Zwierzęta masterfulowców
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Zwierzęta masterfulowców
Kill your idols.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
Re: Zwierzęta masterfulowców


a to mój basset Beniamin.
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2228
- Rejestracja: 24-06-2005, 10:12
- Lokalizacja: tu i tam
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
Re: Zwierzęta masterfulowców
ponoć właściciele upodobniają się do swych podopiecznych
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
Re: Zwierzęta masterfulowców
Fajny pies :)
ja niestety też.yossarian84 pisze:mam nowego kota :)
-
- w mackach Zła
- Posty: 967
- Rejestracja: 14-09-2007, 08:01
- Lokalizacja: Hell
Re: Zwierzęta masterfulowców
niestety ?
-
- w mackach Zła
- Posty: 967
- Rejestracja: 14-09-2007, 08:01
- Lokalizacja: Hell
Re: Zwierzęta masterfulowców
mam żółwia
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10032
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Zwierzęta masterfulowców

To ten nietoperz z ADHD, o którym pisałem tam kiedyś:)
- Silent_Sea
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1736
- Rejestracja: 18-12-2006, 22:54
Re: Zwierzęta masterfulowców
mam żonę - łasi się, szczególnie jak ma dostać słodkie albo pokarm, zjada także resztki ;) lubi jak się ją głaska po pyszczku i futrze, gdy trwa to wystarczająco długo robi się mokra, stęka i jęczy :P potrzeby załatwia do toalety, jeszcze nie nauczyła się podnosić klapy ale ogólnie jak najbardziej polecam :D
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
Re: Zwierzęta masterfulowców
też mam, sympatyczne zwierze tylko w razie czego nie mozna legalnie uśpić. w tym sęk.
- Silent_Sea
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1736
- Rejestracja: 18-12-2006, 22:54
Re: Zwierzęta masterfulowców
no tak, legalnie nie ... ;)
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
- yossarian84
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3284
- Rejestracja: 24-07-2010, 12:16
Re: Zwierzęta masterfulowców
ciesz się z tego faktu! ja własnie mam ochotę udusić swojego kota, ale taki to już urok tych zwierząt.DCI Hunt pisze:No :)Holi pisze:niestety ?
- krz63
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1764
- Rejestracja: 01-09-2008, 13:36
Re: Zwierzęta masterfulowców
BOLEK pisze:
a to mój basset Beniamin.
O kurwa, ale zajebisty. Uwielbiam bassety. Jak widzę takiego, to nigdy nie mogę się powstrzymac przed pogłaskaniem. Kiedyś na pewno będę miał basseta. Nie ma problemów z łapami itp.?
http://www.arachnophobia.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Oremus - Popioły LP
Evil Machine - War In Heaven CD
Bloodthirst - Chalice of Contempt MC
Odraza - Esperalem Tkane CD
Genius Ultor - Nic co boskie nie jest mi obce CD
The Dead Goats - Ferox MC
Abusiveness - TBA CD
Re: Zwierzęta masterfulowców
żony ulubieniec padł na fip jakiś czas temu (szkoda gnojka, bo miał dopiero rok i naprawdę fajny był) i zgodziłem się na przygarnięcie takiej szarej cholery mieszkającej w piwnicy teściów (taka kotka z historią, wcześniej podobno była w domu, ale życie ją wyruchało i była bezdomna dopóki jej nie przygarnęli). w sumie nic nie niszczy, nie drapie i problemów z tym nie ma, ale póki co głownie wpierdala i siedzi pod łóżkiem. jak tam siedzi albo na nim leży to jest całkiem przyjacielska, ale jak zacznie łazić to spierdala jak tylko się do niej podejdzie, więc powodów żeby się do niej przywiązywać raczej nie mam (inna sprawa, że jak na kota, który mieszkał 1,5 roku w piwnicy, a wcześniej byle gdzie to chyba i tak spoko). ale co tam, baba hepi, bo ma kotka, teść hepi, bo znalazł jej dom - niech se żyje, choć to "dobra, weźmiemy ja na próbę" rzucone po kilku drinkach było trochę nierozsądne :D
edit: to do tego kociarza wyżej.
edit: to do tego kociarza wyżej.
