Przystanek Woodstock

[Riven]

jakich dzieci, to sa plody, a nie dzieci.

[Lykantrop]

Już w prawie rzymskim przyjmowano fikcję, że płód w łonie matki ma zdolność prawną. Oczywiście nie chcę tutaj dokładnie opisywać na czym to polegało i jakie skutki prawne wywoływało, ale bezsprzecznie szacunek do płodu w kulturze europejskiej jest ogromny i od czasów starożytnych przyjmowano, że płód to też człowiek. Z medycznego punktu widzenia - nie wiem, nie kończyłem medycyny, ale w 4-5 miesiącu w płodzie wykształca się zmysł smaku, posiada linie papilarne, a w mózgu tworzą się komórki nerwowe, więc drogą analogii można przyjąć, że te cechy świadczą o tym, że nie mamy do czynienia z bezosobową formą człekokształtną.
To tak w skrócie, nie chcę tutaj tej kwestii roztrząsać, bo to nie czas i miejsce. W każdym razie aborcja nie powinna być uzależniona od "widzimisię" byle bździągwy, która poddaje się zabiegowi aborcji corocznie po sezonie wakacyjnym. Oczywiście, moje ciało - moja sprawa, ale nie w przypadku, gdy chodzi o ochronę życia płodu, a szczególnie - gdy mamy do czynienia z rozwiniętym płodem 4-5 miesięcznym.

[0ms]

tzn.? bandy licealnych metalistow potakujacych lebkami? ;) chociaz podejrzewam, ze nawet na polskim woodstocku publika sprawdzilaby sie lepiej niz np. amerykanska gawiedz na dvd Still Reigning :D

to raczej w odniesieniu do przystanku jezus bylo ;)

[Riven]

korekta: zle przeczytalem posta , sorry - nevermind.

ale:
nie da sie wyznaczy granicy, po przekroczeniu ktorej nie mamy juz do czynienia z bezduszna kupa komorek (chyba nie masz problemu z antykoncepcja?), a po ktorej zaczyna sie ten mityczny czlowiek, najlatwiejsza linia demarkacyjna niech bedzie porod :) zreszta...chuj z tym. temat-sztampa, chociaz jednoczesnie na pewno ciekawszy niz owsiak czy brudasy z łudstoka.

jeszcze jedna kwestia - jesli ktos nie uznaje plodu za dziecko, to nie widze zadnej hipokryzji w tym, zeby jednoczesnie dzialal charytatywnie na rzecz dzieci. nie wiem jakie poglady na aborcje prezentuje Owsiak (i tez umiarkowanie mnie to ciekawi), ale jesli takie, to raczej nie ma w tym niekonsekwencji.

0ms: a. no to okej. Nie wiem czy ekipa z przystanku Jezus byla podczas koncertu Kreatora, ale jak zagrali "Enemy of god" to raczej nikt nie zglaszal pretensji. A szkoda :DD

[witchfinder]

P.K. Dick fajnie pokazał ten problem w "Przedludziach". No ale z grubsza zgadzam się z Lykanem, łącznie z tym, że to nie czas i miejsce ;)

[0ms]

P.K. Dick fajnie pokazał ten problem w "Przedludziach". No ale z grubsza zgadzam się z Lykanem, łącznie z tym, że to nie czas i miejsce ;)

wlasnie mialem o tym wspomniec :)

0ms: a. no to okej. Nie wiem czy ekipa z przystanku Jezus byla podczas koncertu Kreatora, ale jak zagrali "Enemy of god" to raczej nikt nie zglaszal pretensji. A szkoda :DD

nie wiedzialem nawet, ze tam grali. pewnie na bakier z jezykiem sa ;)

[Riven]

o ile pamietam to w 2008 streamowali caly koncert w necie. fajne to nawet bylo, z checia obejrzalbym wiecej takich rzeczy live przez net.

[KelThuz]

W każdym razie aborcja nie powinna być uzależniona od "widzimisię" byle bździągwy, która poddaje się zabiegowi aborcji corocznie po sezonie wakacyjnym. Oczywiście, moje ciało - moja sprawa, ale nie w przypadku, gdy chodzi o ochronę życia płodu, a szczególnie - gdy mamy do czynienia z rozwiniętym płodem 4-5 miesięcznym.

Kwestia aborcji to nie kwestia czy płód jest człowiekiem czy nie - tylko praw własności i prawa do eksmisji niechcianego elementu ze swojego ciała. Tak, jak w normalnym społeczeństwie masz prawo eksmisji bezdomnego ze swojej hacjendy, nawet jeśli skończy się to jego śmiercią - tak to samo prawo przysługuje bździągwie. Nie podoba ci się? ZAPŁAĆ JEJ by dociągnęła ciążę do końca. I tym się powinni antyaborcyjni fanatycy zajmować - rynkową dobrowolną wymianą pieniędzy za życie poczęte.

