Co teraz pijecie?

[Rumburak]

Dziś nadszedł czas na skosztowanie trunku ze znanej w pewnych kręgach destylarni, znajdującej się pomiędzy stawem a lasem. Iksdeedede.

[SODOMOUSE]

Dziś nadszedł czas na skosztowanie trunku ze znanej w pewnych kręgach destylarni, znajdującej się pomiędzy stawem a lasem. Iksdeedede.

to ziele angjelskje, se wtrzonśnij , ze dna tej, XD

[Rumburak]

Oko. Zara zatrzese xd

[Ascetic]

[tomaszm]

Dostałem przesyłkę od świętego Mikołaja. Bóg z Tobą dobry człowieku:) Ide do Kancelarii sie najebać z budowlańcami. Krew wylać - ja pierdole ile nerwów mnie to kosztowało w sensie remont kamienicy. Jutro przy obiedzie rodzinnym zazygam teściow. No solace

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka

[est]

Ile trudu trzeba sobie zadać żeby ktoś ci przywiózł małe, maluteńkie piwko jak siedzisz na kwarantannie,

[fugazi]

Się letko najebałę

[SODOMOUSE]

Się letko najebałę

no i bdb , picie z dziobę kaczki , XD

[Medard]

Dziś nadszedł czas na skosztowanie trunku ze znanej w pewnych kręgach destylarni, znajdującej się pomiędzy stawem a lasem. Iksdeedede.

to ziele angjelskje, se wtrzonśnij , ze dna tej, XD

Skont ten słomkowy kolorek bimbarełe? Owocowy, czy wiski leżakowane w lesie w beczkach po cherry?

[tomaszm]

Druga osoba po prawej to jo. Cała ta ściana jakkolwiek dupna jest realizacja moich morzeń. Black metall całym zyciem w wersji dla paniczów:D Cała ta ściana bedzie zastawiona alkoholemie. Nie da się już bardziej na bogato . Hailisa.



Niektórzy kpili,śmiali, kpili ze mnie- nieppotrzebnie- teraz zapraszam do siebie, jesli ktoś ma porównywalny na całym śląsku popój picia w luksusowym klimacie. Zrobiłem to. Mogę iść spaść pijany. Its done.

[tomaszm]

Nie da się już bardziej na bogato. Ktokolwiek przyjedzie do mnie stwierdzi- ja pierdole Tommy jetseś wariat. Jadę jutro do teściów na obiad. Musze się ogarnąć...... kurwa smaki są

[Lukass]

To ja dla odmiany posmucę, bo i upijam się mocno i na smutno. Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam gdzie. Nie wiem, ile spotkaliście w życiu osób, które stały się dla Was ważne. Pewnie niewiele. Ja właśnie opłakuję jedną z nich. Jeszcze jest wśród nas ciałem, ale już nie duchem, pomimo najlepszej możliwej opieki. Znaliśmy się lat dwadzieścia, przyjaźniliśmy jakieś piętnaście. Pomimo różnicy wieku, a może dzięki niej. Niezawodna, złota kobieta. Tworzyła najlepsze małżeństwo, jakie w życiu widziałem, wciąż nie wiem, jak Jej mąż sobie z tym poradzi. Ponad tydzień temu pożartowaliśmy, spaliliśmy fajkę, było klasyczne do poniedziałku. Tylko że dla Niej już nie było poniedziałku. Paskudny zawał, nie odzyskała przytomności. Nie było okazji się pożegnać. A ja wciąż sobie nie wyobrażam, że już nie będzie szansy z Nią pogadać. Kilka tygodni temu bawiliśmy się jeszcze na wspólnej imprezie.

Dziś przekazałem tę wieść tylko jednej osobie, to była jedna z najgorszych rozmów w moim życiu. Ale w poniedziałek będę musiał powtórzyć to razy nie wiem ile. Bo nie chcę, żeby ludzie dowiedzieli się z klepsydry na budynku, a nie będzie komu tego zrobić. Boję się tego nadchodzącego tygodnia. Boję się go po pijaku, a będę musiał przeżyć na trzeźwo. Boję się cudzych reakcji, i boję się swoich własnych. Przeglądam stare zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że to już koniec.

[535]

Druga osoba po prawej to jo. Cała ta ściana jakkolwiek dupna jest realizacja moich morzeń. Black metall całym zyciem w wersji dla paniczów:D Cała ta ściana bedzie zastawiona alkoholemie. Nie da się już bardziej na bogato . Hailisa.



Niektórzy kpili,śmiali, kpili ze mnie- nieppotrzebnie- teraz zapraszam do siebie, jesli ktoś ma porównywalny na całym śląsku popój picia w luksusowym klimacie. Zrobiłem to. Mogę iść spaść pijany. Its done.

Gratuluję Tomasz, aczkolwiek jeżeli liczysz, że TH otworzy się jeszcze bardziej w tym pomieszczeniu, a może znienacka pokaże bas, to jednak twierdzę, że niepotrzebnie wyjebałeś do kosza cysternę pieniędzy.

