@Drone
Jest w Łodzi taka poradnia dla dzieci w dysleksjami, dysgrafiami i innimi dziwni chorobami. Ona też jest otrzymywana z pieniędzy podatnika. Kierowano mnie do niej ze trzy razy (true story), za żadnym razem nic mi nie wykazano, patrz pan jaka marnotrawność pieniędzy ! Ale jakoś przez myśl by mi nie przeszło aby ubolewać czemu ja - zdrowy - mam za to płacić z moich podatków
@Hatefire
U mnie jest trochę tak że udzielam
się w małych wspólnotach, sam bardzo ostrożnie wybieram parafie do których chodzę. Jara mnie Watykan i jego historia ale bardzo słabo śledzę to co się dzieje na szczeblu biskupi/prymas. Albo to jakieś nudy albo ciężka teologia na którą jeszcze jestem za głupi (Ryś robi dobra robotę na tym szczeblu ale nie czuje się tu jeszcze kompetentny aby cokolwiek więcej napisać).
Więc to jest chyba trochę tak że po prostu omija mnie to o czym z reguły rozpisują się gazety.