HOMOSEKSUALIZM

[uglak]

masa krytyczna (przeciwko ktorej tez jestem :P) trwala godzine czy dwie, a w przypadku biegow i wyscigow mamy spralizowany jakis kawalek miasta (akurat zazwyczaj moj) przez kilka godzin (w najlepszym wypadku) do dwoch dni (ostatnie Tour de Pologne).

[Hatefire]

Ale możesz zdobyć bidony. Ja w tym roku zebrałem 6 ;-)

[uglak]

ta bonanza pewnie tez sie niedlugo skonczy ;-)

[Bloodcult]

Jeździłem w katowickiej dopóki była organizowana :-D

Obyś się kiedyś w korku na randkę spóźnił ! :)

[Hatefire]

Obecnie nie mam samochodu. Szach mat katolu ;-)

[Pacjent]

Obecnie nie mam samochodu. Szach mat katolu ;-)

W busie.

[Bloodcult]

To już nawet na rowerze miejskim zablokowanym przez inne rowery :)
Byle by Cię sięgnęła ręka sprawiedliwości...

[Hatefire]

W busie.

Do roboty jeżdżę pociągiem.

Jeśli chodzi o wspomniane przez Bloodculta randki, to do centrum miasta mam pieszo 15 minut. Przecież nie będę się umawiał na Giszowcu czy Zarzeczu. Żadna kobieta nie jest tego warta ;-)

[Bloodcult]

Uuu.... Dyskryminacja że względu na pochodzenie...
No ładnie, taką to mamy lewicę w tym kraju :(

[Nasum]

Jeździłem w katowickiej dopóki była organizowana :-D

Ty, popatrz, to może się nawet gdzieś tam kiedyś spotkaliśmy ;-)

[Heretyk]

Akurat po katoliku nie spodziewałbym się niczego innego. Lubicie utrudniać innym wyrażanie swoich poglądów, choćby przez wykorzystywanie art. 196 KK. No, ale ty cenisz tradycję. To świetnie wpisuje się w modus operandi i tradycję twojego wyznania.

no niestety. kurcze, jak już miałbym być chrześcijaninem (ale bardziej możliwe, że zostanę prezydentem USA) to raczej protestantem. oni są jacyś tacy bardziej ogarnięci. natomiast katolicyzm to jest aberracja taka, jakiej świat nie widział. dno ostateczne

[uglak]

Akurat po katoliku nie spodziewałbym się niczego innego. Lubicie utrudniać innym wyrażanie swoich poglądów, choćby przez wykorzystywanie art. 196 KK. No, ale ty cenisz tradycję. To świetnie wpisuje się w modus operandi i tradycję twojego wyznania.

no niestety. kurcze, jak już miałbym być chrześcijaninem (ale bardziej możliwe, że zostanę prezydentem USA) to raczej protestantem. oni są jacyś tacy bardziej ogarnięci. natomiast katolicyzm to jest aberracja taka, jakiej świat nie widział. dno ostateczne

zwlaszcza ewangelikanie ;-)

[Heretyk]

no ale że co? bo nie wchodziłem w szczegóły nigdy

[Triceratops]

Akurat po katoliku nie spodziewałbym się niczego innego. Lubicie utrudniać innym wyrażanie swoich poglądów, choćby przez wykorzystywanie art. 196 KK. No, ale ty cenisz tradycję. To świetnie wpisuje się w modus operandi i tradycję twojego wyznania.

no niestety. kurcze, jak już miałbym być chrześcijaninem (ale bardziej możliwe, że zostanę prezydentem USA) to raczej protestantem. oni są jacyś tacy bardziej ogarnięci. natomiast katolicyzm to jest aberracja taka, jakiej świat nie widział. dno ostateczne

Ja w takiej sytuacji wybralbym bycie amiszem hehe takie analogowe zycie mnostwo ok
Oczywiscie nie zadnym wege zjebem, bo to juz degeneracja umyslowa, ale takim keto amiszem jak najbardziej

[Hatefire]

Podejrzewam że mówiąc o protestantach miałeś na myśli te tradycyjne kościoły luteran i kalwinistów. Tymczasem spora część odłamów protestantyzmu, zwłaszcza wywodzących się z USA to takie świry że człowiek łaskawszym okiem patrzy na polski episkopat ;-)

[Heretyk]

Podejrzewam że mówiąc o protestantach miałeś na myśli te tradycyjne kościoły luteran i kalwinistów. Tymczasem spora część odłamów protestantyzmu, zwłaszcza wywodzących się z USA to takie świry że człowiek łaskawszym okiem patrzy na polski episkopat ;-)

spoko. już kumam. niemniej wiemy wszyscy z doświadczenia czym jest katolicyzm. kurwa.... że też takie chujstwo w ogóle powstało

[Heretyk]

Ja w takiej sytuacji wybralbym bycie amiszem hehe takie analogowe zycie mnostwo ok
Oczywiscie nie zadnym wege zjebem, bo to juz degeneracja umyslowa, ale takim keto amiszem jak najbardziej

coś w tym jest, ale też tak nie do końca. ale oczywiście wiem co masz na myśli pisząc o analogowym życiu i jak najbardziej podążam w tę stronę

[WaszJudasz]

Ja w takiej sytuacji wybralbym bycie amiszem hehe takie analogowe zycie mnostwo ok

Amiszów szanuję, szczególnie w kontekście ich samodzielności i idei Rumspringa. Tak bym zresztą rad widział przyszłość religii i ludzkości w ogóle: zamiast jakiegoś ogólnego tygla z jednej i nacjopopierolenia z drugiej strony, małe enklawy pielęgnujące konkretną kulturę, w tym religię, otwarte jednak i pozostawiające wybór, zamiast prezentowania swojego modelu jako jedynie słusznego.

[Medard]

Ja w takiej sytuacji wybralbym bycie amiszem hehe takie analogowe zycie mnostwo ok

Amiszów szanuję, szczególnie w kontekście ich samodzielności i idei Rumspringa. Tak bym zresztą rad widział przyszłość religii i ludzkości w ogóle: zamiast jakiegoś ogólnego tygla z jednej i nacjopopierolenia z drugiej strony, małe enklawy pielęgnujące konkretną kulturę, w tym religię, otwarte jednak i pozostawiające wybór, zamiast prezentowania swojego modelu jako jedynie słusznego.

Czy żyjąc z amiszami można być ateistą korzystającym z obecnych technologii, czy wtedy wyrzucą ze wspólnoty?

[uglak]

wyrzucaja. masz rumspring, zeby sie wyszalec i potem albo zostajesz przykladnym amiszem albo idziesz sluchac podszeptow szatana gdzie indziej ;-)