[est]

To ja dla odmiany posmucę, bo i upijam się mocno i na smutno. Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam gdzie. Nie wiem, ile spotkaliście w życiu osób, które stały się dla Was ważne. Pewnie niewiele. Ja właśnie opłakuję jedną z nich. Jeszcze jest wśród nas ciałem, ale już nie duchem, pomimo najlepszej możliwej opieki. Znaliśmy się lat dwadzieścia, przyjaźniliśmy jakieś piętnaście. Pomimo różnicy wieku, a może dzięki niej. Niezawodna, złota kobieta. Tworzyła najlepsze małżeństwo, jakie w życiu widziałem, wciąż nie wiem, jak Jej mąż sobie z tym poradzi. Ponad tydzień temu pożartowaliśmy, spaliliśmy fajkę, było klasyczne do poniedziałku. Tylko że dla Niej już nie było poniedziałku. Paskudny zawał, nie odzyskała przytomności. Nie było okazji się pożegnać. A ja wciąż sobie nie wyobrażam, że już nie będzie szansy z Nią pogadać. Kilka tygodni temu bawiliśmy się jeszcze na wspólnej imprezie.

Dziś przekazałem tę wieść tylko jednej osobie, to była jedna z najgorszych rozmów w moim życiu. Ale w poniedziałek będę musiał powtórzyć to razy nie wiem ile. Bo nie chcę, żeby ludzie dowiedzieli się z klepsydry na budynku, a nie będzie komu tego zrobić. Boję się tego nadchodzącego tygodnia. Boję się go po pijaku, a będę musiał przeżyć na trzeźwo. Boję się cudzych reakcji, i boję się swoich własnych. Przeglądam stare zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że to już koniec.

Nic mądrego nie da się napisać w takich okolicznościach. Może tylko tyle, że doskonale rozumiem, bo już parę takich ważnych osób w życiu pożegnałem.

[535]

To ja dla odmiany posmucę, bo i upijam się mocno i na smutno. Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam gdzie. Nie wiem, ile spotkaliście w życiu osób, które stały się dla Was ważne. Pewnie niewiele. Ja właśnie opłakuję jedną z nich. Jeszcze jest wśród nas ciałem, ale już nie duchem, pomimo najlepszej możliwej opieki. Znaliśmy się lat dwadzieścia, przyjaźniliśmy jakieś piętnaście. Pomimo różnicy wieku, a może dzięki niej. Niezawodna, złota kobieta. Tworzyła najlepsze małżeństwo, jakie w życiu widziałem, wciąż nie wiem, jak Jej mąż sobie z tym poradzi. Ponad tydzień temu pożartowaliśmy, spaliliśmy fajkę, było klasyczne do poniedziałku. Tylko że dla Niej już nie było poniedziałku. Paskudny zawał, nie odzyskała przytomności. Nie było okazji się pożegnać. A ja wciąż sobie nie wyobrażam, że już nie będzie szansy z Nią pogadać. Kilka tygodni temu bawiliśmy się jeszcze na wspólnej imprezie.

Dziś przekazałem tę wieść tylko jednej osobie, to była jedna z najgorszych rozmów w moim życiu. Ale w poniedziałek będę musiał powtórzyć to razy nie wiem ile. Bo nie chcę, żeby ludzie dowiedzieli się z klepsydry na budynku, a nie będzie komu tego zrobić. Boję się tego nadchodzącego tygodnia. Boję się go po pijaku, a będę musiał przeżyć na trzeźwo. Boję się cudzych reakcji, i boję się swoich własnych. Przeglądam stare zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że to już koniec.

Nic nie możesz zrobić. Trzymaj się i raczej odstaw używki, bo z pewnością nie pomogą. Dojdzie jedynie ból glowy.

[tomaszm]

To ja dla odmiany posmucę, bo i upijam się mocno i na smutno. Muszę gdzieś się wygadać, a nie mam gdzie. Nie wiem, ile spotkaliście w życiu osób, które stały się dla Was ważne. Pewnie niewiele. Ja właśnie opłakuję jedną z nich. Jeszcze jest wśród nas ciałem, ale już nie duchem, pomimo najlepszej możliwej opieki. Znaliśmy się lat dwadzieścia, przyjaźniliśmy jakieś piętnaście. Pomimo różnicy wieku, a może dzięki niej. Niezawodna, złota kobieta. Tworzyła najlepsze małżeństwo, jakie w życiu widziałem, wciąż nie wiem, jak Jej mąż sobie z tym poradzi. Ponad tydzień temu pożartowaliśmy, spaliliśmy fajkę, było klasyczne do poniedziałku. Tylko że dla Niej już nie było poniedziałku. Paskudny zawał, nie odzyskała przytomności. Nie było okazji się pożegnać. A ja wciąż sobie nie wyobrażam, że już nie będzie szansy z Nią pogadać. Kilka tygodni temu bawiliśmy się jeszcze na wspólnej imprezie.

Dziś przekazałem tę wieść tylko jednej osobie, to była jedna z najgorszych rozmów w moim życiu. Ale w poniedziałek będę musiał powtórzyć to razy nie wiem ile. Bo nie chcę, żeby ludzie dowiedzieli się z klepsydry na budynku, a nie będzie komu tego zrobić. Boję się tego nadchodzącego tygodnia. Boję się go po pijaku, a będę musiał przeżyć na trzeźwo. Boję się cudzych reakcji, i boję się swoich własnych. Przeglądam stare zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że to już koniec.

Niestety ale prozę życia każdy z nas musi przyjąć na klatę. Nic mądrego nie napiszę bo od 19 sierpnia sam zmagam sie osobistym dramatem i się uporać nie mogę. Alkohol na pewno nie jest dobrym sojusznikiem ,bo dramat może urosnąc do jeszcze większych rozmiarów nieosiąganych dla głowy. Po prostu się trzymaj.

[[V]]

Chyba z nią kręcone było na boku skoro takie żale hehehe.

[Triceratops]

[devastator77]

[SODOMOUSE]

zawsze w lodówie mam, ten aryjski przysmak , hailsa.