedź przyszła sama. Otóż, kobiecina zrobiła sobie pod oknami prywatny ogródek, zasadziła jakieś kwiaty, krzewy czy co tam jeszcze. Fajnie to wyglądało, psince też się spodobało więc wszedł na teren ogródka, a tu nagle babsko wyskakuje z okna i drze ryja. "Gdzie z tym psem??? Precz z ogródka, bo obsika rośliny, wiesz ile one kosztowały??/"
Szczerze powiedziawszy chuj mnie to obchodziło, ale zauważył scenę koleś z naprzeciwka, który tez ma psa i któremu się oczy otwarły. Zapytał ja czy ma zgodę administracji na ten ogródek, a ta jakby ktos ją wrzątkiem oblał, wycofała sie do środka po sole trzeźwiące. Koleś na mnie popatrzył, cos tam zagadał, i okazało się, że na niego też jakąś tam skargę złożyła. Psinka była u mnie jeszcze może ze dwa dni, ale jak mu się chciało szczać czy srać, czy chociażby tylko powąchać roślinki, zawsze pozwalałem mu tam podreptać. Koleś z naprzeciwka chyba też tak do tego podszedł, bo jego pies, znacznie większy kaliber od tego którym sie opiekowałem, też miał ciche przyzwolenie na penetrację rajskiego ogrodu. Baba chyba sie potem uspokoiła, ale jak widziała jak jej roślinki ubogacają psy to ja o mało chuj nie strzelał.
Tak więc, każdy kij ma dwa końce. Jak nie po dobroci, to po złości, wystarczy znaleźć czułą strunę i ja trącić, raz, dwa, trzy, pięćdziesiąt osiem razy jak trzeba będzie. Kupę psa trzeba zebrać, więc jeeeeb, wejść w glanach między grządki, a pies na smyczy hasa sobie drepcząc w kółko....Posprzątać posprzątałem więc o co chodzi? Jak Kuba Bogu, tak Bóg Stanom Zjednoczonym.