[Lykantrop]

Czyli Twoje dziecko jest Twoją własnością i możesz je, podobnie jak każdą inną własność - wynajmować, dzierżawić, dać w zastaw, zbyć, oddać w przechowanie, a nawet zniszczyć? Dziwną masz definicję prawa własności.

EDYTA: O pardon. zamiast "dziecka" powyżej możesz sobie wstawić płód.

[witchfinder]

Morus, Bacon, Fourier i Campanella razem wzięci wymiękają przy pomysłach Kelcia.

[Lykantrop]

Ewidentnie Kelthuz coraz częściej oddala się od rzeczywistości i zdrowego rozsądku.

[Riven]

nie no, analogia plod-bezdomny w hacjendzie...ja pierdole ;D

[Xapapote]

uwielbiam tarzać się w błocie. pod warunkiem, że to jest czerwone błoto.

[Pöstmörtem]

Jest tylko jeden powód dla którego mógłbym powtórzyć wypad na ten zjazd sezonowych hipisów i dobroczyńców którzy na co dzień są zwykłymi wrednymi chujami. Nazywa się KING DIAMOND & MERCYFUL FATE.
Co do płódów i aborcji plizzz... Niech się w temacie wypowiadają tylko prawdziwi mężczyźni, którzy mają już potomstwo i potrafią mu zapewnić godziwy byt.

[Czesław]

Generalnie nie mam nic przeciwko tej imprezie jako takiej, niech się ludzie tarzają w błocie, ćpają i piją byle co, wmawiając sobie że są wyjątkowi, niech się klepią po plecach i niech przez 40 minut występu będą zagorzałymi fanami zespołu, który pierwszy raz słyszą, ale akurat sobie gra. Gdyby ktoś z mojej rodziny miał wylądować w szpitalu to też by mi nie robiło czy jest podłączony do sprzętu z doklejonym serduszkiem czy nie. Ja po prostu nie lubię tego jebanego motłochu i nie chce mieć z nim nic wspólnego, komentować mi się nawet nie chce, bo co ja mam komu tłumaczyć. Można też inaczej na to spojrzeć - okazuje się, że nawet w Polsce można zorganizować imprezę takich rozmiarów i to co mnie naprawdę wkurwia to pierdolenie jakiegoś panko-techno palanta, który wstąpił tam w zeszłym roku i żalił się potem że tam nie jest bezpiecznie czy coś w tym stylu. Ile tam było bydła? 300 000? W Polsce to średniej wielkości miasto, w którym dziennie dochodzi do minimum kilkudziesięciu przestępstw. Statystyka, kurwa.

[Pöstmörtem]

fajnie że w Polsce coś robią dla ludzi za darmo. to jest bardzo ok.

[Xapapote]

zdechnąć w tym jebanym kraju można za darmola jeszcze

[beastov23]

Generalnie nie mam nic przeciwko tej imprezie jako takiej, niech się ludzie tarzają w błocie, (...) i piją byle co, wmawiając sobie że są wyjątkowi, niech się klepią po plecach i niech przez 40 minut występu będą zagorzałymi fanami zespołu, który pierwszy raz słyszą, ale akurat sobie gra.

Świetnie opisana publika metalowa.

[KelThuz]

Czyli Twoje dziecko jest Twoją własnością i możesz je, podobnie jak każdą inną własność - wynajmować, dzierżawić, dać w zastaw, zbyć, oddać w przechowanie, a nawet zniszczyć? Dziwną masz definicję prawa własności.

EDYTA: O pardon. zamiast "dziecka" powyżej możesz sobie wstawić płód.

Brzuch kobiety jest jej własnością i jeśli nie wyraża ona zgody na przebywanie w jego wnętrzu płodu czy czegokolwiek, to ma pełne prawo do eksmisji obcego niechcianego elementu. Czego z tego nie rozumiesz?
Dziecko poza brzuchem jest osobą ludzką, nie łamie praw własności, chyba że ojciec go nie chce na hacjendzie i każe wypierdalać.

Ewidentnie Kelthuz coraz częściej oddala się od rzeczywistości i zdrowego rozsądku.

Szczególnie, że to wykładnia etyczna libertarianizmu, zajrzyj choćby do "Etyki wolności" Rothbarda. Chyba, że jesteś jednym z tych, co lubią przykładać babie spluwę do łba i ryczeć na cały głos "RODŹ KURWA!". Nie da się przemocą kontrolować społecznych procesów. Trzeba zezwolić na rynek.

[Kurt]

Ale Kelciu, ona wyraziła zgodę na jego (tego płodu) przebywanie w swoim brzuchu, przecież się z kimś ruchała i wiedziała czym to się może skończyć. Bo z tego co wiem, do tanga trzeba dwojga. Wyłączam oczywiście sytuację gwałtu, bo to zupełnie zmienia optykę danej sytuacji.