Apostazja

[Hatefire]

To, że lawiruje to inna kwestia. Niemniej ustawa o stosunku państwa do kościoła nie przewiduje, czegoś takiego jak formalne członkostwo w Kościele i nie zawiera definicji kogo można uznać za katolika kogo nie.

[WaszJudasz]

Oczywiście. Nie ma też w zasadzie sytuacji, gdy w jakiejś urzędowej sprawie określenie tego członkostwa byłoby do czegokolwiek potrzebne, bo wedle konstytucji władze pytać o takie rzeczy nie mogą. Ciekawi mnie jednak, co by było, gdyby np. Nergal pozwał jakiegoś klechę o zniesławienie po tym, jak ten publicznie nazwałby go katolikiem :)

[Hatefire]

Teoretycznie mógłby powoływać się, że z racji wykonywanego zawodu muzyka metalowego takie oskarżenie naraża go na utratę zaufania. Niemniej w praktyce umorzyliby to ze względu na znikomą szkodliwość i prawidłowo.

[Nasum]

Wtedy osiągnąłby już szczyt debilizmu.

[Hatefire]

Wiesz jak to jest. Zawsze kiedy myślisz, że to już dno, to po chwili słyszysz pukanie od spodu ;-)

[Nasum]

Pewnie Nerdźi non stop słyszy to pukanie i brnie nadal. No ale żeby było na temat, to Nergal kiedyś w jakims wywiadzie mówił, że rozmyśla nad formalną apostazją, bo to taki radykalny krok, bilet w jedną stronę, i kilka podobnych, przekraczających Rubikon określeń w których tak się lubuje. Nic jednak nie wiem na temat tego, czy faktycznie to zrobił. Kojarzy ktoś?

[yossarian84]

zrobił

[Medard]

To, że lawiruje to inna kwestia. Niemniej ustawa o stosunku państwa do kościoła nie przewiduje, czegoś takiego jak formalne członkostwo w Kościele i nie zawiera definicji kogo można uznać za katolika kogo nie.

Niby nie, ale znikomy zresztą podatek nalicza chyba od liczby członków parafii.

[Hatefire]

A nie jest to zależne od ilości mieszkańców na terenie parafii, a nie liczby wiernych?

Edit: Tak wg ewidencji ludności więc ilość uczęszczających nie ma znaczenia.

[WaszJudasz]

Taki jeszcze zabawny fakt: katolicy lubią bronić tego włączania nowych członków do wspólnoty bez ich zgody i świadomości twierdzeniem, że skoro jest zgoda rodziców, to przecież zachodzi tu dobrowolność taka sama, jak przy posyłaniu dziecka do szkoły czy przedszkola. Ot, naturalna rzecz, rodzica do pewnego momentu decydują za dziecko.

No i fajnie, tyle że dziecko ze szkoły czy przedszkola można wypisać. Nie jest natomiast przewidziana żadna forma apostazji, która obejmowałaby osobę niepełnoletnią, co oznacza, że raz ochrzczone, aż do 18 r.ż. będzie figurowało w księgach jako pełnoprawny katolik, kompletnie bez brania pod uwagę woli rodziców w tej materii, choćby oboje sami poddali się tej procedurze.

[Medard]

Taki jeszcze zabawny fakt: katolicy lubią bronić tego włączania nowych członków do wspólnoty bez ich zgody i świadomości twierdzeniem, że skoro jest zgoda rodziców, to przecież zachodzi tu dobrowolność taka sama, jak przy posyłaniu dziecka do szkoły czy przedszkola. Ot, naturalna rzecz, rodzica do pewnego momentu decydują za dziecko.

No i fajnie, tyle że dziecko ze szkoły czy przedszkola można wypisać. Nie jest natomiast przewidziana żadna forma apostazji, która obejmowałaby osobę niepełnoletnią, co oznacza, że raz ochrzczone, aż do 18 r.ż. będzie figurowało w księgach jako pełnoprawny katolik, kompletnie bez brania pod uwagę woli rodziców w tej materii, choćby oboje sami poddali się tej procedurze.

Jest obowiązek edukacyjny do 18 roku życia, więc nie można ze szkoły wypisać.
Chyba, że w domu uczyć dzieci samemu i potem egzaminy.

[Nerwowy]

koscioly juz swieca pustkami, ale to weryfikuje sie badaniami uczestnictwa w mszy, a nie iloscia ochrzczonych ;-)

Tak, co nie zmienia faktu, że agresywna, katolicka mniejszość chętnie wykorzystuje tę sfałszowaną statystykę we wszelkich próbach siłowego narzucenia większości swojej wizji świata.