Re: Zwierzęta masterfulowców
Półdzikie przygarnięte koty właśnie tak się zachowują. Stopniowo będzie się oswajać, ale do końca "przysposobiona" chyba nigdy nie będzie. Mam całkowicie dwie czarne kocice, obie ściągnięte z ulicy - tyle, że jedna przybyła do nas kiedy była jeszcze smarkatym kocięciem, a drugą przygarnęliśmy już dorosłą. Ta druga zwiewa przed nami po dziś dzień. Dopiero od niedawna zdarza jej się czasem przychodzić i dawać się pogłaskać. Za to gada strasznie dużo i zawsze wita domowników na wycieraczce. Poczekaj ze 2 lata, Twój szaraczek z piwnicy oswoi się z Wami i zobaczysz, jaka Ci będzie wdzięczna ;-) Moje są tak wdzięczne, że codziennie po kilkadziesiąt razy przebiegają mi drogę. I jak tu się dziwić, że człowiek ma ciągle pecha?DCI Hunt pisze:żony ulubieniec padł na fip jakiś czas temu (szkoda gnojka, bo miał dopiero rok i naprawdę fajny był) i zgodziłem się na przygarnięcie takiej szarej cholery mieszkającej w piwnicy teściów (taka kotka z historią, wcześniej podobno była w domu, ale życie ją wyruchało i była bezdomna dopóki jej nie przygarnęli). w sumie nic nie niszczy, nie drapie i problemów z tym nie ma, ale póki co głownie wpierdala i siedzi pod łóżkiem. jak tam siedzi albo na nim leży to jest całkiem przyjacielska, ale jak zacznie łazić to spierdala jak tylko się do niej podejdzie, więc powodów żeby się do niej przywiązywać raczej nie mam
Ej, śniło mi się kiedyś, że jestem małym puszystym zwierzątkiem. I urwałam się swojemu Panu ze smyczy. Uciekłam pozwiedzać zoo. Tuptam sobie, ciekawski nosek to tu, to tam wsadzę, a tu patrzę - pracownicy zoo się do mnie skradają z wielką siecią. Byli strasznie wielcy i chudzi, zupełnie niepuszyści i przerażający. Mieli wielką siec i mówili do mnie: "Chodź, chodź, śliczny zwierzątku, do klatki!". No to ja w pisk - i w nogi! Ale ci źli ludzie wiedzieli, co robić z takimi małymi, uciekającymi zwierzątkami. Zamknęli mnie w końcu w tej klateczce, psie syny.Silent_Sea pisze:mam żonę - łasi się, szczególnie jak ma dostać słodkie albo pokarm, zjada także resztki ;) lubi jak się ją głaska po pyszczku i futrze, gdy trwa to wystarczająco długo robi się mokra, stęka i jęczy :P potrzeby załatwia do toalety, jeszcze nie nauczyła się podnosić klapy ale ogólnie jak najbardziej polecam :D
Ale za to kiedy mój Pan przyszedł po mnie, zrobił wielką awanturę na całe zoo. No, ale przynajmniej z klateczki mnie wypuścili i Panu oddali.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Zwierzęta masterfulowców
Fajne masz sny. Mi sie ostatnio snilo ze jestem w obozie koncentracyjnym i do mnie strzelaja. W sumie podobny motyw, tylko mniej komfortowo :(.
Co do usposobienia kotow - niektore koty "tak maja" nawet jesli pochodza z dobrego domu i nigdy nie spotkala ich krzywda. Moj Slayer jest egzemplarzem tego typu. Wzielismy go jak mial pare tygodni i od samego poczatku spierdalal. W zasadzie to dopiero przez ostatni rok zaczal sam przychodzic i jakos wyraznie sie lasic. Teraz jest juz prawie normalny, chociaz i tak nienawidzi jak sie go bierze na rece. Dla porownania inny kot, ktory byl u nas przez chwile byl mega towarzyski - az za bardzo nawet...
A tak w ogole, to bardzo chcialbym miec psa, najlepiej jakiegos fajnej rasy. Od lat marzy mi sie akita. Zajebiscie ladne i ponoc podatne na trening zwierzeta. Niestety nie sprawie sobie takiego z uwagi na wspollokatorow ;( Ale kiedys na pewno.
Co do usposobienia kotow - niektore koty "tak maja" nawet jesli pochodza z dobrego domu i nigdy nie spotkala ich krzywda. Moj Slayer jest egzemplarzem tego typu. Wzielismy go jak mial pare tygodni i od samego poczatku spierdalal. W zasadzie to dopiero przez ostatni rok zaczal sam przychodzic i jakos wyraznie sie lasic. Teraz jest juz prawie normalny, chociaz i tak nienawidzi jak sie go bierze na rece. Dla porownania inny kot, ktory byl u nas przez chwile byl mega towarzyski - az za bardzo nawet...
A tak w ogole, to bardzo chcialbym miec psa, najlepiej jakiegos fajnej rasy. Od lat marzy mi sie akita. Zajebiscie ladne i ponoc podatne na trening zwierzeta. Niestety nie sprawie sobie takiego z uwagi na wspollokatorow ;( Ale kiedys na pewno.
this is a land of wolves now
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10032
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Zwierzęta masterfulowców
Chyba wiem nawet kto strzelał ;)Riven pisze:Mi sie ostatnio snilo ze jestem w obozie koncentracyjnym i do mnie strzelaja.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: Zwierzęta masterfulowców
hehe Vincent (ex-Hetzer, Iperyt) też ma kota Slayera :DRiven pisze:Moj Slayer jest egzemplarzem tego typu. .