[WaszJudasz]

Jest obowiązek edukacyjny do 18 roku życia, więc nie można ze szkoły wypisać.

Oczywiście, że można - i zapisać do innej lub uczyć w domu.

Z KRK natomiast jest tak, że możesz zapisać swoje dziecko do innego związku wyznaniowego, ale nie możesz wypisać go z KRK.

[Hatefire]

Tak, co nie zmienia faktu, że agresywna, katolicka mniejszość chętnie wykorzystuje tę sfałszowaną statystykę we wszelkich próbach siłowego narzucenia większości swojej wizji świata.

W rytualnym obsikiwaniu terytorium są naprawdę dobrzy. Jak jakaś parada, czy czarny marsz przejdzie pomiędzy aleją Jana Pawła II, dojdzie do ulicy Jana Pawła II, zatrzyma się na placu Jana Pawła II, przechodząc koło pomnika Jana Pawła II, to wrzeszczą, że ofensywa ideologiczna :-D

[Medard]

Jest obowiązek edukacyjny do 18 roku życia, więc nie można ze szkoły wypisać.

Oczywiście, że można - i zapisać do innej lub uczyć w domu.

Z KRK natomiast jest tak, że możesz zapisać swoje dziecko do innego związku wyznaniowego, ale nie możesz wypisać go z KRK.

Właśnie do innej szkoły, chociaż system preferuje najbliższą miejsca zamieszkania, a protestantem czy prawosławnym też możesz zostać.

[WaszJudasz]

Ale nie możesz wypisać swojego dziecka z KRK, co oznacza m.in., że nie masz żadnego wpływu na niepodlegające pozakościelnej kontroli posługiwanie się przez KRK jego danymi osobowymi do dowolnych celów, jakie uzna sobie za stosowne.

O ile na temat apostaty KRK może ponoć jedynie przechowywać podstawowe informacje o sakramentaliach, o tyle względem jego dziecka wszystko - dane o szkołach, kolejnych miejscach zamieszkania, opinie katechetów...

[Drone]

Kol. Medard, jakich pozycji Wy właściwie bronicie? Przecież żaden z argumentów wysuwanych przy okazji podobnych dyskusji przez obrońców KK nie wytrzymuje żadnej logicznej krytyki. Rozumiem, że jeszcze 100 lat temu rejestry kościelne miały wartość statystyczno-historyczną, ale dziś? To służy tylko partykularnym interesom KK - cała reszta to blaga, na którą skutecznie daje się nabierać ten przykościelny ludek. Brakuje jeszcze argumentu o zagrożeniu islamem i roli Kościoła jako obrońcy przed postmodernistycznym zdziczeniem.

[Hatefire]

Jedno co pociesza, to fakt, że retoryka stosowana przez Kościół, wskazuje, że koniec tej instytucji bliski. Schyłek ideologii, państw, organizacji zawsze objawia się wycofaniem w głąb bezpiecznej muszli przeszłości i agresywnym stosunkiem do zastanej rzeczywistości. Przysłowiowe Okopy św. Trójcy.

[Drone]

Z teologicznego punktu widzenia KK powtarza ziemski żywot Jezusa Chrystusa, dlatego pisany jest mu upadek w odrażających okolicznościach u kresu czasu, a następnie zmartwychwstanie w niebiesiech rozumiane zdaje się jako zbawienie wiernych w dniu Sądu. Obawiam się jednak, że KK jako instytucja nie przebrnął przez etap kuszenia na pustyni, zatem słabo wypełnia ramy swej symbolicznej misji, można nawet powiedzieć, że okazał się fałszywym prorokiem i upadnie z bardziej prozaicznych przyczyn :)

[Hatefire]

Myślę, że powody są bardziej przyziemne. Postępująca instytucjonalizacja, skutkująca negacją pierwotnych wartości. To co było siłą chrześcijaństwa na początku, zostało zgubione. Siłą tą była inkluzywność. To w tamtych czasach było mocną kartą przetargową. Wtedy urodzenie decydowało o tym czy w ogóle uznawano cię za człowieka. Prawo rzymskie określało niewolników jako res vocale, czyli mówiącą rzecz. Wtedy przychodzi jakiś koleś, cały na biało, i mówi, że każdy wobec Boga jest równy. To było coś, rewolucyjna idea, za którą można było dać się zjeść lwom. Teraz to grupa starszych panów pilnujących zgromadzonego majątku. Każda korporacja z czasem w ten sposób upada. Od innowacyjnego produktu do pustego marketingu, w który ludzie przestają wierzyć.